Wilkołak. Komiks paragrafowy. Recenzja
Znacie już Łzy bogini Nuwy, dziś czas na inną odsłonę komiksów paragrafowych: Wilkołak. Czy tym razem będzie bardziej mrocznie? Jaka przygoda nas tutaj czeka? Czy będzie łatwo, czy wręcz przeciwnie?
Spis treści
Informacje o grze
Wilkołak to dość intrygująca pozycja. Już na pierwszych kartach komiksu dowiadujemy się, że zbiegiem okoliczności zostaliśmy zranieni przez wilkołaka. Nasza postać będzie więc przechodzić pewną przemianę.
Wszystko toczy się w fantastycznej krainie, troszeczkę ociekającej średniowieczem. Porównując ją ze Łzami bogini Nuwy przygoda jest tu dłuższa, intryga bardziej skomplikowana, a i samo konstruowanie, rozwój i prowadzenie postaci nie takie proste.
Wykonanie
Styl ilustracji jest zdecydowanie inny niż w przypadku Łez. Z początku może mylnie sugerować, że jest skierowany do młodszego odbiorcy. Osobiście nie przekonałem się zbytnio do tej formy grafik. Jest ciekawie, momentami strasznie i mroczno, ale dalej wszystko prawie jak w kreskówce.
Do rozgrywki potrzebować będziemy więcej kart: tym razem oprócz karty postaci powinniśmy mieć też przed oczami tabelę rozwoju umiejętności. Jakby tego było jeszcze mało do przeprowadzania walk stosujemy dysk, który powinniśmy wyciąć, a w czasie walki obracać go w palcach… Hmm… Co najmniej dziwne. Ale cóż… W praktyce zastępuje on najzwyklejszą kostkę k6. Osobiście używałem tej drugiej, co uważam za zdecydowanie wygodniejsze.
W komiksie mamy też całkiem sporo ukrytych kadrów (numerków), co wymusza na nas baczne obserwowanie każdego obrazka. Czasem można odkryć coś naprawdę wartościowego.
Wrażenia
Zacznę od tego, że Wilkołak to gra właściwie bardzo bliska wszelakim grom RPG. Nasza postać z czasem kompletuje broń, zdobywa towarzyszy, zdobywa coraz lepsze umiejętności, używa zaklęć… W związku z tym już od tej strony jest o wiele bogatsza niż Łzy. Oprócz tego mamy tu też całkiem niezłą i skomplikowaną intrygę. W ogóle cały komiks jest zdecydowanie obszerniejszy niż Łzy (326 > 236).
W grze dużo większy jest też nacisk na walkę. Tu raczej nie będziemy zbyt dużo gadać i uważać na ostrożne negocjacje. Fabuła w związku z tym raczej prowadzi nas ciągle w jedną stronę – do rozwiązania zagadki.
Znajdziemy też w Wilkołaku kilka ciekawych zagadek. Jednak w porównaniu z przeprowadzonymi walkami to zaledwie ułamek. Proporcje są tu mniej więcej takie: 4-5 zagadek : kilkunastu-dwudziestu kilku walk.
Zabawa jednak będzie tu zdecydowanie dłuższa niż w przypadku Łez. Dłuższa przygoda sprawia, że w o wiele większej liczbie miejsc możemy zginąć. Owszem, mamy możliwość leczenia, czy też wzmacniania naszej postaci, jednak czasem po prostu kostka nie będzie nam sprzyjać. Tak, losowość potrafi tu dopiec.
Ogólnie gra jest dość wciągająca. Co i rusz jesteśmy zaskakiwani kolejnym przeciwnikiem. Co i rusz też przyjdzie nam ulepszać naszą podstać czy wybierać dla niej kolejną umiejętność. Możliwości jest sporo. Przy kolejnym “restarcie” możemy więc spróbować czegoś zupełnie innego. Trochę jest to podobne do Łez bogini, jednak tam było to na dość ograniczonym poziomie.
Podsumowanie
Ogólnie gra mi się spodobała, jednak chyba nie aż tak bardzo jak Łzy. Dalej mamy silny fantastyczny klimat. Jednak tu jest poprowadzony trochę inaczej i z pewnością akcja jest tutaj dużo bardziej rozwinięta.
Porównując:
- na plus – bogatszy świat, rozwój bohatera
- na minus – oprawa graficzna (specyficzna kreska), losowość w czasie walki, prostolinijność fabuły (bez większych rozgałęzień), w związku z dłuższą grą – częstsze restarty, które niestety są z czasem coraz bardziej uciążliwe
Czy to lepszy tytuł? Z pewnością inny, bardziej wymagający, może nawet momentami żmudny. Z drugiej strony mamy tu bogatszy, ciekawszy świat, więcej zadań dodatkowych, wyposażania etc.
- obfity świat
- rozwój bohatera: wyposażenie, broń, umiejętności, towarzysze
- operowanie sporą liczbą statystyk: siła, wytrzymałość, pieniądze, życie, magia
- bardzo ciekawa fabuła
- gra mocno nastawiona na walkę
- oprawa graficzna
- losowość walk
- momentami żmudne operowanie wszystkimi wartościami
Ocena: (3,5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
- W mroku wieży. Recenzja gry książkowej - 10 września 2024
- Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia – licz na dobre rzuty. Recenzja - 6 sierpnia 2024
- Marvel Dice Throne – rzucaj i wygrywaj. Recenzja - 14 czerwca 2024