Wieści z Westeros – Wolves of the North – zapowiedź dodatku

Poza typowym dla gry uśmiercaniem naszych postaci w wyniku roszczeń militarnych i kilku efektów kart, FFG obiecuje dodać Starkom kilka nowych postaci, których efekty uruchamiać się będą po poświęceniu. Póki co mamy tylko Brana (ale co to za Bran!), więc dziś Catelyn kariery by pewnie nie zrobiła, ale wraz z dodatkiem pojawić się mają nowe możliwości. W dodatku postać z Intrygą i taką siłą w Starkach na pewno nie będzie bezużyteczna.

Piękna karta. Trochę straszy niska (Dracarysolubna) siła, ale z zapowiadanymi miejscami dodającymi siłę, Lodem, czy kartą Za Północ! myślę że da radę. Jak na zapowiadany żetonowy rush  Tullych, wydaje się, że Blackfish będzie zdobywał władzę ciut wolno i dość późno odpali swoją najlepszą umiejkę (która przy odpowiedniej liczbie Tullych może być baaardzo solidna). Jeśli jednak znajdziemy wśród Starków karty żonglujące żetonami władzy, Blackfish będzie pierwszy, do ich przechwytywania. Na tego typu mechanizmy liczę. Nawet jeśli się przeliczę, dociąg karty za jedną wygraną militarkę (niezależnie od tego czy Blackfish w niej uczestniczył, czy nie) w rundzie wygląda bardzo kusząco. W końcu Starkowie jeśli wygrywają, to właśnie te wyzwania.

Kolega zwraca się po jednym użyciu, ale jego przydatność i tak będzie zależeć głównie od tego ilu Tullych przytulimy w najbliższym czasie i jak szybko faktycznie będziemy w stanie zbierać żetony władzy. Cały czas spora niewiadoma, choć pewnie miło będzie obniżyć koszt mobilizacji Catelyn.

MEGA karta porównywalna z Murem. Dodatkowa siła dla wszystkich Starków – coś pięknego. Razem z zapowiedzianym Zamkiem Winterfell z najnowszego rozszerzenia dodadzą nawet +3 do siły na postać. Możliwość blokowania aktywacji zdolności – bezcenna. Jeśli będziemy się obawiać użycia Dracarys na konkretnej postaci, wystarczy że przed jej wyzwaniem aktywujemy  Winterfell. Podobnie z Tronem z morskiego kamienia. Przy zwiększonej sile postaci nie powinniśmy mieć problemu z wygrywaniem wyzwań, nawet jeśli sami też jesteśmy przyblokowani. Póki co tylko fabuła Wichry Zimy dezaktywuje tę specjalną zdolność, choć zapowiedziano że Wilki Północy zapewnią nam więcej kart z cechą Zima. Wtedy zobaczymy, których faktycznie będziemy używać.

Karta nie za bardzo w moim typie. Głównie ze względu na warunek zimowego plota w stosie odrzuconych. Na dzień dzisiejszy jest jeden i nie zagram go raczej w pierwszej rundzie, co uprawniałoby w drugiej do zagrania Twardych jak zima. Wszystko znów zależy od tego jakie zimy zgotują nam przyszłe dodatki. Co do samej zaś zdolności, to idea jest fajna. Kiedy zginie nam ktoś w wyniku wycelowanego ataku, możemy go podmienić na kogoś z ręki i ta postać stoi niezależnie od stanu zabitego – ciekawa możliwość taktyczna, choć bardzo zależna od stanu ręki. Poza tym super będzie zastąpić poświęconego Brana jego nową kopią za zaledwie jeden zasób.

Nie wiem jak bardzo się sprawdzi, ale wyobrażacie sobie tę kartę przy postaci, która atakuje po kilka razy, jak Drogo, Asha lub Jamie? W połączeniu ze Stannisem, który wymusza wybór stojących postaci, ten dodatek zmusi przeciwnika do dodatkowego przemyślenia tematu. Powinno działać Jakby tego było mało Motley nie jest nietrwały, a zatem wróci do nas po śmierci postaci, do której był dołączony. The Neverending Motley ;D

Idea szczytna, bo faktycznie zazwyczaj podstępem omijamy silne postacie np. z Renomą. Niestety póki co Nocna Straż w wydaniu ofensywnym średnio się sprawdza, a w obronie Kamienny Wąż nie wykorzysta swojego potencjału. Oczywiście może się to zmienić z czasem, a już dziś zwiadowcę możemy dorzucić do jakiejś talii łączonej z Nocnikami.

– Jaka tragiczna karta…

– Chwila… przecież Kwiatki pompują swoją siłę! Może coś z tego wyciągniemy…

– Nie…. wszystkie pompki działają w fazie wyzwań. Kombosy odwołane. Lipa bez miodu.

Jedyne na co wpadłem, to kontra na Klęczysa (zwanego popularnie Stannisem) i inne efekty, które kładą nam karty na wczesnym etapie rundy/nie pozwalają im wstać albo inne kastratory typu Makowego Mleka. W takim wypadku można wymienić klęczącą/wyczyszczoną kopię na świeżynkę lub coś nowego, byle działało. To według mnie dalej za mało, żeby nie trafić do crapboxa, chyba że z czasem Martellowie i ich złodzieje ikonek staną się zbyt popularni.