Draftozaur. Pokaż mi swój zestaw gadów, a powiem ci, czy wygrałeś. Recenzja
[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Wydawnictwo Nasza Księgarnia nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.
Draft jest bez wątpienia jednym z najpopularniejszych mechanizmów wykorzystywanych we współczesnych grach planszowych i karcianych. O jego uniwersalności świadczy fakt, że z powodzeniem jest stosowany w prostych grach dziecięcych (np. Torcik, Domek na drzewie), poprzez tytuły średniego kalibru (np. 7 Cudów Świata), aż po rozbudowane gry „dla graczy” (np. Blood Rage). Sprawdziłem, jak ta prosta metoda dobierania określonych elementów z dostępnej puli sprawdzi się w wydaniu familijnym, pełnym uroczych, kolorowych dinozaurów. Przed Wami Draftozaur!
Spis treści
Informacje o grze
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba graczy: 2 – 5
Czas gry: 15 – 20 minut
Wiek: 8+
Cena: ok. 50 zł
Draftozaur to wyjątkowo dorodny okaz
Po pełny spis komponentów odsyłam Was do lektury instrukcji (dostępna na stronie wydawnictwa Nasza Księgarnia), tu natomiast skupię się na ocenie jakości wydania. Na pierwszy plan wysuwają się drewniane dinozaury, które występują w 6 gatunkach, a każdy z nich liczy 10 sztuk figurek w jednym kolorze. Barwy są odpowiednio intensywne, a pionki wyglądają na trwałe. W moim egzemplarzu gry natrafiłem na jedną figurkę Diplodoka, która była popękana, jednak z uznaniem przyjąłem fakt, że wydawca umieścił w pudełku po jednym zapasowym egzemplarzu dla każdego gatunku (i nawet nie pochwalił się tym w treści instrukcji).
Drugim ważnym elementem gry są dwustronne plansze, które nie tylko cieszą oczy przyjemnymi grafikami, ale są również zaskakująco grube, dzięki czemu nie mam najmniejszych obaw o ich stan po rozegraniu znacznej liczby partii. Drewniana kostka jest duża i ładnie wykonana, a tacki na dinozaury, choć wykonane z cienkiej tekturki, są mimo wszystko sporą wartością dodaną polskiego wydania Draftozaura (w oryginalnym wydaniu gry w ogóle ich nie było). Ogółem jakość wydania należy ocenić bardzo wysoko. Ucieszą się również kolekcjonerzy gier, ponieważ sporą liczbę komponentów zamknięto tu w niewielkim pudełku (rozmiar np. Patchworka lub Metropolii).
Uproszczone zasady migracji gadów
Oprawą graficzną Draftozaura możemy cieszyć nasze oczy naprawdę długo, ale warto w końcu skupić się na samej rozgrywce. Zwłaszcza, że zasady gry to bułka z masłem. Naszym celem jest zdobycie jak największej liczby punktów, czego dokonamy umieszczając dinozaury na swojej planszy w przemyślany sposób. Wiadomo bowiem, że stale migrując, szukają one dla siebie jak najlepszych terenów. Jedne będą wolały pohasać w górach, a inne zaszyć się w gęstwinach lasu. Ich umowne wędrówki zaczynają się rzutu kostką wykonanego przez pierwszego gracza.
Wynik rzutu określa, w jakiej części planszy pozostali będą mogli umieszczać swoje dinozaury. Pierwszy gracz ma zaś pełną dowolność wyboru. Z tacki zawierającej początkowo 6 losowych dinozaurów gracze wybierają w tajemnicy jednego i jednocześnie umieszczają pionki na planszy. Tacki, jak również kostka przekazywane są między uczestnikami zabawy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, po czym następuje kolejna tura. I tak sobie miło i spokojnie draftujemy te pradawne gady przez 12 tur, co przebiega bardzo szybko i płynnie. Pojedyncza rozgrywka trwa zazwyczaj od 10 do 20 minut.
W kupie raźniej, czyli zbieramy zestawy
Rzecz jasna w Draftozaurze draft nie jest celem samym w sobie, ale prowadzi do gromadzenia odpowiednich zestawów dinozaurów we właściwych miejscach. Żeby myśleć o wygranej musimy w jak największym stopniu spełnić wymagania wybranych pól na planszy. Mamy więc lokacje takie jak las identyczności (dinozaury jednego gatunku) albo łąka różnorodności (tylko niepowtarzalne dinozaury). Jest też preria miłości, gdzie zbieramy pary, a nawet samotnia, do której staramy się wtrącić niewystępującego nigdzie indziej outsidera. A jak nie mamy gdzie upchnąć gada, wędruje do rzeki – za jeden punkcik.
Jeżeli znacie grę Niezłe ziółka, od razu poczujecie się jak w domu. W obu grach znajdziemy podobne zestawy do zbierania, z tą jednak uwagą, że Draftozaur jest na tym polu trochę bardziej urozmaicony. Gdy znudzi nam się standardowy układ pól, do dyspozycji mamy drugą, zimową stronę planszy. Jest ona w moim odczuciu nawet ciekawsza, ponieważ daje trochę więcej możliwości kombinowania oraz zmusza graczy do obserwowania tego, co dzieje się na planszach rywali.
Pasjansozaur?
Nie da się jednak ukryć, że przez większość czasu gracze skupiają się głównie na własnych planszach. Z racji tego nie uświadczymy w Draftozaurze bezpośredniej, negatywnej interakcji. Możemy próbować przeszkadzać naszym rywalom podbierając dinozaury, na których im zależy, jednak nie zawsze będzie to możliwe. Wydaje mi się, że w rozgrywkach dwuosobowych mamy odrobinę większe pole do przeszkadzania sobie nawzajem, z racji lekko zmienionych zasad draftu. Po wybraniu dinozaura dla siebie, wybieramy od razu kolejnego, który odrzucany jest do pudełka. Tym sposobem mamy więcej okazji, by pozbawić naszego przeciwnika konkretnego okazu.
Z takim samym rozwiązaniem draftu (w wariancie dla dwóch osób) spotkałem się w grze Pośród Gwiazd i trzeba przyznać, że w obu tytułach bardzo pozytywnie wpływa to na skalowalność. Draft bowiem ma to do siebie, że zazwyczaj najlepiej sprawdza się od trzech graczy wzwyż. W kwestii skalowalności dodam jeszcze, że choć nie grałem w Draftozaura w 5-osobowym składzie, przy każdej innej liczbie osób gra działała bez zastrzeżeń i dawała mi jednakową przyjemność.
Długość życia i stopień zdziczenia
Żywotność (albo jak kto woli – grywalność) Draftozaura jest według mnie na plus. Trzeba tu oczywiście wziąć poprawkę na fakt, że mamy do czynienia z szybką i nieskomplikowaną grą familijną, typowym “fillerem” na 20 minut. Liczba pól na planszach jest ograniczona, a przebieg tur jednostajny, jednak losowy dobór dinozaurów z woreczka, jak również niepewność, co do zawartości tacek otrzymywanych od współgraczy powodują, że gra szybko się nie nudzi (o ile oczywiście nie będziemy jej katować kilkanaście razy z rzędu).
Tym sposobem dotarłem do kwestii losowości, której nie możemy pozostawić bez słowa. Draftozaur jest w mojej ocenie grą o dość znaczącym poziomie losowości, z racji tego, ze pionki stale dobieramy z mocno ograniczonej puli. Na jej skład wpływa wspomniany już losowy dobór dinozaurów oraz nieprzewidywalność posunięć naszych rywali. Do tego dochodzi kolejny czynnik losowy w postaci rzutów kością. Draftozaur jest zatem grą, która w każdej turze stawia przed graczem wyzwanie: jak najlepiej wykorzystać to, co dostałem.
Jednocześnie nie ma tu miejsca na jakieś długofalowe plany, ponieważ musimy stale dostosowywać swoje ruchy do zmieniającej się sytuacji (i na przykład nie nastawiać się na zbieranie tych gatunków, które w dużej liczbie zdążyły pojawić się już na planszach naszych rywali). Ostatecznie jednak uważam, że poziom losowości tej gry jest dobrze wyważony, bowiem rzadko kiedy całkowicie pozbawia nas szans na wygraną. Ponadto taki stopień losowości nie boli w grze, która trwa naprawdę krótko. Powiedziałbym nawet, że jest wręcz elementem pożądanym.
Czy ten jaszczur ma jakieś słabości?
Zauważyliście, że nie bardzo się czepiam w tej recenzji? Szczerze mówiąc nie znajduję w Draftozaurze znaczących wad. Czytając w sieci pierwsze komentarze na jej temat natrafiłem na narzekania, że trudno zmieścić wszystkie elementy w pudełku. Ja twierdzę, że przy dobrym ułożeniu wszystko mieści się bez kłopotów i bez uszczerbku dla zawartości. Inni z kolei zauważyli, że niełatwo zasłonić przed innymi graczami zawartość swojej tacki z dinozaurami. Tu faktycznie, można się odrobinę przyczepić. Być może przydałyby się jakieś zasłonki albo woreczki dla każdego gracza, ale czy rzeczywiście warto na siłę podnosić koszt prostej gry familijnej, która i tak wygląda świetnie w stosunku do swojej ceny? Moim zdaniem – nie.
Draftozaur odkryty i zbadany
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu graczy Draftozaur może okazać się grą zbyt prostą. Da się również zauważyć, że nie jest grą innowacyjną, bazuje bowiem wyłącznie na dobrze znanych mechanizmach. Uważam jednak, że w swojej kategorii jest naprawdę znakomitym i dopracowanym tytułem. Duża liczba przyznanych grze nominacji i nagród jest z pewnością nieprzypadkowa (listę wyróżnień znajdziecie w treści instrukcji). Na moim stole Draftozaur będzie równorzędnym zamiennikiem dla takich hitów jak Kingdomino, czy Point Salad. Sprawdzi się jako prosty i szybki tytuł otwierający planszówkowe spotkanie geeków oraz jako gra rodzinna i dziecięca (według mnie już od ok. 7. roku życia), nie tylko dla miłośników dinozaurów.
- świetna oprawa graficzna i jakość wykonania
- przystępne zasady
- szybka i płynna rozgrywka
- sporo frajdy ze zbierania zestawów dinozaurów
- gra dla szerokiego grona odbiorców
- dość istotna losowość, ale raczej nie daje się we znaki w tak szybkiej grze
- niewielka interakcja między graczami
- tacki na figurki dinozaurów – miło, że wydawca je dodał, choć niekoniecznie ułatwiają ukrycie zawartości przed innymi graczami
- dla niektórych: zbyt prosta, ale to kwestia indywidualnych oczekiwań
Ocena: (5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie gry do recenzji.
Arkadiusz Deroszewski
Game Details | |
---|---|
Name | Draftosaurus (2019) |
Złożoność | Light [1.25] |
BGG Ranking | 645 [7.09] |
Liczba graczy | 2-5 |
Projektant/Projektanci | Antoine Bauza, Corentin Lebrat, Ludovic Maublanc and Théo Rivière |
Grafika | Jiahui Eva Gao, Vipin Alex Jacob, Roman Kucharski and TANSAN Inc. |
Wydawca | Ankama, Board Game Box, Brain Picnic, Broadway Toys LTD, Diversion (دایورژن), Fractal Juegos, GaGa Games, Ghenos Games, JELLY JELLY GAMES, Korea Boardgames, Mar Lúdico, MeepleBR, Nasza Księgarnia, Neptuno Games, Reflexshop, REXhry, Zacatrus and Ігромаг |
Mechanizmy | Closed Drafting, Dice Rolling, Set Collection and Simultaneous Action Selection |
- Weź i zbuduj wieś… ale taką za 400 punktów! Dorfromantik: Gra planszowa. Recenzja - 9 grudnia 2024
- Final Girl, czyli kobiety, mężczyźni i piły mechaniczne. Recenzja - 3 kwietnia 2024
- Rudy. Sprytna gra pamięciowa. Recenzja - 8 listopada 2023