Ubongo Shimo, czyli dziurawy tetris. Recenzja.
Spis treści
Informacje o grze
Ubongo Shimo to kolejna gra z serii Ubongo. Niby to samo, Tetris, a jednak inaczej.
W pudle jest kilka przegródek, szczelnie wypełnionych zawartością. W jednej – sterta kart zadań, w drugiej – kolejna, duża porcja kart, w trzeciej – woreczek pełen kolorowych, plastikowych klocków i kilka kryształków. Jest też osobna przegródka na klepsydrę, która w rozgrywce pełni ważną funkcję. Wszak Ubongo to wyścig o to, komu pierwszemu uda się rozwiązać swoje zadanie. Gra działa już od jednej osoby, a maksymalnie zagramy we czwórkę.
Instrukcja to pojedyncza kartka wielkości pudełka, dwustronnie zadrukowana. Reguły są proste i przedstawione w jasny sposób. Nie ma żadnych wątpliwości i niedopowiedzeń.
Każdy gracz ma do dyspozycji 10 klocków w wybranym kolorze. Różne tetrisowe kształty, każdy z numerkiem. Te oznaczenia są istotne, ale niestety (ponieważ to tylko płytkie wgłębienia w klocku) nie zawsze są dobrze widoczne. Szkoda, bo szybkie wybranie odpowiednich kształtów sprawia, że mamy lepszy start przy rozwiązywaniu zadania.
W Ubongo Shimo do wyboru jest naprawdę dużo dwustronnych kart zadań, w czterech kolorach, o różnych poziomach trudności. Zielone to teoretycznie najłatwiejsze zagadki.
Gotowi, start!
Proste reguły Ubongo Shimo zachęcają do szybkiego rozpoczęcia rozgrywki. Ale sama gra to już nie jest takie hop-siup.
Już przy dwóch graczach zaczyna się czuć emocje związane z układaniem. A wiadomo: im więcej grających, tym konkurencja większa. Włącza się tryb rywalizacji, bo każdy chce być zwycięzcą. Jeśli nie uda się pokonać przeciwnika, to może chociaż da się prześcignąć czas. Piasek w klepsydrze jednak zdecydowanie za szybko się przesypuje. Przynajmniej dla tych, którzy mają problem z odpowiednim dopasowaniem klocków. Jeśli się nie udało, nie należy się jednak poddawać, bo być może kolejne zadanie okaże się prostsze.
W przypadku gry z młodszymi można pokusić się o rezygnację z układania na czas. Warto rozwiązywać zadania powoli zwiększając ich trudność. Można też założyć sobie inny rodzaj rywalizacji: określić czas gry. Każdy z graczy układa swoje zadania, a po upływie założonego czasu sprawdza się liczbę rozwiązanych łamigłówek. Może bardziej miarodajne byłoby układanie tego samego zadania przez kolejnych graczy. Wtedy każdy mierzyłby się z zadaniami współgraczy. Te wariacje to oczywiście wymyślone przeze mnie zasady, bo te z Ubongo Shimo są klarowne i zawarte w instrukcji. Jednak takie podejście do reguł pokazuje, jakie możliwości daje nam ta układanka.
Nie ukrywam, że jestem cienka w tego typu grach. A dodatkowa presja czasu tylko utrudnia mi rozwiązywanie zadań. Niektórzy jednak widzą od razu właściwy układ. Kilka prób dopasowania klocków i voilà, gotowe. Kluczem na pewno jest wybranie jako pierwszego odpowiedniego klocka i prawidłowe jego umieszczenie. Reszta układa się już sama. Warto najpierw zrobić kilka zadań z najłatwiejszego poziomu, a dopiero potem sięgać po trudniejsze zagadki. Choć niektórzy potrafią wejść do gry z marszu, od razu rozwiązując najtrudniejsze zadania.
Niektóre zadania na tym samym poziomie trudności wydawały mi się prostsze od innych. Jednak ogólnie ta odsłona Ubongo jest, moim zdaniem, nieco trudniejsza niż pozostałe gry z serii, w formacie 2D.
Z pewnością Ubongo Shimo jest odpowiednie dla tych, którzy lubią się mierzyć w pojedynku na umysł i czas. Spora liczba dwustronnych kart zadań gwarantuje dużą regrywalność.
- kolejna wariacja na temat Tetrisa
Ocena:
Ubongo Shimo to gra, w której przydaje się przestrzenne widzenie, cierpliwość oraz opanowanie. Odporność na presję czasu również jest atutem. To specyficzny wyścig, który wymaga logicznego myślenia. Niby gra rodzinna, ale to łamigłówki, które wcale nie są takie proste do ułożenia. Dobra rozrywka dla lubiących tetrisowe układanki.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za przekazanie gry do recenzji.
Aleksandra Danowska
- Jak przeżyć Upiorne wczasy z Jakubem Wędrowyczem? Recenzja - 4 września 2024
- Portalcon 2024 – Portal świętuje 25 lat istnienia - 28 stycznia 2024
- Ubongo Shimo, czyli dziurawy tetris. Recenzja. - 17 listopada 2023