Od Helu do Wawelu – wymagająca geografia Polski. Recenzja

od helu do waweluJak dobry jesteś z geografii? Ile znasz miast Polski? Czy jesteś w stanie określić ich położenie na mapie? W Od Helu do Wawelu będziemy mogli sprawdzić swoją wiedzę i jeszcze więcej! Mamy tu więc coś w rodzaju kwizu z geografii, ale też ciut więcej. Gra na pewno spełnia rolę edukacyjną, ale czy coś jeszcze. Czy niewiele wiedząc można wygrać? Czy można blefować?

Wykonanie

W niezbyt dużym, kwadratowym pudełku znajdziemy małą planszę do gry, ponad 100 kart z miejscowościami Polski, a także z miejscami historycznymi (dokładnie 178). Do tego jeszcze znaczniki dla graczy (42). I to właściwie wszystko. Acha, mamy jeszcze ciekawie zaprojektowaną instrukcję, która jest składana jak mapa, bowiem po jej rozłożeniu mamy w środku właśnie mapę Polski.

Jakość wszystkim elementów jest na wysokim poziomie. Karty są wytrzymałe. Poza tym wszystko zostało oprawione bardzo sympatycznymi ilustracjami, które co prawda są skierowane do dzieci, ale zdecydowanie spełniają swoją rolę. Wystarczy spojrzeć na okładkę, by chętnie usiąść do gry o zwiedzaniu Polski. Co prawda w samej grze ilustracji będzie niewiele więcej. Same karty to głównie nazwa miejscowości. Z drugiej strony współrzędne miasta i wielkość zaludnienia. Niektóre karty posiadają zdjęcie atrakcji turystycznej – tutaj zdjęcia są ładne, choć jakby wyjęte wprost z podręcznika

Karty z planszą w tle

Karty z planszą w tle

Zasady

Przed przystąpieniem do gry musimy przygotować zestaw kart, którymi będziemy grali. Z pełnej talii miejscowości i atrakcji losujemy 3 x 15 kart. Na pierwsze 15 kart kładziemy kartę Postój, następnie kolejne 15 kart i Postój, na to – resztę kart. Następnie z niewykorzystanych kart losujemy jedną, którą układamy na planszę (nazwą/zdjęciem do góry). Każdy gracz otrzymuje także 4 żetony w swoim kolorze (pozostałe odkładamy na bok).

Gra jest podzielona na 3 etapy wyznaczane kartami Postój.

W swoim ruchu gracz bierze kartę z wierzchu talii, a następnie umieszcza ją w odpowiednim położeniu w stosunku do kart już leżących na stole. Np. pierwsze miasto to Brzeg, drugie to Szczecinek. Gracz postanawia umieścić drugą kartę powyżej. Karty (a więc i poszczególne miejscowości) są między sobą zorientowane w linii wschód-zachód lub północ-południe. Jeśli więc położymy Szczecinek powyżej Brzegu (co jest oczywiście poprawne, gdyż Szczecinek leży bardziej na północ), to następne karty w linii wchód-zachód są rozpatrywane w stosunku do pierwszej karty (Brzeg). Przez całą grę tworzymy więc coś na kształt krzyża, gdzie środkiem jest pierwsza karta. W późniejszym etapie gry kolejne karty można wkładać pomiędzy już położone. Np. Bydgoszcz leży pomiędzy Szczecinkiem i Brzegiem w linii północ-południe.

Karty układamy w ten sposób

Karty układamy w ten sposób

Po każdym ruchu kolejni gracze mogą poddać w wątpliwość poprawność położenia karty. W takim przypadku należy wskazać oprócz dołożonej karty także tą, w stosunku do której jest niepoprawność.

  • Jeśli nie było błędu, wówczas punkt traci oskarżający, a punkt zyskuje ten, który właśnie wykładał kartę.
  • Jeśli było odwrotnie, wówczas punkt (czyli odpowiedni żeton) przechodzi w drugą stronę.

Może się zdarzyć, że któremuś z graczy zbraknie żetonów (startowo mamy ich tylko 4) do oddania, wówczas należy wziąć go spośród tych leżących w pudełku.

Co się dzieje gdy zostanie wyciągnięta karta Postój?

Należy przerwać grę. Wszyscy uczestnicy zabawy liczą, ile kart z obecnie wyłożonych leży niepoprawnie. Następnie w tym samym czasie gracze pokazują na palcach wyliczony przez nich wynik. Po sprawdzeniu kart ten, kto oszacował poprawnie, otrzymuje 2 punkty. Jeśli nikt nie określił liczby poprawnie, wówczas punkt otrzymuje ten (lub ci), który był najbliżej.

Rozgrywamy w ten sam sposób 2 kolejne rundy (kończone jak poprzednio Postojami). Kto na koniec gry będzie miał najwięcej punktów, wygrywa.

Informacje z tyłu karty

Informacje z tyłu karty

Wrażenia

Na ile znam Polskę? Okazuje się, że pomimo wielokrotnego jej zwiedzania nie tak dobrze. Oczywiście gra Od Helu do Wawelu jest specyficzna. Nie da się bowiem (chyba że przy doskonałej pamięci) spamiętać, które miasto gdzie leży w stosunku do drugiego. Czasem różnica na mapie jest niewielka, a gdzieś tam musimy się wstrzelić z kolejnym miastem. Podejrzewam więc, że nawet i geografowie mogliby tu mieć nie lada problem z umiejscowieniem miast wobec siebie. Nie musi być dla nas problemem, by określić położenie konkretnego miasta, ale co innego jest zestawić ze sobą kilka. Tak więc edukacyjnie – uczymy się ważnych rzeczy (położenia polskich miast), ale jednocześnie gra wymaga nas od nas wyższego poziomu, niż byśmy się z początku spodziewali.

Oprócz walorów edukacyjnych niewątpliwie godna pochwały jest wprowadzona tu interakcja pomiędzy graczami. Dzięki temu gra nie sprawia wrażenia quizu. Gracze mogą nawet bezkarnie położyć coś niepoprawnie nie tracąc punktu, o ile tylko nikt tego nie zakwestionuje. Tak więc blef jest tu jak najbardziej możliwy.

W moich rozgrywkach to nie wystąpiło, ale podejrzewam, że może wystąpić taka sytuacja, która wypaczy trochę rozgrywkę. Jeśli gracze będą grali zapobiegawczo i ostrożnie, może się okazać, że nikt nie będzie nikogo kwestionował. Oczywiście nie muszą to być gracze zapobiegawczy. Załóżmy, że mamy przy stole samych genialnych geografów. Oni wiedzą, że karty są położone poprawnie. Co wtedy? Przez całą rundę (grę?) wykładamy karty. Nikt niczego nie kwestionuje. Nikt nie zdobywa punktów. Dochodzimy do postoju. Wszyscy poprawnie określają liczbę niepoprawnych kart. Znów wszyscy robią to poprawnie. Jak kończy się gra? Remisem.

Karty atrakcji turystycznych

Karty atrakcji turystycznych

Od Helu do Wawelu wymuszać więc na nas będzie kwestionowanie innych. Za to zbieramy punkty (oczywiście jeśli zrobimy to poprawnie). Z jednej strony to oczywiście dobrze: mamy tu bowiem interakcję, poza tym nie nudzimy się w kolejce innych, tylko obserwujemy ich poczynania. Z drugiej strony – nie ma żadnych nagród za poprawne położenie karty, jeśli nikt tego nie zakwestionuje. Do czego to się jeszcze sprowadza? Do tego, że czasem wręcz trzeba zmylić pozostałych i położyć kartę na “skraju” poprawności/niepoprawności. Co to oznacza? Wiadomo, że Hel leży ponad Ciechocinkiem. Co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli jednak mielibyśmy zestawić ze sobą te dwie miejscowości w orientacji wschód-zachód? Czy dla wszystkich byłoby to oczywiste? Wiadomo, że lepiej położyć coś pewnego. Tak, ale jeszcze lepiej zebrać za wyłożoną kartę punkty.

Gra nie ma zbyt złożonych zasad, jednak jej “próg edukacyjny” to 10 lat. Wydaje mi się to sensownym minimum, aczkolwiek warto też i młodsze pociechy uczyć geografii naszego kraju. Dlaczego jeszcze to gra dla co najmniej 10-latków? Otóż rozgrywka może trwać dość długo. Na pudełku mamy 30 minut, ale przy dłużej myślących graczach, może się to wydłużyć. Wiadomo, że młodsze dzieci mogą mieć problem z usiedzeniem tyle przy stole. Zwłaszcza przy grze edukacyjnej.

Odnośnie skalowalności nie ma tu problemu nawet przy grze 2-osobowej. Jednak im więcej, tym lepiej. Owszem, będziemy wtedy wykładać mniej kart, ale za to mamy tu więcej interakcji z innymi.

Nie musimy się obawiać o regrywalność ani o to, że spamiętamy położenie miast. Jest ich w pudełku 178, a na grę zobaczymy ich dokładnie 48. Mamy więc zapewnione naprawdę wiele niepowtarzalnych rozgrywek. A nawet jeśli będziemy grali tymi samymi kartami, to ich kolejność też ma tutaj znaczenie.

Podsumowanie

Co na koniec? Od Helu do Wawelu to bardzo ciekawe narzędzie do nauki geografii Polski. Nie jest to zwykła zabawa: pokaż, gdzie leży Kraków. O nie! Tu mamy zdecydowanie więcej: jak miasta leżą w stosunku do siebie. Nie jest to łatwe, nie jest oczywiste. A odpowiedzi często zaskoczą i dorosłych.

Co oprócz geografii? Właściwie niewiele. Jedynie układamy miasta. Kolejna runda i… układamy miasta… Niewątpliwie zanim dojdzie do końca mniej żarliwi miłośnicy geografii mogą się solidnie wynudzić. Gra więc niektórym może wydać się za długa. Poza tym wiadomo, że poruszamy się w kręgu gier edukacyjnych, wręcz quizowych – stąd też musimy być nastawieni, że ten aspekt rozgrywki jest najmocniej akcentowany.

Warto podkreślić, że do rozgrywki mogą siąść starsi i młodsi. Gra każdego coś nauczy. Poza tym gdy będziemy chcieli coś zmienić w rozgrywce warto sięgnąć do wariantu, gdzie układamy miasta wg populacji. Mamy wtedy troszeczkę prostszą grę, ale też i szybszą.

Lubisz geografię? Wydaje Ci się, że znasz Polskę? Chcesz czegoś nauczyć swoje dzieci? Tak, to gra dla Ciebie. W innym przypadku porządnie się zastanów.

Plusy
  • ciekawie podana gra edukacyjna
  • możliwość blefowania
  • interakcja pomiędzy graczami
Plusy / minusy
  • gra opiera się właściwie wyłącznie na znajomości geografii
Minusy
  • wydaje się ciut za długa (zwłaszcza, gdy gra mniej osób)
  • punktowanie opiera się m.in. na wytykaniu błędów innym – jeśli gracze grają ostrożnie lub po prostu nie robią błędów, może to nie działać

Ocena: 3 out of 5 stars (3 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie gry do recenzji.

Łukasz Hapka

Wiele innych gier możesz kupić w dobrej cenie w sklepie naszego partnera – planszostrefa.pl.

Łukasz Hapka