Planszowe Gram Prix – najlepsze gry solo z 3 ostatnich lat
W ostatnich latach twórcy gier planszowych coraz większą uwagę przykładają do zaimplementowania w swoich dziełach sprawnie działających wariantów solo, jak również mamy do czynienia z coraz to ciekawszymi projektami gier bez prądu, dedykowanymi wyłącznie jednemu graczowi. Sądzę, że stworzenie sensownego wariantu jednoosobowego w planszówkach nie zawsze bywa łatwe. Widać, że nadal są pewne gatunki gier, w których obecność takiego wariantu należy do rzadkości, mam tu na myśli np. gry rywalizacyjne bazujące na mechanice kontroli obszarów, czy też gry wykorzystujące blef, dyplomację, bądź negocjacje (do głowy przyszedł mi akurat Rising Sun).
Mimo to, coraz więcej dużych projektów rodem z Kickstartera zapewnia graczom wariant solo jako coś zupełnie normalnego, nieodłączny element składowy, który po prostu pozwala twórcom sprzedać produkt szerszej grupie odbiorców. Dzięki tej modzie na rynku wskrzesza się również wiele starszych gier, zarówno oferując ich nowe wydania wzbogacone o wariant solo (np. Tinners’ Trail), jak i dodając garść zasad do gier już istniejących, które na nowe edycje raczej nie mogą liczyć (np. Adrenalina).
W plebiscycie Planszowego Gram Prix gry umożliwiające jednoosobową zabawę notowane są dopiero od 3 lat. Mimo to na listach laureatów znalazło się już sporo prawdziwych planszowych hitów. Zresztą zobaczcie sami.
Spis treści
2019 – Aeon’s End
Trzeba przyznać, że zaimplementowanie dedykowanego wariantu solo w grze kooperacyjnej wydaje się czymś naturalnym i nieskomplikowanym, co jednak nie umniejsza faktu, że Aeon’s End jest piekielnie dobrym tytułem, wykorzystującym mechanikę budowania talii. Zastosowany tu twist polegający całkowitej rezygnacji z tasowania kart w trakcie rozgrywki zdobył spore rzesze fanów. Ponarzekać można jedynie odrobinę na skalowanie tytułu, ale w wariancie solo nie stanowi to problemu, ponieważ gracz może prowadzić w trakcie rozgrywki jednego maga, bądź niejako symulować rozgrywkę dwuosobową, prowadząc dwóch magów. Tak, czy inaczej – zasłużone zwycięstwo.
Na miejscu 2 uplasowała się gra Zombicide: Czarna plaga, która będąc klasyczną kooperacją również dobrze odnajduje się w wariancie solo. Według mnie pewnym minusem jest tu konieczność prowadzenia na planszy aż sześciu postaci i zarządzania statystykami i ekwipunkiem każdego z nich. Jak widać jednak, nie przeszkodziło to graczom w dobrym odbiorze samotnej zabawy w unicestwianie zombiaków.
Podium gier jednoosobowych w 2019 roku zamknęła Sagrada, czyli kolorowy abstrakt gwarantujący graczom solidną logiczną łamigłówkę. Wydaje się, że w wariancie solo naszym głównym przeciwnikiem jest tu losowość, ale mimo wszystko zabawa potrafi być bardzo satysfakcjonująca.
2020 – Dziennik 29
Czy to w ogóle jest gra? Na pewno nie planszowa, ani karciana. Dziennik 29 jest książką stanowiącą zbiór łamigłówek i zagadek połączonych dość tajemniczą fabułą. Nie podejmujemy tu żadnych decyzji, nie wybieramy, nie wykonujemy akcji… Jedyne, co nas tu czeka, to kolejne zagadki, które wymagają od nas kreatywności i nieszablonowego podejścia. Jak napisał o Dzienniku 29 nasz redakcyjny kolega Łukasz Hapka: Owszem – jest jednorazowy. Owszem – czasem irytuje. Owszem – wymaga dodatkowych narzędzi (np. smartfonu, wiedzy internetowej). Ale pomijając te drobne niedogodności – jest świetną, wciągającą rozrywką. Umysł może się przegrzać, może się przekręcić na drugą stronę, ale jaka jest na koniec satysfakcja!
Na miejscu 2 znalazł się Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie, czyli w pełni kooperacyjna gra przygodowa z dość silnym naciskiem na wykorzystanie aplikacji sterującej rozgrywką. Nie miałem co prawda okazji zagrać w ten tytuł, ale z treści recenzji, jakie możemy znaleźć w Internecie wynika, że to gra, która dość mocno podzieliła graczy i recenzentów. Mnóstwo tu skrajnych opinii, od rozczarowań po zachwyty. Mimo wszystko chyba tych drugich musiało być więcej, o czym świadczy wysoka pozycja tego tytułu w naszym plebiscycie.
Miejsce 3 zdobył… Dziennik: Wyprawa 1907. I cóż mam więcej dodać? Zwycięska pozycja w kategorii gier solo została tak dobrze przyjęta przez odbiorców, że wywindowali oni na podium również jedną z kolejnych jej odsłon, tym razem w klimatach morskich opowieści przyprawionych elementami grozy.
2021 – Spirit Island
Uznawana za jedną z najlepszych gier kooperacyjnych wszechczasów, Spirit Island jest jednocześnie grą niemal idealną do jednoosobowych rozgrywek. Mamy tu mnóstwo ciekawych elementów: asymetryczne moce postaci (duchów), dużą decyzyjność, wiele możliwości łączenia efektów różnych kart mocy, działanie pod presją i… oryginalny temat. W ilu to grach euro wcielaliśmy się w kolonizatorów nowych lądów, handlarzy i kupców? Spirit Island stawia graczy po drugiej stronie barykady, dając im możliwość wcielenia się w potężne duchy, które z pomocą rdzennych mieszkańców wyspy mają za zadanie przepędzić kolonizatorów gdzie pieprz rośnie. Myślę, że wybór zwycięzcy w kategorii gier solo był w tym roku wyjątkowo łatwy :-)
Miejsce 2 należało do Zaginionej Wyspy Arnak, która choć nie grzeszy oryginalnością, zdobyła serca polskich graczy niezwykle przemyślanym połączeniem znanych mechanik (worker placement, deck building) ubranych w piękną oprawę graficzną i powszechnie lubianą tematykę, czyli przygody poszukiwaczy skarbów rodem z filmów o Indiana Jonesie. Jak widać wariant solo tego tytułu został również doceniony przez graczy, a przynajmniej rzesze głosujących w naszym plebiscycie.
Na miejscu 3 znalazła się (w sumie dość niszowa) gra z Kickstartera, która sporą popularność w Polsce zawdzięcza wydawnictwu Portal. Chodzi mianowicie o Neuroshimę: Last Aurora, czyli zmagania garstki ocalałych na mroźnych pustkowiach, a dokładnie rzecz biorąc wyścig, w którym stawką jest ucieczka z lodowego piekła na pokładzie ostatniego sprawnego lodołamacza. Mechanicznie jest to gra euro, z dużą (jak na euro) dozą klimatu. W wielu aspektach Last Aurora przypomina mi grę Lewis & Clark: The Expedition i co ciekawe, obie te gry były przez graczy docenione w kwestii zachowania dobrego kompromisu pomiędzy mechaniką, a tematem.
I na tym kończymy nasze przekrojowe zestawienie najlepszych gier solo według głosujących w Planszowym Gram Prix. Z pewnością ta kategoria gier bez prądu będzie w dalszym ciągu dynamicznie się rozwijała i z kolejnymi latami konkurencja wśród gier jednoosobowych powinna jeszcze wzrosnąć. Dlatego tym bardziej warto czekać na kolejną edycję naszego plebiscytu i emocjonujące rozstrzygnięcia głosowań w tej, i innych kategoriach.
Arkadiusz Deroszewski