Bad Bunnies – króliczkowe starcie. Recenzja
Lubicie króliczki? Małe, słodkie przytulaski. Wrażenia ze spotkania królika są zwykle bardzo pozytywne. Miałem podobne nastawienie patrząc na pudełko Bad Bunnies. Czy gra “dała radę”?
Spis treści
Zawartość pudełka
Malutkie pudełeczko zawiera 110 kart standardowego rozmiaru oraz cztery instrukcje – w języku angielskim, włoskim, francuskim i niemieckim.
Instrukcje, jak to zwykle bywa w przypadku tak mały gier, są poskładane niczym stare kartkówki ze szkoły i prawdopodobnie równie szybko jak one się poprzecierają. Mimo nie najlepszego wrażenia estetycznego spełniają one dobrze swoją rolę, zasady wyjaśnione są w jasny i przejrzysty sposób.
Plusem są grafiki na ponumerowanych kartach od 1 do 13. Są bardzo ładne, design króliczków przypomina mi połączenie kreski animacji Looney Toons z Motomyszami z Marsa.
Zasady
Sama rozgrywka jest stosunkowo prosta – każdy gracz zaczyna z siedmioma kartami na ręce. W swojej turze zagrywamy na stos jedną z kart z ręki decydując, czy następny gracz ma zagrać kartę o wyższej lub niższej wartości od karty zagranej. Jeżeli gracz nie może zagrać karty – odpada z rundy. Za każdą zagraną kartę zwycięzca (czyli osoba, która zagrała ostatnią kartę) otrzymuje jeden punkt, niezależnie do kogo należała karta. Gramy, dopóki ktoś nie osiągnie 60 punktów. To tyle jeśli chodzi o zasady podstawowe…
…ale oczywiście są pewne wyjątki, jak to w karciankach. Jeden wyjątek dotyczy wartości karty, dwa zaś kart specjalnych. Już podczas czytania zasad podstawowych pojawia się pytanie: a co z identyczną wartością? Otóż zawsze możemy położyć na już zagraną kartę swoją o tej samej wartości, uruchamiając mechanizm “Double hop” (podwójnego skoku?). W takiej sytuacji następną zagraną kartą po uruchomieniu “Double hop” może być wyłącznie karta o tej samej wartości. W grze występują dodatkowo dwie karty tzw. Jokerów. Mały Joker o wartości 1 może zostać zagrany na dowolną inną kartę, jednakże nie może być zagrywany na dublety, natomiast Duży Joker o wartości 7, poza możliwością zagrania na dowolną inną kartę, może zostać zagrany również na dublety, kasując je.
Wrażenia z rozgrywki
Jeszcze przed rozegraniem pierwszej partii wiedziałem, z jakimi tworami Bad Bunnies konkuruje – Panem, Makao i Uno. Szczerze liczyłem, że gra mnie czymś zaskoczy…
…i zaskoczyła. Pierwsze rozdanie na dwóch graczy trwało około 30 sekund. Wyrzuciliśmy po 2 karty, kolega nie miał wymaganej, koniec rozgrywki. Nie mamy żadnego dociągania ze stosu odrzuconych czy dobierania z talii, przez co granie w dwie osoby absolutnie mija się z celem i zaczyna przypominać rzut monetą. Zdaję sobie sprawę z tego, że gry karciane z natury są losowe, ale jednak da się w nich zastosować jakąś taktykę. Tutaj niemal wszystko zależy od szczęścia.
Spróbowaliśmy w szerszym gronie (4 oraz 5 osób). Sytuacja nieznacznie się poprawiła, jednak nadal odczucia były negatywne. Powód jest bardzo prosty – nawet jeśli spróbujemy rozplanować sobie taktycznie kolejne ruchy (tj. postaramy się odrzucić jak najszybciej karty znajdujące się w środku i oprzemy się na kartach skrajnych, dających większą szansę na zwycięstwo) to prawdopodobnie nic z tego nie będzie z powodu jokerów. Nie mam pojęcia co twórca gry miał na myśli umieszczając (w sumie) 34 wyjątkowe karty jokerów (na 110 kart). Zupełnie zepsuło to rozgrywkę.
Grę spokojnie możemy skończyć w 20 minut.
Podsumowanie
Dla starego wyjadacza, który na grze w Pana zjadł zęby, Bad Bunnies było wyjątkowo niestrawnym kąskiem. Mechanika jest bardzo prosta, jednak nie byłoby to wadą, gdyby faktycznie działała. Niestety, tak nie jest. Trudno coś powiedzieć o skalowaniu – gra na dwie osoby jest nieporozumieniem, często dłużej rozdajemy karty niż gramy, przy większej ilości graczy pojawia się jakieś pole do działania, które za chwilę jest bezlitośnie niszczone przez wszechobecne jokery. Niezrozumiała jest dla mnie również klasyfikacja wiekowa. 8+? Z taką produkcją spokojnie poradzi sobie sześciolatek.
Osobiście gry nie polecam, zdecydowanie lepiej zaopatrzyć się w Uno lub standardową talię do gry i pograć w Pana/Makao. Jeśli jednak już ktoś zakupił Bad Bunnies, to niech pomyśli, w jaki sposób da się tę pozycję odratować. Może wprowadzić jakieś dociąganie kart? Pozostawiam te rozważania dla właścicieli.
Jak oceniam?
1,5/5 to gra-porażka. Zdecydowanie nie polecam!
- ładne grafiki
- niski próg wejścia
- proste zasady
- nadmierna losowość (nawet jak na karcianki)
- zamysł gry zepsuty nadmierną liczbą jokerów
- tragiczna rozgrywka na dwie osoby
Ocena: (1,5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Schmidt Spiele za przekazanie gry do recenzji.
Piotr Kędzierski
Game Details | |
---|---|
Name | Bad Bunnies (2015) |
Złożoność | Light [1.00] |
BGG Ranking | 24675 [5.40] |
Player Count (Recommended) | 2-6 (3-6) |
Projektant/Projektanci | Jacques Zeimet |
Grafika | Anne Pätzke |
Wydawca | Schmidt Spiele |
Mechanizmy | Hand Management |
- Wiarusi. Przeżyć Wielką Wojnę – recenzja - 27 kwietnia 2017
- La Cosa Nostra. To nic osobistego. To czysty biznes – Recenzja - 30 marca 2017
- 10 minut. Bang, nie żyjesz! – recenzja - 8 marca 2017