Gangster City. Kto zabił? Recenzja

W mieście pełnym bezprawia, złodziejstwa i morderstw przyjdzie nam walczyć o sprawiedliwość. Jako młodzi detektywi musimy znaleźć sprawców zabójstwa. Jednak mamy koło siebie rywali, którzy również chcą dostać tą posadę. Kto wykaże się lepszą dedukcją? Kto złapie sprawców i uczyni Gangster City lepszym miastem?

Gangster City to szybka i prosta gra dedukcyjna, która właściwie poza tematem świetnie wpisywałaby się w profil rodzinny. Mamy tu bowiem temat zabójstw, mamy narzędzia zbrodni, ale na szczęście ilustracje nie są zbytnio sugestywne i epatujące zbrodnią. 

Informacje o grze


Autor: Henrik Larsson, Kristian Amundsen Østby
Wydawnictwo: Granna
Liczba graczy: 1 – 6
Czas gry: ok. 20 minut
Wiek: od 10 lat
Cena: około 40 zł

Wykonanie

W pudełku wielkości Sztamy czy też CV Pocket znajdziemy 54 karty, 6 podstawek, karty pomocy i instrukcję. Cena więc jak na taką zawartość jest dość przyzwoita. Karty są dość dobrej jakości, ilustracje czy ikony wyraźne. Jedyny problem możemy mieć z podstawkami. W czasie gry będziemy musieli włożyć w nie karty naszych podejrzanych. Trzeba to zrobić dość umiejętnie, by przy okazji nie zniszczyć brzegów.  Jednak chwila praktyki, odpowiednie wygięcie i karta wchodzi bez problemów. Inny mankament to niestety granie przy dość intensywnym świetle – często widać wtedy drugą stronę. Patrząc pod tym kątem karty mogłyby być ciut grubsze, a akurat w Gangster City ma to spore znaczenie. 

Zasady

Jak już wspominałem, gracze są detektywami, których zadaniem będzie znalezienie sprawców morderstwa. Każdy ma jednak inną sprawę i ostatecznie innego podejrzanego/winnego. Zaczynamy od tego, że każdy wkłada w podstawkę jedną kartę – należy to zrobić w taki sposób, by nie widzieć, co jest po drugiej stronie (ma być zwrócona w stronę innych graczy). Prezentowana na niej postać to nasz podejrzany, choć właściwie lepiej pasowałoby tu określenie “sprawa”. Mamy tu bowiem 4 cechy: kto, czym, gdzie i z jakiego powodu zamordował (co ciekawe nie wiemy właściwie kogo). Karty w talii się nie powtarzają, więc każdy ma zestaw innych ikon, które określają jego sprawcę.

W czasie swojej tury gracz albo zbiera informacje, albo oskarża. Z początku oczywiście będziemy raczej wybierać tą pierwszą opcję. W tym przypadku wybieramy jedną z kart leżących na stole (zawsze będziemy mieli do wyboru 3 odkryte), a pozostali gracze określają, ile cech jest wspólnych pomiędzy ową kartą a naszym podejrzanym. Będzie to wartość od 0 (żadna cecha się nie zgadza) do 3 (aż 3 ikony są wspólne). Kładąc kartę odpowiednią stroną zaznaczamy ową liczbę. 

Za pomocą kolejnych pytań mamy za zadanie wydedukować, jak dokonano “naszej” zbrodni. W swoim ruchu możemy następnie wystosować oskarżenie – podajemy wówczas (naszym zdaniem poprawny) zestaw cech (sprawca, narzędzie zbrodni, miejsce i motyw). Jeśli nam się udało, przechodzimy do kolejnej rundy. Jeśli nie, gramy dalej. Nowa runda to oczywiście nowi sprawcy dla każdego gracza. 

Rozgrywka kończy się, gdy któryś z detektywów (czyli graczy) wskaże poprawnie drugiego sprawcę. 

Wrażenia

Zasady są dość zwięzłe, a wręcz trywialne. Gangster City w tej kwestii jest tytułem właściwie nawet dla początkujących graczy. Gdyby nie kwestia tematu zabójstw, nadawałby się nawet jako prosty tytuł rodzinny. Oczywiście ilustracje nie są zbyt mocne ani epatujące przemocą, ale dalej nie każdemu będzie odpowiadać szukanie sprawcy morderstwa. 

Sama rozgrywka przebiega dość płynnie. Ruch gracza to w końcu wybranie karty, a pozostali muszą wtedy podać liczbę wspólnych cech. Nie ma nic prostszego. Inna sprawa to na podstawie podanych wskazówek wydedukować, jak dokonano zabójstwa. Nie zawsze będzie to taka prosta sprawa. Jeśli przy kolejnej karcie otrzymujemy informację, że mamy tu jedną cechę wspólną, to raczej ciężko będzie coś wymyślić. Z kolei jeśli pierwsza wskazana przez nas karta ma aż 3 wartości wspólne, będzie nam zdecydowanie łatwiej.

Dochodzimy tu do tematu losowości. Zdarza się, że właśnie pierwsza karta (wybierana przecież całkowicie losowo) da nam aż 3 wskazówki. Może też zdarzyć się, że chcemy potwierdzić naszą hipotezę, ale żadna z wyłożonych kart nam nie pasuje. Niestety nie mamy tu za bardzo mechanizmów, które tą losowość powstrzymują. Z drugiej strony mamy tu dość prostą i szybką pozycję, więc kolejna partia wiele nas nie kosztuje. 

Odnośnie skalowania – gra sprawdza się nawet przy 2 osobach, gdzie toczymy naprawdę szybki dedukcyjny pojedynek. W więcej osób dostajemy za to więcej wskazówek w postaci podejrzanych innych graczy (w końcu żaden z nich nie jest podejrzanym w “naszej” sprawie). Oczywiście przy maksymalnym składzie (6-osobowym) możemy już trochę ponarzekać na przestoje, ale dalej rozgrywka toczy się dość sprawnie. Całość zamknie się zawsze w pudełkowych 20 minutach. 

Podsumowanie

Gangster City to ciekawa pozycja dla fanów zagadek dedukcyjnych. Mamy tu trochę mało interakcji, za to całkiem sporo myślenia. Z karty na kartę mamy coraz więcej wskazówek, przy okazji wiemy też, że pozostali detektywi też wiedzą coraz więcej. 

Gra jest płynna i całkiem szybka. Gdyby nie temat morderstw nadawałaby się świetnie jako gra rodzinna. Ale dalej można za jej pomocą wprowadzać trochę starszych w planszówkowe hobby. Ciekawy jest także tutaj wariant solo, gdzie dostajemy po prostu kolejne zagadki o coraz wyższym poziomie trudności. 

Same pudełko nie jest zbyt duże, więc zachęca do zabierania gry na różne okazje. Ja sam chętnie będę do Gangster City wracał. Lubię zagadki logiczne, a tu dostajemy właśnie coś takiego ubrane w sprytną i szybką grę. 

Plusy
  • szybka
  • poręczna
  • całkiem sporo myślenia jak na taki czas rozgrywki
Plusy / minusy
  • temat morderstw i szukania sprawców
Minusy
  • możliwe przestoje przy większej liczbie graczy
  • losowość

Ocena: 3.5 out of 5 stars (3,5 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie gry do recenzji.

Łukasz Hapka

Game Details
NameGangster City (2018)
ZłożonośćLight [1.33]
BGG Ranking19218 [5.85]
Player Count (Recommended)1-6 (1-5)
Projektant/ProjektanciHenrik Larsson and Kristian Amundsen Østby
GrafikaFiore GmbH
WydawcaGranna and HUCH!
MechanizmyUncredited
Łukasz Hapka