Capital – sen o Warszawie. Recenzja
City-building, czyli gry u tworzeniu własnych miast, to osobny, całkiem pojemny gatunek. Żeby wymienić tylko pozycje dostępne na naszym rynku, wspomnę o Nowym Jorku 1901, Quadropolis, Metropolii czy Suburbii. Przeważnie są to pozycje familijne, a co najwyżej średniozaawansowane. Do wyżej wymienionych dołączyła również w zeszłym roku gra autorstwa Filipa Miłuńskiego, czyli Capital. Tytuł ten został zilustrowany przez Tytusa Brzozowskiego i Grzegorza Molasa i wydany przez Grannę w ramach serii Expert. O ile jednak w większości city-buildingów miasta są generyczne, o tyle tutaj przyjdzie nam się zmierzyć z zaprojektowaniem tytułowej stolicy Polski, czyli oczywiście Warszawy. Również mechanicznie gra jest z jednej strony klasycznym układaniem kafelków, a z drugiej wnosi w ten gatunek powiew świeżości w postaci draftu. Z pewnością więc jest to tytuł w wielu aspektach oryginalny.
We wstępie do recenzji Capital pozwolę sobie na ważną uwagę. Jestem Warszawiakiem, co więcej, zafascynowanym historią tego miasta i gra “kupiła” mnie już od pierwszej zapowiedzi. Miejcie więc świadomość, że do rozgrywki siadałem z większym niż zwykle entuzjazmem, ale i z wyższymi oczekiwaniami. Na szczęście – gra im sprostała, choć nie w 100%.
Capital, jak już się rzekło, jest grą kafelkową i w związku z tym oprócz płytek terenu składa się wyłącznie z planszy do śledzenia przebiegu gry i punktacji, stosiku monet oraz kilku pionków w kształcie Syrenki. Całość zapakowana jest w REWELACYJNĄ wypraskę, która nie dość, że funkcjonalna, wizualnie tworzy podobiznę Pałacu Kultury. Twórcy zadbali nawet o pionki, które zabezpiecza się przezroczystą, plastikową nakładką. Jak ja bym chciał, żeby wszystkie wypraski wyglądały w ten sposób!
Instrukcja jest stosunkowo długa, jak na grę o tak prostych zasadach, ale szybki rzut oka do wnętrza wyjaśnia tę kwestię. Same zasady zajmują kilka stron, natomiast resztę stanowi opis wszystkich historycznych budynków pojawiających się w grze. Dodając do powyższych naprawdę wysoką jakość wykonania kafelków, od strony wydawniczej uważam Capital za jedną z najlepiej zrobionych gier, z jakimi miałem okazję się zetknąć. Do tego dochodzi niewygórowana cena – czyż potrzeba czegoś więcej?
Rozgrywka w Capital składa się z 7 rund, którym odpowiadają kolejne epoki rozwoju Warszawy, a mechanicznie – kolejne zestawy coraz bardziej skomplikowanych kafli. Sama gra wygląda nieco jak skrzyżowanie 7 Cudów Świata z Kakao/Wyspą Skye. Płytki przypisane do aktualnej epoki tasujemy i rozdajemy graczom po 4, odkładając nadmiar do pudełka w przypadku gry dwu- i trzyosobowej. Następnie każdy wybiera jeden ze swoich kafelków i buduje (czyli: kładzie przed sobą), płacąc koszt podany w rogu, lub odrzuca i pobiera 3 monety. Następnie przekazuje resztę swoich kafelków graczowi po lewej i powtarzamy cały proces. Warto zwrócić uwagę, że na płytkach znajdują się kwartały w różnych kolorach (fioletowe – kulturalne, zielone – parki itp.), ale także budynki specjalne typu Dworzec Centralny czy Prudential.
Jedynym ograniczeniem w rozwoju naszej dzielnicy jest jej wymiar: każdy może budować jedynie prostokąt o szerokości 3 i długości 4 płytek. Raz położonego kafelka nie można przesuwać, natomiast można wykonać akcję nadbudowy, tj. położyć nowy kafelek na starym i zapłacić tylko różnicę w koszcie. Podstawowa mechanika jest więc bardzo prosta, a cała zabawa polega na odpowiednim układaniu sąsiedztw. Po każdej z 7 rund następuje punktacja, w trakcie której liczone są nasze parki, dzielnice mieszkalne, handlowe, kulturalne i przemysłowe, infrastruktura transportowa oraz budynki specjalne. Zasady nie są trudne do zapamiętania (największy park daje nam 2 punkty za każdy kafelek, na którym się znajduje; budynki żółte przynoszą pieniądze za sąsiedztwo z czerwonymi itp.), tym niemniej zawsze możemy je zweryfikować na ściągawkach. Z niezrozumiałych dla mnie powodów (i to jedyny zarzut w kwestii wydania) karty pomocy są tylko 3, więc przy komplecie graczy musimy się nimi dzielić, ale ostatecznie nie jest to takie trudne.
Regrywalność w Capital zapewnia oczywiście losowa dystrybucja kafli, która jednak poprzez wprowadzenie draftu daje dużą kontrolę nad grą. Mimo posiadania zaledwie 4 płytek w każdej rundzie, kombinowania jest sporo. Mam jednak dylemat, jeśli chodzi o dostępne kafle i ich wpływ na skalowanie. Z jednej strony przy 2 i 3 graczach nie wiemy, jakie budynki pojawią się w następnych rundach i ciężej jest zaplanować swoją strategię, a z drugiej przy pełnym składzie już po kilku grach dokładnie wiem, co się pojawi i z grubsza mogę przewidzieć, które kafelki ktoś zabierze od razu, a które mają szansę do mnie dojść. Tym bardziej, że na 4 osoby każdy rozdany zestaw będę miał w swoich rękach tylko raz – np. w 7 Cudach Świata zawsze dochodzi element szacowania, co z moich kart ma jeszcze szansę do mnie wrócić w następnym okrążeniu. Moim zdaniem Capital aż się prosi o dodatek z nowymi płytkami i budynkami specjalnymi, w przeciwnym razie może się po pewnym czasie przejeść. Nie jest to jednak zarzut, że gra została specjalnie okrojona – mimo wszystko przez pierwsze kilka-kilkanaście partii wciąż możemy zostać zaskoczeni, a dzięki ograniczeniu liczby kafelków udało się zachować przystępną cenę.
Jeśli jednak miałbym porównać rozgrywki dwu-, trzy- i czteroosobowe, muszę przyznać, że przez sam fakt zastosowania draftu wolę grać minimum we trójkę. Być może wynika to z bycia “rozpuszczonym” przez dwuosobowe 7 Cudów Świata: Pojedynek, ale jednak czuję pewne naciągnięcie mechaniczne. Chyba wolałbym zastosować inny sposób dystrybucji kafli na 2 graczy, który przy okazji pozwalałby wykorzystać więcej niż połowę dostępnych w pudełku płytek. Chcę jednak tutaj zaznaczyć, że poza problemem z draftem rozgrywka wygląda niemal identycznie przy dowolnej liczbie graczy – nie występuje tu bowiem inna interakcja, jak tylko podbieranie kafli. Nie mamy żadnego wpływu na dzielnice innych graczy, a rywalizacja w trakcie gry sprowadza się do walki o specjalnie rozdawane po każdej rundzie “kamienie milowe”, które pozwalają rozbudować dzielnicę za darmo.
Mam też drobne zastrzeżenia do realizmu w grze. Dowolność układania kafelków daje ogromne pole do popisu, jeśli chodzi o optymalizację dzielnic, ale o prawdziwej topografii i logice rozbudowy miasta należy zapomnieć. Pałac Kultury może śmiało sąsiadować z Okęciem, a Łazienki z Hutą Warszawa. Bardziej jednak żałuję, że budowane przez graczy dzielnice są od siebie kompletnie oderwane i nie mają na siebie żadnego wpływu. Pod tym względem odrobinę bardziej cenię Odbudowę Warszawy 1945-1989 (choć i tam nie obyło się bez uproszczeń), ale miejcie w pamięci, że bardzo osobiście podchodzę do tego tematu. Na plus za to należy zanotować włączenie w mechanikę wojen światowych, które każą nam odrzucić kilka wcześniej ułożonych kafelków.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że Capital zaskoczył mnie pozytywnie… ale tylko dlatego, że od początku pojawiło się bardzo wiele pozytywnych opinii o grze. Moim zdaniem są w pełni uzasadnione – gra jest szybka, wciągająca i wymagająca kombinowania, do tego niesie spory walor edukacyjny i na dokładkę jest bardzo ładna. Ta ostatnio opinia może się wydać kontrowersyjna – niektórzy recenzenci, zwłaszcza spoza Polski, bardzo krytykowali np. grafikę na okładce, ale moim zdaniem rewelacyjnie pasuje swoją lekkością zarówno do samej gry, jak i do tematu.
Kończąc, stwierdzam z zadowoleniem, że Capital mimo drobnych niedoskonałości jest znakomitym tytułem dla początkujących i średniozaawansowanych i stanowi świetną wizytówkę serii Granna Expert. Jest dobry, tani, ma ciekawy temat i łatwo go wytłumaczyć nowym graczom. Zachęcam do zapoznania się, a sam czekam niecierpliwie na dodatek!
- bardzo proste zasady…
- …dające dużo możliwości
- fenomenalna wypraska
- instrukcja
- pomysł!
- drobne ustępstwa realizmu wobec mechaniki
- słabsza rozgrywka dwuosobowa
- absolutne minimum draftu
- chcę dodatek!
Ocena: (4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie gry do recenzji.
Grzesiek Szczepański
Game Details | |
---|---|
Name | Warsaw: City of Ruins (2016) |
Złożoność | Medium Light [2.21] |
BGG Ranking | 1502 [7.30] |
Liczba graczy | 2-4 |
Projektant/Projektanci | Filip Miłuński |
Grafika | Tytus Brzozowski and Grzegorz Molas |
Wydawca | Granna, GeGe Co. Ltd., Hemz Universal Games Co. Ltd. and NorthStar Game Studio |
Mechanizmy | Closed Drafting, Simultaneous Action Selection and Tile Placement |
- Printing Press. Para – buch! Prasa – w ruch! Recenzja. - 23 lipca 2023
- Champions! Turniej inny niż wszystkie. Recenzja. - 17 lipca 2023
- Twilight Inscription, czyli przez tabelki do gwiazd. Recenzja - 22 lutego 2023