Alien vs Predator: The Hunt Begins – rzut okiem
Chociaż od premiery 8 pasażera Nostromo minęło już prawie 40 lat, obcy wciąż rozbudzają wyobraźnię ludzi na całym świecie, czego dowodem są nowe filmy jak Obcy Przymierze lub powstające w tym uniwersum gry planszowe.
Dzięki uprzejmości jednego ze znajomych miałem ostatnio okazję wypróbować grę planszową Alien versus Predator: The Hunt Begins w drugiej poprawionej edycji. Czy firmie Prodos Games, specjalizującej się w figurkowych grach bitewnych, udało się przenieść klimat tego uniwersum na planszę?
Informacje o grze
Autor: Jarek Ewertowski, Grzegorz Oleksy
Wydawnictwo: Prodos Games
Liczba Graczy: 1 – 3
Czas Gry: od 60–120 minut
Wiek: od 14 lat
Cena: około 160 zł
Wykonanie
Wykonanie modeli przyciąga wzrok. Szczegółowe modele obcych, predatorów bądź komandosów mogą się podobać. Szkoda, że pozostałe elementy (zwłaszcza kafle planszy) nie są już tak dobrej jakości, przez co często się odkształcają.
Mechanika
Gra ma kilka trybów rozgrywki. Podstawowy przeznaczony jest dla 3 graczy. Opiera się na scenariuszach połączonych w kampanię. Inne warianty to zaawansowane tworzenie swoich sił za pomocą rozpiski punktowej oraz tryb 2 graczy przeciwko obcym sterowanych przez algorytm.
Rozgrywkę (w wariancie podstawowym) zaczynamy od wyboru jednego z 10 scenariuszy. Każdy z nich różni się planszą oraz celami do realizacji dla poszczególnych frakcji konfliktu. Cele w scenariuszach z reguły polegają na dotarciu do jakiegoś miejsca na planszy i wykonaniu tam jakiejś czynności oraz eliminacji modeli przeciwnika.
Warto w tym miejscu wskazać, że AvP jest w dużej mierze figurkową grą bitewną z planszą, co widać w schemacie rozgrywki.
Na początku każdej tury następuje faza inicjatywy (rzut k20), a potem losujemy wydarzenie, zmieniające sytuacje na planszy (np. ograniczenie zasięgu strzału do 1 pola). Aktywny gracz może zagrać kartę frakcyjną (jeśli to zrobi, to inni również mają taką możliwość).
Na początku gracze poruszają zakrytymi tokenami zamiast modelami, wprowadzając trochę blefu do poruszania się po planszy.
W swojej rundzie każdy z graczy wybiera 1 model do aktywacji. Może wydać 2 punkty akcji na różne czynności takie jak ruch, walka, strzał bądź użycie zdolności specjalnej modelu.
Siła broni wpływa na modyfikator rzutu, ilustruje to tabelka.
Tura gry kończy się, gdy wszystkie modele na stole wykonają swoje akcje.
Jak w każdym bitewniaku sercem gry jest walka, gdzie wykorzystujemy różne sposoby ataków (atak wręcz, strzał, atak specjalny) oraz używamy tabelek modyfikatorów np. wpływu siły ataku albo rzutu na pancerz przeciwnika.
Wrażenia
Rozgrywka jest klimatyczna – duża w tym zasługa dobrze oddanej asymetryczności frakcji.
Obcy są słabi, łatwi do zabicia, ale nadrabiają za to liczebnością. Tymczasem komandosi, choć niewiele mocniejsi od obcych, mają dobre uzbrojenie do wybicia wrogów na odległość. Natomiast potężnych predatorów jest mało i mogą łatwo przecenić swoje siły. Dzięki temu sposób w jaki należy grać daną frakcją, oddaje jej charakter przedstawiany w filmach. Obcy atakują w stadzie, ludzie muszą ostrożnie planować i nie dać się zaskoczyć na bliskim dystansie, zaś predatorzy nie powinni zbytnio szarżować.
Jeśli chodzi o mechanikę, to mimo wprowadzenia poprawek w drugiej edycji zasady wciąż nierzadko budzą wątpliwości. Ze względu na to, że walka jest oparta o kości k20 tytuł ten prawdopodobnie nie spodoba się osobom nie przepadającym za losowością. Szczególnie że jest ona tutaj spotęgowana przez talię wydarzeń oraz kart frakcji. Aczkolwiek większość akcji wymaga taktycznego planowania, użycia odpowiednich modeli wraz z właściwą kolejnością aktywacji, jednak jest to pewien standard w bitewniakach.
Nie spodobał mi się na pewno system określania zasięgu modeli (LOS) bowiem z uwagi na nieograniczony zasięg. Po pierwsze uniemożliwia on wykorzystanie ściany pomieszczeń jako osłon. Po drugie sprawia, że faza podchodów i blefowania w niektórych scenariuszach trwa bardzo krótko.
Z uwagi na złożoność mechaniki nie będę oceniał balansu, ale wygląda na to, że są frakcje prostsze w opanowaniu (predatorzy) i trudniejsze (obcy).
Podsumowanie
Konieczność gry 3 osobowej w scenariuszach jest nietypowa (jak na w zasadzie bitewną grę). Moim zdaniem czyni to grę bardzo podatną na bicie lidera oraz potencjalny king making. Misje co prawda przemyślano dość dobrze i wymuszają one interakcje każdej strony z każdą, ale jeśli dwóch graczy zbyt skupi się na walce między sobą, to ten 3 pewnie uzyska swobodę działania dającą mu zwycięstwo. Jednakże może być to problem, który będzie się zmniejszał w trakcie poznawania gry.
Grę mogę polecić fanom uniwersum, którzy lubią klimat obcego, potrafią wczuć się w rozgrywkę i przymkną oko na dążenie do równowagi w partii za wszelką cenę i po prostu starają się dobrze bawić.
Inny punkt widzenia weejet
Dla mnie był to pierwszy kontakt z bitewniakiem, choć AvP to bardziej „bitewniak na planszy” i muszę szczerze przyznać, że dawno żadna gra tak bardzo mnie nie zainteresowała. Cała, niekrótka przecież, prawie 5-godzinna rozgrywka minęła nie wiadomo kiedy i nawet przez moment nie czułem, że gra się dłuży lub przeciąga. Szczególnie obawiałem się o regrywalność, ponieważ misje wyglądają dość podobnie, zarówno pod względem budowy mapy, jak i celów do zrealizowania. Okazało się jednak, że asymetria frakcji jest kluczem do zrozumienia potencjału i różnorodności ukrywającej się w pudełku. Dość powiedzieć, że już w chwilę po zakończeniu naszej gry, miałem ochotę zagrać jeszcze raz – tym razem kontrolując inną rasę albo na innej mapie dającej nowe taktyczne możliwości. W sumie gra oferuje 10 predefiniowanych misji, które można zmieniać losując cele dla każdej frakcji. Kiedy to nam się znudzi, to zaczniemy budować swoje armie w oparciu o system punktowy i dostępne dodatkowe figurki. A później spróbujemy swoich sił w trybie The Last Stand przeciwko hordom obcych. Zdecydowanie jest co robić.
Jednak AvP: The Hunt Begins ma też wady. Chyba największą z nich jest słaba instrukcja i niejasne zasady. Wymagają one dużej cierpliwości oraz woli do kompromisu wśród graczy. Zdecydowanie nie usiadłbym do tej gry z ludźmi, którzy lubią trzymać się dosłownie zasad.
Generalnie AvP: The Hunt Begins nie jest idealną grą, lecz jest to tytuł, który daje niespodziewanie dużo satysfakcji. Czuję, że spędzę z tą grą jeszcze niejeden wieczór.
- bardzo szczegółowe modele
- dobre przeniesienie klimatu Obcego na planszę
- konieczność przechodzenia scenariusza w 3 osoby
- niektórymi frakcjami łatwiej nauczyć się grać
- kiepsko wykonane kafle planszy
- niejasna instrukcja
- potencjalny king making związany z 3 stronami konfliktu
Robert “Rocy7” Cymbalak
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Alien vs Predator: The Hunt Begins (2015) |
Złożoność | Medium [3.48] |
BGG Ranking | 4924 [6.91] |
Player Count (Recommended) | 1-3 (2-3) |
Projektant/Projektanci | Jarek Ewertowski and Grzegorz Oleksy |
Grafika | Michał Pawlaczyk, Mariusz Siergiejew and Darek Zabrocki |
Wydawca | Prodos Games, Ltd |
Mechanizmy | Action Points, Area Movement, Dice Rolling, Hand Management, Modular Board, Player Elimination, Role Playing, Secret Unit Deployment and Variable Player Powers |
- The Hunters A.D. 2114 – trailer i pierwsze wrażenia z rozgrywki - 8 kwietnia 2019
- Saltlands – walka o przetrwanie w pustynnym świecie. Recenzja - 21 listopada 2018
- Ilôs – odkryjmy nowy ląd. Recenzja - 3 września 2018