Miodek. Podaruj sobie odrobinę słodyczy. Recenzja
Pracowity jak pszczoła… Zwykło się tak właśnie mówić. Wyobraźmy sobie, że ważąca ok. 110 mg pszczoła przenosi do ula w każdym locie ok. 40-50 mg. Mało? W porównaniu z jej ciężarem naprawdę sporo. Warto dodać, że produkcja miodu to dość skomplikowana sprawa i okazuje się, że wciąż ludziom nie udało się uzyskać tego samego efektu. Same pszczoły oprócz zbierania wykonają jeszcze kawał roboty. Do nektaru dołożą jeszcze enzymy i kwasy organiczne, a do tego odparują większą część wody… Jedne pszczoły zbierają, gdy tymczasem inne przerabiają nektar i tworzą kolejne plastry miodu. Wszystko to jednak tylko teoria, a sam miód? Palce lizać!
Przed nami dziś Miodek – pięknie ilustrowana karcianka od Awaken Realms Lite – nowej serii wydawniczej oferującej lżejsze tytuły. Proste zasady, przystępny czas rozgrywki, karty i trochę kryształków. Tylko siadać i grać.
Spis treści
Informacje o grze
Wydawnictwo: Awaken Realms Lite
Liczba graczy: 2 – 6
Czas gry: 10 – 30 minut
Wiek: 6+
Cena: ok. 52 zł
Celem graczy będzie tu zebranie jak największej liczby punktów, a wszystko to za sprawą drogocennego miodku. W końcu dla pszczół to też pokarm. W przypadku niepogody, ale też jesieni i zimy muszą żywić się zapasami przechowywanymi w ulu. Oczywiście miód sam się nie zrobi, potrzebne najpierw będą pyłki zebrane z odpowiednich roślin. W grze odpowiadają im po prostu wielokolorowe kryształki.
Do gry zasiąść może nawet 6-latek. Mamy tu odrobinę tekstu na kartach, ale po zapoznaniu się z nim nie powinno być problemu. Karty z tekstem lądują w odkrytej puli, więc można je odczytywać na bieżąco.
Jak zrobić miód?
Sprawa jest więcej niż prosta. Najpierw zbierz odpowiedni zestaw pyłków, a następnie kup kartę miodku przynoszącą punkty.
W swojej kolejce gracz wybiera:
- albo dobiera 2 karty pyłku i wybiera z nich jedną – wówczas on sam otrzymuje więcej, ale pozostali gracze też coś z tego dostaną (czasem 1 pyłek, a czasem i 4)
- albo kupuje jedną z wyłożonych kart miodku
Gra kończy się, gdy wszystkie karty miodku zostaną zakupione. Liczba kart zależna jest od liczby graczy (5/gracza + 5).
Mamy tu też wariant zaawansowany, który polega na dołożeniu kart uli. Dają one dodatkowe możliwości punktacji, ale też przedwczesnego zakończenia gry. Można je wylosować lub wybrać w zależności od preferencji.
Wygrywa oczywiście gracz, który zebrał największą liczbę punktów. Otrzymujemy je za karty miodku, ale też za każde 3 znaczniki pyłku, które nam zostały. Karty uli mogą dodać tu dodatkowe punkty np. za określone zestawy kart.
Bądź mądry jak pszczoła
Miodek z całą pewnością przypomina niejedną grę w zbieranie zestawów. Troszeczkę przypomina pod tym względem Splendor czy Century: Korzenny szlak. Zasada jest prosta: zbierz odpowiednie surowce i kup to, co opłaci się najbardziej. Oczywiście w wymienionych tytułach mamy troszeczkę więcej kombinowania, bo zdobyte karty pomogą nam w przyszłości. Miodek jest w tej kwestii dużo prostszy, bo karty miodku dają (o ile w ogóle) jednorazowy bonus od razu. Nie mamy tu więc zbyt dużo kombinowania, ale też gra ma przez to szybsze tempo.
Gracze pomimo pewnej prostoty, muszą podjąć pewną strategię. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że najlepsze jest: bierz, co można, o ile cię na to stać. Z jednej strony sama gra nas do tego skłania. Nie możemy mieć bowiem w zasobach więcej niż 3 znaczniki pyłków w danym kolorze. Potencjalnie zaś kolejne tury przeciwników przyniosą nam zasoby, których czasem możemy nie pomieścić. Dlaczego więc nie kupić? Okazuje się, że posiadając więcej zasobów mamy nie dość że większy wybór, ale też nie “tracimy” kolejek na dobieranie pyłku. Wystarczy, że przeciwnicy to zrobią, a my na tym skorzystamy.
Miodek sprawdza się więc świetnie jako lekka gra familijna. Mało tego! Spokojnie może być grą “pierwszego kontaktu”. Jak już wspominałem, do stołu może usiąść 6-, 7-latek, ale też i dorośli. Gra często zamyka się w kwadransie, jest więc świetnym przerywnikiem. Czy jest wiele takich tytułów, w które można zagrać w kwadrans, a jednocześnie choć trochę pokombinować? Tu już każdy musi spojrzeć na własną półkę i się zastanowić. Miodek z całą pewnością świetnie sprawdza się właśnie w takich niezobowiązujących rozgrywkach. Do tego wszystkiego skalowanie jest płynne i opiera się na odpowiedniej liczbie kart. W związku z tym im więcej graczy, tym dłuższa rozgrywka. Mimo to dalej wszystko przebiega bardzo płynnie, a przecież i w turach innych graczy będziemy podejmowali pewne wybory.
Dodatkowe karty uli wprowadzają tu dodatkowe możliwości punktowania, ale oczywiście możemy z nich zrezygnować, żeby uprościć (i przyspieszyć) rozgrywkę.
Sam wygląd też skłania do gry: mamy tu rewelacyjne ilustracje i różnokolorowe kryształki – dobrze, że nie zastąpiono ich jakimiś tekturowymi odpowiednikami.
Podsumowanie
Miodek nie jest może czymś mechanicznie nowym, ale wyróżnia się za to czymś innym. Nie dość bowiem, że mamy tu dość szybką rozgrywkę (do 30 minut), to jeszcze możemy zagrać w gronie 2-6 osób. Do tego wszystkiego rozkłada się i składa błyskawicznie, a samo pudełko jest dość kompaktowe.
Szukacie takiego tytułu? Spróbujcie Miodku. Macie już coś takiego? No cóż… Mimo wszystko polecam spróbować. Gra się naprawdę szybko i przyjemnie. A do rodzinnych rozgrywek jest jak znalazł.
- lekka, familijna rozgrywka
- 2 poziomy trudności
- płynne skalowanie
- kompaktowe wydanie
- świetna oprawa graficzna
- brak negatywnej interakcji
Ocena: (4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Awaken Realms Lite za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
Name | Bees: The Secret Kingdom (2019) |
Złożoność | Light [1.22] |
BGG Ranking | 5947 [6.35] |
Liczba graczy | 2-6 |
Projektant/Projektanci | Kamil 'Sanex' Cieśla |
Grafika | Dagmara Gąska and Piotr Hornowski |
Wydawca | Awaken Realms Lite, Dal Tenda, Delta Vision Publishing, Evrikus, funbot, Maldito Games and Van Ryder Games |
Mechanizmy | Hand Management, Set Collection and Team-Based Game |
- W mroku wieży. Recenzja gry książkowej - 10 września 2024
- Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia – licz na dobre rzuty. Recenzja - 6 sierpnia 2024
- Marvel Dice Throne – rzucaj i wygrywaj. Recenzja - 14 czerwca 2024