Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie – recenzja
7 cudów świata Pojedynek to wydana na naszym rynku przez wydawnictwo Rebel wariacja na temat znanego hitu. Gra, mimo że bazuje na grze 7 Cudów, była na tyle wyjątkowa, że wywalczyła sobie miejsce obok starszego brata na półkach graczy. Teraz nadchodzą zmiany! Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie jest re-theme’em gry w klimacie Władcy Pierścieni. Zmienia jednak ją na tyle, że nie widzę najmniejszego problemu z posiadaniem całej trójki… chociaż jakbym miał wybierać, to Władca wygrywa klimatem i wykonaniem.
Spis treści
Informacje o grze Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie
Tania, mała gra, tak?
Otwierając nieduże pudełko z grą Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie spodziewałem się ujrzeć podobną zawartość, jak w 7 Cudów Świata: Pojedynek. W końcu zbliżony rozmiar pudełka, podobna cena. Jakież pozytywne zaskoczenie mnie czekało. Poza oczywistościami, jak karty (w końcu to jednak gra karciana) dostajemy trochę żetonów i instrukcję. Ot, nic niezwykłego jak na razie. Dodanie planszy i elementu area control do gry już bardziej zaskakuje. Tym bardziej, że na tej niewielkiej planszy, pokazującej główne regiony Śródziemia, ustawiać będziemy swoje wojska oraz wieże. Są to drewniane małe meeple, ale z nadrukiem i wygląda to naprawdę bardzo estetycznie.
Wisienką na torcie jest tor Wyprawy Pierścienia. Zakochałem się w jego wykonaniu od pierwszego wejrzenia. Jest to akrylowa linijka, którą nakłada się na tekturowy tor przedstawiający krajobrazy Śródziemia. Przesuwając tą akrylową linijkę poruszamy Froda do Mordoru. Sama linijka ma również dodatkowy akrylowy element – to Nazgule ścigające Pierścień. Wygląda to fantastycznie na stole i jest niesamowicie funkcjonalne.
Pod względem wykonania i estetyki ta gra to po prostu must-buy dla każdego. Sprawdzi się super jako prezent dla miłośnika planszówek. Cena w stosunku do wykonania i zawartości to coś, w co powinno celować więcej wydawnictw.
Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie tak w rozstawieniu na stole, jak i rozgrywce, jest szybki i prosty. Jeden z graczy kontrolować będzie siły Saurona, a drugi Drużynę Pierścienia. Rozgrywka trwa 3 rundy podczas których na zmianę kupować będziemy karty, a każdy rozdział ma inny ich układ. Część z nich jest zakryta i dopiero zabierając przykrywające je karty możemy odsłonić co się pod nimi ukrywa.
W swojej turze gracz może dobrać odkrytą kartę lub płytkę ważnego miejsca. Płytki te pozwalają nam umieścić wieżę w danym regionie na planszy i aktywować potężny efekt. Zamiast dobrać kartę, możemy również ją odrzucić, żeby otrzymać złoto. Karty mają swoje koszty, które muszą być spełnione za pomocą kart, które mamy na stole przed sobą, lub opłacone złotem. Gdy zostanie wzięta ostatnia karta, kończy się rozdział i możemy przejść do kolejnego.
Karty dzielą się na kilka rodzajów:
- Szare karty zapewniają nam Umiejętności, które służą do zdobywania kolejnych kart. Są to swoiste surowce do opłacenia kosztu. Możemy zawsze wydać złotą monetę, by zastąpić dowolny. Karty posiadają też symbole uprawniające do darmowej budowy, jeżeli posiadamy taki sam symbol na innej karcie.
- Niebieskie karty pozwalają przesuwać się na torze Wyprawy Pierścienia. Sauron przesuwa Nazgule na górnym torze, a na dolnym porusza się Drużyna. Niektóre miejsca zapewniają jednorazowe bonusy. Gdy porusza się Drużyna Pierścienia przesuwany jest cały tor razem z Nazgulami.
- Żółte karty pozwalają nam dobrać z banku złote monety.
- Zielone karty reprezentują rasy Śródziemia i dzięki nim będziemy zawiązywać sojusze. W trakcie gry, gdy posiadamy 2 takie same symbole rasy, dobieramy 2 ich żetony i aktywujemy ich specjalną moc. Podobnie gdy posiadamy 3 różne symbole.
- Czerwone karty pozwalają nam umieszczać nasze armie w jednym z dwóch pokazanych na nich regionach. Gdy gracz umieszcza jednostki, lub je przesuwa do regionu z wrogimi siłami, dochodzi do walki. Usuwamy wtedy po jednej jednostce naraz każdego gracza aż zostanie tylko jeden gracz tam obecny.
- Fioletowe karty dostępne są tylko w turze trzeciej i pozwalają przesuwać jednostki, usuwać monety przeciwnikowi, czy jego wojska.
Gra kończy się natychmiast, gdy zostanie spełniony jeden z warunków:
- Wyprawa Pierścienia – Frodo i Sam docierają do wulkanu lub Nazgule ich złapią.
- Wsparcie Ras – jeśli gracz zbierze 6 różnych symboli ras na swoich zielonych kartach.
- Podbój Śródziemia – jeżeli gracz jest obecny w każdym z 7 regionów (twierdza lub jednostka).
Jeżeli to nie nastąpi i dojdzie do dobrania ostatniej karty – wygra gracz, który jest obecny w większej liczbie regionów Śródziemia.
Po rozłożeniu gry Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie na stole – zachwyciła nas czytelnością i estetyką wykonania. Graliśmy już w 7 Cudów Świata: Pojedynek, więc byliśmy przyzwyczajeni do mechaniki, ale nie czarujmy się – jest ona banalnie prosta. Całe szczęście nie prostacka, bo wyborów na każdym etapie jest masa! Każda tura i każda karta może przesądzić o wygranej. Dobrać kartę i odsłonić karty przeciwnikowi ryzykując, że da mu to zwycięstwo, czy może wybrać gorszą kartę, ale zmusić go do oddania nam cenniejszej? Sprzedać kartę, żeby dzięki złotu móc kupić kafelek ważnego miejsca, czy lepiej ją zachować? Na każdym kroku gra stawia przed nami wybory.
Trzy różne sposoby na zwycięstwo są jak trzy różne minigry. Sojusze dają nam potężne umiejętności – czasem jednorazowe, a czasem takie, które wpływają na naszą grę. Podbój też jest ważny i wprowadzenie prostego Area Control to świetny pomysł. No i nie zapominajmy o tych małych szkodnikach, które niosą Jedyny Pierścień do Góry Przeznaczenia! Ten tor ciągle wymusza na nas działanie i przynajmniej próbę utrzymania równowagi. W początkowych grach to głównie dzięki niemu wygrywaliśmy, ale szybko przychodzi zrozumienie, że każdy aspekt jest ważny i najlepiej wszystkiego pilnować.
Sama rozgrywka jest błyskawiczna. Moja tura – karta, efekt. Twoja tura – karta. Moja tura… Gra trwa około 20 minut, ale wrażenia zostawia jak po Wojnie o Pierścień – też musimy prowadzić drużynę do Mordoru i podbijamy Śródziemie swoimi wojskami – jednak nie w kilka godzin, a kilka chwil.
7 Cudów Świata: Pojedynek lubię i grałem, ale ciągle miałem wrażenie, że to po prostu wariacja większej gry. Grając w Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie mam wrażenie, że to jest coś na co czekała ta mechanika. Wszystko tutaj po prostu bardziej mi pasuje. Niebieskie karty pchające Froda do Mordoru, czy pospieszające Nazgule w pościgu o wiele skuteczniej wprowadzają klimat, niż proste punkty. Żetony postępu zastąpiono tutaj sojuszami z rasami Śródziemia i czujemy, że nawiązujemy dyplomatyczne stosunki z daną frakcją. Zamiast prostego przesuwania pionka na torze militarnym, wysyłamy wojska do regionów na planszy i toczymy wojny! Na każdym kroku mam po prostu wrażenie, że tak to powinno wyglądać od początku.
Szybka rozgrywka, która trwa około 20 minut niesie w sobie masę taktycznych wyborów, ale to już mieliśmy w 7 Cudów Świata: Pojedynek. Z tym, że teraz gra jest do tego wykonana absolutnie fantastycznie, w końcu mamy klimat w grze. Na prezent? Dla siebie? To jest po prostu gra, którą każdy powinien kupić, szczególnie w tak rewelacyjnej cenie! I to przynajmniej dwa razy w swoim życiu. Gorąco polecam!
- przepiękne wykonanie
- świetny stosunek ceny do zawartości
- oryginalna mechanika dopracowana na każdym kroku
- tor pościgu / wyprawy do Mordoru
- różnorodne drogi do zwycięstwa
- prosty i szybki setup
- szybka rozgrywka, która w pełni wciąga
- wrażenie, że właśnie graliśmy w dużą grę o Władcy Pierścieni
- dla osób uwielbiających 7 Cudów Świata: Pojedynek może nie być dostatecznie inna
- absolutny brak!
Ocena:
Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie jest bez wątpienia perełką wśród gier. W ciągu 20 minut zabiera nas do Śródziemia na pełnoprawną przygodę. Jest pięknie wykonana, a cena wydaje się wręcz niedoszacowana patrząc na zawartość i elementy. Oryginalna mechanika pasuje tutaj lepiej niż do poprzednika i każdy jej element został doszlifowany. Gorąco polecam!
Dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Sebastian Lamch
- Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie – recenzja - 5 listopada 2024
- Too Many Bones – czyżby za dużo kości? Recencja. - 4 czerwca 2024
- Marvel Zombies: Rewolucja X-Men – recenzja - 18 kwietnia 2024