Lift it! Buduj (z) głową. Recenzja
Od razu muszę napisać, że Lift it! to gra z pozoru dość dziwna. Traktuje o budowaniu z klocków przeróżnych konstrukcji. W tym akurat nie byłoby nic dziwnego. Jednak zwrócić trzeba uwagę nad metodą budowania: używać do tego będziemy dźwigów. Co jednak, gdy dodam, że czasem ten dźwig będziemy zakładać na głowę?!
Spis treści
Informacje o grze
Wydawnictwo: Game Factory
Liczba Graczy: 1 – 8
Czas Gry: ok. 30 minut
Wiek: od 6 lat
Cena: około 150 zł
Co znajdziemy w pudełku?
W pudełku wszystko ma swoje miejsce. Poszczególne elementy budowli (klocki) leżą porządnie w wypraskach. Mamy też oczywiście wspomniane wcześniej dźwigi (4). Wszystko jest naprawdę porządnie wykonane. Nie ma obawy, że plastikowe elementy ulegną uszkodzeniu.
Poza tym w środku jest miejsce na planszę, karty z zadaniami i stoper. Ten ostatni działa dość specyficznie, ale o tym jeszcze wspomnę.
Ogólnie uwag nie mam co do wykonania. Jedynie jest mały problem z planszą, nad którą trzeba trochę popracować, żeby płasko leżała na stole.
Jak działają te dźwigi?
W zasadzie wszystko jest dość proste: wyciągnij kartę z zadaniem, nastaw czas i buduj.
W szczegółach: poruszamy się po specjalnym torze punktowym. Gdy wylądujemy na konkretnym polu, możemy być zmuszeni do np. budowania z dźwigiem zamocowanym na głowie. Zdarzyć się też może, że nie będziemy mogli zobaczyć karty z zadaniem, a następny gracz będzie nam musiał ją wytłumaczyć. Czasem też przejście przez linię na torze punktowym wywoła pojedynek – kto pierwszy wykona konkretną konstrukcję.
Niestety, należy tutaj wspomnieć, że instrukcja choć krótka to jednak nie jest zbyt dobrze napisana. Na szczęście gra nie jest zbytnio skomplikowana, więc po przejrzeniu jej kilkakrotnie wszystko powinno nam się wyklarować.
Co do samego budowania, mamy tu kilka zasad:
- cała konstrukcja musi zmieścić się w jednym z wyznaczonych na planszy kół
- do budowania używamy tylko i wyłącznie dźwigu
W momencie gdy jeden z graczy dotrze na pole z 30 punktami, dogrywamy bieżącą rundę i sprawdzamy, kto miał ich najwięcej.
Ludzie-dźwigi i zabójczy czas
Zacznę od tego, że lubię gry zręcznościowe. Zwłaszcza, gdy są oryginalne. W Lift it! oprócz tego mamy też wysoki poziom trudności. W pierwszych grach może się okazać, że czas, który widnieje na kartach z zadaniami, pozwoli nam np. na ułożenie tylko jednego elementu. Operowania dźwigiem trzeba się nauczyć. Utrudnia oczywiście sprawę to, że jeden gwałtowniejszy ruch i cała konstrukcja może leżeć. W końcu dźwigiem trzeba sterować spokojnie i powoli.
Do gry jednak musimy podejść z dodatkową rezerwą. Czy każdy bowiem będzie chciał “ubierać się” w dźwig? W moim domu powstał nawet drugi tytuł dla Lift it!, a mianowicie “Ludzie – dźwigi”. Niech jednak nie zwiodą was pozorne wygłupy. Tutaj nie ma miejsca na śmiech i żarty, zwłaszcza, gdy czas leci nieubłaganie. To jest właśnie kolejna trudność: zadania na kartach mają wskazanie, w jakim czasie powinny zostać rozwiązane. Na początku często okazuje się, że się nie wyrabiamy i z 4 klocków ułożymy najwyżej 2. Wszystko jednak z czasem się poprawia.
Gra oferuje też kilka ciekawostek: pojedynki. Ciekawy sposób, by walczyć dźwig w dźwig, głowa w głowę Nie obowiązuje nas wtedy czas, a po prostu, kto skończy całą konstrukcję jako pierwszy. Co jeszcze? Możemy grać tu jako dwuosobowe zespoły: łączymy wtedy 2 dźwigi (ramiona) z jednym hakiem. Ciekawostką jest tu też wariant solo, gdzie obowiązują nas zasady normalnej gry (czas), a do tego naszym zadaniem jest dojście do mety realizując maksymalnie 6 kart. Jakby komuś jeszcze było mało, to autor w instrukcji podpowiada wariant Master Builder, gdzie przed rozgrywką gracze określają poziom precyzji budowli i po ich skonstruowaniu weryfikujemy poprawność (np. wkładając od góry ołówek).
Lift it! ma wiele zalet. Niestety, do pewnych wad można zaliczyć nierówny poziom zadań na kartach. Każdy będzie miał tu pewnie inne odczucia, ale zdarza się, że minutowe zadanie zostanie wykonane w 30 sekund, a 40-sekundowe w minutę… Poza tym gra mi i moim współgraczom się spodobała. Nie jest to może tytuł na każdą okazję, ale dla fanów gier zręcznościowych – ciekawa propozycja.
Podsumowanie
Jak już pewnie wspominałem, Lift it! jest bardzo specyficzny. Niektórym wystarczył pewnie pierwszy akapit, by przestać czytać. Nie każdy bowiem musi lubić gry zręcznościowe. Zwłaszcza, gdy wymagają od nas nałożenia czegoś na głowę. A w dodatku są trudne i można przy nich stracić cierpliwość. Taki właśnie jest Lift it! Trudny i wymagający. Ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Często zwracam uwagę na to, jak gra jest wymagająca. I chociaż początki były tu bardzo trudne, to jednak gra ostatecznie daje satysfakcję.
Jeśli więc lubisz gry zręcznościowe i nie zraża cię fakt, że będziesz musiał budować głową, to spróbuj
- budowanie na czas, jakiego jeszcze nie było
- sporo kart z zadaniami
- wariant drużynowy
- wariant solo
- wysoka jakość elementów
- początkowo gra może wydawać się trudna i bardzo wymagająca
- nierówny poziom zadań na kartach
- delikatnie chaotyczna instrukcja (ta jest zdecydowanie lepsza)
Ocena: (3,5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Game Factory za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Wiele innych gier możesz kupić w dobrej cenie w sklepie naszego partnera – planszostrefa.pl.
Game Details | |
---|---|
Name | Lift it! (2012) |
Złożoność | Light [1.26] |
BGG Ranking | 5857 [6.19] |
Player Count (Recommended) | 1-8 (2-8) |
Projektant/Projektanci | Per Gauding |
Grafika | Oliver Freudenreich |
Wydawca | Broadway Toys LTD, Game Factory, Hobby Base, Martinex, The Op Games and Peliko Oy |
Mechanizmy | Pattern Building, Stacking and Balancing and Team-Based Game |
- Tuki – kto będzie szybszy? Recenzja - 6 grudnia 2024
- Dunder albo kot z zaświatu – gdzie dojdziemy śladami niezwykłego kota? Recenzja - 4 grudnia 2024
- W mroku wieży. Recenzja gry książkowej - 10 września 2024