Camel Up. Nowa edycja Przebiegłych wielbłądów. Recenzja
W razie gdyby ktoś nie znał Przebiegłych Wielbłądów to kilka słów wprowadzenia: w grze wcielamy się w bogaczy, którzy starają się najwięcej zarobić na zakładach. W tle mamy oczywiście wyścig wielbłądów, ale tu każdy może postawić na dowolnego “rumaka”. Sytuacja zmienia się dość dynamicznie, gdyż zwierzęta chętnie włażą jeden na drugiego i przenoszą się wzajemnie. Wygra ten, kto na koniec uzbiera najwięcej gotówki. Bez dobrego planowania się nie obejdzie, choć przyda się też z pewnością trochę szczęścia.
W Camel Up mamy właściwie prawie to samo, co w Przebiegłych Wielbłądach. Co jednak się zmieniło? I czy warto sięgnąć do nowszą wersję?
Spis treści
Informacje o grze
Wydawnictwo: Lucrum Games
Liczba graczy: 3 – 8
Czas gry: od 30 do 45 minut
Wiek: od 7 lat
Cena: ok. 140 zł
Instrukcja
Wykonanie
Już na pierwszy rzut oka widać zmianę szaty graficznej. W poprzedniej edycji mieliśmy do czynienia z ilustracjami Dennisa Lohausena. Podobnie zresztą w wersji karcianej. Tym razem całością zajął się Chris Quilliams odpowiedzialny m. in. za stronę graficzną Coimbry, Pandemica, nowej wersji Carcassonne czy chociażby Azula.
Wewnątrz pudełka znajdziemy świetnie skrojoną wypraskę z miejscem na wszystkie elementy. Tu naprawdę trzeba się postarać, żeby nie zachować porządku. Uwagę zwraca także plastikowa piramida (zamiast tekturowej) – tym razem nie musimy martwić się o żadne gumki – wszystko jest już gotowe do działania. W czasie gry służyć nam ona będzie do losowania i wyrzucania kości. Obecnie trudno o jakiekolwiek problemy – trzeba użyć tylko trochę więcej siły, ale nic tu się nie obluzuje ani nie zepsuje.
Kości i same wielbłądy przeszły też drobny lifting – mamy je teraz dużo cięższe i wytrzymalsze.
Ale to nie koniec! Po rozłożeniu plansza okazuje się trójwymiarowa – z piękną rozłożystą palmą.
Co do planszy, obawiam się tylko, że przy kontakcie z dziećmi może jej się coś szybko stać. Wygląda ładnie, ale… nie jest mimo wszystko pancerna. Cała reszta komponentów jest wręcz kuloodporna (np. piramida), jedynie ta palma budzi moje obawy.
Zasady
Podstawowe zasady w stosunku do pierwowzoru pozostają bez zmian. Odsyłam tu do tekstu Radka.
Coś jednak musiało się zmienić Owszem, mamy tu parę istotnych nowości:
- Po pierwsze wprowadzono 2 szalone wielbłądy. Istne wariactwo! Biegną one w przeciwną stronę. Za ich ruch odpowiada jedna kostka. Może się więc zdarzyć w czasie wyścigu, że wezmą na garb inne, “normalne” wielbłądy i zabiorą je w przeciwną stronę. Jeśli wydarzy się to z aktualnym liderem, wszystko może się zmienić. Nawet te finalne obstawiania. W wersji podstawowej zupełnie tego nie mieliśmy.
- Po drugie mamy tu dodatkową akcję dostępną przy grze w więcej niż 5 osób – Zawiąż sojusz. Dzięki temu możemy czerpać zyski (na koniec etapu) innego gracza. Nie jest to co prawda zbyt wiele – bo dotyczy tylko jednego z jego kafelków, ale może to dać maksymalnie 5 monet. Wydaje się to dość dobrym pomysłem, z uwagi na większą liczbę osób.
Wrażenia
Od razu trzeba zauważyć, że nie mamy tu zupełnie nowego tytułu. Camel Up to właściwie Przebiegłe wielbłądy 2.0. Liczba graczy? W nowszej wersji delikatnie przekalibrowana na 3-8. Podstawowe zasady w zasadzie bez zmian. Dalej sednem będzie trafne obstawianie wyników poszczególnych etapów i końcowej kolejności. Wielbłądy poruszają się dalej w nie do końca pewnej sekwencji. Jest los, ale dzięki temu gra jest dość lekka i nadaje się dla każdego.
Co się zaś zmienia? Duże zmiany to oczywiście wygląd. Lepsza, odporniejsza piramida, z której wyrzucać będziemy kostki. Do tego same wielbłądy przeszły spory lifting.
Sporo zamieszania wprowadzą tu dwa szalone wielbłądy. Ruszając z końca toru mogą zabrać ze sobą po drodze inne wielbłądy biegnące we właściwym kierunku. Wcześniej ich nie było. Trzeba naprawdę na nie uważać. Może się bowiem okazać, że lider przenosi się na ostatnie miejsce. Ciekawe jest też to, że “szalonych” wielbłądów jest aż 2, więc potencjalnie więcej wielbłądów może zostać cofniętych (nawet na start). Oczywiście zakładając, że że powstanie odpowiedni układ. W wielu rozgrywkach jedne z drugimi mogą się po prostu minąć i do interakcji nie dojdzie. Mimo to jest ciekawiej, choć nie każdemu będzie odpowiadał taki poziom nieprzewidywalności.
Kolejnym elementem jest akcja sojuszu. Grając w więcej osób rzeczywiście często osoby będące na końcu kolejki mogły mieć sporo akcji zablokowanych, a pozostałe możliwości często okazywały się mało atrakcyjne. Teraz po prostu nie przejmujemy się tym, że ktoś wytypował to, co chcieliśmy. Zawiązujemy z nim sojusz (od którego nie ma ucieczki) i załatwione.
Dynamika gry i jej ogólny charakter pozostaje więc bez zmian w stosunku do pierwowzoru, jednak usprawniono parę elementów, a także dodano szalone wielbłądy, które wprowadzają trochę nieprzewidywalności. Dalej jednak Camel Up / Przebiegłe wielbłądy to świetna gra rodzinna dla dość szerokiego grona odbiorców. Kiedyś pokazałem ją znajomym z pracy – byli zachwyceni i nie skończyło się na jednej rozgrywce. Teraz z kolei w nową wersję zagrywają się moje dzieci (wiek: od 7 lat w górę). Mamy tu w końcu i przystępne zasady, i dość krótką rozgrywkę, która w dodatku jest dynamiczna i nie sposób się tu nudzić.
Podsumowanie
Camel Up to nowa, ulepszona wersja starych dobrych Przebiegłych wielbłądów. Jeśli macie pierwowzór, raczej nie ma co dokupywać tego pudełka (chyba że wymienić na nowsze). Jeśli zaś nie macie – warto sięgnąć właśnie po nową wersję. Mamy tu lepszej jakości komponenty i bardziej dopracowane zasady.
Co prawda instrukcja o tym nie wspomina, ale nie ma problemu, by wykorzystać tu “stare” zasady – bez szalonych wielbłądów. Wystarczy odłożyć je na bok razem z ich kostkami. Mamy wtedy starą wersję bez niespodzianek. Stąd też możemy grać bez problemu w oba warianty.
Samą grę polecam. Jest wciągająca, prosta i właściwie każdemu się podoba W kategorii gier familijnych ma u mnie stałe miejsce na półce.
- lepsze wykonanie (piramida!)
- nowa akcja sojuszu – pomocna przy grze w większym gronie
- gra właściwie dla każdego
- przyjazny czas rozgrywki
- szalone wielbłądy – które wprowadzają sporą dozę nieprzewidywalności
Ocena: (5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Lucrum Games za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
Name | Camel Up (Second Edition) (2018) |
Złożoność | Medium Light [1.50] |
BGG Ranking | 259 [7.58] |
Liczba graczy | 3-8 |
Projektant/Projektanci | Steffen Bogen |
Grafika | Chris Quilliams |
Wydawca | eggertspiele, Choo Choo Games, Ediciones MasQueOca, Galápagos Jogos, Ghenos Games, Hobby Japan, Korea Boardgames, Lookout Games, Lucrum Games, Pegasus Spiele, Piatnik, Plan B Games, Pretzel Games, SuperHeated Neurons, Swan Panasia Co., Ltd., Tower Tactic Games and uplay.it edizioni |
Mechanizmy | Betting and Bluffing, Dice Rolling, Roll / Spin and Move and Track Movement |
- Między półkami. Recenzja łamigłówki z kotem - 2 lutego 2024
- Trio – zapamiętaj i zbieraj tria. Recenzja - 8 grudnia 2023
- Strefa 25 – postapo i paragrafy. Recenzja - 22 listopada 2023