Fotosynteza w Blasku Księżyca. Recenzja
Fotosynteza powróciła na sklepowe półki, a wraz z nią Portal Games wydaje dodatek W Blasku Księżyca, który to miałam przyjemność ogrywać przez ostatnich kilka tygodni.
Najpierw jednak, słowem wprowadzenia, jeśli ktoś nie słyszał o Fotosyntezie: jest to gra o sadzeniu drzew, całkowicie pozbawiona losowości, w której wielkie znaczenie odgrywa nasłonecznienie roślin. Dodatek W Blasku Księżyca uzupełnia nam cykl dobowy o nocną część życia leśnego. Twórcą gry jest Hjalmar Hach, który popełnił jeden z moich ulubionych roll&writów, czyli Kolejowy Szlak. Czy i tym razem udało mu się skraść moje serce? Przekonajcie się sami!
Spis treści
Informacje o grze
Las nocą
Fotosynteza: W blasku księżyca, to niewielkie pudełko, oferujące nam trzy dodatkowe moduły do podstawowej gry.
Wśród elementów znajdziemy duże Pradawne Drzewo, kamienie księżycowe, znaczniki i żetony, jednak przede wszystkim uwagę przykuwają zwierzęta leśne. Dostajemy bowiem 8 drewnianych figurek, które od razu fabrycznie przychodzą do nas z nadrukiem i nie są pustymi meeplami bez oczu i detali. Do tego dochodzą grafiki na planszach zwierząt i wpadająca w oko okładka – wszystko utrzymane w nocnej kolorystyce, żeby potęgować klimat. Jeśli chodzi o estetykę dodatku W Blasku Księżyca, to w mój gust trafia on w 100%.
Jednak nie wszystko złoto co się świeci… Po złożeniu wszystkich elementów nie mamy szans ponownego umieszczenia ich w pudełku. Kamienie księżycowe i Pradawne Drzewo po prostu się w nim nie mieszczą i co nam z tego, że okładka ładna, jak całe pudełko niepraktyczne. Można upchnąć wszystko w podstawce Fotosyntezy i wówczas gdzie ląduje opakowanie od W Blasku Księżyca? Zgadza się – w koszu na śmieci.
Jakościowo całość wykonania elementów tekturowych nie odbiega od podstawki, w dodatku dostajemy jednak jeszcze przeurocze drewniane zwierzaki, co sprawia, że gra, która i tak już była bardzo ładna, wygląda jeszcze lepiej.
Zasady
Etap przygotowania do rozgrywki gra nie różni się zbytnio od wersji podstawowej. Tyle tylko, że, przed wystawieniem małych drzew na plansze, przygotowujemy sobie wybrany przez nas wcześniej moduł.
Księżyc i zwierzęta leśne
W tym module w grze pojawia się nieco losowości, polegającej na rozdaniu po 2 zwierząt graczom na początku gry. Każdy z graczy zachowuje sobie jednego zwierzaka i układa na jego planszy znacznik punktów blasku na „2”. Każdy gracz, począwszy od ostatniego, umieszcza figurkę swojego zwierzątka na planszy na polu z trzema listkami.
Moduł dodaje nam do rozgrywki również Księżyc oraz żeton fazy księżyca, w miejscach wskazanych w instrukcji. Księżyc krąży wokół planszy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Żeton fazy księżyca pozwala graczom przygotować się na to, gdzie księżyc się pojawi i w jakiej będzie fazie. W fazie fotosyntezy każde zwierzę oświetlone przez księżyc otrzymuje 1 lub 2 punkty blasku. Po uzbieraniu odpowiedniej liczby punktów blasku możemy aktywować zwierzę, żeby użyć jego specjalnej zdolności jak np. lis za 3 punkty blasku może wykopać nasiono z pola na którym stoi i przenieść je o 1 lub 2 pola w linii prostej. Prócz tego zwierzęta możemy przemieszczać o jedno pole w swojej turze
Pradawne Drzewo
Przygotowanie jest banalnie proste – na początku gry ostatni gracz umieszcza Pradawne Drzewo na planszy. Jest ono wyjątkowe, bowiem nie należy do żadnego gracza i rzuca cień na wszystkie drzewa po przeciwnej do słońca stronie oraz na wszystkie pola po przeciwnej stronie względem księżyca (co oznacza, że zwierzęta ani kamienie księżycowe nie otrzymają na nich punktów blasku).
Kamienie Księżycowe
Każdy gracz, zaczynając od ostatniego, umieszcza po jednym kamieniu księżycowym na planszy, aż użyjemy wszystkich z puli dla danej liczby graczy. Kamienie te rzucają taki sam cień jak małe drzewa, natomiast oświetlone blaskiem księżyca rozpraszają go na wszystkie sąsiadujące pola.
Na końcu gry, prócz podliczania punktów jak w grze podstawowej, otrzymujemy również 1 punkt za każdy niewykorzystany punkt blasku oraz 3 punkty dla właściciela żółwia, jeśli posiada on na swojej planszy odpowiedni żeton.
Gdzie jest słońce kiedy śpi
Fotosynteza sama w sobie jest grą, którą bardzo szanuję za totalny brak losowości, przyjemną dozę negatywnej interakcji oraz idealny dla mnie czas rozgrywki. Czy zmieniło się to po dorzuceniu poszczególnych modułów do gry?
Zacznę może od najprostszego modułu W Blasku Księżyca, czyli Pradawnego Drzewa – jest to nic więcej jak dorzucenie do gry przeszkody, blokującej promienie zarówno słoneczne, jak i księżycowe, i ogólnie nie odczuwam zbytniej potrzeby grania z tym modułem – ale jak ktoś ma ochotę, to też nie będę protestować. Ot, blokada przy której trzeba przeanalizować, czy opłaca nam się siać nasiona na miejscu, na którym będzie rzucało cień.
Kolejne dwa moduły postanowiłam już opisać razem, gdyż jeden i drugi ściśle ze sobą korelują. Sam pomysł dorzucenia do gry zwierzątek z ich umiejętnościami sprawia, że gra się staje nieco losowa w momencie przygotowania gry i daje nam poczucie asymetrii, gdyż każde zwierzę posiada własną unikalną zdolność. Planowanie gdzie przemieścić zwierzaka, czy lepiej wydać uzbierany blask, czy zostawić go sobie jako punkty zwycięstwa: jak najbardziej na plus. Konieczność zgrania zwierząt z naszą strategią oraz optymalizacja tego co, jak i kiedy chcemy zrobić powoduje jeszcze więcej przyjemnego rozruszania zwojów mózgowych. Dorzucając do tego wszystkiego kamienie księżycowe z jednej strony zmniejszamy nieco dostępność pól na planszy, z drugiej zaś zyskujemy więcej możliwości na pozyskanie punktów blasku. Nie zmienia to co prawda nic w mechanice, jednak dzięki kamieniom prawdopodobnie szybciej będziemy mogli skorzystać z umiejętności naszego małego pomagiera.
Czas rozgrywki po dołączeniu W Blasku Księżyca do podstawki nie ulega znacząco zmianie. Gra mi się nadal najlepiej we 3 osoby, najgorzej we 2, czyli pod tym względem również bez zmian, zaś sama przyjemność odczuwana przy grze w podstawkę, i wersję z dodanymi modułami też jest bardzo podobna. Mogę zagrać ze zwierzątkami, mogę zagrać w samą Fotosyntezę i w zasadzie będę się bawić dobrze w obu przypadkach. Zwierzątka dodają jednak taki mały smaczek, który sprawia, że całą rozgrywka robi się bardziej interesująca, no i nie ukrywajmy – kto by odmówił zagrania tym słodkim pyszczkom? Moim zdaniem ich kolejną zaletą jest zwiększenie poziomu regrywalności- wcześniej każda partia w Fotosyntezę była dokładnie taka sama, trochę jak szachy na sterydach. Teraz możemy zasiąść do gry raz z lisem, innym razem z wiewiórką i już trochę to zmienia. Silnik gry pozostaje ten sam, ale jest to jakieś urozmaicenie i pojawia większa chęć do ponownego zagrania oraz sprawdzenia umiejętności kolejnego zwierza.
Dokąd tupta nocą jeż
Fotosynteza: W Blasku Księżyca daje nam przeuroczych pomagierów, którzy nie zmieniają znacząco całej mechaniki gry, jednak dodają do niej ciekawe smaczki. Dla osób które mają już mocno ograną fotosyntezę jest to fajny pomysł na odświeżenie gry i ściągnięcie jej z półki. Regrywalność tytuły wzrosła, przy czym pojawiła się też pewna doza losowości. Mi osobiście ona nie przeszkadza, ale słyszałam nie raz, że największą zaletą Fotosyntezy jest całkowity brak losowości, więc pewnie nie każdemu się to spodoba.
- zwierzątka leśne, które cieszą oko
- zwiększona regrywalność tytułu
- nowy sposób na zdobywanie punktów
- pojawia się niewielka doza losowości
- moduł Pradawne Drzewo z jednej strony niewiele wnosi, z drugiej zmusza do bardzo dokładnego przemyślenia swoich działań
- elementy po złożeniu nie mieszczą się w pudełku od dodatku
Ocena:
W Blasku Księżyca to dobra pozycja dla fanów Fotosyntezy. Dostajemy trochę więcej możliwości, przy zachowaniu serca gry bez większych zmian. Leśne stworzenia są przecudowne, a chęć poznania każdej z ich umiejętności sprawia, że tym chętniej wraca się do tytułu.
Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.
Julia Gawrońska
- IQ Puzzler PRO. Recenzja - 19 lutego 2025
- Mędrcy znad Południowego Tygrysu – recenzja. - 4 grudnia 2024
- W krainie legend – recenzja - 23 lipca 2024