Łzy bogini Nuwy. Komiks paragrafowy. Recenzja
Czy mieliście kiedyś do czynienia z grami paragrafowymi? O co tu w ogóle chodzi? Gry paragrafowe pozwalają wcielić się w bohatera, a jednocześnie za pomocą dokonywanych wyborów sterować jego losami. Decyzje pozwalają nam przenosić się do osobnych rozdziałów/paragrafów, skąd też pochodzi nazwa.
Ostatnio na polskim rynku ukazała się seria komiksów paragrafowych wydana przez FoxGames. Jest to propozycja o tyle ciekawa, że daje graczom dodatkowe wrażenia wizualne. W tradycyjnych grach paragrafowych często jesteśmy skazani na wersje książkowe, z samym tylko tekstem. Tym razem jednak jest o wiele ciekawiej. Dzięki temu widzimy naszego bohatera, krajobrazy, a numery kolejnych paragrafów (czy też kadrów) są widoczne na obrazkach. Pewnie niektórzy mogą zarzucić tej formie, że gracz nie uruchamia tak wyobraźni. Mimo wszystko sama forma jest na tyle ciekawa i atrakcyjna, że sam ze sporym zainteresowaniem przystąpiłem do „lektury”.
Spis treści
Informacje o grze
W Łzach bogini Nuwy wcielamy się w postać młodej zabójczyni/łowczyni, której zadanie poznajemy na pierwszych stronach komiksu. Gdzieś, w fantastycznej krainie przypominającej skądinąd Japonię, skradziono święte pędy. Grupa rzezimieszków ukrywa się gdzieś w mieście. Naszym zadaniem będzie odnaleźć ich i odzyskać pędy. Nie obędzie się też bez walki, dlatego nasza bohaterka jest wyposażona w stosowną broń.
Dodatkowo przed rozgrywką nadajemy jej „umiejętność główną”, którą może być: przebranie, kradzież czy też broń miotana. Przed nami miasto z jego trzemy dzielnicami. Gdzie pójdziemy? Co zrobimy?
Wrażenia
Od razu muszę podkreślić, że styl komiksu bardzo przypadł mi do gustu. W przeróżnych scenach mamy dość dobrze podkreślony ruch czy walkę.
Zasady „gry” właściwie nie są zbyt trudne. Nie musimy tu uczyć się reguł. Ważne, byśmy tylko nadzorowali upływ czasu i poziom życia. Dodatkowo należy też kontrolować posiadane przedmioty czy eliksiry.
Wiadomo, że nie chciałbym tutaj zdradzać zbyt wiele fabuły. Jednak warto zaznaczyć, że jest ona dość interesująca. Wchodząc w ten fantastyczny światek okazuje się, że jest on pełen niespodzianek i tajemnic. Dowiadujemy się też tutaj sporo o przeszłości naszej bohaterki. I choć nie wychodzimy właściwie poza miasto, to jednak jest ono dość obszerne i bogate.
Z pewnością wielu obawia się, że zabawa z komiksem jest jednorazowa. W pewnym sensie rzeczywiście tak jest. Gdy poznamy jakąś ścieżkę, następnym razem wyglądać będzie tak samo. Jednak… Mamy tu naprawdę sporo przeróżnych rozgałęzień. Mamy naprawdę sporo decyzji. Ostatecznie więc okazuje się, że albo skończył nam się czas, albo co gorsza nasza bohaterka straciła życie. Nie jest więc łatwo spełnić zadanie znalezienia wszystkich pędów. Jeśli więc uda wam się przejść komiks za jednym podejściem, to – naprawdę szczere gratulacje. Ja sam podchodziłem do niego co najmniej 4 razy.
Zabawa jest też o tyle ciekawa, że nasza bohaterka może za każdym razem posiadać inną zdolność główną. Mamy tu do dyspozycji przebranie, kradzież czy broń miotaną. Właściwie każda w pewnym momencie okazuje się przydatna. Wszystko zależy od naszych wyborów.
Wykonanie
Piękne wydanie, klimatyczne ilustracje. Od czasu do czasu musimy trochę wytężyć wzrok, zdarzają się bowiem „ukryte” kadry, które dają nam przeróżne skróty, dodatkowe przedmioty etc.
Stronę z postacią można właściwie wyciąć albo wydrukować ze strony wydawcy. Dobrze jest mieć ją przed oczami w czasie przygód naszej bohaterki.
Podsumowanie
Dla kogo? Raczej nie dla najmłodszych. Mamy tu sporo przemocy, krwi… Dla nastolatków może być, z młodszymi dziećmi naprawdę bym uważał. Dla dorosłych jak najbardziej. Fabuła nie jest trywialna.
Na ile razy? Przy Łzach bogini spędzimy raczej kilka wieczorów. Nie jest łatwo przejść komiks za pierwszym razem.
W jaki sposób dokonujemy tu wyborów? Być może jest to jeden ze słabszych elementów komiksu, bo często jest to dość losowe (np. zadecyduj czy atakujesz z prawej czy z lewej…). Wiadomo, że trochę tak jak w życiu, ale chciałoby się trochę więcej wskazówek, co byłoby lepsze.
Nie ma jednak co marudzić. Dzięki temu do komiksu podchodzimy wielokrotnie. Dodatkowo ostateczna punktacja odsłania przed nami dodatkowe cele. Okazuje się bowiem, że sporo rzeczy możemy ominąć. Można więc spróbować przejść wszystko możliwie optymalnie (wszystkie przedmioty, wszystkie pędy etc.).
Ogólnie komiks jest ciekawą propozycją dla miłośników gier przygodowych, ale też i komiksów. Nie zastąpi nam na pewno porządnej gry planszowej, ale jeśli nie mamy współgraczy, możemy przecież tutaj popróbować swoich sił.
Ocena:
(4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
- Toriki: Wyspa rozbitków – co robić na bezludnej wyspie. Recenzja - 2 lutego 2025
- Tuki – kto będzie szybszy? Recenzja - 6 grudnia 2024
- Dunder albo kot z zaświatu – gdzie dojdziemy śladami niezwykłego kota? Recenzja - 4 grudnia 2024