Myths at War – recenzja

Nie wiem, czy pamiętacie Teomachię. Gracze jako bóstwa walczyli o swoich wyznawców. W Myths at War właściwie sytuacja jest bardzo podobna. Do walki staną mitologie. I tak jak w Teomachii tworzyliśmy talię w czasie gry, tak tu robimy to przed rozgrywką. Przypomina to więc poniekąd CCG/LCG, z tym że tutaj wszystko od razu znajduje się w pudełku.

Zainteresowani? Zapraszam do czytania.

Informacje o grze

Autor: Francisco Gallego Arredondo
Wydawnictwo: GDM Games
Liczba Graczy: 2 – 6
Czas Gry: od 20 do 40 minut
Wiek: od 10 lat
Cena: około 150 zł

Pudełko pełne kart

Wewnątrz znajduje się około 300 kart. Są one podzielone na 3 mitologie:

  1. japońską
  2. nordycką
  3. egipską

Same karty są jakościowo dość przyzwoite. Co do grafik, to są one dziełem kilku ilustratorów, stąd ich “nierówny” poziom. Niektóre są naprawdę niezłe, a przy tym klimatyczne. Inne (jak dla mnie) – zupełnie nie pasują. 

Ważne przy tym wszystkim jest to, że wszystko zgrabnie mieści się w pudełku, które nie jest zbyt duże. Co prawda wewnątrz nie znajdziemy wypraski, więc bez dodatkowych woreczków wszystko raczej będzie luźno latać. 

Mamy też tutaj trochę plastikowych znaczników (ok. 60). Wyglądają ciekawie, choć niektóre są źle powycinane.

Jak grać?

Od razu muszę zacząć od żalów. Jeśli weźmiecie do ręki instrukcję, która jest w pudełku, raczej na pewno nie będziecie wiedzieli, jak grać. Jest ona napisana tragicznie. Z pewnością jest to efekt tłumaczenia z hiszpańskiego (ale nie jest to oczywiście żadne wytłumaczenie). Brakuje wielu dość istotnych kwestii. Wszystko omówione jest bardzo szybko. Brakuje przykładów. Kart jest tutaj tak wiele, że przydałoby się omówić chociaż kilka. Poza tym informacje są rozstrzelone po kilku miejscach.

Szukając FAQ, dodatkowych informacji itd. trafiłem jedynie na forum gry na BGG. Na szczęście autor zareagował na moje pytania i otrzymałem odpowiedzi. Mimo wszystko dotarcie do poprawnej wersji zasad zajmuje sporo i gdyby nie recenzencki obowiązek, to serdecznie bym podziękował za taką grę.

W najprostszym wariancie 2-osobowym gracze walczą przeciwko sobie. Po skonstruowaniu talii (będzie to maksymalnie 51 kart) przystępujemy do rozgrywki. Obszar gracza będzie składał się z kilku części:

  • wyroczni 
  • panteonu
  • pola bitwy

Na początku odkrywamy karty wyroczni. Znajdziemy tam wydarzenia, zasoby i postacie. Po zasileniu energią kart trafiają one do panteonu. Tam są już one aktywne i można uruchamiać ich zdolności. Stamtąd też postacie ruszą do bitwy. Gracze mają też dodatkowe karty na ręku (designs). Umożliwiają one dołączanie ekwipunku do postaci, bądź zagrywanie jednorazowych efektów. 

Na koniec rundy gracze przystępują do bitwy: sprawdzamy siłę wystawionych postaci, a następnie przegrany traci odpowiednią liczbę znaczników mocy ze swego panteonu. 

Znaczniki te mają tu kilka zastosowań:

  • karty mają swój koszt (mocy)
  • postacie mogą zdobywać dodatkowe znaczniki (spoza puli gracza)
  • gdy na naszym panteonie nie będzie już żadnych znaczników, przegrywamy (nawet gdy w tym czasie znajdować się będą na innych naszych kartach)
  • gdy na naszym panteonie będzie 30 (lub więcej) znaczników, wówczas wygrywamy.

Warto tu jeszcze kilka słów poświęcić na temat konstruowania talii. Szkoda, że w instrukcji nie mamy właściwie żadnych wskazówek ani propozycji, jak mogłaby wyglądać talia. Propozycje (3) możemy znaleźć dopiero w zagłębiach internetu. Znów szkoda, że trzeba się nieźle natrudzić, by zagrać w Myths at War. Instrukcja wskazuje jednak, jakie są zasady tworzenia: maksymalna liczba kart, karty unikatowe etc. Jednak skonstruowanie talii z marszu raczej nie będzie prostym zadaniem.

Wrażenia

Myths at War to gra oparta na konfrontacji. Z pewnością wielu będzie przypominać Magic the Gathering. W obu będziemy mieli własne talie, odpowiednio ułożone pod konkretną strategię. Teomachia wspomniana wyżej jest zbliżona do Myths at War tylko tematycznie. Cała reszta, głównie w kontekście mechaniki jest zupełnie inna.

Jak już wspominałem, zanim zaczniemy grać, będziemy musieli trochę doczytać, dopytać. Z pewnością nawet po tym możemy mieć wątpliwości, jak powinna działać dana karta. Przeróżnych kombinacji i połączeń mamy tu bowiem całkiem sporo, a nie znalazłem tu właściwie żadnego angielskiego FAQ.

Co jednak, gdy przystąpimy już do rozgrywki? Zaczynamy ją właściwie z niczym. Wszystko zależy poniekąd od tego, co trafi nam się na kartach wyroczni. Jeśli dość szybko nie pojawią nam się postacie, nie będziemy mieli jak atakować (ani tez jak się bronić). Niby możemy jedną taką kartę odrzucać na rundę, ale to i tak mało. Na kolejność i tak nie mamy wpływu. Wydarzenie w nieodpowiednim momencie czy nadmiar surowców – to wszystko może nam bardziej zaszkodzić niż pomóc. Tak więc pomimo dobrze skonstruowanej talii losowość może dać nam się we znaki.

Z pewnością od samego początku gry musimy czuwać nad naszymi znacznikami mocy. Wiadomo, dzięki nim wystawiamy nowe karty, ale też musimy uważać, by nie zostało nam ich za mało. Z moich doświadczeń wynika, że raczej ciężko je odzyskać na kartę panteonu. Strata wszystkich oznacza bowiem automatyczną przegraną. Tak więc nie zawsze może opłacić się wysyłać armię postaci do bitwy, bo przecież ich wystawienie będzie słono kosztować, a potem wystarczy jakieś sprytne zagranie przeciwnika, które pozbawi nas kilku znaczników i … przegramy.

Gra w zależności od obranej strategii może zamknąć się jednak w dość przyzwoitym czasie. Na ten przykład jedna z proponowanych talii (nordycka) opiera się na dość silnych postaciach, które w połączeniu tworzą bardzo silną armię. W takim wypadku kilka tur i może być po grze. Inne talie mogą opierać się na regularnym podbieraniu mocy z panteonu przeciwnika bądź operowaniu na kartach zasobów. Mimo wszystko jednak czas gry może zamknąć się w 20 minutach (o ile oczywiście talie mamy już przygotowane). 

Co do regrywalności, to nie musimy tu się o nic obawiać. Możliwości mamy tu naprawdę sporo. Zwłaszcza, że w skład naszej talii mogą wchodzić karty z różnych mitologii. Ważne, by razem służyły jakiejś konkretnej strategii. Z 300 kart można wybierać i wybierać. 

Podsumowanie

Myths at War to z pewnością niezbyt oryginalna karcianka. Wszystkie jej elementy są skądś znajome. Walka, talia, bitwy w kolejnych turach… Do jej plusów należy zaliczyć przede wszystkim dużą różnorodność kart. Trzy mitologie dają zupełnie inne efekty, a ich łączenie i wypróbowywanie może stać się naprawdę niezłą zabawą. Zwłaszcza, że to jedno pudełko wystarczy na wiele niepowtarzalnych rozgrywek.

Gdyby jeszcze wydanie było lepsze… Bo z drugiej strony mamy tu sporo niedociągnięć: okropna instrukcja, niedopracowane tłumaczenie, brak FAQ… Mamy tu też niebagatelną losowość…

Pomimo pewnego zamiłowania do karcianek, Myths at War skutecznie mnie do siebie zniechęcił. Z jednej strony spędziłem sporo czasu czytając, pytając i zastanawiając się, jak grać. Z drugiej zaś sama rozgrywka nie zaskoczyła mnie niczym oryginalnym. Efekty na kartach są dość standardowe, a ciągłe żonglowanie mocą… no cóż… jakoś mnie nie przekonało. 

Czy gra jest wciągająca? Mnie zdecydowanie nie przekonała. Wszystko obraca się wokół przesuwania znaczników mocy: z karty na kartę… Bitwy są też skupione właściwie na matematyce. Grę trochę ratuje budowanie różnorodnych talii. Ale czy to wystarczy? Gdyby jeszcze wydawca bardziej się przyłożył do angielskiego wydania… Z wielką przykrością wystawiam niską ocenę.

Plusy
  • 3 mitologie, 300 kart, naprawdę spora różnorodność 
  • dość szybka rozgrywka
Plusy / minusy
  • ilustracje
  • sporo przeliczania (np. czy wystarczy mi znaczników)
Minusy
  • instrukcja !
  • niepoprawne tłumaczenie kart
  • wątpliwy balans “startowych” talii

Ocena: 2 out of 5 stars (2 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu GDM Games za przekazanie gry do recenzji.

Łukasz Hapka

Game Details
NameMyths at War (2013)
ZłożonośćMedium Light [2.38]
BGG Ranking8350 [7.35]
Liczba graczy2-6
Projektant/ProjektanciFrancisco Gallego Arredondo
GrafikaLaura Almagro, Alba Aragon, Siscu Bellido, Ramses Bosque, Martí Capellas, Hector Herrera, Irene Medina, Chechu Nieto, Irene Paz, Jonathan Pérez, Marina Polo, Carles Hernández Puig, Ramón Romero and Evelt Yanait
WydawcaGDM Games and Grand Gamers Guild
MechanizmyDeck Construction and Set Collection
Łukasz Hapka