Gdy nie ma z kim zagrać – karcianki i planszówki na PC cz.4 Szachy

Część 1

Część 2

Część 3

Z przyczyn niezależnych ode mnie ta część będzie krótsza niż planowałem.

Dzisiejszy odcinek cyklu można by było podsumować dwoma słowami – klasyka gatunku. Szachy. Gra znana i lubiana od VI wieku naszej ery. Szmat czasu, a mimo to nadal świetna, nazywana grą królewską. Nie bez powodu, jest to chyba najlepsza gra (a na pewno najbardziej zbalansowana) dwuosobowa jaka kiedykolwiek powstała (pomijam milczeniem wariant na 3 osoby, który nigdy mnie do siebie nie przekonał).

Niestety, coraz mniej osób w szachy grywa. Widzę to po moich znajomych – na grę jestem wstanie namówić może 3 osoby, zasady zna niewiele więcej. Ten fakt smuci mnie niesamowicie. Na szczęście z pomocą przychodzi komputer.

Zanim jednak zacznę chciałbym powiedzieć coś dla pasjonatów – jeśli klasyczne szachy to dla was zdecydowanie za mało i szukacie czegoś świeższego, to warto pochylić się nad odmianami szachów – chińskim Xianqui i japońskimi Shogi.

Teraz zaczynamy

Klasyczne wykonanie – seria Chessmaster.

Chessmaster jest klasyką jeśli chodzi o szachy na PC – pierwszą część wydano w 1986 roku, ostatnią zaś (nią się zajmę) w 2007 roku. Jest to seria słynąca ze świetnego wykonania, wielu poziomów trudności oraz przede wszystkim – ze wspaniałej bazy danych zawierających najsłynniejsze partie szachowe wraz z objaśnieniami.

Osobiście traktuję Chessmastera jako fantastyczne narzędzie do nauki gry w szachy. Aspekt ten jest wprost nieoceniony. Gra zawiera liczne poradniki, objaśnienia taktyk, poszczególnych ruchów wraz z ich wadami oraz plusami.

Chessmaster zawiera również szeroką bazę zadań – z góry narzuconych nam sytuacji, w których zazwyczaj musimy zrobić mata przeciwnikowi w określonej liczbie ruchów.

Jednak nie samą nauką człowiek żyje – Chessmaster daje nam możliwość rozgrywania pojedynczych meczy jak i całych turniejów. Możemy walczyć ze słabymi przeciwnikami lub ze sztuczną inteligencją, która imituje najpopularniejsze zagrania mistrzów szachowych (wygrana z nimi to dopiero prawdziwa sztuka). Istnieje również możliwość gry po sieci jak i w sieci lokalnej.

W czasie gry możemy korzystać z prostego widoku 2D (osobiście polecam, jest zdecydowanie najczytelniejszy) jak i z jednego z wielu dostępnych widoków 3D figur. Wygląda to ładnie (czasami nawet bardzo), jednak w praktyce jest niepraktyczne.

Zachęciłem? No to teraz czas na łyżkę dziegciu – nie mam zielonego pojęcia gdzie można zakupić Chessmastera. Kiedyś istniała wersja na Steama, jednak nie jest ona już dostępna na tej platformie. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam swoją wersję na płytce od tylu lat. Widziałem również, że kiedyś była dostępna wersja polska.

A co oprócz Chessmastera?

Chciałem tu zaproponować grę Battle vs. Chess, która stawia bardziej na ładną rozgrywkę (w pełnym trójwymiarze) niż na naukę, jednakże sam tytuł odmawia współpracy z narzędziem do robienia screenów, więc tylko o nim wspomnę. Oprócz klasycznego trybu gry w Battle vs. Chess istnieje możliwość rozgrywki w wariancie… nazwijmy go zabawowym. Aby zbić figurę musimy ją pokonać… dosłownie. Rozgrywka zmienia się wtedy w grę akcji. Pomysł jest ciekawy, jednak na dłuższą metę nie polecam.

Alternatywą dla Chessmastera mogą być także serie Fritz i Shredder (niestety nie posiadam ich kopii), a także darmowe Arena i Xboard (w które swojego czasu troszkę grywałem). Obie darmowe produkcje są dość proste graficznie, jednak prezentują przyzwoity poziom w kwestii sztucznej inteligencji. 

C.d.n

 

Piotr Kędzierski

Piotr Kędzierski