Hunowie – zostań generałem Chana. Recenzja

“Zima 453 r.: Hunowie rządzą połową znanego świata. Wielki Chan, król Hunów, zmaga się z chorobą, a wielu marzy, żeby zająć jego miejsce. Chan musi wyznaczyć swojego następcę. Wybierze najodważniejszego i najwspanialszego ze swoich generałów, a ty masz nadzieję, że wskaże właśnie ciebie.”

Informacje o grze

 Autor: Fneup
Wydawnictwo: Funiverse
Liczba graczy: 2 – 4
 Czas gry: 45 min
Wiek: 14+
Cena: 120 PLN
Ocena BGG: 7.1
Instrukcja

Przed wyruszeniem w drogę…

Funiverse dodaje kolejną grę do swojego portfolio wydawniczego i tym razem przenosi nas do świata koczowniczego ludu Hunów, który około 370 roku najechał Europę i w głównej mierze przyczynił się do upadku Cesarstwa zachodniorzymskiego. W grze Hunowie gracze wcielą się w generałów, których celem będzie udowodnienie swojemu Chanowi, dlaczego właśnie jeden z nich ma zostać nowym przywódcą ludu. W czasie swojej wędrówki generałowie (gracze) będą rekrutowali najemników, plądrowali wioski i zdobywali wartościowe skarby z najazdów. Gracz, który okaże się najlepszym generałem – zdobędzie najwięcej punktów zwycięstwa – zostanie ogłoszony nowym Chanem! To jak będzie? Przyjmiecie wyzwanie?

…pamiętaj o sprawdzeniu ekwipunku

Po otwarciu średniej wielkości pudełka, wszystkie elementy znajdują się w przyzwoitej plastikowej wyprasce, która posiada przygotowane miejsce na karty w koszulkach – duży plus dla wydawcy. Jakość komponentów do gry wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie – nic nie odbiega od współczesnych standardów gier planszowych. Karty są grube, pokryte płóciennym wykończeniem, co sprawia, że wytrzymają (i bez koszulek) sporo rozgrywek. Kości do gry są duże i estetycznie wykonane. Dodatkowym urozmaiceniem jest notes, który pomoże nam podliczyć na koniec zdobyte punkty, co, jak się przekonacie, nie jest takie banalne, ponieważ Chan będzie oceniał wszystkie osiągnięcia swoich generałów!

Aby rozpocząć przygodę, należy (niespodzianka!) przygotować rozgrywkę. Ta różni się w przygotowaniu w zależności od liczby graczy biorących udział w rozgrywce. We wszystkim jednak pomoże wam bardzo dobrze napisana instrukcja, opisująca chyba wszystkie wyjątkowe przypadki na jakie możecie się natknąć w czasie gry (albo przynajmniej na jakie mnie udało się natknąć). Ba! Przygotowano nawet FAQ, które szczegółowo opisuje działanie każdej karty.

Nie będę szczegółowo opisywał zasad rozgrywki – zainteresowanych odsyłam do zamieszczonej wyżej instrukcji udostępnionej przez wydawcę – omówię tylko podstawowy zamysł gry. Gra podzielona jest na rundy, a każda z nich składa się z 5 tur, a następnie począwszy od pierwszego gracza w rundzie każdy z graczy wybiera jedną kostkę i wykonuje związaną z nią akcję. Możliwe do wykonania akcje to:

  • Dobranie karty – gracz dobiera ze stosu kart odpowiedniego koloru liczbę kart określoną przez wartość wybranej kości, następnie wybiera (zagrywa) jedną do swojego tableau, a pozostałe odkłada na spód talii.

                     lub

  • Rabowanie dóbr – gracz dobiera znaczniki dóbr (małe kostki) i umieszcza je na pojedynczej karcie Najemnika lub Klątwy albo na jednym lub kilku Wozach.

Runda kończy się w momencie zabrania ostatniej kości ze środka stołu, co oznacza, że niektórzy gracze wybiorą więcej niż jedną kostkę. Natomiast gra kończy wraz z końcem rundy podczas której skończyły się dobra jednego koloru lub wyczerpała się talia kart.

Karty do gry podzielone są na różne typy:

  • Wyposażenie (zdolności pasywne),
  • Najazdy (jednorazowe zdolności o silnym działaniu),
  • Najemnicy (zdolności pasywne, działające tylko, gdy karta jest w pełni zapełniona dobrami),
  • Klątwy (zdolności pasywne, które ‘rzuca’ się na innego gracza, osłabiając go) oraz
  • Skarby (dodatkowe PZ, jeśli na koniec gry spełnimy określony warunek opisany na karcie).

Od lewej: Wyposażenie, Najazdy, Najemnicy, Klątwy, Skarby.

Dlaczego tak bardzo skupiłem się na tych kartach? Otóż – te karty – to serce gry. Przed rozgrywką należy wytłumaczyć wszystkim graczom jakiego typu kart mogą spodziewać w każdej talii. Każda karta na koniec gry warta jest określoną liczbę PZ, co dobrze pokazuje to dołączona do gry karta pomocy. 

Wozy to karty, na których to będziemy gromadzić dobra pozyskane w czasie rozgrywki. Na początku rozgrywki otrzymujemy dwa takie pojazdy, a po ukończeniu jednego z nich dobieramy kolejny, tak aby zawsze posiadać 2 “nieukończone wozy”. W momencie zapełnienia, pozyskane dobra wrzucane są do magazynu znajdującego się na planszy każdego z graczy, a na koniec gry, za każdy dostarczony (ukończony) wóz otrzymamy PZ zależne od liczby osób biorącej udział w rozgrywce.

Wojna nigdy się nie zmienia…

Kluczem do zwycięstwa jest optymalne stworzenie drużyny i dobranie odpowiedniego wyposażenia w taki sposób, aby jak najlepiej wykonać zapełnić Wozy i spełnić warunki na kartach Skarbów, jednocześnie jednak unikając pułapek stawianych przez innych generałów. Przecież koniec końców Chan wybierze tylko jednego z was…

Generalnie Hunowie mogą sprawiać wrażenie skomplikowanej gry wojennej…nic bardziej mylnego. To gra rodzinna, a do tego częściowo losowa (więc taktycy nie zawsze będą mieli kontrolę nad przebiegiem rozgrywki), gdyż siła wykonywanych akcji zależy od wartości kości jakie wypadną w danej rundzie. Kość o wartości 1 oznacza dobranie tylko jednej karty z odpowiedniej talii, a jej zagranie – nawet jeżeli nie do końca nam to pasuje – jest obligatoryjne. Oczywiście zawsze można po prostu zrabować dobra, ale nadal wartość kości będzie określała ich ilość. Nie byłby to pod żadnym względem zarzut wobec gry, jako że kolejność graczy z rundy na rundę się zmienia, ale jeżeli wypadną same kości o wartości 1, to kolejność ich doboru jest po prostu drugorzędna, przez co możemy mieć wrażenie, że w szczególnych przypadkach gra może być niesprawiedliwa.

Na pewno należy wspomnieć o klimatycznej oprawie graficznej gry. Grafiki, mimo iż cukierkowe, pomagają wczuć się w atmosferę najazdów. Styl graficzny zastosowany w przypadku Hunów przypadł mi do gustu i przede wszystkim trzyma poziom. Graczy, którzy oczekują tu “ciężkiego” klimatu wojny, muszę niestety rozczarować – tutaj raczej go nie doświadczycie.

Jeszcze parę słów o skalowalności gry – jest dobrze! Oznacza to, że w Hunów można zagrać w każdym wariancie osobowym i z każdego z nich czerpać przyjemność. Jednak rozgrywka przebiega trochę inaczej w różnych wariantach osobowych. Dla przykładu w 2-osobowej grze mamy dużo mniej czasu na rozbudowę swojego “silniczka”, ponieważ nasz rywal – realizując odmienną strategię – może ją bardzo szybko skończyć i nie do końca uda nam się w całości wykonać zaplanowaną strategię. Czy to źle? Niekoniecznie – ja po prostu nie lubię, gdy gra karze mnie za pewne strategie (albo za bardzo kocham engine-building). W 4-osobowym składzie gra się z pewnością dłużej. Mogą też wystąpić minimalne przestoje (downtime) pomiędzy turami poszczególnych graczy, ale nie jest to irytujące jak w przypadku niektórych innych gier (np. Grand Austria Hotel). Dodatkowo, niektóre typy kart działają lepiej w wieloosobowym składzie, dla przykładu: najazdy ingerują zazwyczaj w każdego z przeciwników, więc będą bardziej użyteczne niż w dwuosobowym wariancie.

Czy gra jest regrywalna? Zdecydowanie tak, jednak ilość strategii jest ograniczona, a zostaną one odkryte w przeciągu kilku rozgrywek. Głównymi sposobami na zwycięstwo jest zbieranie kart skarbów lub zapełnianie wozów, w czym pomogą (lub przeszkodzą) nam pozostałe karty z których będziemy tworzyć pewnego rodzaju silniczek. Oczywiście lepsza znajomość kart pozwoli wam też bardziej przygotować się na kolejne starcie!

Generalnie karty i ich zdolności są w porządku, ale mam pewne uwagi. Po pierwsze: zdolności kart są dość abstrakcyjne i tylko niektóre z nich tematycznie pasują. Po drugie:  typ kart z którym mam problem to karty Klątw – w czasie gry zagrywamy je na przeciwników, aby ograniczyć ich działania. Brzmi nieźle, nie? A co jeśli powiem, że można ich uniknąć? Super, ale niestety nie za darmo – koszt takiego manewru to ujemne punkty na koniec (-1 PZ x liczba graczy). Jeżeli jednak daną klątwę przyjmiemy na siebie, to jedynym sposobem na jej pozbycie jest zapełnienie jej dobrami, co sprawia, że albo będziemy ładować wozy, aktywować najemników lub… pozbywać się klątw. I teraz, jeżeli gracze obiorą sobie za cel jedną ofiarę, na którą zawsze będą je rzucać to pomyślcie sobie jak może skończyć się taka rozgrywka…<flip the table>. Oczywiście nie twierdzę, że natkniecie się na taką sytuację, ale ostrzegam, że mechanika (w skrajnym przypadku!) pozwalająca na dobre “wyłączyć” jednego gracza z rozgrywki nie jest perfekcyjna i może być irytująca. Z uwagi na to, że jest to raczej gra rodzinna (chociaż na pudełku widnieje 14+), to w przypadku rozgrywek z dziećmi – szczególnie wrażliwymi na konflikty – również trzeba zwrócić na to uwagę.

Czy Chan wybierze mnie?

Nie potrafię do końca ocenić, do kogo ta gra faktycznie jest skierowana. Wydaje się ona zbyt mało strategiczna dla zapalonych geeków, a z drugiej strony może być za agresywna w przypadku tzw. “niedzielnych graczy”. Głównym targetem są osoby, które cenią sobie wysoką interakcję między graczami (również tą negatywną) oraz którym nie przeszkadza losowość w grach (aspekt przygodowy). To właśnie na nich oczekuje Chan!

W Hunów ogólnie grało mi się przyjemnie (poza opisanymi w recenzji przypadkami) – rozgrywka jest dynamiczna, angażująca i niosąca ze sobą wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji i konfrontacji. Zainteresowanym zalecam jednak wcześniejsze zapoznanie się z tytułem.

Plusy
  • Dynamiczna i angażująca rozgrywka
  • Wysoka jakość wydania (komponenty, grafiki, wypraska)
  • Wyczerpująca instrukcja (+ FAQ)
  • Dobra skalowalność
Plusy / minusy
  • Losowość rozgrywki
Minusy
  • Mechanika pozwalająca “wyłączyć” jednego gracza z gry

Ocena: 3.5 out of 5 stars (3,5 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu Funiverse za przekazanie gry do recenzji.

Maksymilian Maczurek

Game Details
NameHuns (2018)
ZłożonośćMedium Light [2.10]
BGG Ranking4375 [6.69]
Liczba graczy2-4
Projektant/ProjektanciFneup
GrafikaAnthony Wolff
WydawcaLa Boîte de Jeu, Evrikus, Funiverse, Mirakulus and Reflexshop
MechanizmyDice Rolling and Open Drafting
Maksymilian Maczurek