Altay: Świt Cywilizacji: Świt, a może wyścig, cywilizacji. Recenzja

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Galakta. Wydawnictwo Galakta nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Dawno, dawno temu, na bezkresnym kontynencie żyły cztery mityczne Starsze Ludy. Przez długi czas każdy z nich żył w izolacji, rozwijając odrębną kulturę. Z upływem czasu kontynent przestał być bezkresny, a Starsze Ludy starły się, walcząc o nowe terytoria i przetrwanie. 
O tym starciu opowiada Altay: Świt Cywilizacji, cywilizacyjna gra oparta o budowanie talii, wydana przez Wydawnictwo Galakta.
 

Informacje o grze Altay: Świt Cywilizacji

Plansza niczym malunki z paleolitu

Pierwszą charakterystyczną rzeczą w Altay: Świt Cywilizacji jest szata graficzna: utrzymana w brązowo-zielonej kolorystyce, nawiązująca do paleolitowego malarstwa naściennego. Pośród graczy budzi sprzeczne odczucia – ja prywatnie uważam ją za ładną. Spotkałam się jednak z odmiennym odbiorem, szczególnie w odniesieniu do głównej planszy, czyli mapy. Co do planszy— od strony estetycznej istotnie jest najsłabszym elementem, ponieważ może sprawiać wrażenie jakby niedokończonej. Jej niewątpliwym plusem jest za to czytelność. Zanim kupicie grę, jeżeli to dla was ważne, obejrzyjcie ilustracje i zdecydujcie sami, w której grupie się znajdujecie.Altay: Świt Cywilizacji
 
Jak przystało na grę opartą o mechanikę budowanie talii, głównym elementem są tu karty. Każda z frakcji posiada swoją indywidualną talię początkową oraz drewniane znaczniki osad. Zasoby, w czterech rodzajach, również są drewniane. Dodatkowo w pudełku znajdziecie talię akcji oraz trzy talie osiągnieć — wszystkie stanowią ogólnodostępny rynek. Całość wykonania gry oceniam wysoko. Altay dobrze się prezentuje rozstawione i o dziwo nie wymaga stołu konferencyjnego do grania, co jest miłą odmianą.
 
Grę rozkłada się dość szybko, jedyny problem to zmiany liczby kart w stosach w zależności od liczby graczy.

Altay: świt, a może wyścig, cywilizacji

Co charakterystycznego znajdziecie w Altay: Świt Cywilizacji?

Stały rynek kart akcji, taki sam niezależnie od partii. To, co ulega zmianie pomiędzy poszczególnymi partiami, to dostęp do kart osiągnięć, czyli technologii i cudów. Żeby zbudować osiągnięcie wyższego poziomu, trzeba mieć – jako fundament – osiągniecie niższego poziomu. Osiągniecia pierwszego i drugiego poziomu wprowadzają nowe umiejętności. Osiągnięcia trzeciego poziomu to w większości dodatkowe zasady punktowania.

Frakcje są asymetryczne – każda zaczyna z inną pulą początkowych kart. To tworzy odczuwalne różnice. Każda ma słabe i mocne strony. W odróżnieniu od wielu deckbuliderów, w Altay nie dochodzi do hiper specjalizacji frakcji, raczej każda dąży do harmonii.Altay: Świt Cywilizacji

Gospodarka jest dość ciasna – zasoby istnieją tylko jedną turę, więc trzeba planować produkcję i wydatki. Gra posiada wariant, w którym niewykorzystane zasoby można wymieniać na monety. Jest to jednak prezent na na otarcie łez dla tych, którzy nie lubią tracić. Zachęcam do grania na podstawowych zasadach. Jest bardziej wymagająco, ale też satysfakcjonująco.

Altay: Świt Cywilizacji ma element negatywnej interakcji w postaci podbojów – przejmowania osad przeciwnika. Walka polega na porównaniu siły ataku napastnika i obrony atakowanego. Nie jest to jednak bardzo dokuczliwe. Gracz, który zostaje pokonany, nie traci swojego postępu – może stracić co najwyżej jedną osadę. Tylko w przypadku dużego zaniedbania w rozwoju siły militarnej może dojść do bardziej znaczących zniszczeń. W teorii może nawet dojść do wyeliminowania gracza z mapy, choć jeszcze nigdy u nas do tego nie doszło. Altay nadal skupia się bardziej na budowaniu niż niszczeniu. Element rywalizacji o terytoria i przepychania się po mapie jest jednak istotny, ponieważ w ten sposób można zgromadzić całkiem sporo punktów.

Ciekawą cechą rynku w Altay jest to, że koszt pierwszej nabycia silniejszych karty jest większy i wymaga specjalnego zasobu, tzw. idei. Taka karta akcji ma na sobie punkty zwycięstwa, które liczone są na koniec gry. Gracz który ją weźmie odblokowuje jednak tańsze karty przeciwnikom. Coś za coś. Czasem bonus, czasem strategiczne zagranie. Ten element mechaniki bardzo pasuje do cywilizacyjnego tematu gry, przypominając motyw prototypowania i naśladownictwa wynalazków przez różne kultury.Altay: Świt Cywilizacji

W wariancie dwuosobowym gra się na ograniczonej mapie. Zgodnie z instrukcją należy wyłączyć wskazane terytoria. W praktyce zupełnie wystarczy jeżeli zagrać na złożonej połówce mapy – sprawdzone kilkukrotnie. Zgadza się, jednego rodzaju terytorium będzie mniej, ale nie wpływa to negatywnie na rozgrywkę. Altay: Świt Cywilizacji jest pod tym względem bardzo elastyczne, dobrze reaguje na różne modyfikacje, co zapowiada spory potencjał pod dodatki i warianty.

Na etapie przedsprzedaży dostępne były karty promocyjne, stanowiące zapowiedź dodatku Altay: Żeglarze. Są fajne, można dodać i działają, ale bez nich nie ma uczucia, że grze czegoś brak.

Altay: Świt Cywilizacji – gra warta spróbowania

Altay: Świt Cywilizacji dostarcza tego, czego można oczekiwać po lekkiej grze cywilizacyjnej i dobrze skonstruowanym deckbuliderze. Jest satysfakcjonującą łamigłówką: jak dostępnymi zasobami i kartami zbudować jak najlepiej działający silniczek i pokonać przeciwników. Dla osób, które lubią mechanikę budowania talii, gra powinna być pozytywnym odkryciem, dobrze działa niezależnie od liczby graczy. Sprawdza się zarówno na dwie, jak i na więcej osób.

Altay to gra z autentyczną asymetrią. Każde plemię jest unikalne i przedstawia inne wyzwania. Można którejś frakcji nie lubić, którąś może się nam trudniej grać, ale ostatecznie każda ma potencjał na wygraną. Pozytywnie oceniam również to, że, mimo początkowej specjalizacji frakcji, nie ma jednej receptury jak grać daną frakcją.Altay: Świt Cywilizacji

Altay: Świt Cywilizacji jest pozytywnym przykładem tego, że można stworzyć ciekawą grę bez miliona udziwnień i nadmiaru mechanik. Gra nie ma skomplikowanego sytemu punktacji, ukrytych celów, które sprawiają, że ostateczne podsumowanie gry zmienia się w tabelę excela. 

Mocnym, lecz potencjalnie kontrowersyjnym punktem, jest szata graficzna. Może się podobać lub nie, ale bez wątpienia jest jakaś. Nie jest uniwersalnie bezpieczna, oddaje temat gry, a jednocześnie komponenty utrzymują czytelność.

Altay: Świt Cywilizacji był dla mnie bardzo pozytywną niespodzianką. Już teraz mogę powiedzieć, że gra ze mną zostaje. Kiedy pojawia się na stole wzbudza pozytywne emocje i nawet u przegranych wywołuje raczej myślenie w kategoriach „co poprawić”, niż frustrację.

Podsumowanie

Altay: Świt Cywilizacji to gra dla lubiących niezbyt ciężkie gry o temacie cywilizacyjnym oraz  mechanikę budowania talii. Rozgrywka jest dynamiczna i nie powoduje meczących dłużyzn, co w grach cywilizacyjnych często jest największa bolączką. Ze mną gra na pewno zostaje.

Plusy
  • Sprawna rozgrywka
  • Proste zasady, jak na grę łączącą deckbuilder z podbojem mapy
  • Asymetria frakcji
  • Stosunek jakości do ceny
Plusy / minusy
  • Charakterystyczna szata graficzna
Minusy
  • Gra wymaga uwagi – jak na z pozoru lekki deckbuilder nie da się “płynąc z nurtem” i grać automatycznie.

Ocena:

Altay: Świt Cywilizacji to gra stanowiąca połączenie klasycznego deckbuildera z ekspansją na planszy. Dobry tytuł dla osób lubiących mechanikę budowania talii, które szukają szybkiej, dynamicznej gry. W mojej kolekcji zostaje.

Dziękujemy wydawnictwu Galakta za przekazanie gry do recenzji.

 

Ewa Struzik

 

Wesprzyj nas na Patronite i zdobądź planszówkowe nagrody

 

Game Details
NameAltay: Dawn of Civilization (2024)
ZłożonośćMedium Light [2.22]
BGG Ranking4633 [6.87]
Liczba graczy2-4
Projektant/ProjektanciPaolo Mori and Ole Steiness
GrafikaPauliina Hannuniemi
WydawcaAres Games, GaGa Games, Galakta, Gigamic, Hobby Japan and MS Edizioni
MechanizmyArea Majority / Influence, Deck, Bag, and Pool Building, Variable Player Powers and Variable Set-up
Ewa Struzik