Shinobi (Assassins) – kto kataną wojuje, od shurikenów ginie. Recenzja
Ninja zawsze mieli w popkulturze wysoką pozycję, głównie ze względu na nutkę tajemniczości. Nic więc dziwnego, że temat ten jest tak ochoczo eksploatowany, również przez gry. Jedną z takich gier jest właśnie Shinobi.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć – jest to gra widniejąca na BGG jako Shinobi Assassins, nie należy jej mylić z grą Shinobi: War of Clans z 2012 roku!
Spis treści
Zawartość
Malutkie pudełeczko mieści instrukcje (sztuk 2, po 1 języku na stronę), stertę czarnych i czerwonych sześcianików, po cztery karty ataku na klan (w sumie 24) i samotny mepel wskazujący pierwszego gracza. Nie jest tego wiele. Instrukcja jest króciutka i prosta, tak jak zasady. Przyczepię się za to do sześcianików – niektóre są naprawdę fatalnie skrojone. Szkoda też, że karty poszczególnych graczy nie różnią się grafikami, ale mogę to przeżyć, zwłaszcza że ich wykonanie jest dość solidne.
Musimy także pamiętać o dokładnym ułożeniu sześcianików, gdyż pudełko może się nie domknąć.
Zasady
Rozgrywka jest bardzo prosta – każdy z graczy atakuje trzech innych po swojej prawej stronie poprzez zagranie jednej ze swoich czterech kart ataku. Mówi przy tym jaką bronią atakuje (katana, strzałki, shuriken czy sai <sztylet>). Cała zabawa polega na tym, że nie musi mówić prawdy Jeżeli dany gracz ma już zadeklarowane dwa ataki za pomocą tej samej broni to nie można zadeklarować trzeciego ataku identyczną bronią.
Po zagraniu wszystkich kart każdy z graczy po kolei decyduje które dwie karty ataku odsłonić. Jeżeli były to 2 ataki tą samą bronią – gracz traci jeden punkt życia, jeżeli dwoma innymi – nic się nie dzieje.
W obu przypadkach możemy również przetestować nasze szczęście. W przypadku dwóch ataków taką samą bronią możemy zarzucić przeciwnikom spisek – jeżeli trzecia karta również będzie atakiem identyczną bronią to przeciwnicy tracą jeden punkt życia. W przypadku naszej pomyłki – tracimy dwa życia.
Podobnie sytuacja wygląda gdy zaryzykujemy z dwoma odmiennymi kartami – jeżeli trzecia również jest inna od pozostałych to przeciwnicy tracą jeden punkt życia, jeśli się mylimy – my tracimy życie.
Rozgrywka trwa do momentu, w którym pozostanie jeden gracz z zachowanym życiem (pozostali mimo jego utraty grają nadal, choć nie mogą już wygrać).
Wrażenia
Gra jest bardzo prosta, wręcz za prosta. Nie oszukujmy się – tak naprawdę cała zabawa rozgrywa się nad stołem, bez ugadywania się (nawet pozornego), kruchych sojuszy i przewidywania ruchów przeciwników Shinobi właściwie nie istnieje. Pierwsza rozgrywka niespecjalnie nam podeszła, jednak zaraz po niej zdecydowaliśmy się na bardziej… eghm… imprezowy klimat, co było idealnym rozwiązaniem. Sporo śmiechu, blefu, wzajemnych oskarżeń, docinek i podłości zdecydowanie poprawiło obraz gry.
Niewątpliwym plusem jest skalowanie się gry – nie ma praktycznie żadnej różnicy w tym na ilu graczy aktualnie gramy, choć troszkę szkoda że w większym gronie zawsze zagrywamy do tych samych ludzi.
Podsumowanie
Shinobi to bardzo prosta, dość przyjemna gra o charakterze wybitnie imprezowym (bez wspomagaczy nie gra się najlepiej). Spokojnie można wyjąć ten tytuł niemal w każdym gronie i pobawić się te 10-15 minut. Niemniej jednak Shinobi nie byłoby moim pierwszym wyborem do zagrania w szerszym towarzystwie, to typowy średniak, który zniknie w tłumie innych tytułów. Niewątpliwie minusem jest również zbyt wysoka cena w stosunku do zawartości.
Jak oceniam 2,5?
2,5 – przeciętny tytuł, w którym plusy równoważą minusy, można zagrać, ale z pewnością znajdzie się lepszy tytuł w danym gatunku.
- proste zasady
- szybka rozgrywka
- sporo negatywnej interakcji
- grafiki na kartach jedynie przyzwoite
- kiepsko przygotowane sześcianiki
- mechanicznie nie oferuje zbyt wiele
- cena moim zdaniem nieadekwatna do skromnej zawartości
Ocena:
(2,5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu GDM Games za przekazanie gry do recenzji.
Piotr Kędzierski
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Shinobi (2015) |
Złożoność | Light [1.40] |
BGG Ranking | 18340 [5.81] |
Liczba graczy | 4-6 |
Projektant/Projektanci | Josep M. Allué |
Grafika | Siscu Bellido |
Wydawca | GDM Games and Japanime Games |
Mechanizmy | Player Elimination |
- Wiarusi. Przeżyć Wielką Wojnę – recenzja - 27 kwietnia 2017
- La Cosa Nostra. To nic osobistego. To czysty biznes – Recenzja - 30 marca 2017
- 10 minut. Bang, nie żyjesz! – recenzja - 8 marca 2017