Dąb, Gra, Hau, Rum – gry na każdą kieszeń. Recenzja

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Lucrum Games. Wydawnictwo Lucrum Games nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Wyobraź sobie grę niewiele większą niż paczka gum do żucia, grę która zmieści się w każdej kieszeni, grę którą kupimy za kilkanaście złotych. Mało? Dodajmy do tego fakt, że przy tych mini karciankach tak samo dobrze będą bawić się najmłodsi jak i najstarsi fani naszego hobby!

Gry na każdą kieszeń to seria, którą zaprojektował Chris Handy. Obecnie ukazują się 4 tytuły: Dąb, Gra, Hau i Rum. Każda gra z serii mieści się w niewielkim pudełeczku, zawiera 30 specjalnych kart i instrukcję z zasadami, które można poznać w kilka minut.

Tak. Mini karcianki. Mało miejsca (np. w bagażu), a potrzeba grania nie znika? Jest na to rozwiązanie. Pakiet 4 gier faktycznie zmieści się w kieszeni. Każdy z tytułów, choć wyszedł z ręki tego samego projektanta, jest troszeczkę innego kalibru i z innym podejściem. Nie są to na pewno gry ciężkie (w każdym znaczeniu) ani zbyt długie. Jak widać na zdjęciach parę z nich otrzymało znak jakości od recenzentów z Dice Tower (Seal of excellence). Przekonajmy się więc, o co tu chodzi i czy warto je mieć w swojej kieszeni.

Informacje o grach

Autor: Chris Handy
Wydawnictwo: Lucrum Games
Cena: ok. 15 zł (za pudełeczko)

Tytuł Liczba graczy Czas gry Wiek
DĄB 2-3 15 min. 8+
GRA 2-6 20 min. 8+
HAU 2-4 10 min. 6+
RUM 2-4 10-20 min. 8+

Jakie to malutkie!

Pudełeczka zbyt duże nie są. Ich wymiary to 3 cale x 1 cal. Każde z pudełek zawiera w środku składaną (wielokrotnie) instrukcję, a także 30 kart. Jak się to wszystko tam zmieściło? Też się zastanawiam. Faktem jest, że niestety pudełka nie są zbyt wytrzymałe. Szczególnie trzeba uważać przy otwieraniu.

Same karty niestety nie są zbyt wygodne do grania. Oczywiście może to być kwestia gustu, ale w przypadku Rumu możemy trzymać całą rękę kart i często będziemy je zagrywać, przekładać itd. Po kilku partiach okaże się, że niestety możemy mieć problemy z graniem. Podobnie gdy karty leżą na stole (Dąb, Hau, Rum) nie zawsze łatwo jest je pobrać. Czasem będziemy zmuszeni delikatnie je przygiąć.

Nie chcę tu oczywiście w żaden sposób pastwić się nad wykonaniem. Zwracam tylko uwagę na wygodę rozwiązania. Małe pudełka mieszczą się w kieszeni. Ale… No właśnie. Jest tu parę “ale”, które mogą wpłynąć negatywnie na odbiór. Ja sam nauczyłem się jakoś z nich korzystać, ale być może nie dla każdy będzie miał tyle cierpliwości.

Ilustracje na kartach są raczej dość ascetyczne i schematyczne. Ciężko zresztą byłoby zmieścić więcej w takim rozmiarze. Wydaje mi się, że ilustratorowi (którym zresztą jest sam autor) przyświecała idea: czytelność przede wszystkim. Pod tym kątem nie mam im nic do zarzucenia. Wydaje mi się, że wszędzie tam, gdzie kolorystyka ma znaczenie (Dąb, Hau i Rum), kolory zostały odpowiednio dobrane. Dodatkowo w Rumie butelki oprócz koloru mają też odpowiedni symbol pomagający je rozróżnić.

Przystępujemy do gry

Dąb

W Dąb zagrać może od 2 do 3 osób. Każdy z graczy staje przed trudnym zadaniem: ułożyć jak najlepiej punktujący las. W praktyce sprowadza się to do tworzenia grup żołędzi w poszczególnych kolorach. Każdy z kolorów punktujemy tylko raz, ale bierzemy pod uwagę tylko najlepszą grupę. Dodatkowo mamy tu też wiewiórki, które podwajają wartość grupy. 

Cóż więcej? Mamy tu całkiem sprytny system wyboru kart: zarówno dla siebie, jak i potem dla przeciwników. Na środku stołu rozstawiamy bowiem kolumny kart. Pierwszy gracz w danej rundzie wybierając kartę z dowolnej kolumny wskazuje zarazem karty dla przeciwników: muszą to być pozostałe karty z tej właśnie kolumny. 

Jak to się sprawdza? Uważam, że jest to całkiem ciekawa gra logiczna. Musimy w końcu zebrać jak najwięcej punktów za poszczególne kolory. Każdy dostaje punkty za kolory, które zebrał. Nie musimy się tu przejmować przewagami. Dodatkowo mamy tu też żołędzie – jokery. Pozwala nam to (przy sprzyjających warunkach) dołączyć go do 2 grup, co może nam znacznie pomóc. 

Gra nie jest pozbawiona elementu losowego. Nie mamy wpływu na kolejność dochodzących kart, a zawsze musimy coś dołożyć do swojego układu. Zdarzyć się więc może, że z danej kolumny nic nam nie będzie pasować. Oczywiście za chwilę może dojść do sytuacji, gdy to my zepsujemy w ten sposób plan przeciwnikom (wybierając po prostu najgorszą dla nich kolumnę). Poza tym drobnym elementem interakcji właściwie tu nie uświadczymy. 

Dąb jest dość szybki, prosty i przyjemny. 

Gra

Gra opiera się na prostym pomyśle z licytacją i blefem. Otóż każdy z graczy (od 2 do 6) mając pewną pulę kart w ręce musi wylicytować (obstawić), ile jest danych kart w puli wszystkich kart (będących w posiadaniu graczy). Przykładowo jeden z graczy otwiera licytację: “jedna dwójka”. Drugi ma na ręce 5. Podbija więc do “jedna piątka”. Kolejny gracz ma dwójkę. Jego stawka to “dwie dwójki”. Gra toczy się w ten sposób, aż jeden z graczy nie dokona sprawdzenia. Odkrywamy wtedy wszystkie karty. Jeśli w puli nie było odpowiedniej liczby danych kart, poprzedni gracz od tego momentu w każdym rozdaniu dostaje kartę więcej. 

Gracze rozpoczynają Grę z jedną kartą na ręce. Nie jest więc łatwo o płynną licytację. Z czasem zaczną dochodzić nowe karty, gracze będą wtedy mieli więcej informacji. Będą też mogli obstawiać ciut odważniejsze stawki. Zawsze jednak każda z rund zakończy się sprawdzeniem. 

Ostatecznie gra zakończy się, gdy jeden z graczy będzie musiał dobrać 6 kart. Wówczas gracz, który posiada najmniej kart, zostaje zwycięzcą. 

Jak już wspominałem, pomysł jest zaskakująco prosty. Mamy tu dla urozmaicenia kilka wariantów do wypróbowania. Możemy więc zaczynać grę od większej puli kart, a z czasem pula ta będzie się zmniejszać. Możemy dodatkowo traktować jedynki jako jokery. Możemy też w każdej rundzie wskazywać kolejność ruchów. Możliwości jest więc trochę, choć samej gry nie zmienia to drastycznie.

Tak czy siak chodzić tu będzie najbardziej o wyczucie przeciwników. Zablefował z tymi piątkami? Podbić czy sprawdzić? A może mi nie uwierzą? Takie dylematy będą pojawiać się w głowach graczy. Warto tu oczywiście dodać, że o ile dobrane karty nam na to pozwolą – warto tworzyć z nich układy składające się z wielu takich samych cyfr. W ten sposób możemy bez przeszkód podbijać stawki o więcej. Nie zaszkodzi też oczywiście spróbować innych taktyk. Każde z rozdań jest dość krótkie, nawet przy 6 osobach. 

Gra z uwagi na swoją specyfikę najlepiej sprawdza się w gronie 4-6 graczy. Jeśli do gry siądzie mniej graczy, rozgrywka będzie dość płytka i często pozbawiona emocji. Prosty pomysł, proste zasady, choć emocji pewnie tu nie zabraknie. Tytuł zdecydowanie dla fanów blefu i liczenia.

Hau

Hau to najprostszy tytuł z zestawu. Świetnie się też sprawdzi przy rozgrywkach z dziećmi. Temat, który tu mamy, to wykopywanie przez psy smakowitych kości. Każdy z graczy reprezentuje jednego z sympatycznych czworonogów. Hau przeznaczony jest dla 2-4 osób. 

Do gry będziemy potrzebowali całkiem sporo miejsca. Tworzymy tu bowiem dość długą alejkę (podwórko), po której biegać będą nasze psy. Wszystkie karty z kośćmi wykładamy zakryte, miski zaś są widoczne. W swojej kolejce gracz może swoim psem wykonać do 3 akcji (różnych lub takich samych):

  • Ruch pozwala przemieścić się po podwórku; bazowo nasz pies porusza się o 4 pola – jednakże każda z trzymanych kości zmniejsza jego zasięg. Niosąc więc 3 kości (maksymalne obciążenie) poruszać się będziemy tylko o 1 pole w ramach tej akcji
  •  Kopanie – pozwala w miejscu, w którym stoimy, wykopać kość. Jeśli nie chcemy jej wziąć na rękę, możemy ją odłożyć na miejsce. Możemy też wymienić ja na inną kartę z ręki. Możemy też oczywiście wziąć ją bez wymian (o ile będziemy mieli łącznie nie więcej niż 3). 
  • Dostawa – wykopane kości trzeba dostarczyć do misek w odpowiednich kolorach. W inny przypadku nie dadzą nam one żadnych punktów. W jednej akcji możemy do danej miski dostarczyć więcej niż jedną kość (o ile kolor się zgadza). 

Na koniec gry sprawdzamy, która z misek znalazła się najbliżej startowej budy. Ten właśnie kolor kości okazał się najbardziej wartościowy: 5 punktów za kość. Im dalej od budy, tym i mniej punktów. Co ciekawe w czasie gry podwórko, jak też kolejność misek będzie się zmieniała. Trzeba więc mieć się na baczności. 

Grę można zaserwować szerokiemu gronu odbiorców. Z uwagi na szatę graficzną do gry siąść mogą nawet dzieci. Z drugiej strony kilka akcji, liczenie obciążenia i opłacalności pobierania poszczególnych kości wskazuje na ciut wyższy wiek (powiedzmy 8+). Mimo to Hau należy uznać za najprostszy z tytułów w dzisiejszej recenzji. Z całą pewnością należy się tu nastawić na dość lekką rozgrywkę, bo ostateczny wynik (położenie poszczególnych misek, a co za tym idzie – punktowanie) zależy od poczynań graczy. Zdarza się w trakcie rozgrywki, że najsłabszy kolor stanie się nagle najmocniejszym.

Pomimo pewnej dozy niepewności mamy tu też spory element planowania. Głównie chodzi właśnie o wykopywanie odpowiednich kości. Każda z kart posiada 2 kolory, więc mamy 50% szans (a nawet i więcej jeśli śledzimy innych graczy), że wykopiemy odpowiednią kość. Przez cały czas musimy się też zmagać z tym, że ładunek nas obciąża, co zresztą jest dość ciekawym rozwiązaniem. Pies bez kości porusza się o 3 pola, z 3 – tylko o 1. Czasem więc lepiej nie obładowywać się za bardzo. Być może lepszym pomysłem będzie zbieranie małych ładunków, które będziemy mogli dość szybko dostarczyć. Warto tu też dodać, że nie będziemy mieli czasu, by na koniec gry zapunktować za wszystko. Gra skończy się bowiem, gdy zostanie zabrana ostatnia karta kości. Nie da to jednak czasu wszystkim, by owe kości dostarczyć do misek. Musimy więc bacznie obserwować innych i czuwać, by nie zostać z cennymi kartami na ręce.

Rum

W Rumie stajemy się piratami, którzy poszukują nowego kapitana. W praktyce sprowadza się to do zbierania punktów na zestawy z rumem. Butelki są w 7 kolorach i każdy z zestawów jest punktowany od 2 do 8.

W swojej kolejce gracz decyduje się, czy dobrać nową kartę (mamy tu wybór: spośród kart na plaży – z których wszystkie bądź część jest odkryta albo z zakrytego stosu kart wraku), czy zagrać karty z ręki, by zdobyć nowy zestaw.

Wylosowanie karty z papugą powoduje pewne zamieszanie – jeden z graczy (bądź w szczególnym przypadku wszyscy) musi odrzucić karty z ręki (pozostawiając sobie 2 lub 3). Papuga powoduje, że przesuwa się też “zegar”, co przybliża nas do końca gry.

Rum może zakończyć się, gdy “zegar” wybije 8 lub gdy jeden z graczy osiągnie pewien pułap punktowy (zdobywając oczywiście zestawy rumowe).

Rum to w zasadzie trochę piracka przygoda. Losowy dobór kart, zwroty akcji w postaci niespodziewanych przejęć. Do tego wszystkiego papuga, która pojawia się ni stąd, ni zowąd. Cały więc czas czujemy się trochę niepewni. Nie wiemy też, czy ktoś nie sprzątnie nam czegoś sprzed nosa. Może się bowiem okazać, że ruch przed nami przeciwnik przejmie jakiś zestaw, a my chcieliśmy zrobić to samo, ale teraz już nie możemy tego zrobić. W końcu zestawy “drożeją”, więc kolejne zdobycie wymaga dodatkowej karty (choć oczywiście daje więcej punktów). Często jednak sprowadza się to wszystko do zbierania najtańszych butelek. Wtedy nie trzeba zbierać nie wiadomo ile kart. 

Może być tak, że zanim się obejrzymy już będzie po grze, bo komuś udało się zebrać wymaganą liczbę punktów. W ferworze rywalizacji często można przeoczyć, ile kto zebrał zestawów. Do tego czas jest “odmierzany” kolejnymi papugami, co ostatecznie sprowadza się do dość szybkiej rozgrywki. Troszeczkę stopuje to wszystko wymuszony mechanizm odrzucania kart, ale to też nauczka dla tych, którzy po prostu zbierają karty.

W Rum najlepiej grać w jak największym gronie, mamy wtedy sporo śmiechu i emocji, choć i przy dwóch osobach wszystko działa jak należy. 

Podsumowanie

Właściwie trudno mi orzec, który tytuł jest bezapelacyjnie najlepszy. Z jednej strony ostatnimi czasy gramy sporo w Grę. To dość lekki tytuł, ale można trochę pokombinować i poblefować. Jest zabawa, ale są też decyzje. Z drugiej strony do troszeczkę głębszych rozgrywek polecałbym np. Rum. To jednak nie wszystko: w końcu i Hau to naprawdę ciekawy i dość uniwersalny tytuł. Troszeczkę nie przyjął się u mnie Dąb, w którym mimo wszystko najmniej się dzieje i wydaje się najbardziej statyczny i logiczny. 

Mimo to polecam cały zestaw, gdyż mamy tu gry na różne okazje. Każdy z nich to inny, niezależny i ciekawy tytuł. Cena zdecydowanie zachęca, podobnie jak i kompaktowy rozmiar. Jedyne, co może niektórych uwierać, to wygoda gry. Przy dużych dłoniach ciężko będzie podjąć kartę ze stołu czy poustawiać je koło siebie, co ma miejsce zwłaszcza w Hau i Dębie.

Poziom trudności oscyluje wokół gier rodzinnych, z czego najprostszy wydaje się Hau

Plusy
  • zestaw 4 różnych tytułów
  • kompaktowe rozmiary
  • przystępna cena
  • rozgrywka zamyka się w 10-20 minutach
  • ciekawe decyzje
Plusy / minusy
  • oprawa graficzna
Minusy
  • karty mogą okazać się za małe, zwłaszcza gdy musimy układać je i przestawiać na płaskim, gładkim stole 

Ocena:

Bardzo ciekawa propozycja dla graczy, którzy potrzebują czegoś małego. Jeśli chodzi o grywalność, każdy z tytułów jest co najmniej godny zagrania. Szczególnie polecam Hau i Grę.  

Dziękujemy wydawnictwu Lucrum Games za przekazanie gry do recenzji.

Łukasz Hapka

Game Details
NameNUT (2017)
ZłożonośćLight [1.42]
BGG Ranking6803 [6.59]
Liczba graczy2-3
Projektant/ProjektanciChris Handy (I)
GrafikaUncredited
WydawcaPerplext, Lucrum Games and One Moment Games
MechanizmyPattern Building, Set Collection and Tile Placement
Game Details
NameLIE (2015)
ZłożonośćLight [1.36]
BGG Ranking7561 [6.24]
Player Count (Recommended)2-6 (3-6)
Projektant/ProjektanciChris Handy (I)
GrafikaUncredited
WydawcaPerplext, Lucrum Games, One Moment Games and Oya
MechanizmyAuction / Bidding, Hand Management, Open Drafting and Player Elimination
Game Details
NameDIG (2017)
ZłożonośćLight [1.23]
BGG Ranking5332 [6.35]
Liczba graczy2-4
Projektant/ProjektanciChris Handy (I)
GrafikaChris Handy (I)
WydawcaPerplext, Lucrum Games, One Moment Games and Oya
MechanizmyAction Points, Hand Management, Pick-up and Deliver, Push Your Luck, Set Collection and Stock Holding
Game Details
NameRUM (2017)
ZłożonośćLight [1.40]
BGG Ranking7177 [6.33]
Liczba graczy2-4
Projektant/ProjektanciChris Handy (I)
GrafikaChris Handy (I)
WydawcaLucrum Games, One Moment Games and Perplext
MechanizmyArea Majority / Influence, Hand Management, Push Your Luck, Set Collection and Take That
Łukasz Hapka