Company of Heroes – żołnierzyki z zasadami – recenzja

Company of Heroes to jedna z bardziej udanych strategii do grania na PC. Niestety nie gwarantuje to udanego przeniesienia na planszę. Szczególnie, że reprezentuje on strategie czasu rzeczywistego. W tym przypadku nie mamy się jednak czym martwić, bo sama gra jest niemal perfekcyjnym odwzorowaniem wersji komputerowej, a do tego sama w sobie, nawet bez znanego IP, jest przykładem świetnej gry!

Informacje o grze

Wypchane po brzegi i dopieszczone do granic

Gra została ufundowana na Kickstarterze, więc nie dziwi bogate wydanie. Aczkolwiek już po otwarciu sporego pudła rzuca się w oczy miłość, z jaką wydawca potraktował grę. Osobne tacki dla każdej frakcji, gdzie każdy model pojazdu czy piechoty znajdzie swoje miejsce. Ciężkość i szczegółowość wykonania samych modeli, gdzie nie czuć, że to mała zabawka, czy też specjalne kości, klepsydry, winylowe tacki dowodzenia. Wszystko to jest najwyżej jakości.

W samym pudełku podstawowym dostaniemy 4 frakcje – USA, Wehrmacht, Brytyjczyków i Sowietów. Każda frakcja to 24 figurki piechoty i kilkanaście pojazdów z ruchomymi wieżyczkami itp. Pełno kości, specjalne tacki i 4 ogromne dwustronne panele mapy, z których złożymy wielkie pole bitwy w różnych konfiguracjach.

Warto zaopatrzyć się w dodatek Terrain Pack 1, który wprowadza modele budynków na plansze, co dodatkowo podbija przyjemność i wygląd na stole.

Mechanika Company of Heroes

Gra jest taktycznym skirmishem, który oddaje realia gier strategii czasu rzeczywistego. Każdy z graczy (można grać drużynowo 2vs2) dostaje do dyspozycji wybraną frakcję, jej 3 budynki oraz tackę z figurkami i karty dowódców. Po rozłożeniu mapy i ustawieniu znaczników na niej, każdy z graczy ustawia na panelu dowodzenia swoje początkowe przychody i wystawia pierwsze jednostki na plansze.

W swojej turze na zmianę wydawać będziemy punkty dowodzenia (mamy 9 do dyspozycji, ale w swojej kolejce wydajemy jedynie 3) by przesuwać jednostki na mapie – jest to faza manewrów. Po wydaniu wszystkich kostek następuje faza obrażeń, w której jednostki będą jednocześnie ostrzeliwać siebie nawzajem, o ile mamy widoczność i zasięg. Ostatnią fazą jest faza zaopatrzenia, w której przejmować będziemy punkty z zasobami na mapie, zwiększać swoje zapasy magazynowe i powoływać nowe jednostki do walki. W tej fazie możemy również ulepszać swoje budynki – zaczynamy z budynkiem poziomu pierwszego, by dojść do trzeciego, w którym znajdziemy czołgi i ciężkie pojazdy.

Walka jest szybka i w miarę determistyczna. Po przydzieleniu kości obrażeń sprawdzamy, czy nasza jednostka ma obronę przeciwko danemu rodzajowi obrażeń i rzucamy jedynie na obronę przed nimi, nie na trafienie. Oddział piechoty, gdy przydzielić im obrażenia przeciwpiechotne traci natychmiast punkt życia (ściągamy jednego żołnierzyka z przezroczystej podstawki), ale trafiony obrażeniami przeciwpancernymi będzie wykonywać już rzut obronny.

Nasze jednostki mogą zostać ulepszane, zdobywają doświadczenie, a także mogą wykonywać specjalne akcje sobie przypisane. Wszystko jest jednak bardzo czytelne i proste w odbiorze. Gra się przeważnie na punkty zwycięstwa, które generują punkty na mapie, oraz które zdobywamy za niszczenie wrogich jednostek. Po osiągnięciu ustalonego limitu gra się kończy.

Wrażenia z rozgrywki

Sama rozgrywka, dzięki prostym zasadom, jest nastawiona na taktykę. Tutaj nie ma miliona zasad przez które trzeba przebrnąć, ani nie trzeba ustawiać planszy przez pół godziny. Wyciągamy karty budynków, karty dowódcy, ustawiamy początkowe zasoby i możemy grać.

Ciekawie też rozwiązano gonienie lidera, ponieważ to przegrywający gracz decyduje kto będzie wydawał rozkazy manewrów pierwszy w danej rundzie. Czasem chcemy być pierwsi, by móc zająć punkt terytorialny, czy obsadzić bunkier naszą piechotą, a czasem chcemy zobaczyć co zrobi przeciwnik. Wydawanie ostatnich punktów jest ważne, bo można ustawić się z tyłu czołgu i zadać mu bezpośrednie trafienia ignorujące pancerz, czy też wycofać się spod wrogiego ostrzału w ostatniej chwili.

Gra również w trybie 2 vs 2 działa znakomicie. Sprzętu pancernego jest wtedy zatrzęsienie, a wspólne wspieranie się podczas walki sprawia, że podwaja się liczba decyzji taktycznych jakie musimy podjąć. Zaczyna być też dużo intensywniej przy wymianie ognia, a pola na manewry jest mniej. Oczywiście to od nas zależy na ilu panelach mapy będziemy grać – od jednego panelu dla dwóch graczy, po nawet trzy panele dla ogromnej bitwy!

Co nowego w kampanii 2.0?

27 Czerwca 2022 roku rusza kampania na platformie Kickstarter nowej, poprawionej edycji gry. Poprawiono balans frakcji, zmieniono lekko zasady oraz dopieszczono dowódców. Sam gram w wersję 1.5, czyli na zasadach 1.0, ale z kilkoma zasadami z 2.0 i uważam, że nawet w takiej formie jest to w pełni grywalna i dająca ogromną satysfakcję gra.

Poza polecanym dodatkiem Terrain Pack 1, który wprowadza fizyczne modele budynków będzie można również zamówić kilka innych:

  • Lost Brigades – wprowadzający dodatkowe pojazdy ciężkie dla każdej frakcji
  • Terrain Pack 2 i 3 – kolejne elementy 3D, jak wielka katedra, bunkry, czy mniejsze ozdoby na planszę
  • Solo/Coop – dodatek pozwalający grać z wykorzystaniem gracza AI, czy to solo, czy jako dodatkowego gracza

 

Podsumowanie – Company of Heroes

Company of Heroes od samego początku przykuło moją uwagę i pomimo faktu, że wydawnictwo Bad Crow Games dopiero raczkowało, to postanowiłem dać jej szansę. Nie ukrywam, że głównie przez sentyment do gry video. Po długim okresie oczekiwania w końcu gra dotarła i praktycznie od pierwszej gry zaiskrzyło.

Nie tylko u mnie. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym komuś grę pokazał i nie wywołała kolejnych zachwytów. Jest szybka z bardzo intuicyjnymi zasadami, nie ma tutaj dużo losowości, ale jest jej na tyle, żeby trzymać w napięciu. Możliwości taktycznych ma po prostu zatrzęsienie – od prostych decyzji w fazie manewrów, po zwroty akcji i przebijanie się przez wrogie oddziały, po filmowy ostrzał i walkę do ostatniego punktu.

Gra niestety nie uniknęła błędów. Balans frakcji jest lekko zachwiany, ale dzięki świetnemu podejściu wydawcy, który udostępnił stronę do śledzenia zwycięstw łatwo można to wykryć i ulepszyć. Co też robią, wydając drugą edycję.

Czy musisz lubić takie gry? Absolutnie nie! To nie jest niszowa gra wojenna, którą docenią weterani, a genialnie wyglądająca na stole planszówka o starciach w klimacie Drugiej Wojny Światowej. Takie bardziej dopracowane i rozwinięte Memoir’44. Gram z synem, gram 2 na 2 z kumplami, a nawet z żoną. Polecam!

 

Plusy
  • gra obłędnie wygląda na stole
  • proste i przystępne zasady, a jednocześnie głębia strategiczna
  • wysoka jakość wydania widoczna na każdym elemencie
  • spora różnorodność i regrywalność
  • szybki setup i dynamiczna rozgrywka
Plusy / minusy
  • nie każdy lubi klimat Drugiej Wojny Światowej
Minusy
  • lekko zachwiany balans, który ma zostać naprostowany z nową edycją

Ocena:

Gdy za dziecka ustawialiśmy żołnierzyki na stole nie miały te walki zasad. Tutaj wraca to uczucie, a wraz z nim świetne i intuicyjne zasady, które pozwolą przeżyć prawdziwie filmowe akcje. Szczególnie polecam miłośnikom gier RTS, bo rzadko trafia się w planszówkach tak świetne przełożenie tego typu gier na planszę.

 

Sebastian Lamch

Sebastian Lamch