Wieści z Westeros – Królewski pokój – opis zestawu fabularnego
Dość o filozofii, dość o Greyjoyach we wstępie – ile można? Miesiąc temu otrzymaliśmy bardzo fajną kartę dla Tyrellów, która działa z kartami z cechą Lady i Rycerz. Chodzi oczywiście o Różę Lady Sansy. Dziś otrzymujemy dodatek, który dostarcza kart należących do różnych frakcji, które będą pięknie działać z tym kwiatkiem. Czas bardzo poważnie pomyśleć o stworzeniu rycerskiej talii.
Zapraszam do zapoznania się z szóstym wpisem z cyklu Wieści z Westeros, w których omówię najświeższy Zestaw Fabularny cyklu Westeros, będącego serią małych dodatków do Gry o tron: Gra karciana – Druga edycja. Cieszmy się Królewskim pokojem!
Warto też zauważyć, że Rodrik to rycerz, zatem chętnie podaruje Różę Lady Sansie. Przy ilości Dam, jaką dysponują Starkowie, sojusz z Tyrellami wydaje się naturalny, a przy dociągu Rodrika, odpowiednie karty zawsze powinniśmy mieć na ręce.
Znów karta dla rycerskiej talii typowo pod Różę. Stworzona dla Lorasa, ale jako że nie jest unikatowa, może się przysłużyć każdemu rycerzowi, szczególnie jeśli gramy pojedynkowym plotem. Przy tej fabule nawet Rycerz z Arbor wygra wyzwanie. Trzy klacze i mamy sporą szansę zrobić 3 niebronione wyzwania, a przy dobrym, (Rodrikowym) dociągu to może i niejedna Róża się trafić. Co ciekawe (choć to bez sensu z punktu widzenia logiki), możemy do jednej postaci dorzucić nawet dwie klacze. O ile w przypadku Lorasa to idiotyczne, bo i z jedną zawsze wygrywa, to każdy inny rycerz mógłby na tym skorzystać (jeśli nie brak nam kasy). Warto pamiętać, że dodatek ten automatycznie spada, jeśli postać do której został dołączony traci rycerskość, zatem dość ryzykownie jest zagrywać na postać pasowaną na rycerza przez inny dodatek – przeciwnik miałby dwie konfiskaty w cenie jednej.
Warto na koniec nadmienić, że Klacz w rui jest bardzo wiernym odwzorowaniem książkowego fortelu Lorasa, który wygrał pojedynek z potężnym Górą tylko dlatego, że jego ogier został otumaniony przez klacz Rycerza Kwiatów.
Znów Skromny datek może się do czegoś przydać. Sam dodatek dość słaby, ale może potencjalnie chronić przed spaleniem (z Murem już w ogóle fajny bonus zapewni), Tronem z Morskiego kamienia czy Drakkarami Łupieżczymi, które są odpowiedzią na nocnikowe omijanie podstępu i dodatków. Dlatego pewnie pogra. Dodawana militarka przyda się raczej średnio, chyba że naprawdę boimy się Nymerii, albo Lyseńskich Łez i mimo, że normalnie niezaprzysiężonemu uczniowi dalibyśmy ikonę militarną, bierzemy ją z dodatku, a z akcji zyskujemy dupochronną intrygę. Dobrze mogłoby to jeszcze zagrać z Doświadczonym budowniczym, który ze średniaka stałby się całkiem przyzwoita kartą. Posiadając Dar Brandona, po jego zmobilizowaniu broń treningową zagramy na niego całkiem za free!
Żartowałem… Dar Brandona do niczego się nie nadaje.
Tu się za bardzo nie ma co rozpisywać. Księżycowy Chłopiec to tani dociąg, który można by nazwać ryzykownym, gdybyśmy nie mówili o wyzwaniu władzy i Baratheonach – patrz Czerwona Twierdza. Oczywiście trzeba uważać na różne niespodzianki wyłączające z wyzwania i obniżające siłę, ale ogólnie nie jest to aż tak poważny problem dla jelonków.
Jak pierwszy raz zobaczyłem tę kartę, aż ciary mi przeszły po plecach. Jestem autentycznie wzruszony. Nienawidzę Góry jako postaci z książki, bo to prawdziwy bandyta, ale został pięknie przeniesiony do gry. Podoba mi się zarówno grafika, jak i zdolność. Ilustracja pokazuje wielkiego bydlaka o spojrzeniu bezdusznego zabójcy – i tak powinno być. Siła na poziomie 10 (In your face, Dracarys! In your face!) też robi wrażenie, a pojedyncza ikona militarna jest fabularnie w pełni zrozumiała. Łez raczej nie musimy się obawiać grając Lannisterami. Zgubić nas może jedynie pycha lub pech. Co zaś się tyczy zdolności, spotkałem się z opinią, że jest zbyt losowa, psuje grę i w ogóle kociaki idą w złym, losowym kierunku. Ser Gregor Clegane to nieobliczalny psychopata. Potężny, nieobliczalny psychopata. Uważam, że karta wyśmienicie to oddaje. Nie do końca można na nim polegać, ale z drugiej strony, kiedy zadziała, to bez litości kładzie przeciwnika Pod Miecz. Jeżeli chodzi jeszcze o kierunek w jakim podążają Lannisterowie, to podobnie losowa karta jest póki co tylko jedna (Łaskotek) i nie widziałem, żeby ktoś się na niego skarżył, choć to może dlatego, że mimo swojej mocy jest dość tani. Wracając do Gregora, aż się prosi o Pieczęć namiestnika, żeby grabić w ataku i obronie, albo i zaatakować ze dwa razy dzięki Nawałnicy Mieczy. Najlepiej będzie działał w towarzystwie Tyrellów, gdzie chętnie poda Róże Lady Sansy, a Niedźwiedź i dziewica ustawią mu karty pod grabież. Jeżeli coś mnie niepokoi, to właśnie to połączenie, które może być bardzo srogie dla przeciwnika.
Jeśli mamy pecha i nie stać nas na tak drogą jednostkę, zawsze możemy zagrać go na jedną rundę dzięki karcie Słuchajcie mojego ryku. Gregor nawet w jednej rundzie będzie w stanie ostro namieszać.
Ok… Mamy kolejną losową kartę Lannisterów, choć w sumie jest tak samo losowa jak każda inna wyszukiwarka nie przeszukująca całej talii. Nie będę obiektywny. Wiem, że Nigdy nie stawiam przeciwko mojej rodzinie jest przez wielu nielubianą kartą. Ja z pewnością dam jej szansę. W związku ze zdolnością ciężko ją będzie jednak używać w taliach ze sztandarem, choć karta Niedźwiedź i dziewica cud by się przydała. Niestety koszt w postaci klęknięcia karta stronnictwa jest trochę przykry, bo uniemożliwia obniżenie kosztu lojalnej jednostki lub zagranie Czego się nie robi z miłości. Co zaś do zalet, to często na koniec rozgrywki zaglądam na spód talii i patrzę co tam siedzi. Te karty nie mają szansy nam podejść do końca gry (Chyba że tasujemy talię, ale i tak zawsze coś jest na dnie) i czasem wyciągniecie ich choćby na jedną rundę może nam pomóc, a Lannisterowie mają tyle postaci unikatowych, że jest w czym wybierać i z pewnością wrzucę do talii każdą, co najmniej w jednej kopii – właśnie ze względu na możliwości wstawienia ich choćby na chwilę za bezcen. A jak się Ogar trafi, to jeszcze lepiej
Kolejny prezent dla Żelaznych ludzi pomagający wygrywać niebronione wyzwania nawet bez uciekania się do podstępu. Dzięki takim kartom postacie jak Euron czy Czytacz, choć już mocne, jeszcze rosną w siłę. Zaletą sieci jest to, że jest bronią, więc możemy wrzucić ją wyjątkowo upartym Nocnym Strażnikom, którzy w większości nie mogą przyjmować innych dodatków i przy Benjenie nie boją się podstępu. Wadą jest niestety cecha Stan, przez którą ściąga ją Cressen, a w przyszłości dowolny Maester z Łańcuchem. Dodatkowo Sieć rybacka chroni złapaną postać przed Tronem z morskiego Kamienia, co też jest ciut irytujące, choć jeśli postać miała już inny dodatek, to nie wyjdzie tak źle, bo i tak była chroniona. Jak zwykle jest to przydatne narzędzie, którego jednak trzeba będzie używać z rozwagą.
Kuń tylko dla Daenerys, Droga i Rakharo, którym póki co nie ma sensu grać. To mocno ogranicza jego przydatność, szczególnie że Khal ma Renomę, więc nie dostaje jej ze Srebrzystej, a Dany otrzymuje ją od Drogona, zatem głównym bonusem jest przeprowadzenie dwóch wyzwań władzy w jednej rundzie za jedną sztukę złota. Nie jest to wcale zły bonus, jeśli mamy wystarczającą ilość postaci, choć Srebrzysta wzmocni swoją pozycję w taliach jak pojawi się w puli więcej Braci krwi. Na dziś jeszcze jeden drobny szczegół. Żeton władzy z renomy, który aktywuje reakcję opisywanej klaczy nie musi być otrzymany za wyzwanie władzy. Równie dobrze Drogo może przeprowadzić wyzwanie militarne i jeśli je wygra, może odpalić reakcję Srebrzystej, jeśli to on jej dosiada.
Znów zdaję sobie sprawę, że dodatki zabierające ikony mają swoich przeciwników. Ja nie jestem jednym z nich. Uważam, że zazwyczaj taki dodatek jest lepszy od Makowego Mleka, bo często poza możliwością udziału w wyzwaniu blokuje też możliwość reakcji postaci na wygranie wyzwania, czyli de facto czyści jej tekst. Boisz się, że Cersei wywali ci za dużo kart z ręki, albo Królowa Cierni wystawi jakiegoś zakapiora? Chcesz zrobić niebronione wyzwanie Intrygi? Masz ochotę poprawić po Martinie i otruć Daenerys Lyseńskimi Łzami? Zniesławiony wydaje się idealnym partnerem w twoich interesach.
Lol… teraz Martellom już w ogóle nie przeszkadza przegrywanie wyzwań. Oczywiście trzeba się pilnować, żeby przeciwnik nie przesadził, w końcu każdy ma w zanadrzu jakieś sztuczki, ale poza tym i tak przegrywa się często. Jak się porządnie postaramy to można nawet 6 razy na rundę. Rzadko to wychodzi, ale szczególnie utalentowanym się to udaje Nie mogę się doczekać sytuacji, w której przeciwnik poci się i stara, żeby czasem nie wygrać wyzwania Na szczęście Szlak kości nie jest przekombinowany i nie zapewnia bonusu w ramach reakcji na przegraną, tylko dopiero w fazie dominacji. Gdyby było inaczej, gracz Martell zdobyłby władzę ze Szlaku szybciej niż jego przeciwnik z roszczenia, a to byłaby gruba przesada. Jest jak jest i jest dobrze. Grając przeciw Martellom trzeba się tylko pilnować, żeby wygraną nie zdobyć na raz za małej ilości punktów i nie zwiększyć tym samym przewagi przeciwnika.
Dość przyzwoita karta. Błędny Rycerz z pewnością znajdzie się w wielu właśnie powstających rycerskich taliach, gdzie łatwo uaktywni swoja pasywną zdolność i skorzysta na nowej fabule, a może nawet przyniesie kwiaty. Dobrych dwójeczek nigdy za wiele.
Typowa fabuła kończąca o wysokiej inicjatywie. Mała ilość złota sugeruje, że czas wystawiania się skończył, choć przy dobrej ekonomii może jeszcze coś się zmobilizuje, albo choć pasuje na rycerza. Nie to oczywiście jest siłą karty. Jej zdolność obdarowująca każdego rycerza słowem kluczowym Renoma to miazga. Dodatkowa odporność na efekty wydarzeń przeciwników nie mieści się w skali przyzwoitości (nie jest tak źle – to na szczęście same wydarzenia). Co za bezczelność zrobić neutralną wersję Powstania Krakena! Przy obecnej puli kart, zagrywając Turniej dla Króla w ciągu jednej rundy będziemy w stanie zdobyć masę żetonów władzy z samej rycerskiej renomy.
Kolejny dodatek i kolejny zestaw świetnych kart. Gra o tron naprawdę pięknie się rozwija i z każdym rozszerzeniem zapewnia nowe ciekawe opcje dla każdej frakcji. Nigdy grając w Inwazję czy Podbój (które są w dalszym ciągu wśród moich ulubionych gier) nie byłem tak zadowolony i podekscytowany nowymi kartami i rozwojem gry. Jeśli masz jeszcze wątpliwości, wahasz się czy dać GoTowi szansę – przestań. To jedyna gra, która ma znaczenie. Do następnego :).
Dziękujemy wydawnictwu Galakta za udostępnienie plików kart w wysokiej jakości.
Borys Wołkowiecki
Tę i wiele innych gier możesz kupić w dobrej cenie u w sklepie naszego partnera – Planszostrefa.pl
- WarLock Tiles – puzzle dla mistrzów podziemi - 14 września 2020
- Zakochanie. Gra dla dwojga – recenzja - 4 listopada 2019
- KeyForge: Zew Archontów – Pakiet startowy. Recenzja - 3 czerwca 2019