Ciężarówką przez Galaktykę – poszalejmy w kosmosie. Recenzja

galaxy truckerDługi weekend coraz bliżej, a skoro tak, to na pewno niejednego z nas czeka jakaś podróż. Dziś zapraszam was na podróż wyjątkową, możliwą dla każdego, nawet, jeśli nie ma urlopu w pracy. Na podróż, która jest niesamowicie ekscytująca, wyjątkowa. Na podróż po galaktyce. A to wszystko dzięki grze Ciężarówką przez Galaktykę.

E tam, podróż z planszówką?

Proszę się nie krzywić, bo kto nie spróbował, ten nie wie, jak fajnie można lecieć swoim statkiem kosmicznym zbudowanym własnymi rękami. A tak jest właśnie w tej grze. By polecieć, musimy z kafelków zbudować statek. Potrzebny będzie refleks, logiczne i szybkie myślenie, trochę wyobraźni przestrzennej. Kafelki leżą przed nami, my mamy za zadanie je odpowiednio dobrać, tak, by w czasie lotu nasz pojazd był jak najlepiej przygotowany na niespodzianki – typu kosmiczni piraci, meteoryty, planety, opuszczone statki itp. W naszym pojeździe nie może zabraknąć dział, silników, osłon, ale i kabin dla pilota i załogi, czy nawet ładowni na towary i baterie. Niestety na budowanie nie mamy nieograniczonego czasu, klepsydra nieubłaganie odmierza nam ile zostało do końca. Inni gracze również nie ułatwiają nam pracy.

 

Zabierają potrzebne nam kafelki, my próbujemy coś połączyć ze sobą, a tu nie ma odpowiedniego kafelka. Jednym słowem – emocji co niemiara. I ten, kto jest najlepszym Bobem Budowniczym – wygra.

Ciężarówką przez galaktykę

Jak sobie pościelisz, tak zagrasz

Kiedy nasz statek jest gotowy, rozpoczyna się, w żadnym razie nie relaksujący, lot, czyli nasza podróż. Jest ciut spokojniej, bo nie działamy na czas, ale do odprężenia nam daleko, gdyż teraz tak na prawdę okaże się ile warte były nasze umiejętności konstrukcyjne. Zabawa polega na odkrywaniu kolejnych kart obrazujących wydarzenia, które spotykają kosmiczne ciężarówki podczas lotu. Gracz, który jest na przodzie, na torze lotu jest graczem głównym – on decyduje, czy i na jakiej planecie osiądzie, żeby zdobyć towary, on bierze na siebie główną siłę uderzenia piratów, penetruje opuszczoną stację kosmiczną. Ale są i takie wydarzenia, w których  wszyscy gracze po równo rozpatrują zdarzenia.

Ciężarówką przez galaktykę

Karty przygód są niezwykle klimatyczne – i tak na przykład: Strefa Walk polega na sprawdzeniu, który z graczy jest najsłabszym ogniwem i karę w czasie gry, (np. w postaci utraty członków załogi, dni lotu itp.), otrzymuje właśnie on. Możemy, jak to w kosmosie bywa, wlecieć w rój meteorytów. Wówczas, jeśli mamy szczęście i zaatakuje nas mały meteoryt, wystarczy, że mamy w tym miejscu osłonięty kadłub statku. Wówczas odbije się on od nas. Natomiast z dużym będą większe problemy – ratuje nas tylko działo umieszczone na wprost tego meteorytu. I stąd właśnie są emocje w grze, kto nie miał działa, traci część statku, jeśli meteoryt uderzy bardzo niefortunnie, można naprawdę sporo stracić.

DSC_0561

Na tym polega nasza podróż. Jeśli zbudujemy statek odpowiednio wyposażony, tak by ocalał w potyczkach, a dodatkowo dowieziemy towary, możemy wiele zyskać –   wygrać. Dodatkowo jeśli dolecimy jako lider – czyli pierwszy gracz, otrzymamy bonus – więcej kosmicznych kredytów.

DSC_0559

I już wiemy o co chodzi – o pieniądze

Tak właśnie. Chodzi o kasę. Kto zdobędzie jej więcej – wygrywa. W trakcie gry w sumie budujemy trzy statki – są trzy rundy, trzy stopnie trudności – każdy statek jest większy, kolejne przygody są trudniejsze. Tu uwaga, pilnujcie odwracana plansz, nam kilka razy zdarzyło się, że ktoś dwa razy układał na tej samej co w poprzedniej rundzie. Kto dotrwa do końca, ma najwięcej pieniędzy, tego czekają zaszczyty. A czemu kasa jest najważniejsza? Wyjaśnia to żartobliwie instrukcja. „…ważniejsza od pieniędzy jest sama przygoda. No i sława. I chwała. I szacunek… Ech, kogo my chcemy oszukać? Mając odpowiednio dużo kasy, kupisz sobie i sławę, i chwałę, i szacunek, i nadal zostanie Ci na dobry obiad w modnej restauracji.”

DSC_0564

Żart, błyskotliwość, humor

I tym samym dochodzimy do czegoś, co jest smaczkiem w tej grze, a w innych często jest utrapieniem. Mowa o instrukcji. Ja na samą myśl o czytaniu instrukcji mam niechęć, nie lubię, nie znoszę, nienawidzę. A tu się czyta z przyjemnością, dzięki, takim jak cytowana wyżej, wstawkom humorystycznym. Napisana jest bardzo przystępnie, wszystko wytłumaczone, co z czym łączyć, dlaczego tak a nie inaczej, trochę jak opowiadanie o grze. Pierwsze spojrzenie może trochę przerażać, mnóstwo w niej schematów, jakieś dziwne elementy – dla kobiet to w ogóle kosmos jakiś, ale na prawdę, to tylko pozory. Żartobliwe teksty, śmieszne rysunki, jasne czytelne zasady, to jest to.

DSC_0556

No to pakujemy się – czyli jakie rzeczy są nam potrzebne

Ciężarówką przez Galaktykę, to nie tylko oczywiście instrukcja, ale składa się ona z licznych innych elementów. Wszystko, jak na grę o kosmicznej tematyce przystało, jest utrzymane w kolorystyce czarnej. Znajdziemy tu planszę lotu, 8 plansz dwustronnych statków- po dwie dla gracza, na daną grę, podzespoły do budowy statku, kosmiczne kredyty. Wszystko wydrukowane na bardzo grubym, porządnym kartonie. Dodatkowo klimatyczne są figurki astronautów oraz obcych, a także rakiety, którymi zaznaczamy naszą pozycję na planszy lotu. I to co kobiety lubią, czyli błyskotki – tu są nimi baterie. Są to zielone, szklane znaczniki, które faktycznie wyglądają, jak naładowane, świecące baterie. Do tego są inne, drobniejsze elementy – klepsydra, kości, kostki towarów, karty przygód – tu nic nadzwyczajnego jak dla mnie nie ma.

DSC_0555

Czy odnajdę róże na jakiejś planecie, jak Mały Książę?

Róży zapewne nie, ale dobrą zabawę owszem. Podobno kosmos nigdy nie może się znudzić, jest tak wielki, niepoznany. Z tą gra jest podobnie. Zwyczajne się nie nudzi. Dostarcza niesamowicie dużo emocji, zarówno przy budowaniu, jak podczas lotu. Śmiechu jest co niemiara, kiedy nagle ktoś traci pół statku. Początkujący gracz cieszy się, że w ogóle doleciał, chociaż na oparach do końca. Doświadczony, kombinuje nadal ze statkiem, jak go budować jeszcze lepiej. Nie lubię gier, w których nowicjusz na starcie nie ma szans ze starymi wygami. Tu na szczęście tak nie ma. Autorzy zadbali, by można było zagrać w wariancie drużynowym – wariantów w ogóle mamy kilka, więc tym bardziej gra się nie nudzi. Grając w zespole, nie zniechęcamy się, bo ciągle przegrywamy, za to szkolimy swój warsztat, obserwujemy mistrza. A tak na prawdę, nawet doświadczony zawodnik, może przedobrzyć w budowaniu statku, tak, że młodzik pokona go z łatwością. To niewątpliwa zaleta tej gry.

DSC_0563

Ale ja nie lubię Science-fiction…

Ja też nie Ale ta gra nie jest typową grą science-fiction. To gra imprezowa, pełna dynamizmu, tyle, że w tematyce kosmosu. Są tu statki kosmiczne, astronauci, z takich może bardziej niezwykłych kosmiczni piraci, ale to tyle. Także drogie Panie nie marudzimy, tylko gramy. Ja polecam.

Dodatkowym atutem jest to, że gramy w czasie rzeczywistym, wszyscy razem. Nie ma czekania na czyjąś kolejkę, zamulania, jest szybko. I co ciekawe, jeśli nie mamy czasu grać wszystkich trzech rund, można skończyć po jednej, nie będzie takiej zabawy, jak przy pełnej grze, ale jest taka możliwość.

 

 

Plusy
  • Zabawny klimat
  • Dużo emocji i dynamizmu
  • Brak długiego oczekiwania na własną kolej
  • Tempo rozgrywki
  • Zróżnicowanie statków, części
  • Duża regrywalnosć
  • Instrukcja
Plusy / minusy
  • losowość, która jest ważnym elementem tej gry
Minusy
  • naprawdę trudno znaleźć – więc – marna wypraska

Ocena: 4.5 out of 5 stars (4,5 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za przekazanie gry do recenzji.

Anna Pilch

Game Details
NameGalaxy Trucker (2007)
Accessibility ReportMeeple Like Us
ZłożonośćMedium Light [2.33]
BGG Ranking278 [7.35]
Liczba graczy2-4
Projektant/ProjektanciVlaada Chvátil
GrafikaTomáš Kučerovský and Radim Pech
WydawcaCzech Games Edition, Albi, Asmodee, Devir, Heidelberger Spieleverlag, HomoLudicus, IELLO, Lex Games, Magellan, One Moment Games, Playgo Hungary, Quined White Goblin Games, Rebel Sp. z o.o., Red Glove, REXhry and Rio Grande Games
MechanizmyDice Rolling, Events, Real-Time, Relative Movement, Team-Based Game, Tile Placement and Track Movement
Anna Pilch