Moje Skarby. Kto jest najlepszym kolekcjonerem? Recenzja

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Rebel. Wydawnictwo Rebel nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Gra nie musi być długa ani skomplikowana, żeby była dobra. W każdej kolekcji przydaje się krótki, prosty tytuł, który można wyciągnąć nawet w nieplanszówkowym towarzystwie. Czy Moje Skarby od wydawnictwa Rebel są właśnie taką grą?
 
Moje Skarby to kafelkowa gra, w której kolekcjonujemy niezwykłe przedmioty, układając jej w swojej gablotce, tak aby stworzyły jak najlepiej punktowane komplety.

Informacje o grze

Otwórz pudełko na Moje Skarby…

Moje Skarby już na pierwszy rzut oka kojarzą się z tytułem familijnym. Niewielkie pudełko, neutralny temat, komponenty, które nie tylko ładnie wyglądają ale też są trwałe. Poza kafelkami w pudełku znajdziemy materiałowy woreczek do losowania kafli, drewniane kolorowe pionki, planszę główną oraz planszetki graczy, wykonane z twardej, kolorowej tektury. 
 
Gra zawiera również karty w formacie mini. Karty wyglądają podobnie jak karty celów w Sagradzie. Zawierają symboliczny obrazek, wskazujący co w danej rozgrywce jest dodatkowo punktowane, wraz ze słownym wyjaśnieniem — niestety koniecznym do prawidłowego zrozumienia karty. Przez to Moje skarby niestety nie są niezależne językowo, a szkoda.
 
Ogólne wrażenia z wykonania gry są jednak bardzo pozytywne.
 
 

Zbierz swoją kolekcję…

W każdej rundzie gracze ustawiają swoje pionki na wybranym polu, zwanym punktem widokowym, i wybierają kafle różności, które wykładają na swoich półkach. Wybór punktu widokowego determinuje w jakiej ilości i z jakiej puli dopierane są kafle: losowo z worka, czy odsłonięte, leżące na stole poniżej planszy. 
 
Moje Skarby mają liczbę rund uzależnioną od liczby graczy. Przy dwóch graczach mamy trzy rundy i każdy ma po dwa pionki. W rozgrywce na trzech lub czterech graczy rund jest sześć ale każdy dysponuje tylko jednym pionkiem. Liczba ruchów jest w ten sposób taka sama. Kolejność wykonywania akcji jest zmienna i zależy od tego, na jakim polu skończył uczestnik w poprzedniej rundzie.
 
Celem gry jest zebranie jak najwyżej punktowanej kolekcji. Podstawowym źródłem punktów są ukończone rzędy oraz kolumny, a dodatkowe punkty zbiera się realizując karty kolekcji (które zawierają układ), oraz karty cudów (które przewidują dodatkową premię za zebranie określonego rodzaju różności).
 
Moje Skarby mają również wariant solo, podczas którego używa się dodatkowej talii rywala, która steruje działaniem wirtualnego przeciwnika. Instrukcja przewiduje również wariant zaawansowany dla dwóch graczy, zmieniający zawartość worka różnorodności.
 

I porównaj ją z innymi

Moje Skarby to kafelkowa gra o składaniu kompletów i budowaniu wzorów, w rozgrywce przypominająca Sagradę, ale prostsza i krótsza.
 
Mimo prostoty zasad, ma parę ciekawych punktów decyzyjnych. Pierwszym jest wybór pola widokowego, który nie tylko determinuje, z których kafli wybieramy skarby do kolekcji, ale również to ile i jakie kafle zostawimy przeciwnikom, oraz w jakiej kolejności będziemy wykonywać akcje w kolejnej rundzie. Drugim jest decyzja o rozkładaniu kafli: czy od początku decydujemy się iść w wysoko punktowane układy, ryzykując, że w razie pecha zostaniemy z niczym, czy zbieramy niżej wartościowe, ale pewniejsze zestawy. W odróżnieniu od Sagrady — gra pozostawia tu wolny wybór. Nie ma żadnych wzorów, czy ograniczeń — jedynymi wskazówkami mogą być karty kolekcji oraz cudów.
 
Słabym elementem rozgrywki są jednak właśnie karty kolekcji. Zawarta na nich ikonografia nie jest wystarczająca do zrozumienia karty, tak więc trzeba wczytywać się w tekst, co spowalnia szybką grę. Dodatkowo łatwo o nich zapomnieć i zdarzało nam się domyślać, kto pierwszy zrealizował cel, ponieważ gracz zapomniał w odpowiednim momencie sięgnąć po kartę kolekcji. 
 
Gra jest dość losowa. Nawet jeżeli będziemy próbowali oszacować ile kafli danego rodzaju jest jeszcze w worku, to i tak dany kafel może nigdy nie zostać wylosowany albo może wypaść z gry poza naszą turą. Nie ma żadnych narzędzi, które mogłyby przywrócić dany kafel lub przemieścić już położony w inne miejsce jak w Sagradzie.
 
 
Moje Skarby wyróżniają się ładnym, trwałym wykonaniem. Na stole zajmują niewiele miejsca, a pudełko bez trudu da się zapakować do podręcznej torby czy plecaka, tak więc nadają się na grę do zabrania na wyjazd.
 
Moje Skarby mogłyby być świetną grą familijną, w którą zagrają dorośli z dziećmi. Podane na pudełku 12+ jest mocno przesadzone. Według mnie jedynym ograniczeniem są teksty na kartach kolekcji. Gra ma proste i intuicyjne zasady, które nawet nieobytym z planszówkami nie powinny przysporzyć trudności. 
 

Dobre na początek

Moje Skarby to całkiem przyjemna, prosta gra. Dla mnie jednak zbyt prosta, żeby została na półce na dłużej. W tej kategorii poleciłabym raczej Project L, który jest atrakcyjny zarówno dla poczatkujących jak i zaawansowanych graczy. Jeżeli jednak szukacie “gry na start”, a podoba wam się temat, raczej się nie zawiedziecie.

 

Plusy
  • ładne i trwałe wykonanie
  • szybka rozgrywka
  • proste zasady
Minusy
  • losowość
  • karty kolekcji spowalniają grę

Ocena:

Moje Skarby to gra dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z planszówkami i szukają porządnie wykonanej gry o prostych zasadach, która wprowadzi ich w świat współczesnych gier. Dla zaawansowanych graczy raczej okaże się zbyt prosta.

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.

Ewa Struzik

Game Details
NameThe Whatnot Cabinet (2021)
ZłożonośćMedium Light [1.75]
BGG Ranking3301 [7.16]
Liczba graczy1-4
Projektant/ProjektanciEduardo Baraf, Steve Finn and Keith Matejka
GrafikaKim Robinson and Beth Sobel
WydawcaPencil First Games, LLC, Rebel Sp. z o.o. and Vagabund
MechanizmyOpen Drafting, Set Collection, Solo / Solitaire Game and Tile Placement
Ewa Struzik