Najłatwiejsza z najtrudniejszych gier, czyli: jak zacząć grać w go?
W pierwszym tekście (tym tutaj) przyjrzeliśmy się go z daleka – co to właściwie za gra i jakie możemy mieć powody jako gracze planszówkowi, żeby po nią sięgnąć. Ok, a jeśli zdecydujemy, że chcemy po nią sięgnąć – co dalej?
Dziś parę słów o tym jak zacząć grać w go, żeby nie wydać za dużo pieniędzy i nie zniechęcić się po jednym dniu!
Spis treści
Musimy mieć czym grać.
Musimy mieć z kim grać
Musimy wiedzieć jak grać
Słyszałem takie powiedzenie, że najlepsza forma nauki gry w go to jak najszybciej przegrać swoje pierwsze sto partii. Z jednej strony – jasne. To prawda. Będziemy przegrywać swoje pierwsze rozgrywki i jednocześnie będziemy się naprawdę dużo uczyli z tych rozgrywek. Dodałbym tylko, że rzucenie się prosto do gry to niekoniecznie najlepszy sposób na rozpoczęcie nauki.
Poznanie najpierw zasad to sprawa oczywista, ale jak mi się wydaje – niewystarczająca.
Tu tkwi przyczyna zniechęcenia, pojawiającego się dość szybko u niektórych graczy. Odkrywamy go, w parę minut poznajemy zasady, idziemy grać. Rozgrywki nie idą zbyt dobrze, ale czasem trafiamy na kogoś bardziej początkującego od nas i zaliczamy wygraną. Co jakiś czas wracamy do gry. Po jakimś czasie entuzjazm maleje, aplikacja znika z telefonu, go staje się tylko wspomnieniem.
To, co jest tak satysfakcjonujące w go, to fakt, że nie jest ono grą, której trzeba się „nauczyć na pamięć”, to gra, którą trzeba zrozumieć. A to rozumienie ma bardzo, ale to bardzo wiele poziomów – i osiągnięcie każdego z nich daje naprawdę dużą frajdę. Im więcej rozumiemy z tego, co dzieje się na desce – tym więcej radości czerpiemy z gry.
Ok – to może wydawać się banalne, prawda? Każda gra jest lepsza, jeśli rozumiemy o co w niej chodzi.
Tyle, że w go można grać nie do końca widząc to, co dzieje się przez cały czas na planszy – tak jakby nałożony filtr blokował nam część informacji. Jeśli usiądziemy do gry z tym filtrem i zagramy kilkadziesiąt partyjek z osobą, patrzącą na grę przez ten sam filtr – oboje możemy szybko znudzić się grą. Wiemy o niej wszystko. Jak wykładać kamienie, jaka grupa jest żywa, jaka jest martwa, jak liczy się na koniec punkty. Wszystko. Reszta to już tylko ćwiczenie i ćwiczenie, aż będzie szło coraz lepiej.
Ostatecznie nie mamy w go różnych talii urozmaicających rozgrywkę, scenariuszy, zmiennego setupu itp.
Co więc zrobić, żeby uniknąć tego szybkiego wypalenia? Moim zdaniem – uczyć się gry.
Nauka zasad to podstawa, ale tylko podstawa. Potem przychodzi nauka rozumienia gry.
Doskonałych źródeł do nauki jest mnóstwo. Wspomniana wcześniej strona Online Go i aplikacja BadukPop – to już wiadomo. Są tam lekcje, są tam ćwiczenia, a przy okazji możliwość sprawdzenia nabytych umiejętności w praktyce. Ale chciałbym przy okazji polecić też kilka innych źródeł.
Najpierw internet. YouTube jest tu prawdziwą skarbnicą – omówienia partyjek, prostych i zaawansowanych, filmiki omawiające konkretne otwarcia i możliwe do uzyskania w trakcie gry kształty. Ale szczególnie chciałbym polecić kanał In Sente. Znajdziecie tam nie tylko znakomite wprowadzenie do go, krok po kroku omawiające wszystkie niuanse gry, ale też ten konieczny moim zdaniem „kolejny krok”. Przykłady różnych kształtów. Jak je wychwycić w trakcie gry, jak próbować je budować samemu, jak przeszkodzić w ich budowie przeciwnikowi? Czym jest drabinka? Kiedy drabinka działa a kiedy nie? Czym jest wiązany sandał?
Kiedy lata temu robiłem swoje pierwsze podejście do go, znudziło mnie po jakimś miesiącu. Kiedy teraz wracam do gry, zdobywając jednocześnie te wszystkie dodatkowe informacje – każda partyjka wydaje się o wiele ciekawsza! Więcej dzieje się na planszy! To już nie tylko powolne wykładanie na przemian po jednym kamieniu na planszę – to wytyczanie niewidzialnych granic, walka o inicjatywę, stosowanie forteli by wymusić niekorzystny ruch, stosowanie „specjalnych” kształtów poznanych od kogoś bardziej doświadczonego, podejmowanie ryzyka i czekanie z zapartym tchem czy się opłaci…
Dlatego tak warto nie poprzestać na samych podstawowych regułach.
In Sente jest jednym z najlepszych internetowych źródeł jakie mogę polecić, a jeśli chodzi o jeszcze bardziej rozbudowane źródła, polecam też Polgote i Szalonych Samurajów.
Ale są również naprawdę świetne źródła poza internetem!
Kiedy zaczynałem swoją przygodę z go, najlepsze książkowe poradniki na jakie trafiłem to:
„Świat GO” Janusza Kraszka – od bardzo prostych konceptów do bardzo zaawansowanych porad i analiz całych partii.
„Kształty umysłu. Kurs Go dla początkujących” Mateusza Surmy – bardzo wygodnie podzielony na trzy poziomy trudności podręcznik, pełen ćwiczeń, analiz przykładów itp. Dostępna jest też seria ćwiczeń dostosowanych do różnych poziomów zaawansowania, świetny test umiejętności – seria nazywa się „Myśląc nie zgłupiejesz”.
„Od amatora do zawodowca” Toshiro Kageyamy – trudna książka, z której uczyć się może zarówno początkujący jak i naprawdę zaawansowany gracz, świetna pozycja jeśli chcemy przejść do trudniejszych zagadnień i zobaczyć, że jeszcze dużo nauki przed nami.
Więc naprawdę polecam takie podejście: opanowanie podstawowych zasad, bo to konieczne. Nie rzucanie się od razu na głęboką wodę, rozwiązywanie na początku zadań, zamiast grania pełnych partyjek. Można je znaleźć na Online Go, można w aplikacji BadukPop, można w książkach Mateusza Surmy. Kiedy poczujemy się pewniej w zadaniach – zacznijmy od partyjek na desce 9×9. Nie przejmujmy się tym, że przegrywamy i nie przestawajmy się uczyć – każda partyjka powinna nas czegoś nauczyć, każda jest okazją, żeby sprawdzić, czy umiemy zastosować w praktyce zdobytą wcześniej wiedzę. Jeśli potraktujemy nasze granie jako ciągłą drogę do coraz lepszego grania, a nie jak docelowy przystanek który już osiągnęliśmy – nasze szanse na czerpanie satysfakcji z gry są o wiele większe!
A zatem, podsumowując!
Nie wydawajmy na początek więcej niż to potrzebne, i więcej niż byśmy chcieli – możemy wydać na go fortunę, ale możemy też zacząć grać za darmo.
Nie obawiajmy się braku partnerów do gry – spróbujmy wciągnąć kogoś do wspólnej nauki, a jeśli się nie uda: są kluby miłośników go, są cykliczne spotkania, są kursy online, mamy sporo sposobów na poznanie ludzi do gry.
Nie porzucajmy nauki – im więcej rozumiemy, tym ciekawsza staje się gra. A dzięki temu: tym więcej jeszcze chcemy rozumieć. I tak można już w nieskończoność!
Następnym razem powiemy sobie trochę o samych zasadach, co w nich jest ciekawego, co dziwnego, co niespodziewanego.
Cykl powstaje przy współpracy z firmą https://polgote.com/, oferującą kursy go, oraz akcesoria potrzebne do gry i nauki.
Marcin Dudek
- Dominion: W Nieznane. Recenzja. - 16 stycznia 2025
- Komiksy, których nigdy nie było, czyli: Sentinels of the Multiverse Definitive Edition. Recenzja. - 28 listopada 2024
- Bardzo mała przygoda, czyli Kieszonkowe Podziemia. Recenzja - 17 września 2024