Rudy. Sprytna gra pamięciowa. Recenzja
Czy po przeczytaniu tytułu: Rudy. Sprytna gra pamięciowa i spojrzeniu na jej okładkę pomyśleliście sobie: „no nie, w kolejne memo dla dzieci to już nie mam ochoty grać”? Jeżeli tak, to sądzę, że powinniście zrewidować swoje pierwsze wrażenie i sprawdzić, o co w tej grze chodzi. Rudy ma bowiem potencjał, żeby określić go mianem gry pamięciowej dla osób, które nie przepadają za grami pamięciowymi. W niniejszej recenzji postaram się odpowiedzieć na pytania: dla kogo faktycznie jest ta gra, czy jest wyłącznie dziecięcą „zabawką” i czy dorośli również znajdą w niej coś dla siebie.
Spis treści
Informacje o grze Rudy
Rudy, jaki jest, każdy widzi
Trzeba przyznać, że wizualnie Rudy świetnie się prezentuje. Oprawa graficzna jest raczej minimalistyczna, ale bardzo estetyczna i przyjazna dla najmłodszych odbiorców. Jakość komponentów również stoi na wysokim poziomie. Można się nieco przyczepić jedynie do dwóch elementów. Pierwszym z nich jest niewymiarowe pudełko (niby nie jest duże, ale mimo wszystko zbyt wysokie, jak na stosunkowo niewielką liczbę komponentów wewnątrz). To raczej minus z kategorii „koszmaru kolekcjonerów”, którzy – tak jak ja – upychają gry gdzie się da i zaczyna im naprawdę brakować miejsca…
Druga drobna uwaga związana jest z suchościeralnymi mazakami: możliwe, że wiecie już, o co chodzi. Ich żywotność jest dość ograniczona, zarówno wkładu jak i gąbeczki do ścierania. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że to nie jest wada Rudego, ale właściwie wszystkich gier zawierających tego typu pisaki. Na szczęście w razie potrzeby można je bez problemu dokupić i wymienić na nowe.
Rudy jest grą o tak łatwych do zrozumienia zasadach, że właściwie nie muszę ich Wam streszczać w niniejszym tekście, ponieważ lepiej zrobi to za mnie karta pomocy (poniższa fotografia).
Wypada jednak dodać, że gramy 20 tur, podczas których staramy się zapamiętywać ile i jakiego gatunku zwierząt znajduje się w talii kart (zawsze widoczna jest tylko ostatnio odkryta karta). W każdej turze musimy obstawić wynik, jednak – co ciekawe – zawsze możemy strzelać na „chybił trafił”. Ważne jest, aby nie przedobrzyć i nie przekroczyć faktycznej liczby zwierząt w danym momencie, gdyż w takiej sytuacji nie dostaniemy punktów za tę konkretną turę. Podając liczbę niższą od faktycznej dostaniemy tyle punktów, ile obstawiliśmy.
Raz na grę z talii zostanie wylosowana karta tytułowego rudego lisa, przy której gracze muszą przypomnieć sobie, ile różnych zwierząt widzieli do tej pory na kartach. Jest to takie drobne urozmaicenie, a działanie karty lisa możemy opcjonalnie zastąpić inną, zaproponowaną w instrukcji regułą.
W Rudym mamy zatem do czynienia głównie z „pamięciówką”, ale również z prostym mechanizmem szacowania ryzyka. I to jest bardzo fajny element gry. Dzieciaki szybko podłapały w czym rzecz, a obserwowanie ich procesu decyzyjnego było dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem. Dylemat widoczny na ich twarzach sprowadzał się do prostego pytania: jaką liczbę podać, żeby zdobyć jak najwięcej punktów, a jednocześnie nie „spalić” tury?
Brzmi to trochę jak push your luck, ale to nie jest ta mechanika, a przynajmniej nie w swej najczęstszej formie. Jeżeli miałbym porównać Rudego do jakiejś innej gry, to najlepszym skojarzeniem byłaby prawdopodobnie Mamma Mia!, autorstwa Uwe Rosenberga. Z tym, że w Mamma Mia! gracze zbierali karty ze stosu, starając się to zrobić w odpowiednim momencie, aby pozyskać pożądane składniki na pizzę, a w Rudym żadnych kart nie zabieramy, ale obstawiamy, ile jest na nich zwierząt i zapisujemy to na tabliczce.
Warto podkreślić, że element szacowania ryzyka w Rudym nie dominuje rozgrywki. Rudy w pierwszej kolejności pozostaje grą pamięciową, a pojawiające się na odkrywanych kartach rodzaje zwierząt i ich liczba nie są z reguły jakoś szczególnie trudne do zapamiętania. Dużo zależy tu od losowego dociągu kart. Zdarzają się rozgrywki w których gracze nie mają wielu zwierząt do zliczenia, np. do 4 czy 6 sztuk danego gatunku.
Odniosłem natomiast wrażenie, że trudność zaczyna się wtedy, gdy zwierzęta pojawiają się w grupach powyżej 10 sztuk. Osoby dobrze radzące sobie z zadaniami pamięciowymi mogą poczuć się wówczas faworytami, a ci, którym trudniej przychodzi zapamiętywanie, zdani są na swoją intuicję. Co ważne jednak, Ci drudzy w starciu z pierwszymi nie są całkiem bez szans.
W grze występuje jeszcze jeden prosty mechanizm, mogący znacząco wpłynąć na wynik końcowy gracza. Raz na grę każdy z graczy może zakreślić w kółko wynik typowania z bieżącej tury. Gracz może zdobyć za niego podwójną liczbę punktów, pod warunkiem, że wpisana wartość będzie równa liczbie zwierząt na danym etapie gry. I jest to bardzo fajne rozwiązanie, ponieważ dokłada graczom kolejną decyzję do podjęcia – nieskomplikowaną, ale mającą duży wpływ na końcowy wynik gracza.
Czepiam się jak rzep… lisiego ogona
Niestety końcowe liczenie punktów jest dość żmudne i czasochłonne, zwłaszcza w porównaniu do krótkiego czasu samej rozgrywki. Na szczęście autorzy starali się ułatwić to zadanie graczom, dołączając do komponentów gry specjalne tabliczki do zbiorczego zaznaczania liczby i rodzajów zwierząt w całej talii. Chyba nie dało się tego zrobić lepiej, ponieważ specyficzna mechanika Rudego wymaga sprawdzania poprawności zapisywanych wyników u każdego gracza, za każdą z 20 kart z osobna.
Wspomniałem wcześniej o losowości, ale wypada uzupełnić informację w tej kwestii. Losowość w Rudym nie ma wpływu na poczynania graczy, a jedynie generuje urozmaicone układy. I to oczywiście bardzo pozytywnie działa na regrywalność, ale nie oszukujmy się, nie będzie ona gigantyczna. Można wprowadzać do gry nowe warianty zasad, lecz nadal będziemy wykonywać te same, powtarzalne czynności.
I o ile w wielu grach mogłoby to stanowić poważną wadę, w Rudym niespecjalnie mi przeszkadza, ponieważ jest to prosta gra na 15 minut, która ponadto w tak krótkim czasie zapewnia nieprzeciążający trening pamięci i zabawę z szacowaniem ryzyka. A na dodatek skaluje się doskonale.
Choć napis na pudełku wskazuje, że tytuł przeznaczony jest dla 1 do 5 graczy, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwiększyć tę liczbę dowolnie według naszych potrzeb (wspomniano o tym nawet w instrukcji). W tym celu wystarczy „nadmiarowych” graczy wyposażyć w uprzednio wydrukowane tabelki do zapisywania wyników i coś do pisania. Dzięki temu gra może nadawać się np. do zastosowania przez nauczycieli w szkole, jako zabawny przerywnik z niezaprzeczalnymi walorami edukacyjnymi.
Rudy to w istocie rasowa gra familijna, która skierowana jest głównie do dzieci. Myślę jednak, że tytuł ten powinien się dobrze przyjąć w rozgrywkach wielopokoleniowych, zarówno dzięki uniwersalnej tematyce, jak i bardzo prostej do zrozumienia mechanice. Nie sądzę jednak, żeby gra sprawdziła się w gronie wyłącznie dorosłych odbiorców, dla których Rudy może być tytułem zbyt prostym.
Jednak, w odróżnieniu od gier przypominających klasyczne memo, Rudy jest tytułem, w który bez irytacji będą mogły zagrać również osoby nie przepadające za wyzwaniami pamięciowymi, a to dzięki możliwości szacowania wyników i oceniania ryzyka. Wystarczy odrobina dobrej intuicji i zawsze jakieś tam punkty zgarniemy, a tym samym nie zbłaźnimy się w towarzystwie osób mających doskonałą pamięć
- estetyczna i przyjazna oprawa graficzna
- bardzo proste zasady
- krótki czas rozgrywki
- gra bardzo dobrze się skaluje (i można nawet próbować zabawy w znacznie większych grupach, niż sugerowałaby liczba graczy wskazana na pudełku)
- ciekawe połączenie gry pamięciowej z elementem szacowania ryzyka
- ma szansę spodobać się nawet tym, którzy nie przepadają za grami pamięciowymi
-
mazaki suchościeralne – wygodne w użyciu, ale po jakimś czasie trzeba je będzie wymienić na nowe
- dość żmudne i czasochłonne końcowe liczenie punktów (w porównaniu do czasu trwania rozgrywki)
- niewymiarowe pudełko (minus głównie dla kolekcjonerów)
- raczej przeciętna regrywalność – gra do wyciągnięcia raz na jakiś czas
Ocena:
Rudy jest ładnie wydaną, interesującą grą pamięciową, o nieskomplikowanych zasadach i bardzo krótkim czasie rozgrywki, skierowaną głównie do dzieci. Towarzyszący im w rozgrywkach dorośli również mają szansę dobrze się bawić, głównie za sprawą prostej, ale ciekawej mechaniki szacowania ryzyka i obstawiania wyników, których nie udało im się zapamiętać. W kategorii gier pamięciowych Rudy jest przyjemną odmianą od tytułów wykorzystujących mechanikę klasycznego (i w sumie – nudnego) memo. Rudy raczej nie wywróci do góry nogami Waszych kolekcji gier dla dzieci/familijnych, ale to solidny, godny polecenia produkt.
Dziękujemy wydawnictwu Muduko za przekazanie gry do recenzji.
Arkadiusz Deroszewski
Wesprzyj nas na Patronite i zdobądź planszówkowe nagrody.
Game Details | |
---|---|
Name | Foxy (2022) |
Złożoność | Light [1.00] |
BGG Ranking | 5971 [7.18] |
Liczba graczy | 1-5 |
Projektant/Projektanci | David Spada |
Grafika | Stefano Tartarotti |
Wydawca | GateOnGames, 4GAMES, La Boîte de Jeu, Fearless Frog, Muduko, Pegasus Spiele, TLAMA games and Tranjis Games |
Mechanizmy | Betting and Bluffing, Memory and Solo / Solitaire Game |
- Final Girl, czyli kobiety, mężczyźni i piły mechaniczne. Recenzja - 3 kwietnia 2024
- Rudy. Sprytna gra pamięciowa. Recenzja - 8 listopada 2023
- Pędzące Żółwie EXTREME, czyli wyścig do sałaty na 6-tym biegu. Recenzja - 18 października 2023