Złota kaczka. Pozbądź się złota. Recenzja

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Granna. Wydawnictwo Granna nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Dziś przed Państwem Złota kaczka. Seria Granny zapoznaje młodszych graczy z polskimi legendami. Do tej pory mogliśmy m. in. pomóc w walce ze Smokiem Wawelskim, ukarać króla Popiela, przechytrzyć Bazyliszka, czy w końcu znaleźć Twardowskiego. Tym razem zadanie również nie jest proste. Każdy z graczy wciela się w rolę ubogiego szewca, który stara się wydać swoje klejnoty przed zachodem słońca. Wiadomo, że komu to się uda, może liczyć na bogactwo do końca życia.

W Złotej Kaczce liczyć się będzie refleks, spostrzegawczość, a także pamięć. Sprawdźmy, czy nasz szewczyk zostanie bogaczem.

Informacje o grze


Autor: Jan Madejski
Wydawnictwo: Granna
Liczba graczy: 2 – 6
Czas gry: 10 – 20 min.
Wiek: 6+
Cena: ok. 40 zł

Wykonanie

Pudełko właściwie wiele się nie różni od innych z tej samej serii. Troszeczkę niestety zaskakuje nas zawartość. 76 okrągłych kart, pionki kaczek, a także plansza do liczenia punktów… Pudełko jest więc zdecydowanie za duże. Ale… autor postanowił wykorzystać je w trakcie rozgrywki. Dzięki temu jego wielkość, a także część wewnętrzna świetnie się sprawdza w trakcie rozgrywki. Karty graczy (czyli ich skarby) lądować będą w podziemiach Zamku Ostrogskich, czyli właśnie w dolnej części pudełka.

Ilustracje nawiązują do legendy, są przyjemne dla oka, a karty z klejnotami czytelne. Co więcej? Troszeczkę żałuję, że same karty nie są grubsze. Mimo wszystko sprawdzają się w rozgrywce, zwłaszcza dzięki ich kształtowi.

Pozbądź się klejnotów. Masz czas do wieczora!

Właściwie nie do wieczora, tylko zanim zrobią to inni. W Złotej Kaczce akcje wykonywać będziemy w czasie rzeczywistym, równolegle z innymi graczami. Więc liczyć się będzie przede wszystkim refleks i szybkie działanie. Ale o co chodzi?

Gra podzielona jest na rundy. Przed rozgrywką możemy ustalić, że będzie ich 3 albo też że gramy do 10 punktów. Zasady danej rundy są wyznaczane za pomocą specjalnych kart. Mamy ich 16, a więc jest i spory wybór, i spora różnorodność. Rundy mogą być 4 typów (oznaczonych od A do D): dokładanie kart z ręki, dokładanie kart z ręki aż do błędu przeciwnika, zbieranie kart ze stołu, zbieranie kart ze stołu z zakrytym własnym stosem. Przy każdym typie mamy też dodatkową zasadę: np. jedna cecha wspólna, brak cech wspólnych etc. O co tu chodzi? Zaczynając od pierwszej karty kolejne muszą być dopasowane wg danego klucza. Załóżmy więc, że pierwsza karta to 4 niebieskie pierścienie, a zasada to “Jedna cecha wspólna”. O jakich cechach tu mówimy?

  • Liczba elementów
  • Kolor elementów
  • Kształt (czy też rodzaj)

W powyższym przykładzie do 4 niebieskich pierścieni możemy dołożyć: niebieski klejnot (który będzie inny niż pierścień i nie będzie w ilości 4), pierścień (w liczbie różnej od 4 i w innym kolorze), 4 klejnoty (różne od pierścienia i w innym kolorze).

Przy wykładaniu kart z ręki mamy tu do wyboru dowolną z kart posiadanym w ręku. Każdy z graczy ma tutaj zestaw 10 kart. Przy zbieraniu kart ze stołu zbieramy dowolną pasującą do klucza. Gramy tak najczęściej do momentu aż nie będzie czego zbierać albo też czego wykładać (czyli jeden z graczy wyłożył wszystkie swoje karty). Tak kończy się dana runda. Zbieramy swoje karty i zaczynamy kolejną w ten sam sposób.

Po każdej rundzie należy policzyć punkty: 3 dla najlepszego, 2 – dla drugiego w kolejności, 1 – dla trzeciego. Kto zbierze najwięcej punktów, ten oczywiście wygrywa.

Kto pierwszy…

Na pierwszy rzut oka i po pobieżnej lekturze instrukcji może się wydawać, że mamy tu coś w stylu Dobble. Owszem, okrągłe karty gdzieś już były. Poza tym wykładanie swojej ręki według zadanego klucza też… Ale Złota Kaczka stawia przed nami dużo ciekawsze zadanie. Każda z rund bowiem odbywa się według trochę innego klucza. W pierwszej rundzie może to więc być: “Brak cech wspólnych”, aby w kolejnej zmienić się w zbieranie kart ze stołu kart z dokładnie dwoma cechami wspólnymi. Niby liczy się refleks i spostrzegawczość, ale to nie wszystko. Różne “zasady” rund dają nam poczucie różnych gier w ramach jednego tytułu. Ciekawe doświadczenie…

Przy okazji Dobble czasem może się znudzić, czy też (o dziwo, ale tak!) dłużyć. W Złotej Kaczce zupełnie nie odczuwam dłużyzn, ani (przynajmniej na razie) odczucia powtarzalności. Oba to oczywiście świetne tytuły rodzinne o podobnym poziomie skomplikowania, ale nietrudno zauważyć, że Kaczka daje więcej możliwości. Oczywiście jest też przy tym troszeczkę bardziej wymagająca. Dużo łatwiej jest znaleźć na dwóch kartach ten sam kształt, trudniej – szczególnie dla młodszych – dołożyć kartę bez cech wspólnych.

Co może się jeszcze podobać w Złotej Kaczce? Dowolność jeśli chodzi o liczbę rund. Jednocześnie może to też irytować, że autor nie mógł się zdecydować na jasne postawienie sprawy – gramy 3 rundy i koniec. Zawsze możemy wybrać sobie – teraz gramy tylko jedną rundę i mamy tu naprawdę szybki przerywnik. Innym razem gramy do 20 punktów, co już znacznie wydłuży grę.

Skalowanie? Jedynie przy dwóch graczach każdy posiada podwójny zestaw kart (2 kolory), w innym przypadku – każdy operuje jednym kolorem. Czy odczujemy tu interakcję? Z pewnością, zwłaszcza gdy kilka osób naraz będzie chciało dołożyć kartę do pudełka. Im więcej osób, tym ciekawiej, ale też bardziej nerwowo.

Dla kogo Złota Kaczka?

Na pewno warto polecić ją fanom Dobble. Zasada jest podobna, ale Złota Kaczka daje jak dla mnie więcej możliwości. Przy okazji mamy tu nawiązanie do pięknej polskiej legendy. Warto do niej wrócić i zapoznać z nią naszą pociechy. Co prawda temat i szata graficzna wyraźnie wskazują na odbiorcę, ale gra świetnie sprawdzi się także w gronie starszych. Nie ukrywam, że trzeba przy tym lubić gry na refleks, ale Złota Kaczka jest naprawdę ciekawym tytułem.

Czy dzieci 6+ dadzą radę? Myślę, że tak, choć pewnie na początku trzeba im wytłumaczyć, jakie mamy tu cechy i podać parę przykładów. Ja osobiście jestem bardzo pozytywnie zaskoczony Złotą Kaczką. Bardzo dobry rodzinny tytuł. 

Plusy
  • ciekawe nawiązanie do polskiej legendy
  • różnorodne zasady działania rund
  • regrywalność
  • przystępna cena
Plusy / minusy
  • gracze sami wybierają, ile grają rund
Minusy
  • cienkie karty
  • przy trudniejszych zadaniach runda kończy się przed czasem – żadna karta może nie pasować

Ocena: 4 out of 5 stars (4 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie gry do recenzji.

Łukasz Hapka

Game Details
NameZłota Kaczka (2020)
ZłożonośćLight [0.00]
BGG RankingNot Ranked [6.50]
Player Count (Recommended)2-6 (Unset)
Projektant/ProjektanciJan Madejski
GrafikaMaciej Szymanowicz
WydawcaGranna
MechanizmyPattern Recognition and Speed Matching
Łukasz Hapka