Zapowiedź 7 Wonders: Cities

cudów stało się takim małym cudem naszej ery – udowodniło, iż można stworzyć tytuł, który może mieć charakter mózgotrzepa [to w wariancie dwu i trzyosobowym], a przy tym świetnie spełniać się w roli chwilowego filera, bądź wypełniacza między bardziej angażującymi tytułami [4>]. Bardzo podzielone na jego temat opinie bynajmniej nie pomagają w jednoznacznej ocenie. Niemniej, aby oddać sprawiedliwość – Francuzowi Antoine Bauza udało się dokonać trudnej sztuki, a mianowicie wbicia się do kanonu gier planszowych. A skoro tak się stało, dojonko czas rozpocząć. Tym razem drugim spośród bodaj siedmiu planowanych dodatków.

No więc największą nowością jest bez wątpienia gra drużynowa. Rzecz odświeżająca zabawę, bo sprawiająca, że dwójka osób strzela do tej samej bramki, poszerzając swoje horyzonty o partnera. W związku z tą zmianą, teraz przy stole będzie mogło zasiąść, aż do ośmiu graczy, dając tym samym możliwość rozgrywki w czterech, dwusobowych drużynach. Przykładem takiej współpracy może być fakt, iż otrzymując złoto, nasz kolega dostaje również drobną tego część.

Inną, ważniejszą zmianą, są nowe karty w kolorze czarnym, które oznaczają miasta i tego co znajduje się w obrębie ich murów. Może to być na przykład ambasada sprawiająca, że zostajemy wykluczeni z walki, albo zwiększające jej znaczenie w pierwszej erze [teraz na przykład wojsko możemy nabywać za monetki]. Albo szpieg kopiujący efekty zielonych kart, czarny rynek podwajający liczbę surowców, bądź karty, które odrzucone, zapewniają nam punkty na końcu gry. Ponadto zabawa rozszerza się o nowe cuda i gildie.