Kwiaciarenka. Wśród wazonów i kwiatów. Recenzja
Kwiaciarenka to kolejna gra o roślinach wydana przez Grannę. Wcześniej mogliśmy poznać Niezłe ziółka tego samego autora. Tym razem nie hodujemy nic doniczkach, a stawiamy na kwiaty cięte i piękną wystawę w naszej małej kwiaciarni. Odpowiednie bukiety będą musiały trafić tutaj do właściwych wazonów. Czy uda nam się skompletować odpowiednie zestawy?
Kwiaciarenka pozwala na grę od 1 do 4 graczy. W przeciągu 3 rund za pomocą draftu będziemy wybierać kolejne karty, by następnie wyłożyć je na planszę. W czasie gry będziemy mieli możliwość elastycznej zmiany naszej kwiaciarni, jednak uwaga – niewykorzystane karty przyniosą nam na koniec ujemne punkty.
Warto zaznaczyć, że gra nie zawiera plastikowych elementów potrzebnych do rozgrywki. Na pudełku mamy nawet specjalne oznaczenie: Dbam o środowisko.
Spis treści
Informacje o grze
Wydawnictwo: Granna
Liczba graczy: 1 – 4
Czas gry: ok. 20 minut
Wiek: od 8 lat
Cena: około 70 zł
Instrukcja
Tulipan symbolizuje sympatię i ciepło emocjonalne. Tulipan fioletowy – oznacza królewską władzę i wspaniałość.
Słysząc o wydaniu nowej gry pana Finna przez Grannę, spodziewałem się czegoś w mniejszym pudełku, zbliżonym wielkością do Niezłych ziółek. Dostajemy tutaj jednak dużo większe opakowanie podyktowane wielkością plansz graczy. Każdy bowiem dostanie tutaj “swoją kwiaciarnię” – witrynę, gdzie umieszczać będzie kolejne karty. Być może gra obyłaby się bez nich, ale dzięki temu nie zastanawiamy się, ile kart możemy wyłożyć. Z początku możemy czuć się zagubieni – taka duża i pusta plansza. Jednak w czasie gry zapełnia się dość szybko. Szkoda tylko, że nie zaznaczono na niej w jakiś wyraźny sposób położenia wazonów. Zawsze bowiem możemy tam zmieścić określoną liczbę zestawów, więc dodatkowe oznaczenia byłyby wskazane. Mimo wszystko jest to dość niewielki minus.
Gra została zilustrowana przez (aż) trzech ilustratorów. Stylistyką odbiega trochę od Niezłych ziółek, jednak dalej mamy tutaj dość stonowaną, spokojną kreskę, która stawia przede wszystkim na czytelność. Kwiaciarenka opiera się na kartach, stąd też mamy ich tu całkiem sporo (96). Nie są one może zbyt duże, ale dzięki temu mieszczą się spokojnie na planszy, zwłaszcza że zestawy kwiatów będziemy umieszczać w wazonach.
Całość wygląda bardzo schludnie, przejrzyście i zachęcająco.
Słoneczniki reprezentują słoneczne ciepło i szczęście. Symbolizują też adorację oraz lojalność, dlatego uznawane są za kwiaty podnoszące nas na duchu.
Kwiaciarenką rozgrywamy w 3 rundach wyglądających w identyczny sposób. Na początku każdej z nich otrzymujemy 7 kart. Gracze wybierają jedną z nich, którą chcą zachować dla siebie, a następnie przekazują pozostałe kolejnemu uczestnikowi rozgrywki. W ten sposób w każdej rundzie otrzymamy dokładnie 7 kart. Zmienny w czasie rund jest tylko kierunek przekazywania sobie kart (w lewo – w 1. i 3., w prawo – w 2. rundzie).
Co znajdziemy w talii:
- karty wazonów – kwiat w kwiaciarni musi mieć swoje osobne miejsce, stąd też każdy wazon ma specjalne przeznaczenie. Wazony są przeznaczone na konkretny rodzaj i liczbę kwiatów. Wyjątkiem są białe symbole – oznaczają dowolny kwiat
- karty kwiatów – mogą zawierać od 1 do 3 (różnych) kwiatów. Są tu obecne róże, słoneczniki, irysy i tulipany
- karty pensji – zapewniają nam dodatkową gotówkę
- karty zamówień – ich realizacja przyniesie nam dodatkową pomoc finansową
- karty koszy – na naszej planszy mamy 3 miejsca na wiszące kosze z kwiatami (bratki), jednak ich umieszczenie wiąże się z poniesieniem kosztów (od 1 do 5 $)
Po wybraniu karty gracze jednocześnie ją odkrywają. Umieścić możemy ją:
- albo na planszy (wazon lub pasujący zestaw kwiatów, ew. zakupione kosze),
- albo w schowku – gdzie mieści się do 4 kart (karta zamówienia, karta kosza zachowana na później, niepasujący obecnie kwiat…),
- albo w kasie – karty pensji, a także karty pieniędzy otrzymane po realizacji zamówienia,
- albo na polu śmietnika – jeśli karta nie mieści nam się już w schowku, na koniec gry trafiają tam wszystkie karty ze schowka + puste wazony z planszy
Po rozegraniu 3 rund czas na zliczenie punktów:
- każdy z wypełnionych wazonów zapewnia nam tyle punktów, ile płatków widzimy pod nim (od 1 do 4)
- każdy z wiszących koszy zapewnia nam punkty widoczne na nim
- każde 5$ zapewnia nam 1 punkt
- każde 2 karty w świetniku odejmują nam 1 punkt
Kto zgromadzi najwięcej punktów, wygrywa.
Możemy też wprowadzić dodatkowy (zaawansowany) wariant punktowania ozdób: na koniec gry sprawdzamy, których ozdób w bukietach mamy najwięcej i za każdą taką kartę otrzymamy dodatkowy punkt (ozdoby to: paprotka, gipsówka i dziurawiec).
Irysy symbolizują dobre wieści. Oznaczają również kreatywność i energię.
Kwiaciarenka to niesamowicie przyjemna gra. Ot, wybieram kartę i zagrywam. Kompletuję sobie wazony, kwiaty, zbieram trochę pieniędzy, by kupić za nie dodatkowe kosze. O! i gra się skończyła. Mamy tu dość szybką (ok. 20 minut) grę familijną. Mechanika draftu (przekazywania sobie kart) zdecydowanie przyspiesza całość, ale też pozwala trochę pomyśleć i czasem nawet przeszkodzić przeciwnikowi. Nie ma tu jednak zbyt dużo interakcji. Przeszkadzając cały czas innym trudno nam będzie skupić się na własnej planszy, a to przecież z niej zdobędziemy nasze punkty. Podstawą będą tu przede wszystkim wazony – bez nich nawet najlepszy bukiet się nie ostanie. Z drugiej strony warto zawczasu zapewnić sobie w schowku miejsce na zamówienie, jak i na wartościowy kosz z kwiatami. Pieniądze zawsze warto mieć, a kosze z kolei nie zajmują miejsca na wazony. Wszystko jest ze sobą sprytnie połączone.
Możemy jedynie momentami irytować się takim a nie innym doborem kart. Czasem niestety nic nam nie będzie pasować do naszych wazonów. Szczególnie dotkliwe może to być w rozgrywce 2- i 3-osobowej. Stąd też autor wprowadził specjalne zasady właśnie dla tych składów osobowych. W 2 osoby będziemy po każdym ruchu dobierali jedną kartę i jedną też odrzucali z całej ręki. Możemy w ten sposób usunąć kartę potrzebną rywalowi, a wprowadzić pasującą tylko do naszych wazonów. Z kolei w 3 osoby usuwamy konkretne karty, dzięki czemu talia się zmniejsza i całość bardziej do siebie “pasuje”.
Jak już wspomniałem, Kwiaciarenka jest dość przyjemna. Nie ma przy tym zbyt wielu zasad. Moje dzieci od razu zainteresowała kolorowa okładka i pomimo pudełkowych ograniczeń, graliśmy także z 7-latkiem. Wiadomo, dzieci są różne, jednak warto dawać im szanse. Zasady są dość proste do ogarnięcia, a przy okazji są mocno intuicyjne. Ot, dopasuj kwiaty, ewentualnie zrealizuj zamówienie i dokup kosz. W zasadzie chwila tłumaczenia i już można grać. Wiadomo, gra nie jest skierowana tylko do dzieci, a raczej do szerokiego grona odbiorców. W zasadzie każdy powinien załapać zasady od razu i już w pierwszej rozgrywce świadomie podejmować decyzje. Na początek warto rzeczywiście nie wspominać o ozdobach, ale już w kolejnych rozgrywkach warto je wprowadzić. Pozwalają one pogłębić delikatnie rozgrywkę, bo umożliwiają dodatkowe punkty.
Skalowanie dzięki dodatkowym zasadom jest bardzo dobre. Przyjemnie gra się w każdym składzie. Mi szczególnie spodobała się rozgrywka 2-osobowa, gdzie skupiamy się właściwie na sobie i przeciwniku, a także świadomie możemy kontrolować karty (dzięki dobieraniu i odrzucaniu). Mamy wtedy bardzo ciekawy pojedynek, dużo bardziej napięty niż w grze na więcej osób. Parę zdań należy się też rozgrywce solo. Mamy tu co prawda samotną łamigłówkę i wykręcanie najlepszego wyniku, ale też dość ciekawy mechanizm. Pobieranie kart z coraz mniejszych stosów ma przypominać trochę draft, ale też mamy tu możliwość (przy każdym stosie) dobrać dodatkową kartę ze stosu, jeśli poprzednie nam nie pasowały (oczywiście za 2$). Mimo wszystko uważam, że to dość ciekawa alternatywa, może i trochę pasjansowa, ale ciekawa. Po kilku rozgrywkach stwierdzam, że dość ciężko wejść tutaj nawet na drugi próg punktowy.
Podsumowanie
Kwiaciarenka to gra, w którą nie tylko warto zagrać, ale którą po prostu warto mieć w kolekcji. Jest sprytna, przyjemna i dobrze się skaluje. Dzięki mechanice draftu gra się w nią płynnie. Dodatkowy wariant punktowania wprowadza delikatnie więcej decyzji i możliwości punktowania. Kwiaciarenka wygląda ładnie i schludnie, a do gry można zaprosić każdego. Nie wiem tylko, czy temat będzie odpowiadał każdemu.
- proste zasady (przyjazna dla każdego)
- płynna rozgrywka
- trochę decyzji do podjęcia
- dobrze przemyślane skalowanie
- możliwość gry solo
- plus za dbałość o środowisko
- temat
Ocena: (4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
Name | The Little Flower Shop (2018) |
Złożoność | Light [1.46] |
BGG Ranking | 5448 [6.74] |
Liczba graczy | 1-4 |
Projektant/Projektanci | Steve Finn |
Grafika | Sebastian Koziner, Rocío Ogñenovich and Sarah Wry |
Wydawca | Dr. Finn's Games and Granna |
Mechanizmy | Closed Drafting, Set Collection and Solo / Solitaire Game |
- Dunder albo kot z zaświatu – gdzie dojdziemy śladami niezwykłego kota? Recenzja - 4 grudnia 2024
- W mroku wieży. Recenzja gry książkowej - 10 września 2024
- Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia – licz na dobre rzuty. Recenzja - 6 sierpnia 2024