Countdown: Special Ops – zapowiedź
Kto grał w Rainbox Six? Te klasyczne odsłony, nim nie zostały uproszczone na rzecz większej liczby odbiorców. Gdzie więcej czasu zajmowało przygotowanie samego planu, aniżeli jego realizacja. Aż do momentu, gdy jedna zbłąkana kula zmuszała do przemyślenia jego poszczególnych części składowych. Tak, zdecydowanie zabawa w antyterrorystę nigdy nie była bardziej realistyczna. Ale czy podobne założenie przyświecało twórcom “Countdown“, czy mamy tutaj do czynienia raczej z czymś na miarę nieśmiertelnego “Counter Strike’a”?
W zabawie, w której może wziąć udział od jednego do nawet sześciu graczy, wcielamy się w członków jednego zespołu, który zostaje przydzielony do wykonania misji.. Do takich można zaliczyć m.in. rozbrajanie bomb. Będziemy ich szukać m.in. na lotniskach, czy dworcach. Aby nie było zbyt łatwo, w tym wszystkim postara się nam przeszkodzić komórka terrorystyczna. Z jednej strony mamy więc walkę z czasem, by z drugiej toczyć zacięty bój z uzbrojonym oponentem. Brzmi miodnie.
Warto dodać, że plansza jest modularna, więc gracze zyskają możliwość tworzenia unikalnych scenariuszy wraz z dowolnym dostosowaniem stopnia trudności do swoich potrzeb. Tym samym związku sami skomponujemy skład naszego zespołu: począwszy od wybrania jego członków [każdy opatrzony unikalną umiejętnością], po kompletowanie sprzętu. Wszystko to dostosowując do stylu gry i specyfiki zadania.
Gra pozwoli na rozegranie pojedynczych misji, albo całych kampanii z zaimplementowanym systemem rozwoju podopiecznych. A bawić będziemy się nimi w trybach: kooperacji, rywalizacyjnej [wygra tylko jeden], zespół kontra zespół, albo paranoi, gdy w zespole kryje się zdrajca.
Jestem pod dużym wrażeniem. Co prawda nie znamy niemal żadnych szczegółów mechaniki, jednakże zamysł modernizacji niemal każdego elementu, rozpiętość liczby graczy oraz interesujące i, co ważne, odmienne od siebie tryby, dają nadzieję, że twórcy wiedzą, że oprócz zachęcającej treści z tyłu pudełka, mają również coś do zaoferowania w jego wnętrzu.