Nanaki – pierwsze wrażenia

Kiedy usłyszałam, że Piotrek Piechowiak będzie wydawał grę swojego autorstwa, od razu wiedziałam, że chcę ją sprawdzić. Po pierwszej odsłonie kilku grafik do Nanaki, tylko utwierdziłam się w tym przekonaniu. Kolorystyka, oraz ich styl urzekły mnie od pierwszego wejrzenia. Udało mi się załapać na ogrywanie prototypu i wreszcie mogę się podzielić wrażeniami z rozgrywki..

N a wstępie trzeba zaznaczyć, że Piotrek ciągle pracuje na jak najlepszym wykonaniem samej gry, aby dać nam fajny i kompletny produkt. Zdjęcia które robiłam do tego tekstu, są zdjęciami prototypu. Końcowy wygląd komponentów może się nieco różnić. Wiem na pewno, że wszystkie karty będą miały zaokrąglone brzegi, instrukcja będzie dopracowana i zajdą niewielkie zmiany w czytelności graficznej kart. Generalnie wszystko będzie na najwyższym poziomie tak, aby przy okazji dobrze wypromować wydawnictwo Cloud Games, czyli kolejne dziecko Piotrka Piechowiaka. Trzymam kciuki za powodzenie projektu i już przechodzę do przybliżenia nieco samej gry.

 

Co w pudełku?

Nanaki najprawdopodobniej dostaniemy w niewielkim kwadratowym pudełku, zbliżonym wielkością mniej więcej do opakowania Małej Historii cywilizacji (ok 20x20x6cm), co dla mnie jest dużą zaletą. Miejsce na półkach jest wszak na wagę złota. Kompaktowe gry, nie wypchane powietrzem, tylko po to, aby zawartość wydawała się bogatsza, zyskują w moich oczach na samym wstępie. 

Czy wspominałam już o urzekających grafikach? Sama okładka sprawia, że Nanaki to pozycja, na którą warto zwrócić uwagę. Jest kolorowo, ale bez przesady, jest przyjemnie dla oka, jest po prostu dobrze! Grafiki na kartach utrzymane w tej samej konwencji. Wokół totemów biegają zwierzaki, monumenty są tak przedstawione, że ciężko od nich wzrok oderwać. Rozgrywka od razu staje się przyjemniejsza, gdy widać ile pracy włożono w samą oprawę wizualną.

Prócz kart i instrukcji w pudełku znajdują się także żetony surowców. W prototypie są to drewniane elementy, za co duży plus ode mnie. Były one dostępne jako jeden z celów do odblokowania, podczas pierwszego startu kampanii, która została wstrzymana i przeniesiona na czerwiec. W nowej kampanii drewniane żetony będą w każdym wspartym egzemplarzu. Jasne, że nie zmienia to nic w rozgrywce, jednak o ile przyjemniej gra się, gdy w pudełku mamy elementy z drewna zamiast tekturowych żetonów.

O zasadach słów kilka

Nanaki to gra o zyskiwaniu względów bogów, poprzez wznoszenie budowli oddających im cześć. Całą rozgrywka opiera się o zagrywanie kart, oraz umiejętne pozyskiwanie surowców, aby móc za wystawione budowle zapłacić.

Na starcie jedna osoba dostaje znacznik pierwszego gracza i  każdy wybiera lub losuje sobie kartę plemienia. Każde plemię na swoją indywidualną umiejętność, która może nam nieco dopomóc w rozgrywce.

Następnie z talii budowli należy usunąć 6 losowych kart monumentów. Resztę talii tasujemy i rozdajemy każdemu po 5 kart.

Na środku stołu wykładamy karty w 4 kolumnach po 4 karty. Widoczne mają być zarówno rodzaj karty, jak i dostarczany przez nie symbol w dolnym lewym rogu. Pozostałe karty kładziemy rewersem do góry wraz z surowcami i żetonami świętej równiny.

Możemy zaczynać grę.

Mechanika Nanaki jest bardzo prosta i można ją wytłumaczyć dosłownie w kilka minut.

W swoim ruchu gracz robi 2 akcje w dowolnej kombinacji. Możemy dobrać karty lub/i wystawiać kartę budowli.

Dobieranie kart polega na dociągnięciu na rękę 2 kart w jednej akcji. Można wziąć kartę w ciemno ze stosu kart budowli, lub odkrytą ze stołu. Musimy jednak pamiętać o limicie dziesięciu kart na ręku.

Wystawianie karty budowli jest nieco bardziej skomplikowane. By to zrobić musimy opłacić jej koszt w surowcach oraz odrzucić z ręki wymaganą liczbę kart z odpowiednim symbolem. Przy pierwszej karcie danego rodzaju musimy odrzucić jeden symbol, przy drugiej dwa, przy trzeciej trzy itd.  Symbole muszą odpowiadać rodzajowi zagrywanej przez nas karty.

Budowle dają nam różne bonusy. Mogą to być surowce, które kładziemy bezpośrednio na wybudowanej karcie, punkty zwycięstwa na koniec gry lub zmniejszanie kosztów zagrywania kart. Warto też nadmienić, że totem punktuje nam na końcu za liczbę podniesioną do kwadratu kart użytych do wzniesienia go np. jeżeli zbudowaliśmy totem z 4 kart, to da nam on na koniec 16 punktów.

Prócz tego po zbudowaniu czwartej karty jednego rodzaju doznajemy łaski od bogów i możemy zagrać natychmiast kolejną kartę bez odrzucania kart z symbolami (nadal musimy zapłacić surowce).

Ciekawe w mechanice jest wykorzystywanie surowców z kart kopalni i tartaków. Karta z surowcami punktuje nam, tylko jeśli zużyjemy z niej wszystkie surowce. Obracamy ją wtedy bokiem, tak aby nadrukowana na niej wartość punktowa była dobrze czytelna. Drewno i kamień możemy brać ze swoich kart, z kart sąsiada lub możemy dobrać żeton Świętej Równiny, dający nam natychmiast 2 surowce do zużycia. Każdy taki żeton  na końcu gry to 2 punkty ujemne.

Podczas punktowania za monumenty należy pamiętać, że jedna karta może spełniać warunki kilku monumentów. Daje nam to możliwość uzyskania całkiem fajnych kombosów punktowych.

Grę kończymy po rundzie w której ktoś wystawi 12 budynek. Dla mnie było to mało satysfakcjonujące, więc jedną rozgrywkę rozegraliśmy do 16 budynków. Zmieniły się tylko wartości punktowe do podliczenia, także jeśli lubicie nieco dłuższe rozgrywki, to kart budowli przy 3 graczach spokojnie starczy.

Czy będę wspierać Nanaki?

Nanaki to mała i niepozorna karcianka. Czytając instrukcje odniosłam wrażenie, że rozgrywka będzie wręcz trywialnie prosta, ot – dobierz karty i zbuduj. Przy pierwszej partii poczułam jak moje szare komórki wprawiają się w ruch i od razu wiedziałam,  że to pierwsze wrażenie było mylne. Chciałam zbudować kolejny monument, na który potrzebuję już aż 3 symboli słońca i zaczęło się kombinowanie: “eh drogo… to może najpierw zbudować totem obniżający koszt budowy żółtych kart? No nie! Tu trzeba więcej kamienia, a ja go nie mam. Trzeba brać od sąsiada. Może jednak dobrać karty i szukać tych kart ze słoneczkiem?… Hm… Ciężka decyzja”. Co kolejną turę coraz więcej dylematów co wystawić, co mi zapunktuje, skąd wziąć surowiec.

Przyjemny poziom myślenia, bez przegrzewania zwojów, zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Prócz tego wystąpił u mnie syndrom kolejnej partii. “Może jak zagram następny raz to lepiej pójść bardziej w totemy niż monumenty? Albo jakoś dobrze dobrać monument do wybudowanych wcześniej budynków?  A może stawiać na surowce, które inny będą ode mnie brali?” Jest chęć na kolejne rozgrywki, a to w moim przypadku najwyższa pochwała.

Rozgrywka jest nastawiona raczej na rodzinne, spokojne granie, bez negatywnej interakcji ( co najwyżej można komuś podebrać surowiec, którego akurat potrzebował). Grę zamykaliśmy w 30 minutach, więc trwała akurat tyle, żeby poczuć już, że w coś się zagrało, ale również żeby nie zanudzić tych, którym ciężko usiedzieć w miejscu (jak np. mój dziesięciolatek).

Oczywiście, jak to w grach karcianych, nie da się uniknąć losowości w Nanaki, jednak nie determinuje ona rozgrywki. Gra jest dobrze zbalansowana i nie czułam większej różnicy pomiędzy grą w 3 czy 4 osoby. Na dwie osoby odczuwałam trochę mniej rywalizacji, ale to pewnie dlatego, że grając z synem nigdy zbytnio się nie spinam. 

U mnie w rodzinie gra się przyjęła, więc sądzę, że będziemy wspierać projekt Nanaki.

Podsumowując

Grafiki zdobyły moje serce już od pierwszego wejrzenia. Kumulowanie punktów z kart monumentów bardzo mi pasuje, a do tego gra będzie na tyle niewielka, że można ją pakować na wyjazdy bez większego uszczerbku na miejscu w walizce. Dodajmy do tego drewniane znaczniki surowców, oraz możliwość upiększenia gry totemem pierwszego gracza (jakiż on cudny!) i mamy fajną pozycję do dodania do kolekcji. Zdecydowanie jestem na tak!

Cały projekt wystartuje na wspieram.to 3.06.2020 o godzinie 11.00.

Julia Gawrońska

Game Details
NameNanaki (2020)
ZłożonośćMedium Light [2.00]
BGG Ranking9900 [7.03]
Player Count (Recommended)1-4 (1-4+)
Projektant/ProjektanciPiotrek Piechowiak
GrafikaRadosław Jaszczuk
WydawcaCloud Games
MechanizmyAction Points, End Game Bonuses, Hand Management, Investment, Market, Set Collection, Solo / Solitaire Game and Variable Player Powers

 

Julia Gawrońska