Dzień Bobry. Kto kogo przechytrzy? Recenzja
Nadchodzi zima…a leśne zwierzęta gromadzą jedzenie na długie zimowe dni. Celem graczy jest jak najszybsze zdobycie pięciu przysmaków jednego rodzaju. Dzięki kartom zwierzaków możemy zbierać jedzenie i podbierać je innym graczom. Oczywiście jest też element blefu. Pierwszy gracz, który zbierze pięć identycznych przysmaków, wygrywa.
Wszystko brzmi zadziwiająco prosto… i takie właśnie jest. Dzień Bobry to naprawdę błyskawiczna gra, która (sprawdzone) może potrwać nawet i 5 minut. Mimo to mamy tu element przewidywania czy też przechytrzenia przeciwników. Zapraszam do recenzji
Informacje o grze
Autor: Andy Niggles
Wydawnictwo: Granna
Liczba graczy: 3 – 6
Czas gry: 5 minut
Wiek: 6 +
Cena: ok. 40 zł
Wykonanie
Pudełeczko wielkości innych małych gier Granny – Gangster City, CV Pocket, Sztama zawiera w sobie: 55 kart zapasów, 30 kart akcji ze zwierzętami (w sześciu różnych kolorach), a także praktyczny drewniany znacznik pierwszego gracza.
Wszystko nieduże, ale dobrej jakości. Ilustracje zachęcają do gry, choć sprawiają wrażenie gry skierowanej głównie do dzieci. Użyta ikonografia jest czytelna i pozwala dość szybko ogarnąć zasady, których zresztą wcale nie ma aż tak dużo.
Zasady
Jak już wspominałem, celem gry jest zdobycie 5 kart zapasów tego samego rodzaju. W talii mamy aż 5 rodzajów jedzenia: orzechy włoskie, orzechy laskowe, pestki słonecznika, żołędzie, orzeszki ziemne. Gra jest podzielona na rundy, w każdej z nich gracze wybierają spośród 5 kart akcji ze zwierzętami dwie, które zagrają i umieszczają je przed sobą zakryte. Następnie zgodnie z kolejnością (od gracza posiadającego znacznik) odkrywamy jedną kartę i wykonujemy odpowiednią akcję. Następnie w ten sam sposób przeprowadzamy drugą kolejkę. Przed kolejną rundą znacznik pierwszego gracza należy przekazać kolejnej osobie.
Sedno oczywiście leży w akcjach, więc poświęćmy chwilę, by się z nimi zapoznać:
- wiewiórka – pobieramy jedną kartę z wierzchu talii zapasów
- szop pracz – zabieramy wybranemu graczowi dowolną kartę zapasów
- chomik – możemy taką kartę odkryć, gdy wymierzony jest w nas atak szopa pracza – akcja szopa nie dochodzi do skutku
- bóbr – po odkryciu przez jednego gracza, pozostali muszą również odkryć zagrane karty bobra – jeśli tylko jeden gracz go wybrał, wówczas otrzymuje 3 karty, jeśli więcej graczy, wówczas tylko ci, którzy bobra nie wybrali, dobierają po jednej karcie
- świstak – pozwala skopiować poprzednio zagraną kartę (nie można w ten sposób skopiować bobra).
Jak już wspominałem, gra kończy się, gdy jeden z graczy zdobędzie 5 kartę zapasów tego samego rodzaju. Wówczas ten właśnie gracz wygrywa.
Wrażenia
Może się wydawać, że w takim skromnym pudełeczku znajdziemy jedynie prostą grę dla dzieci. Nic bardziej mylnego. Dzień Bobry to naprawdę sprytna gra blefu, w którą można zagrać z każdym. Zasady nie powinny przysporzyć nikomu problemów. Wystarczy, że dobrze omówimy karty zwierząt. Gra sprawdziła się zarówno w gronie dzieci, jak też i samych dorosłych.
Ale w czym tkwi właściwie sekret tego tytułu? Chyba właśnie w próbie przechytrzenia przeciwników. Nikt się nie spodziewał, że wyłożę bobra? I dobrze. Dzięki temu dobieram aż 3 karty. Ktoś inny spokojnie zbierał sobie na boku zapasy. Nagle okazuje się, że 3 razy z rzędu został okradziony przez współgraczy. Niby zwierząt nie jest zbyt dużo, a akcji jest właściwie tylko 4 (świstak tylko kopiuje inne zwierzę), ale kombinacji jest trochę więcej.
Najprostszą metodą może się wydawać spokojne zbieranie kart za pomocą wiewiórki, jednak inni gracze nie śpią. Bardzo chętnie z pewnością ukradną co nieco za pomocą szopa pracza. Dlatego też musimy uważać, choć jeśli kilku graczy skrzyknie się na nas, to i chomik nie pomoże (może anulować tylko jeden atak).
Kilka kolejek i często okazuje się, że to już koniec. Za szybko? To jeszcze raz. A potem kolejny i kolejny. Gra w swej prostocie jest też całkiem sprytna i nie zaprzeczam, że wciąga. Rozgrywki nigdy nie przekraczają 10 minut, więc prawie zawsze jest czas na kolejną partyjkę.
Sprawdza się zarówno w skromniejszym 3-osobowym gronie, jak i w pełnym składzie. Zresztą im więcej graczy, tym weselej i więcej dzieje się nad stołem. Zdarzyć się mogą nawet tymczasowe sojusze na obecnego lidera. Gra jednak jest na tyle dynamiczna, że wszystko zmienia się tu jak w kalejdoskopie.
Podsumowanie
Dzień Bobry to niekwestionowany hit ostatnich czasów u mnie w domu. Niespodziewanie okazał się naprawdę przyjemną, prostą, ale też i sprytną grą do pogrania praktycznie z każdym. Zasady do omówienia dosłownie w 2 minuty, do tego spora szczypta blefu i garść negatywnej interakcji. Sam mocno się zdziwiłem, że w takich prostych regułach mieści się całkiem sporo gry.
Oczywiście wszystko to mieści się w grze pokroju innych imprezówek czy też gier familijnych. Zbyt wielkiej głębi z pewnością nie ma co tu szukać. Ale za to jest odprężająca i całkiem wciągająca rozgrywka, przy której bawią się i mali, i duzi.
Warto na koniec dodać, że Dzień Bobry to kolejna gra Granny z serii: Gram bez plastiku. Kolejny raz duży plus dla wydawnictwa.
- proste zasady
- trochę blefu
- syndrom jeszcze jednej partii
- świetna oprawa graficzna
- błyskawiczna rozgrywka
Ocena:
(4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Hoarders (2019) |
Złożoność | Light [1.08] |
BGG Ranking | 20531 [5.52] |
Liczba graczy | 3-6 |
Projektant/Projektanci | Andy Niggles |
Grafika | Maëva da Silva and Christine Deschamps |
Wydawca | Flatlined Games, AMIGO, Granna and Lúdilo |
Mechanizmy | Set Collection |
- Rallyman: Dirt – recenzja - 27 marca 2023
- Ostry dyżur – nie ma czasu! Recenzja - 9 marca 2023
- Batman: Wszyscy kłamią. DC Detektyw. Recenzja - 24 stycznia 2023