Reef – kolorowa rafa koralowa. Recenzja
Rafa koralowa powstaje dość długo. Taka na przykład Wielka Rafa Koralowa (rozciągająca się na powierzchni 246 tys. km2) w obecnej wersji zaczęła powstawać ok. 9 tys. lat temu. Jej przyrost zaś to w idealnych warunkach 15mm rocznie (!). Dla ciekawskich dodam tylko, że rafa to właściwie egzoszkielet wytworzony przez koralowce. Z początku do małych kolonii tych zwierząt przyłączają się kolejne polipy, szczątki zwierząt, roślin i osad z alg. Tak właśnie tworzy się rafa o złożonej strukturze.
Mimo wszystko rafie koralowej na całym świecie zagraża całkiem sporo: zmiany klimatyczne (efekt długotrwałego ocieplenia El Niño), turystyka (połączona z wandalizmem), rozgwiazdy (żerujące na koralowcach), czy chociażby zakwaszenie i zanieczyszczenie wód. Okazuje się, że aż 50% raf koralowych na świecie zostało już bezpowrotnie zniszczonych. Szacuje się, że za 50 lat może pozostać ich jedynie 10%. Rafa bowiem do rozwoju potrzebuje dość specyficznych warunków (optymalna temperatura to 26–27 °C, głębokość wody nie może przekraczać 50 m, woda musi być czysta, musi być też odpowiednie zasolenie).
Oczywiście wszystko to to tylko wstęp, który prowadzi nas do zupełnie abstrakcyjnej gry. Mimo wszystko podjęta tematyka bardzo ciekawie akcentuje problemy świata. Jeśli rafa zniknie, może to mieć spory wpływ na dalsze zmiany klimatyczne (poza oczywistym wpływem na inne gatunki morskie żyjące w tamtych terenach).
Sam autor – Emerson Matsuuchi – słynie raczej z gier tematycznych (Specter Ops, VOLT, Metal Gear Solid: The Board Game), choć odpowiada też za całą serię Century. Reef to abstrakcyjna gra logiczna, w której zadaniem graczy jest stworzenie najpiękniejszej rafy koralowej, dającej im jak najwięcej punktów zwycięstwa. Proces powstawania rafy z tysięcy lat ogranicza się tu do maksymalnie 45 minut. Do tworzenia zasiąść może od 2 do 4 graczy.
Spis treści
Informacje o grze
Wydawnictwo: FoxGames
Liczba graczy: 2 – 4
Czas gry: od 30 do 45 minut
Wiek: od 8 lat
Cena: około 125 zł
Instrukcja
Nagrody / nominacje: 2018 Golden Geek Best Family Board Game Nominee
Wykonanie
Jest tu naprawdę na co popatrzeć! Zaczynając oczywiście od barwnej okładki. Okazuje się, że w środku jest równie kolorowo: zarówno karty, plansze graczy, jak i same komponenty do budowy rafy prezentują się naprawdę okazale. Wszystko zachęca do gry i świetnie się prezentuje. Co do jakości poszczególnych komponentów nie mam właściwie żadnych uwag. Warto też dodać w tym miejscu, że polska wersja ma świetnie zaprojektowaną wypraskę w pudełku (z przegródkami na poszczególne elementy), dzięki czemu nic się w środku nie przewraca.
Spójrzcie zresztą na zdjęcia
Zasady
W Reef każdy z graczy tworzy własną rafę koralową: wybiera odpowiednie kolory i wzorce widoczne na kartach. Wszystko po to, by zdobyć jak najwięcej punktów na koniec gry.
W turze gracza mamy wybór:
- dobrać kartę do ręki
- lub zagrać kartę – pozwala nam ona dobrać i dołożyć dodatkowe elementy do naszej rafy (górna część karty), a także otrzymać punkty, o ile uda nam się utworzyć odpowiedni wzorzec (dolna część)
Komu uda się zebrać najwięcej punktów, gdy jeden z kolorów się skończy (lub talia kart się wyczerpie) – zostaje zwycięzcą.
Moglibyśmy tu oczywiście omówić poszczególne oznaczenia dotyczące wzorców na kartach, ale wdaje mi się, że są one dość czytelne. Za każdym razem musimy patrzeć na naszą rafę z góry, więc decyzja o budowaniu w górę musi być przemyślana. Dodatkowo elementów nie będziemy w czasie gry przemieszczać ani usuwać, więc również ma to spore znaczenie.
Wrażenia
Na początku możemy czuć się trochę zagubieni. Co tu jest istotne? Chyba te karty. OK, to zbierzmy ich kilka… Ale… Przecież nie dostanę nowych elementów, jeśli nie wyłożę karty… Ale ta karta da mi potrzebne klocki, lecz nie dostanę za to żadnych punktów, bo brakuje mi jeszcze trochę do tego wzorca. Początek może się więc wydawać trudny, jednak nie od razu powstała rafa. Często dobierzemy po prostu nowe klocki (które zresztą świetnie leżą w dłoni i idealnie do siebie pasują). Z czasem gra nabiera tempa – mamy coraz bardziej zapełnioną planszę i coraz więcej możliwości punktowania. Wiemy, które konkretnie karty są dla nas najlepsze, a także, na czym może zależeć naszym przeciwnikom. Wiemy też, kiedy wyłożyć kartę, a kiedy wstrzymać się, by jeszcze coś dobudować. Ważne jest, że wzorzec z danej karty może dać nam punkty wielokrotnie, o ile uda nam się go odpowiednio ułożyć (w kilku miejscach planszy).
W Reef niby każdy buduje zupełnie osobno, ale interakcja jest zauważalna w momencie dobierania nowych kart. Może się zdarzyć, że dwóch graczy ma podobny układ i dla obu dana karta jest wartościowa. Wtedy dobranie jej odpowiednio wcześniej może zdecydować o zwycięstwie. Poza tym elementem, każdy rozwiązuje tu właściwie sam swoją łamigłówkę – czyli jak ze swoich kart i elementów wycisnąć jak najwięcej punktów. Gra oczywiście nie pretenduje do miana ciężkiej – jej przeznaczeniem są głównie rozgrywki rodzinne. Należy pamiętać, że jesteśmy tu uzależnieni od kolejnych wychodzących kart „zadań”. Na ręce zbierzemy ich maksymalnie 4. Być może będą nam pasować, ale… co dalej? Czy kolejne też będą takie same? Czy raczej będziemy się frustrowali, że na naszej rafie jest dużo żółtych i czerwonych, nie da się dołożyć za bardzo nic innego, a jednocześnie nie ma zadań z tymi kolorami…? No właśnie nie zawsze będzie wszystko się zgrywać. Ale też okazuje się, że wygrać można przez regularne „małe zamówienia”. Jedni układać będą kilka dużych i punktujących wielokrotnie zadań, inni pójdą w wiele małych. I jedni, i drudzy mogą wygrać.
Przy tym wszystkim czuć się oczywiście będziemy dużo bardziej jak przy łamigłówce, niż przy grze o rafie koralowej. Temat jest tu właściwie dość odległy, choć oczywiście wszystko wygląda naprawdę ładnie na stole, a komponenty trzyma się bardzo przyjemnie. Skalowanie gry właściwie działa dobrze. Przy mniejszej liczbie graczy mamy po prostu mniej części koralowców. Dodatkowo w 2 osoby mamy lepszą kontrolę nad kolejnymi kartami i zdecydowanie łatwiej możemy podbierać interesujące nas układy.
Podsumowanie
Reef jest grą dość spokojną, trochę właśnie jak budująca się rafa. Nie będziemy tu czuć rosnącego napięcia, nie będzie tu negatywnej interakcji. Raczej spokojne kombinowanie, jak ułożyć poszczególne elementy, by jak najlepiej zapunktować. Gracze starają się rozwijać właściwie w każdym kolorze, bo i kolejne karty wymuszają coraz to inne układy kolorystyczne. Zagrać w Reef można nawet z 7-latkami – będzie to dla nich świetny trening z wyobraźni przestrzennej (jak będzie wyglądała moja plansza, gdy dołożę takie elementy). Dla starszych oczywiście również może to być świetna i odprężająca rozrywka. Jak wspominałem, raczej nic tu sobie nie będziemy podbierać, a każdy działa właściwie na własną rękę. Zdarza się oczywiście, że ktoś coś komuś podbierze, ale nie na tym skupia się gra.
Sporo było dziś ciekawostek, ale na koniec jeszcze jedna: Wielka Rafa Koralowa rozciąga się na ponad 2300 km i jest największą pojedynczą strukturą wytworzoną przez organizmy żywe i widać ją z kosmosu – jako jaśniejszą smugę na tle oceanu.
- proste zasady…
- za którymi kryje się całkiem sporo kombinowania
- świetne wykonanie (solidne komponenty, wypraska)
- gra rozwija zmysł przestrzenny i planowanie u dzieci
- dość taktyczna – operujemy w dużym stopniu na obecnych kartach
- temat nie jest zbytnio odczuwalny
- każdy właściwie skupia się na swojej własnej planszy
Ocena:
(3,5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Reef (2018) |
Złożoność | Medium Light [1.82] |
BGG Ranking | 859 [7.01] |
Liczba graczy | 2-4 |
Projektant/Projektanci | Emerson Matsuuchi |
Grafika | Chris Quilliams |
Wydawca | Next Move Games, Arclight Games, Broadway Toys LTD, FoxGames, Galápagos Jogos, Ghenos Games, Happy Baobab and Pegasus Spiele |
Mechanizmy | Hand Management, Layering, Pattern Building and Tile Placement |
- Toriki: Wyspa rozbitków – co robić na bezludnej wyspie. Recenzja - 2 lutego 2025
- Tuki – kto będzie szybszy? Recenzja - 6 grudnia 2024
- Dunder albo kot z zaświatu – gdzie dojdziemy śladami niezwykłego kota? Recenzja - 4 grudnia 2024