Atacama – logiczne zmagania o najlepsze kopalnie. Recenzja
Z wydawnictwem Mücke Spiele mieliśmy do czynienia już jakiś czas temu. Recenzowaliśmy bowiem m. in. ich Councils & Contracts. Dziś mamy na tapecie ich kolejny tytuł: Atacama.
Tytuł recenzji trochę już zdradził – jest to poniekąd gra logiczna, ale jest też trochę otoczki klimatycznej: znajdujemy się na chilijskiej pustyni Atakama (podobno jest to najsuchszy obszar na świecie) i okazuje się, że odkryto tam niesamowicie bogate złoża srebra, złota i miedzi. Do walki stają więc wielkie koncerny, które walczą o odpowiednie miejsca dla swoich kopalń.
Z ciekawostek wspomnę tylko, że gra należy do serii Edition Bohrtürme. Każdy tytuł wchodzący w jej skład zawiera komponenty z gry Giganten, ew. jakiekolwiek inne elementy dostępne w sklepie spielmaterial.de.
Inną ciekawostką jest także fakt, że Atacama to gra dla 2 lub 4 graczy.
Spis treści
Jak zakładać kopalnie?
Część z zasadami zacznę od opisu podstawowego wariantu w rozgrywce dwuosobowej.
Przed rozgrywką układamy planszę z 9 kafli (3×3) dopasowując je według kolejnych liter alfabetu. Następnie każdy z graczy otrzymuje po 14 wieżyczek kopalń (obaj gracze operują jednym kolorem). Dodatkowo są też przydzielane odpowiednie koncesje. Wynika z nich, jakie 2 zasoby (z 3) są punktowane dodatnio, a jaki ujemnie. Warto tu podkreślić, że złoto jest punktowane na plus dla obu graczy. Różnica jest tylko w traktowaniu miedzi/srebra. Poza tym gracze będą operować w 2 wymiarach: jeden zdobywa punkty w pionie, drugi w poziomie.
Zagrywamy więc kolejno po jednej wieżyczce pamiętając o 2 zasadach:
- na jednym polu może stać tylko jedna wieża
- wieże nie mogą sąsiadować w pionie lub poziomie
Gdy już wszystkie wieżyczki będą wykorzystane, następuje koniec gry i punktowanie (jeden gracz patrzy na pion, drugi na ukos). Ważne są tylko te rzędy/kolumny, które posiadają co najmniej 4 kopalnie. Poza tym zgodnie z tabliczką koncesji liczymy 2 surowce na plus (np. srebro i złoto), a “ten trzeci” na minus (np. miedź).
Kto zdobędzie więcej punktów, wygrywa.
Oprócz wariantu podstawowego mamy też wariant zaawansowany. Zachodzą wtedy następujące zmiany: gracze od początku nie mają przydzielonych koncesji, a poza tym plansza powstaje w czasie gry i jest tworzona z kafli w sposób losowy. Wygląda to następująco: układamy “w trójkąt” trzy pierwsze kafle. Następnie gracze mają po 3 ruchy. Dokładamy 3 kolejne kafle (po skosie) i 3 kolejne ruchy. Po dołożeniu ostatnich elementów planszy gramy do wyłożenia ostatnich znaczników kopalni. Poza tym w dowolnym momencie zamiast wykładać wieżyczkę na planszę można zabrać koncesję. Kosztuje to jeden znacznik, ale dzięki temu mamy dokładnie to, co chcemy. Wybieramy też “kierunek punktowania”: pion lub poziom. Naszemu przeciwnikowi zostaje wtedy druga koncesja (którą dostaje za darmo) i drugi kierunek.
Kilka prostych zmian, które jednak są diametralne dla charakteru gry. Rozgrywka robi się trochę bardziej taktyczna, niespodziewana, ale też bardziej napięta.
Do wariantu prostego bądź zaawansowanego można dodać wariant zmieniający punktowanie. Otóż w pudełku mamy też 6 wieżyczek w innym kolorze. Gracze w tym wariancie otrzymują 11 “normalnych” i 3 inne wieżyczki. Te “inne” punktują podwójnie – oczywiście bez względu na to, kto je wyłożył.
Przy grze w 4 osoby koncesji jest 4. 2 graczy (siedzących naprzeciwko) zajmuje odpowiednio pion lub poziom i w ramach tego kierunku posiada jedną z dwóch koncesji (identyczne jak przy grze 2-osobowej).
Wrażenia
W grę wchodziło mi się dość ciężko. Trzeba ją sobie przyswoić. Trzeba zdać sobie sprawę, że punktują tylko kolumny/rzędy z min. 4 wieżami. Trzeba uświadomić sobie, że sąsiednie pola blokują – zarówno nas jak i przeciwnika. Trzeba w końcu ciągle mieć świadomość, że znaczniki kopalń są niejako wspólne – to, co wyłożył przeciwnik, może zapunktować dla nas, także ujemnie.
Trzeba więc przyznać, że Atacama z początku trochę niepozorna, to gra logiczna z drugim dnem. Dobrze rozegrać kilka partii, by poznać jej smaczki, tajniki, możliwość wrednych zagrań. Oczywiście cały system gry nie jest trudny (jak przystało na grę logiczną), jednak przełożenie tego na grę i na możliwości zagrań trochę zajmuje.
Grę odkrywamy na nowo dzięki dodatkowym wariantom – układanej planszy i dodatkowemu punktowaniu. Wariant z układaną planszą ma w sobie sporo niepewności. Często trudno jest wyczekać do chwili, gdy plansza jest już cała, by dopiero wtedy wziąć koncesję. A jest to dość ważna decyzja. Zdarzało się, że koncesja została zabrana w pierwszym ruchu – w końcu lepiej od początku wiedzieć, w co idę i w jakim kierunku. Z drugiej strony wzięcie jej też kosztuje, bo przeciwnik ma wtedy dodatkową wieżę do wyłożenia. Pewnym “mankamentem” jest to, że po wyłożeniu 3 kafli już musimy wykonać po 3 ruchy. Niby niedużo, ale czy warto stawiać w tym miejscu, gdy za chwilę okaże się, że koniec rzędu wcale nie pozwala nam dobrze zapunktować. Trochę jest to strzelanie w ciemno, ale jak wspominałem wcześniej – ten wariant jest wysoko taktyczny i stawia właśnie na umiejętność nagłego dostosowywania się.
Oczywiście do tego wariantu można też dołożyć kolorowe wieżyczki. Ten “podwariant” w zasadzie nie zmienia niczego diametralnie, ale mimo to daje kilka możliwości. Możemy bowiem dzięki nim polepszyć swój wynik, ale też możemy spowodować dodatkowe punkty ujemne dla przeciwnika.

Plansza na zakończenie gry. Punktowanie za pion w pierwszym rzędzie od lewej: 8 punktów na plus (złoto 2, miedź 5 i 1) i 3 punkty na minus (srebro). Razem 5 pktów.
Podsumowanie
Atacama z pewnością nie spodoba się każdemu. Trzeba mieć czas i chęci, by ją na spokojnie rozpracować. Trzeba przy tym lubić gry logiczne i nie bać się liczenia. Non stop bowiem przeliczamy: czy warto tu położyć mniej, by zablokować 2 wyższe pola przeciwnika…
Dodatkowo jest to gra tylko dla 2 lub 4 osób. W nowej edycji (czyli tej, która się chyba jeszcze nie ukazała) będzie możliwość rozgrywki w 3 osoby dzięki specjalnej planszy (może wykorzystana będzie do tego druga – wolna strona kafli?).
Mi gra przypadła do gustu, szczególnie na 2 osoby. Rozgrywki nie są długie, ale dają niezłą satysfakcję. Gra pozwala poza tym na niemałą dawkę interakcji w postaci blokowania, bądź wprost – wystawiania “swoich” kopalń w rzędach przeciwnika – możemy wtedy punktować i dla siebie, a przeciwnikowi przysporzyć punkty ujemne.
- poręczne, upakowane po brzegi pudełko
- warianty!
- satysfakcjonująca i wymagająca rozgrywka
- jest to w zasadzie abstrakcyjna gra logiczna (wiadomo – co kto lubi)
- kilka rozgrywek pod rząd boleśnie przeciąża umysł
Ocena:
(4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Mücke Spiele za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Specjalnie dla naszych czytelników wydawca Mücke Spiele udziela 10% rabatu w sklepie spielematerial.de. Kod rabatowy: “boardtimepl“. Jest on ważny do 15 stycznia 2015.
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Atacama (2013) |
Złożoność | Medium Light [1.50] |
BGG Ranking | 13895 [5.96] |
Liczba graczy | 2-4 |
Projektant/Projektanci | Martin Schlegel |
Grafika | Christian Opperer |
Wydawca | Mücke Spiele |
Mechanizmy | Area Majority / Influence and Modular Board |
- Great Western Trail + Kolej na północ. Druga edycja. Recenzja - 12 września 2023
- Dobble Connect – zbierz drużynę i szukaj par. Recenzja - 22 sierpnia 2023
- Oryszalk – atlantydzki wyścig o punkty. Recenzja - 1 sierpnia 2023