Tuki – kto będzie szybszy? Recenzja
W języku Inuitów słowo „tukilik” oznacza obiekt o szczególnym znaczeniu, przedmiot niosący wiadomość. Najbardziej znany z tych obiektów to bez wątpienia inukshuk – ułożona przez człowieka kamienna wieża wskazująca drogę. Jak najszybciej zbuduj wieżę inukshuk z kamieni i bloków śniegu wg zadania podanego na karcie. Bądź szybki i dokładny!
Tuki to propozycja dla miłośników łamigłówek na czas. Grzegorz Rejchtman słynie jako autor gier z serii Ubongo (Ubongo, Ubongo 3D, Ubongo Extreme, Ubongo Duo, Ubongo Junior…), choć ma na swoim koncie także parę innych tytułów. Tym razem jednak jesteśmy dużo bliżej wersji 3D, gdyż w Tuki tworzymy specyficzną wieżę. Nasze kolorowe kamienie muszą być ułożone według zadania na karcie, ale żeby to zrobić będziemy musieli wykorzystać także śnieżne bloki (białe klocki). Brzmi prosto? W trakcie gdy wszystko będzie wyglądać inaczej… Zapraszam do lektury recenzji
Spis treści
Informacje o grze
Wykonanie
Pudełko Tuki ma standardowe kwadratowe rozmiary i nie odstaje od innych gier. Na okładce znajdziemy inuicką kamienną wieżę. Co prawda w grze wygląda to inaczej, ale mniej więcej wiadomo, o co będzie tu chodzić. Układamy wieże. Na początek to wystarczy.
W środku praktyczna wypraska, gdzie każdy z kształtów ma swoje miejsce. Mimo wszystko polecam poszczególne klocki poumieszczać w woreczkach. Przy pionowym stawianiu pudełka nic nam się nie przesunie.
Przejdźmy jednak do samych klocków. Te są naprawdę masywne i nie przypominają lekkiego drewna. Z drugiej strony nie jest to też plastik. Najbliżej im chyba do jakiejś gipsowej mieszanki. W trakcie układania ich ciężar będzie miał niebagatelne znaczenie.
Karty zadań powinny być moim zdaniem trochę większe, tak jak zresztą i kostka. W trakcie gry zauważyłem też, że przy słabszym oświetleniu możemy mieć problem z rozróżnieniem na kartach kolorów szarego i niebieskiego.
Na zakończenie dorzucę tylko, że na plus oceniam stojak na karty, który faktycznie świetnie sprawdza się w czasie gry. Zadania nie leżą na stole i dzięki temu mogą być lepiej widoczne przez wszystkich. Poza tym karty są dwustronne, więc stojak może stać na środku stołu.
Zasady
Zasady, jak przystało na grę rodzinną, są nadzwyczaj proste:
- Rzuć kostką.
- Wstaw kartę z zadaniem do stojaka zgodnie z symbolem na kostce.
- Stwórz swoją budowlę używając kamieni i bloków śniegu na podstawie zadania z karty.
W czym tkwi tu problem? Otóż zadanie na karcie wskazuje tylko położenie kolorowych bloków. Najczęściej jednak taka budowla (odtworzona z karty) zawali się. Do stabilnej konstrukcji będziemy musieli posłużyć się blokami śniegu (których położenie nie zostało uwzględnione na karcie). Dodatkowym utrudnieniem jest specjalne oznaczenie na kostce (mały kwadracik pod symbolem zwierzęcia) – wówczas żaden z kolorowych bloków nie może dotykać bezpośrednio podłoża – trzeba go umieścić na bloku śniegu.
To wszystko na czas. Kto zakończy swoją budowlę mówi: “Tuki!”. Ostatni z graczy otrzyma kartę z zadaniem jako karę. Może się też zdarzyć, że ktoś, kto skończył wcześniej popełnił błąd – wówczas ten, który był z nich najszybszy, otrzyma karną kartę.
Rozgrywka toczy się do uzyskania przez kogoś piątej karty. Osoba ta odpada z rozgrywki. Należy dodatkowo przeprowadzić finałową rundę, która wskaże ostatecznego zwycięzcę.
Wrażenia
Tuki to naprawdę świetna propozycja dla całej rodziny. Dla dzieci będzie to przy okazji próba swoich sił konstrukcyjnych. W grze trzeba wykazać się nie tylko szybkością, ale sprytem i umiejętnością planowania przestrzennego. Nie zawsze jest czas, by każdy z elementów poprzekładać sobie i popróbować różnych układów. Do tego wszystkiego utrudnieniem jest waga poszczególnych klocków. Często będziemy musieli dołożyć dodatkowe bloki śniegu, by konstrukcja się nie zawaliła. Przy złym (czy też niedokładnym) zarządzaniu zabraknie nam elementów… Nie zapominajmy, że w grze jest istotny czas. Kto pierwszy, ten lepszy.
To wszystko czyni z Tuki grę atrakcyjną. Ja osobiście lubię tego typu rywalizację. Kto okaże się sprawniejszym konstruktorem. Czasem nasze wieże wcale nie wyglądają ładnie, ale najważniejsze, że się nie walą i spełniają zadanie z karty. Każda z kart w zależności od położenia może okazać się bardzo łatwa, bądź nawet na pierwszy rzut oka – niewykonalna. O to chodzi! Zadań (czy też różnych układów) jest aż 600. Sporo.
Nie wspominałem wcześniej, ale mamy tu 2 poziomy trudności. W łatwiejszych układamy tylko 3 kolorowe klocki. W trudniejszych – aż 4. To też sprawia, że zagrać może tu każdy. Początkujący (czy też młodsze dzieci) mogą spróbować najpierw prostszych zadań.
Przy wszystkich plusach gry należy wspomnieć, że rozgrywka może okazać się mocno stresująca. I do tego frustrująca – gdy kolejny raz nasza wieża się zawala. No tak… Nie ma na to innej rady, jak próbować.
Innym minusem jest dość niesprawiedliwy (jak dla mnie) koniec gry. To, że jedna osoba odpada, to jeszcze można znieść. Ale za chwilę w ostatniej rundzie – kto ją wygra, wygra wszystko. Nie ważne, co było wcześniej, ile było zebranych przez danego gracza kart. Ważne, że wygrał na koniec i to wystarczy. Jak dla mnie cała rozgrywka powinna być istotna. Wiadomo, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wprowadzić swoje zasady (np. na koniec rywalizują tylko gracze z najmniejszą liczbą kart), ale przecież nie po to kupujemy grę, żeby ją modyfikować.
Podsumowanie
Tuki to świetny, choć i nieco wymagający tytuł. Z jednej strony może niezbyt zachęcają okładką, ale sama rozgrywka wszystko wynagradza. Ćwiczymy tu szybkość, planowanie, logiczne myślenie. Każdy z graczy może tu podejść do rozwiązania inaczej, każda z wież może wyglądać inaczej, a wszystkie mogą tak samo spełniać zadanie.
W grę zagra dziecko, zagra też (z przyjemnością!) dorosły. Dodatkowo 2 poziomy trudności umożliwiają dostosowanie gry do wieku graczy.
Na koniec wspomnę jeszcze o jednym: z uwagi na ciekawy materiał samo obcowanie z grą i komponentami sprawia niesamowitą frajdę.
- 600 różnych zadań
- ćwiczymy wyobraźnię przestrzenną
- zadania o dwóch poziomach trudności
- unikalne klocki
- świetny rodzinny tytuł
- gra na czas: ostatni dostaje karę
- zasady ostatniej rundy
- klocki (zwłaszcza białe) zauważalnie szybko się brudzą
Ocena:
Tuki bardzo mi się spodobało. Budowanie w przestrzeni wcale nie jest takie proste, jak się wydaje. W dodatku gdy obok swoje wieże tworzą inni. Dwa poziomy trudności, różnorodne zadania… Nic tylko grać.
Dziękujemy księgarni Tantis.pl za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Wesprzyj nas na Patronite i zdobądź planszówkowe nagrody.
Game Details | |
---|---|
Name | Tuki (2019) |
Złożoność | Light [1.11] |
BGG Ranking | 3725 [6.82] |
Player Count (Recommended) | 2-4 (1-3) |
Projektant/Projektanci | Grzegorz Rejchtman |
Grafika | Chris Quilliams |
Wydawca | Next Move Games, Galápagos Jogos, Hobby Japan, Korea Boardgames and Pegasus Spiele |
Mechanizmy | Dice Rolling, Finale Ending, Pattern Building, Pattern Recognition, Player Elimination, Race and Stacking and Balancing |
- Tuki – kto będzie szybszy? Recenzja - 6 grudnia 2024
- Dunder albo kot z zaświatu – gdzie dojdziemy śladami niezwykłego kota? Recenzja - 4 grudnia 2024
- W mroku wieży. Recenzja gry książkowej - 10 września 2024