Kakao – niby Carcassonne, a jednak nie. Recenzja
Gdy myślimy „kakao”, widzimy dzieciństwo, ciepło, dom, bezpieczeństwo. Budzi ono skojarzenia raczej pozytywne. Wydawnictwo G3 wydało grę o tym tytule, tyle że w grze Kakao mamy zaciekłą walką rywalizacją o jak największe bogactwo. No, może z tą zaciekłością przesadziliśmy. Niemniej podczas rozgrywki staramy się, by nasze plemię zwyciężyło i opanowało rynek handlu kakao.
Spis treści
Zatkało kakao
Oj zatkało, jak otworzyło się pudełko Zresztą grafika na opakowaniu też ma coś w sobie. W środku jest coś, czego nie da się nie lubić, a czego wielu grom brakuje, czyli piękna i praktyczna wypraska, w której każdy element ma swoje miejsce. A jest ich trochę. Wewnątrz znajdziemy bowiem kafle dżungli i pracowników, przyjemne dla oka, drewniane owoce kakaowca, pionki nosiwodów – identyczne jak pionki z gry Carcassonne, tyle że w ciekawszej wersji kolorystycznej, monety, żetony słońca oraz cztery (dla każdego gracza po jednej) plansze wiosek.
W wyprasce podoba się nam zwłaszcza miejsca na cztery pionki oraz fakt, że wystarczy pudełko otworzyć i już można grać, nie trzeba nic segregować układać, od razu startujemy. Mankamentem, dla nas jest to, że jak to zwykle bywa projektanci wyprasek zakładają, że gry mają leżeć na półce a nie być ustawione pionowo, jak książki, gdyż w takim przypadku część elementów się po prostu wysypuje i miesza. Mamy nadzieję, że ktoś wymyśli jakiś patent dla tych, którzy wolą patrzeć jednak na stojące gry i wreszcie elementy ułożone skrupulatnie w wyprasce przestaną się wysypywać.
Na koniec warto wspomnieć o krótkiej, dobrze napisanej i zilustrowanej instrukcji, która nie pozostawia niedomówień, oraz załącznika do niej w postaci kartki z opisem działania poszczególnych rodzajów kafli dżungli.
Carcassonne czy nie Carcassonne?
Gra przez niektórych jest porównywana do Carcassonne, jednak podobieństwo kończy się na pionkach, obecności kafelków i mechanice polegającej na ich wykładaniu. Niby dużo tych podobieństw, ale również mało, biorąc pod uwagę, że to są jednak zupełnie inne gry.
Kakao należy do gier prostych, o tzw. niskim progu wejścia. Zasady wytłumaczymy w kilka chwil, i to niewątpliwie jej zaleta. To też sprawia, że jest to dobry tytuł do wprowadzania nowych osób w świat nowoczesnych planszówek.
W swojej turze gracz: wykłada kafelek pracownika, wykonuje wynikającą z tego akcję, jeśli istnieje potrzeba dokłada kafel lub kafle dżungli i znów wykonuje akcję, tym razem z kafla dżungli. Proste? Bardzo, ot dokładamy i patrzymy co uzyskamy dzięki danemu rozmieszczeniu naszych pracowników i jakie akcje mamy możliwość wykonać.
Mogą one być następujące: zdobycie cennego kakao z plantacji, sprzedaż kakao na rynku, przesunięcie pionka nosiwody. Można też postarać się o przychylność bogów, zdobywając żeton boga słońca lub ulokować pracowników przy świątyni. Dzięki tym akcjom zdobywamy pieniądze, tak bardzo nam potrzebne do zwycięstwa. I to całość zasad? Właściwie tak, inne bardziej szczegółowe rzeczy doczytacie sobie w instrukcji. Owa banalność reguł nie oznacza nudnej rozgrywki. Należy w przemyślany sposób rozmieszczać swoje zasoby pracowników, gdyż im dłużej toczy się rozgrywka i więcej kafli jest na stole, tym mamy więcej decyzji do podjęcia – czy akurat inwestować w owoce kakaowca, a może uśmiechnąć się do bogów, a może popsuć szyki konkurentowi? Wiedząc, ile i jakie mamy kafle robotników, warto rozważyć, czy te z największą ich liczbą (jeśli mamy je akurat na ręce), wyłożyć od razu, czy jednak poczekać na lepszy układ dżungli.
Zauważyliśmy pewną prawidłowość, choć może to przypadek: ten kto inwestuje w wodę i świątynie, dobrze na tym wychodzi. Nie trzeba nawet sprzedawać za dużo „owocu bogów”. Widać to zwłaszcza w grze na dwie osoby, gdy gra tak się potoczy, że tylko jeden gracz ma dostęp do kafla wody (lub może dołożyć do nie kafelek z trzema pracownikami). Przy czterech osobach, jest ciut inaczej.
Komu posmakuje Kakao?
Kakao jest grą dla każdego, kto lubi, lekkie i przyjemne tytuły. Polecamy zwłaszcza tym, którzy narzekają, że nie mają z kim grać, bo nikt z ich znajomych nie chce poznawać skomplikowanych zasad. W tym przypadku w mig każdy je zrozumie. Gra spodoba się też tym, którzy lubią na wieczór lekką, szybka rozgrywkę, ale jednocześnie z pewną dozą główkowania. No i oczywiście rodzinom z dziećmi. Dolna granica wiekowa na pudełku to 8 lat, jednak bystrzejsze maluchy, grające wcześniej w inne tytuły powinny sobie poradzić. Problemem może być mnożenie – sprzedaż ziaren po 2, 3 lub 4 monety za sztukę, ale jest to do przeskoczenia. Gra kończy się zanim zdąży się znudzić, co jest jej niewątpliwą zaletą – czas to ok. 45 min, ale przy sprawnych graczach mija znacznie szybciej, co pozwala na kilka rozgrywek po kolei, choć dla niektórych może to być nużące z uwagi na pewną powtarzalność w grze.
- Wypraska
- Proste zasady
- Estetyka wykonania
- Krótki czas gry
- Losowość
- Powtarzalność
Ocena: (4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu G3 za przekazanie gry do recenzji. Jeśli chcecie być na bieżąco z planami wydawniczymi, zapraszamy na fanpage wydawnictwa.
Anna i Krzysztof Pilch
Game Details | |
---|---|
Name | Cacao (2015) |
Złożoność | Medium Light [1.82] |
BGG Ranking | 728 [7.08] |
Liczba graczy | 2-4 |
Projektant/Projektanci | Phil Walker-Harding |
Grafika | Claus Stephan |
Wydawca | ABACUSSPIELE, 999 Games, Albi, Cranio Creations, cutia.ro, Devir, Fantasmagoria, Filosofia Éditions, G3, Gém Klub Kft., GoKids 玩樂小子, Korea Boardgames, Lautapelit.fi, uplay.it edizioni, White Goblin Games and Z-Man Games |
Mechanizmy | Area Majority / Influence, Hand Management, Map Addition and Tile Placement |
- Planszowe Bestsellery Miesiąca (Grudzień 2024) - 18 stycznia 2025
- Wyniki Konkursu Wiedzy o Zwycięzcach Planszowego Gram Prix - 10 stycznia 2025
- Druga Planszowa Majówka z Board Times (wspierana przez Planszówki w Opactwie) - 29 grudnia 2024