Jak to z “Witkacym” było… (gra pod patronatem Board Times)

Witkacy to nowa gra karciana od wydawnictwa Bomba Games, która dzisiaj ma swoją premierę. Gra karciana o oryginalnym temacie, którą z radością objęliśmy patronatem medialnym. Autorami są Michał Szewczyk i Maciej Poleszak (nasz były redakcyjny Kolega). Zapraszamy do lektury tekstu Michała, w którym opowiada o tym, jak doszło do powstania Witkacego (KP). 

pudelko_1(1)Obaj recenzujemy planszówki, obaj zagramy w prawie każdy tytuł, czasami nachodziła Nas myśl o stworzeniu własnej. Często po wielu rozgrywkach snuliśmy rozważania, co by było, gdyby coś dodać, ująć czy w inny sposób zaimplementować jakieś rozwiązanie wykorzystane gdzieś indziej. W takich rozmowach roztaczaliśmy wizje stworzenia własnej gry planszowej. Życie jednak brało górę a nasze pomysły i ich realizacja schodziły na dalszy plan. Nie oznacza to jednak, że w głowie i na kartkach papieru te pomysły umierały.

W poszukiwaniu nowego

W przypadku Witkacego, taki kłąb myśli istniał w mojej głowie blisko pół roku. Zaczęło się od tego, że Przemek z Bomba Games żalił się, że chciałby zagrać w coś świeżego, czego w innych grach jeszcze nie było. Ponieważ lubi gry karciane, to najlepiej gdyby to właśnie z nich stworzony był tytuł. To dało mi impuls do intensywnych poszukiwań jakiegoś ciekawego rozwiązania. Bardzo chciałem uzyskać wrażenie trójwymiaru, co jak się domyślacie nie było takie proste. Na szczęście w nasze ręce wpadł egzemplarz gry Patchistory, gry cywilizacyjnej, gdzie z kart tworzymy swoje własne imperium. Cała zabawa polega jednak na tym, że karty te kładziemy przed sobą i musimy je nakładać na siebie co powoduje, że coś przykrywamy i bezpowrotnie tracimy do tego dostęp ale jednocześnie umożliwia nam to korzystanie z czegoś innego. W Patchistory “budynki”, “akcje” czy postacie są nadrukowane na całej karcie, czasami na jej połówce albo tylko ćwiartce. Gra bardzo mi się spodobała, a szczególnie jej element przestrzenny gdzie, nakładamy karty na siebie. To było to, czego mi brakowało, możliwość budowania czegoś, co ma trzeci wymiar a nie jest domkiem z kart.
witkacy_00

Potem głowa zaczęła pracować sama. Jak można to wykorzystać, ale żeby nie kopiować całkowicie pomysłu, zachować lekkość rozgrywki i dać graczom coś nowego. Stwierdziłem, że każda karta musi być podzielona na cztery części różnych obrazków a zadaniem gracza będzie ich składanie. Ale jak to zrobić? Czy gracze mają draftować karty? Czy mamy jakąś wystawkę? Gdzie dodać interakcje? Zaczęło się mazanie na kartkach, rozmowy z rodziną i kolegami. W dalszym ciągu był to tylko pomysł na bardzo ogólną mechanikę.
witkacy_04

Witkacy w Excelu

Z każdą kolejną rozmową przejaśniało się coraz bardziej i bardziej. Mój brat zaczął mi liczyć ile musi być kart, wyszły jakieś przeogromne liczby. Stanąłem w miejscu. Wtedy pojawił się jeden impuls i jedno oczywiste rozwiązanie. Impuls dało wydawnictwo Bomba Games, które ustami Przemka przekazało informacje, że może by zrobić grę o Witkacym. Od razu się ucieszyłem, bo obrazy z mojego pomysłu przestały być czymś abstrakcyjnym a zaczęły być bardzo konkretne. Rozwiązaniem był oczywiście Maciek Poleszak, chodzący Pan kolumna, wiersz, “mam excela w małym palcu”. Powiedziałem mu, jaka jest idea, o co mi chodzi, a Maciek odpalił tryb działania i w kilka dni wypluł z siebie rozwiązanie. Obrazów ma być 5 a karty mają być podzielone na 3 części – połówkę i dwie ćwiartki. Tak jest, dobrze się domyślacie wysłał mi to w arkuszu kalkulacyjnym. Jak już wiedzieliśmy, ile czego ma być i jak ma to wyglądać, rozpoczęły się debaty, co gracze w grze mają robić, jak układać te obrazy, do czego dążyć. Ta część pracy była bardzo przyjemna, bo obaj mamy podobnie. Dość intensywnie ze sobą rozmawiamy, rzucając pomysły na lewo i prawo, tylko po to by później na spokojnie w samotności je przeanalizować i wziąć to, co najlepsze. Po jednej z takich dyskusji doszliśmy do wniosku, że karty będą dwustronne a sposób ich pozyskiwania będzie podobny jak we Wsiąść do pociągu, z tą różnicą, że wystawka będzie składała się tylko z jednej karty.

witkacy_01
Nadeszły pierwsze testy i pierwsze pomysły na interakcje między graczami. Ja jestem zwolennikiem silnej negatywnej interakcji, Maciek już niekoniecznie. O dziwo jego pomysły były mocno zbliżone do moich preferencji, ja natomiast nagle zacząłem optować za delikatnymi jej formami. Na szczęście to testy odrzuciły część z naszych pomysłów a podczas nich pojawiały się nowe. Mamy nadzieję, że udało nam się zachować złoty środek i nie jest ani zbyt intensywnie ani zbyt cukierkowo. Testowaliśmy w różnych miejscach, z graczami i z osobami przypadkowymi. Obie grupy dawały nam mnóstwo informacji zwrotnych. My tylko słuchaliśmy testerów (w szczególności Jakuba Kurka znanego jako Ink, za co serdecznie dziękujemy) i wprowadzaliśmy modyfikacje. To był bardzo intensywny okres.
witkacy_03
Pamiętam, jak Przemek wysłał nam przykładowe karty wydrukowane w profesjonalny sposób. Oniemieliśmy z zachwytu, wyglądały porażająco. Od razu zaczęliśmy grać wszędzie i z każdym. Pojawiały się problemy, a my debatowaliśmy, co z tym fantem zrobić. Kiedy już wątpliwości zostały rozwiane, różne warianty rozgrywki przetestowane a część rozwiązań przemodelowana, Maciek stworzył instrukcję i prace zostały zamknięte. Jaka to będzie gra? Mamy nadzieję, że na tyle prosta, że nie odstraszy początkujących graczy, a jednocześnie geek będzie miał ochotę w nią zagrać.

Michał Szewczyk