Bitwa Warszawska. Bitwa o wszystko. Recenzja
Nie jest łatwo zmierzyć się z trudnym i obszernym zagadnieniem historycznym. Zwłaszcza gdy chodzi o bitwę. Zwłaszcza takiego pokroju jak Bitwa Warszawska. Mimo to do tego zadania stanął Michał Sieńko (znany z wielu innych tytułów: Unia Lubelska, Lublin 1317-2017, Bohaterowie wyklęci). Autor zresztą wie, jak trudnego podjął się dzieła i świadom jest wielu uproszczeń.
Do kogo gra jest skierowana? Czy każdy może podjąć się walki o Polskę? Zapraszam do lektury.
Spis treści
Informacje o grze
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba graczy: 2 – 4
Czas gry: 60 – 90 minut
Wiek: 8+
Cena: ok. 90 zł
18. przełomowa bitwa w dziejach świata
Bitwa Warszawska to dwustronny konflikt. Po jednej stronie Polska, po drugiej – Sowieci. Przy grze 2-osobowej sprawa jest prosta, przy większej liczbie graczy – mamy więcej osób po jednej lub 2 stronach.
Gracze zdobywać będą punkty za wygrane na poszczególnych frontach. Ostatecznie wygra ten, kto zdobędzie 7 punktów (chyba że gra zbytnio się przeciągnie, wówczas należy sprawdzić, kto ma ich więcej).
Każda runda składa się z tych samych faz. Najważniejsza jest faza akcji, gdzie gracze zagrywają karty wojska, aby zdobyć przewagę na poszczególnych frontach. Dzięki kartom oddziałów – dokładamy na planszę nowe wojska, dzięki dowódcom zwiększamy limit na drugim froncie, ale też otrzymujemy całkiem porządne akcje dodatkowe, w końcu dzięki rozkazom możemy przemieścić wojska bądź też w inny sposób oddziaływać na plansze i poszczególne fronty.
Zasady nie są zbyt trudne, choć poszczególne elementy mogą rodzić pewne pytania. Ja osobiście zwracałem się z niektórymi niejsnościami do autora, który zresztą sam stwierdził, że kwestia blokad nie została zbyt dobrze wyjaśniona, gdyż jestem kolejną osobą, która o to pyta.
Jak rozstrzygamy bitwy? Zliczamy siłę wojska: każdy oddział na 1. linii frontu ma 2 siły, każdy na 2. – 1. Dodatkowo dowódcy i/lub rozkazy mogą tą wartość podwyższyć. Kto zdobędzie więcej siły, wygrywa. Gracz, który wygrał w większej liczbie bitew, otrzymuje jeden punkt. Jeśli temu graczowi udało się wygrać na wszystkich frontach, otrzymuje dodatkowy punkt. Jeśli ktoś wygrał na froncie oznaczonym specjalną punktacją, wówczas dodatkowo otrzymuje punkt.
Jak to jest walczyć na pierwszej linii?
Z pewnością Bitwa Warszawska jest dobrą propozycją dla początkujących. Nie mamy tu zbytnio rozbudowanych zasad, nie mamy zbytnio zaawansowanych działań na kartach. Gra przy tym daje całkiem sporo możliwości. Musimy sobie zaplanować, czy daną kartę zagramy, czy np. zawalczymy o dodatkowe zasoby z karty specjalnej. Możemy też przesuwać blokady, wydawać rozkazy, aktywować dowódców. Możliwości jest sporo, a kart wcale nie tak dużo.
Podkreślmy jednak grubą kreską, że spora część naszych działań uzależniona jest od dociągniętych kart. Stąd też losowość będzie wpływała na wynik gry, jak i na nasze możliwości. Weźmy następujący przykład. Na początku gry limit oddziałów na 2. linii frontu to 3. Jeśli ktoś wyłożył na dany front dowódcę, wówczas limit się zwiększa (najczęściej na 5 lub 6). W ten sposób można zgromadzić dość silne wojska na 2. linii, których w dodatku nie tracimy po bitwie (giną tylko ci z pierwszej linii). Załóżmy, że jeden gracz zagrywa 3 dowódców dość wcześnie. Drugi gracz wyciągnął tylko jednego. Sytuacja jest więc mocno nierówna, a zdobycie przewagi w oddziałach na drugiej linii ciężko w późniejszej grze nadrobić.
Oczywiście nie zawsze musi być tak czarno jak to przedstawiłem wyżej. Być może większości graczy ten przypadek nie będzie przeszkadzał. Sama rozgrywka jest pełna napięcia i w dużej mierze taktyczna. W końcu trzeba reagować na zagrania przeciwnika. Nie wiemy też przy tym, co druga strona może mieć na ręce i czym nas może zaskoczyć. Często zdarza się, że przeciwnik może wywołać bitwę i wygrać ją przed czasem. Zresztą po obu stronach konfliktu są karty, które to umożliwiają. Trochę w tym wszystkim czuć będziemy przeciąganie liny: w tej rundzie wygram ja, ale być może stracę trochę żołnierzy z pierwszej linii, za to w przyszłej rundzie pewnie wygrasz ty.
O co warto zadbać? O dowódców, którzy dadzą nam większe limity na 2. linii. Zawsze przyda się dodatkowa karta z Funduszy czy też więcej działań z innej karty specjalnej. Zresztą i blokada specjalna może sporo namieszać po stronie przeciwnika. Przy grze we 2 osoby operujemy zresztą bazowo 4 kartami na rundę. Decyzje więc będą trudne. Być może zdradzę tu pewne tajemnice strategiczne, ale warto od początku zwrócić uwagę na zbudowanie mocnej 2. linii. Oczywiście musimy mieć na frontach dowódców, ale też wykorzystywać każdą okazję, by dołożyć tam naszych żołnierzy. Wysyłanie sił na 1. linię jest niebezpieczne – tam każdy oddział zginie bo bitwie. Kolejna więc runda to ponowne budowanie przewagi na danym froncie. Czy więc nie warto wysyłać oddziałów do przodu? Wszystko oczywiście zależy – każdy punkt tutaj jest w końcu na wagę złota, bo do wygranej potrzebujemy ich tylko 7. Z drugiej strony musimy myśleć długofalowo – stracone siły ciężko będzie odbudować.
Jak widzimy więc sprawa nie jest prosta, ale dzięki temu gra jest ciekawsza. Odnośnie innych aspektów gry: omówmy skalowanie. Gra właściwie najlepiej sprawdza się w przypadku 2 osób. Każdy decyduje wtedy o swojej własnej armii, w przypadku 3 czy 4 osób – decyzje są podzielone. Nie do końca też byłem w stanie wyczytać, w jaki sposób ma wyglądać komunikacja w zespole. Czy można pokazywać sobie karty? Czy można o nich mówić? Co może wiedzieć przeciwnik? Jeśli jednak komunikacja powinna być w jakiś sposób ograniczona, to w przypadku gry 3-osobowej dwuosobowy zespół będzie miał trudniej, właśnie z uwagi na brak synchronizacji.
Omówmy na koniec jeszcze aspekt edukacyjny. Gra oprócz oczywistej otoczki, tekstów na kartach etc. mogłaby się odbywać w całkiem innej scenerii. W końcu w niejednej bitwie walki toczyły się na 3 frontach. Oczywiście sporo daje wprowadzenie historyczne w instrukcji, czy wizerunki postaci zebrane na kartach, ale często w czasie gry nie będziemy tego zbytnio odczuwać. Piszę to oczywiście z perspektywy laika, który bardziej skupia się na grze niż oddaniu realiów historycznych.
Podsumowanie
Czy Bitwa Warszawska to dobre wprowadzenie do gier strategicznych i wojennych? Wydaje mi się, że tak. Sam nie jestem fanem gier wojennych i nie mam z nimi dużego doświadczenia. Grałem swego czasu w Zimną wojnę, grałem w Marię i Fryderyka. Bitwa Warszawska z pewnością nie jest aż tak zaawansowana. Zasadami nie przytłoczy początkujących, a może nawet wciągnie ich w świat planszówek. Nie jest to oczywiście tytuł dla każdego, bo nie każdego będzie interesować przesuwanie wojsk po planszy i zdobywanie chwilowych przewag. Do tego oczywiście nasze działania są poniekąd uzależnione od dociągniętych kart. Sterowanie kartami ma więc swoje plusy i minusy. Poziomem złożoności Bitwa Warszawska jest zbliżona do gier familijnych (choć oczywiście nie tych najprostszych). Sam jednak klimat gry zbliża ją właśnie do gier strategicznych czy wojennych.
Co z graczami zaawansowanymi? Myślę, że mogą potraktować Bitwę jako dość lekki tytuł. Co innego jednak proste zasady, a co innego kombinowanie w czasie rozgrywki. Decyzje czasem nie są oczywiste. Ja sam chętnie w niego zagram, ale mając na uwadze, że sporo zależy tu od losowości. Moi synowie (11, dali się wciągnąć i zainteresować tym tytułem. Myślę, że może to być dla nich dobra lekcja strategii i planowania.
Minus niestety muszę przyznać za instrukcję. Po konsultacjach z autorem doszliśmy do wniosku, że nie została ona zbyt dobrze zredagowana. Co udało mi się ustalić, a co nie było doprecyzowane:
- odrzucając kartę możemy przesunąć zarówno blokadę swoją (po stronie przeciwnika), jak i blokadę przeciwnika (ustawioną na mojej połowie)
- mamy różnicę w efekcie karty Fundusze w grze 2-osobowej a wieloosobowej: przy 2 graczach wygrywający otrzymuje inicjatywę 1, przy wielu graczach – wygrywający wybiera i sam ustala inicjatywę
- podobnie można mieć wątpliwości odnośnie długości działania efektu z dowódcy (instrukcja mówi, że do końca tury, a co jeśli został zastąpiony w międzyczasie przez innego?)
- walor edukacyjny (dodatkowa wstawka historyczna w instrukcji)
- w miarę proste zasady
- taktyczna, ale też i strategiczna rozgrywka
- tworzenie coraz silniejszego pola gry dzięki dowódcom
- możliwości zakłócania gry przeciwnikowi także dzięki blokadom
- losowość kart
- nieprecyzyjna w niektórych miejscach instrukcja (konsultowane z autorem)
- niedoprecyzowany sposób komunikacji przy grze zespołowej
- “niesprawiedliwy” sposób przydziału inicjatywy na 2 osoby (pierwszy gracz nie może zmienić kolejności, żeby być drugim, co często bardziej się opłaca)
Ocena: (4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Zielona Sowa za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
Name | Bitwa Warszawska (2020) |
Złożoność | Medium Light [2.00] |
BGG Ranking | 15861 [7.66] |
Player Count (Recommended) | 2-4 (2) |
Projektant/Projektanci | Michał Sieńko |
Grafika | Paweł Kurowski |
Wydawca | Zielona Sowa |
Mechanizmy | Area Majority / Influence, Area Movement, Command Cards, Hand Management, Team-Based Game and Worker Placement |
- Tuki – kto będzie szybszy? Recenzja - 6 grudnia 2024
- Dunder albo kot z zaświatu – gdzie dojdziemy śladami niezwykłego kota? Recenzja - 4 grudnia 2024
- W mroku wieży. Recenzja gry książkowej - 10 września 2024