Glory to Rome / Na Chwałę Rzymu – recenzja

Miasto trzeba było odbudować, a nowy plan miasta został ulepszony – przewidywał między innymi przeciwdziałanie podobnym tragediom w przyszłości. Powyższa sytuacja zainspirowała autora Na Chwałę Rzymu – gry planszowej, podczas której wcielamy się we wpływowych patrycjuszy antycznego miasta. Każda niemal recenzja tej gry zaczyna się porównaniem do okropnego pierwowzoru, jeśli ktoś nie wie jak ta gra wygląda w oryginale polecam zajrzeć, by jeszcze bardziej docenić i tak świetne grafiki polskiego wydania. Jest to gra karciana, ładne, komiksowe obrazki na kartach oraz solidność ich wykonania znacznie wpływają na jakość gry (przynajmniej u większości graczy).
Zasady z początku wydawać się mogą skomplikowane, jednak wystarczy kilka rozgrywek (przewidziana jest też wersja dla początkujących z użyciem mniejszej ilości funkcji), by od razu pojąć, pozornie pokręconą, mechanikę. W głównej mierze opiera się ona na bardzo ciekawym zastosowaniu kart, z których każda pełni trzy funkcje: jest to i karta akcji i materiał budowlany i sam budynek, a gracze sami wybierają którą funkcję chcą wykorzystać. Każdy gracz dostaje swoją mini planszę, gdzie będzie mógł gromadzić klientów, materiały oraz rzeczy w skarbcu. Przy dużej ilości kart na stole lub podłodze może zrobić się trochę bałaganu, ale mimo wszystko jest to w miarę do ogarnięcia, trzeba tylko kontrolować swoje karty. Dodatkową ciekawostką jest możliwość wyboru przez zagrywającego gracza, czy będzie myślał – czyli dobierał karty – czy zagra jedną z sześciu ról, a inni gracze decydują wtedy czy będą podążać – czyli również zagrywać tę samą rolę, czy myśleć.
Punkty zbiera się na kilka sposobów: liczą się przedmioty w skarbcu, premie kupieckie przydzielane na koniec rozgrywki oraz powstałe budynki, dodatkowo te ostatnie wprowadzają dodatkowe funkcje, które potrafią zmienić całą sytuację w grze. Im więcej się gra tym większe ma się wyczucie w tym, jaki budynek kiedy i w jakiej kombinacji warto postawić, a jakiego postawienie u przeciwnika warto udaremnić. Nie da się ukryć, że jeśli ktoś zagrał w grę kilka razy będzie miał przewagę nad osobą, która pierwszy raz będzie czytała opcje budynków, nie jest to jednak równoznaczne z tym, że wynik jest z góry przesądzony. Sytuacja bowiem zmienia się często, występuje tu pewien element losowości, jest też duże pole do manewru jeśli chodzi o krzyżowanie planów przeciwnika. Gra skaluje się dobrze nie tylko w wariantach dla trzech, czterech czy pięciu osób – doskonale sprawdza się w grze dwuosobowej. Rozgrywka nie trwa zbyt długo – czasami będzie trochę mniej niż godzina, czasami trochę więcej. Dodatkową zaletą jest stosunkowo niska cena jak na tak dobrze wydaną grę – około 90 zł. Osobiście grę bardzo polecam – nie nudzi się, bo nawet któraś rozgrywka z rzędu przynosi zupełnie nowy rozkład kart i nowe możliwości, cieszy oko, no i mimo pewnej losowości wszystko zależy od dobrze przemyślanych zagrań kart.
Marta Mikita
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Glory to Rome (2005) |
Złożoność | Medium [2.93] |
BGG Ranking | 276 [7.49] |
Liczba graczy | 2-5 |
Projektant/Projektanci | Ed Carter (III) and Carl Chudyk |
Grafika | Ed Carter (III), Valerio Cioni, Klemens Franz, Felix Girke, Heiko Günther and Igor Wolski |
Wydawca | Cambridge Games Factory, (Web published), Boat City, Compaya.hu: Gamer Café Kft., Filosofia Éditions, HomoLudicus, Lookout Games and uplay.it edizioni |
Mechanizmy | End Game Bonuses, Follow, Hand Management, Multi-Use Cards, Set Collection, Sudden Death Ending and Variable Phase Order |