Wieści z Westeros – Droga do Winterfell – opis zestawu fabularnego
Prawdopodobnie znów przynudzam nawiązując przy kolejnym wpisie do zagadnień filozoficznych, ale Gra o Tron zmusza mnie ostatnio do przemyśleń. Wielu zastanawia się: Skąd się wzięliśmy? Dokąd zmierzamy? Co się dzieje z nami po śmierci? Jaki był początek świata? Jaki będzie jego Koniec? Itp… Ja jako człowiek o ugruntowanym światopoglądzie i osoba, która znalazła satysfakcjonujące mnie odpowiedzi na powyższe pytania, pytam: Jak? Jak ja mam wcisnąć te wszystkie wspaniałe karty Greyjoyów w zaledwie 60-kartową talię?
Zapraszam do zapoznania się z piątym wpisem z cyklu Wieści z Westeros, w których omówię najświeższy Zestaw Fabularny cyklu Westeros, będącego serią małych dodatków do Gry o tron: Gra karciana – Druga edycja. Czas wyruszyć w Drogę do Winterfell!




WOW! Róża Lady Sansy znajdzie się w wielu taliach. Została stworzona dla Rycerza Kwiatów – Lorasa, nadaje też w końcu sens Rycerzowi z Arbor z poprzedniego dodatku, który wspierany tyrellowymi wzmacniaczami i kartą fabuły Rycerski Pojedynek (która i tak powinna być w Tyrellach) ma szansę trochę zaszaleć. Oczywiście nic z tego, jeśli na stole nie mamy jakiejś Damy, ale u tyrellów i tak do tego zazwyczaj dążymy (głównie Margaery, ale Królową Cierni też nigdy nie gardzę). Czasem nie trzeba nawet żadnych wzmacniaczy i wystarczy sam Wysogród oraz przeciwnik atakujący jedną postacią. Bronimy się byle rycerzykiem, cofamy atakującego z jego pozycji i grunt pod różę mamy gotowy.
Czy to jednak wszystko? Przed nami zapowiedziane przez FFG nowe karty rycerzy, a wśród już dostępnych kart też ich już trochę jest i co ciekawe żadne z nich nie są lojalne (podli szubrawcy!), więc można trochę pokombinować. Oto spis wszystkich dostępnych na dziś rycerzyków: Ser Davos Seaworth, Lansjer ze Szpicy (Baratheon), Rycerz Kwiatów, Rycerz z Arbor (Tyrell), Rycerz z rodu Dayne’ów (Martell), Ser Jorah Mormont (Targaryen), Rycerz z Kamiennego Nurtu (Stark), Ser Jaimie Lannister (Lannister). Według mnie najciekawiej wyglądają Baratheonowie. Mają aż dwóch rycerzy, z czego jeden jest podstępny, co zdecydowanie ułatwia ustawienie i wygranie pojedynku 1 na 1 nawet bez odpowiedniej fabuły. Dodatkowo mają aż 3 nie-lojalne Damy (wiem, że w polskiej wersji zamiast “Damy”, jest tytuł “Lady”, ale obawiałem się, że jak napiszę, że mam w talii Baratheonów 3 lady, ktoś może pomyśleć, że wsadziłem 3 kopie Malowanego Stołu i już nieporozumienie gotowe :P), co również ułatwi uruchomienie róż. Według mnie będzie można zmajstrować talie Tyrell/Baratheon w dowolnym układzie stronnictwo/agenda i świetnie wykorzystywać Róże Lady Sansy. Muszę to jeszcze rozpracować
Drugą ciekawą możliwością będą Targaryenowie. Głownie ze względu na to co smoczki lubią najbardziej, czyli Dracarys. Mamy 12 żetonów władzy i robimy wyzwanie militarne byle jakim rycerzem (zakładam, że wrzucamy wszystkich Tyrellowych). Nawet, jeśli przeciwnik coś nam wystawi, co da mu przewagę, możemy to spalić, lub choć obniżyć siłę do wystarczającego poziomu i wygrać rozgrywkę.
Trzecią ciekawą opcję będziemy mogli wykorzystać zaraz po premierze Wilków Północy dając Starkom banner Tyrellów. Jeśli Blackfish, który jest rycerzem, wygra samotne wyzwanie, po którym zagramy Róże (Dam u Starków nie brak), od razu zyska on 4 żetony władzy, co automatycznie uruchomi jego zdolność nie klękania Tullych przy ataku. Bardzo silna zagrywka przyspieszająca żetonowy rush rybek.
Szczerze mówiąc, mając wyjątkowe szczęście w postaci Margaery, Rycerza Kwiatów z Pieczęcią Namiestnika i Rycerza z Arbor na stole (to się zdarza) oraz 3 sztuk Róż i jednych Uzasadnionych Roszczeń na ręce ( tu już gorzej), można wygrać grę w pierwszej rundzie. Oczywiście zakładam tu, że Loras wygra oba swoje wyzwania, a Rycerz z Arbor z dodatkową siłą ze zdolności swojej i Margaery da radę wygrać intrygę, nikt im nie przeszkodzi zagrać do tego wydarzeń, przeciwnikowi będzie można zabrać choć jeden żeton władzy i choć raz się nie będzie bronił. Dużo szczęścia, ale możliwe do zrobienia, a co ważniejsze pokazuje, jaką potęgę niesie opisywana karta, bo tak naprawdę mając kilka kart, możemy w jednej rundzie przegonić przeciwnika z ilością żetonów. Czas zacząć poważnie się obawiać Tyrellów.


Znów fajny klimat karty, ale póki co śmierdzi na kilometr klaserem. Według mnie wyjdzie z niego w końcu, bo Straż potrzebuje pilnie kasy, ale dopiero jak poznamy więcej zaprzysiężonych braci z cechą Budowniczy. Teraz nie ma w czym za bardzo rzeźbić i zakup Daru mógłby nam przynieść maksymalnie jedną sztukę złota zysku.

Królewska Świta rodzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony fajny stosunek siły – ikonek – kosztu, a z drugiej totalny brak przydatności w obliczu takich przeciwników jak Lannisterowie i Tyrellowie. Niby mamy Selyse dającą ikonki i staramy się klękać wszystkimi cięższymi postaciami przeciwnika, w tym tymi zagrażającymi nam wyzwaniami intrygi, ale lepiej chyba wrzucić do talii coś bardziej uniwersalnego.


Aw yeah! Brałbym… do każdej talii za samą grafikę Co do zaś samego działania karty, to wcale nie jest gorzej. Kolejna pozycja z dodatku, która utrudnia rzucanie przeciw nam wyzwań militarnych lub chociaż uszczupla zasoby przeciwnika, ułatwiając nam przy tym korzystanie z naszych wydarzeń, zasadzek i nowej fabuły. Cuś pięknego. Warto pamiętać, że ilość Rajfurek na stole nie ma znaczenia i przeciwnik musi nam zapłacić zawsze tylko jedną sztukę złota, żeby zaatakować.
Nasza nowa koleżanka jest raczej wątpliwej moralności, więc można ją puścić w każdej talii z Lwami, a to tylko kolejna zachęta do grzechu z Lannisterami, który i bez niej jest dość kuszący i popularny w całym Westeros, od rozgrzanego słońcem południa Dorne, aż po ośnieżony szczyt Muru.

Miazga. Strażnicy Zachodu upilnują, żebyś nie miał niczego na ręce. Z taką ilością złota, przy ładnym ułożeniu kart, śmiało będzie można zagrywać ich jako pierwszą fabułę. Wystarczy Tyrion, Casterly Rock i coś co wygra dla nas jeszcze jedną intrygę (najlepiej Cersei), a na wejściu sprzątamy przeciwnikowi 6/7 kart. Szczerze mówiąc to może się okazać dość częstym i przy tym dewastującym otwarciem. Gorzej jak nie będzie Tyriona na stole, bo wtedy trzeba będzie sobie zostawiać kasę, co z kolei pomoże Greyjoyom i ich nowej karcie z przyszłego dodatku, do której linka wstawiłem wyżej. Dobrze zatem będzie wyszukać sobie karła jak najszybciej.


3 sztuki Uchwytu Krakena w talii to za mało, żeby ostatecznie poniżyć swojego oponenta? Osąd Namiestnika jest niesprawiedliwy? Balonowi zdarza się, że jakiś szczur lądowy śmie się mu przeciwstawić? Utopieni mają mało okrętów do naszprycowania się? My w FFG dobrze rozumiemy twoje problemy i czas najwyższy je rozwiązać raz na zawsze. W tym celu polecamy najnowszy model Drakkarów łupieżczych, które skutecznie pomogą Ci zmiażdżyć przeciwników pod Twoim pokrytym solą butem. Nie martw się o dodatki i pamiętaj o sztuczce, której nauczyliśmy ostatnim razem, gdy zakupiłeś nasz modyfikowany morskim kamieniem tron i trzymaj na podorędziu Konfiskatę – nie będziesz zawiedziony.
Co? Brak Ci miejsca w talii? Pozbądź się Szkutników – nasz produkt składa się praktycznie sam.
Zapomnielibyśmy… Drakkary to produkt ogólnodostępny, więc poinformuj znajomych chcących doświadczyć choć odrobiny z całej palety uciech morskiego życia!
Oh FFG… Wy psotnicy…


Ta karta zabija przy małym wysiłku właściwie prawie dowolną postać w grze. Dla tych z 5 siły wystarczy stojąca Dany. Na tych twardszych trzeba będzie użyć ataku nieskalanych (choć na to to chyba nikt się nabrać nie da bez wspomagaczy opisanych przy karcie Syria niżej) lub Dracarys (wystarczy Dornijska Kochanka, żeby przytulić w wyzwaniu Intrygi, ale do wyzwań sami się ludzie pchają ;D) Niestety Plac Kar, który byłby chyba najprostszym rozwiązaniem jest przez Koronę blokowany. Na wyjątkowych twardzieli trzeba się będzie tylko dobrze zasadzić, żeby nie zdążyli użyć Konfiskaty.
Korona ze złota sprawia, że poważnie zastanawiałbym się nad użyciem fabuł:
– Przebudowa – szansa na recykling, bardzo istotny przy jednej kopii w talii
– Umocniona pozycja – szansa na likwidację postaci, do której nie można przyczepiać dodatków w normalny sposób
Właściwie jako zupełną ciekawostkę można dodać, że jest to jedyna karta, która daje cechę Król, a zatem uwalnia potencjał na prawdziwych intrygantów w Królewskim Oddziale Łowczym, jeśli łączymy się z Baratheonami.

Nymeria Sand to świetna karta już dzięki pierwszej części swojej zdolności. To taki podstęp na sterydach, bo wybrana postać, która straci swój symbol, nie będzie mogła być deklarowana jako biorący udział w wyzwaniu ani jako obrońca, ani jako atakujący, a sama Nymeria w ogóle nie musi nawet drgnąć, żeby do tego doprowadzić. Wystarczy że wskaże. Oczywiście karty typu nadzorców od Starków ominą to zabezpieczenie, ale to nadal nisza. Ani Balon, ani Randyll, ani Drogo nie uchronią się przed Nymerią. Warto też zwrócić uwagę na to, że wchłonięty symbol intrygi otworzy nam drogę do zagrania Lyseńskich Łez.
Zdolność wchłonięcia ikonki do końca fazy przez bękarcice to tylko wisienka na torcie. Skorzystają na niej póki co Nymeria, Obara i Bękarcia Córka z poprzedniego rozszerzenia. Dodatkowo Nymeria nie jest lojalna, co oznacza, że Martelle stają się coraz ciekawszymi sojusznikami. Nawet samowystarczalni Greyjoye mogliby skorzystać na ich agendzie i mechanice podbierania oczek, która sprzyja niebronionym wyzwaniom i będzie kwitnąć w przyszłych dodatkach.

Martellowie, to ród, który z zasady przeciąga gry jak najbardziej utrudniając przeciwnikowi dojście do czegokolwiek i raczej kąsający zamiast urywania głów. Zupełnie inaczej niż jak to jest w przypadku innych stronnictw. Te kęsy z biegiem gry powinny stawać się coraz większe, aż w końcu zadziobiemy przeciwnika. Fajna idea i W imię Dorana bardzo chce się w nią wpasować. Niestety mam co do efektu mieszane uczucia. Super będzie w 4 rundzie dostać jeszcze dodatkowe 3 sztuki złota, ale co jeśli dostaniemy tę kartę na początku? Albo co gorsza więcej niż jedną kopię? Wtedy lipa. W pierwszej rundzie jest bezużyteczna, a w drugiej działa tylko ciut lepiej niż agenda Wierność, bo za klęknięcie kartą stronnictwa daje jedną sztukę złota. Dopiero dalej jest prawdziwy sens zagrania tej karty. Osobiście nie przepadam za takimi rzeczami. Jeśli chcemy złożyć dobrą talię, to karty z których się składa, powinny być jak najbardziej uniwersalne. Jeśli coś po trafieniu na rękę będzie nam ją często zapychać, lepiej tego unikać. W związku z tym jestem raczej na nie, choć pewnie wrzucę do talii dla testów – może się mylę.

Oh Syrio Forel… Jesteś pierwszy na mojej liście do obdarowania Makowym mlekiem. Tak to jest jak chce się zgrywać bohatera. Aktualnie jestem nastawiony mocno na granie Krakenami, więc ten typ wyjątkowo mi podpada, bo nie dość, że sam uniknie mojego podstępu, to jeszcze pomoże komuś innemu. Tak oto Tron z Morskiego Kamienia i Wielki Kraken będą potrzebowali wsparcia od Drakkarów, Uchwytu Krakena i w przyszłości od sieci rybackich. Co do zaś do zdolności ofensywnych, to poza oczywistą wartością podstępu, warto zwrócić uwagę na symbol militarny, który oferuje Syrio. Ja bym go widział chętnie u Dornijskiej Kochanki w mojej talii Targaryenów. Dzięki niemu mamy możliwość wciągnięcia do wyzwania jako obrońcę większość z postaci i użycia Dracarys. Jakby tego było mało, jego rażenie można zwiększyć dołączając do ataku Nieskalanych, co w zależności od ilości ich kopii na stole i ewentualnej obecności placu kar, daje spore możliwości.
Na koniec przyszedł mi jeszcze ciekawy pomysł modyfikacji moich Krakeniątek. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, ostatnio irytuje mnie jak na rękę trafia mi Euron. Jest drogi i mimo fantastycznej zdolności nie pomaga mi w wygrywaniu niebronionych wyzwań, co jest tematem przewodnim mojej talii. Dlatego dla testów podmienię go na Syria, Który powinien przyspieszyć działanie decku. Wczoraj np. przegrałem z bratem i jego Tyrellami na Baratheonach właśnie przez brak jednego podstępu więcej (wynik 15-13). Dostając dwa będę czuł się dużo bezpieczniej

Aleja Czarnego Cienia byłaby pewnie mile widziana u Targaryenów i Greyjoyów z ich świetnymi wydarzeniami, ale Krakeny ledwo starają się nie przegrywać bronionych wyzwań intrygi, a Targaryenowie po prostu różnie dają sobie z tym radę. Nie ma tragedii, ale to zbyt duża niewiadoma jak dla mnie i totalnie bezużyteczna karta przeciwko rodom wymienionym na początku.

Wkładanie złota w łapy przeciwników połączone z podatnością na Przewagę na morzu? Handel z Pentos był dla mnie długo wielką zagadką. Są gorsze i lepsze ploty w grze, a ten będzie należał raczej do tych pierwszych i przez to rzadko używanych, ale na dzień dzisiejszy widzę dwa dość ciekawe, choć karkołomne zastosowania tej fabuły. Pierwsze to zagranie Handlu z Pentos w pierwszej rundzie, wystawienie dużej ilości miejsc, Varysa i jakiejś zbywalnej lub zduplikowanej postaci. Niestety ta taktyka naprawdę zadziała tylko jak będziemy drudzy, co może nie być łatwe przy tak niskiej inicjatywie, chyba że spodziewamy się u przeciwnika Szlachetnego Celu. Oponent ładnie się wystawi korzystając z dodatkowego złota, a my w naszej rundzie realizujemy swój plan, w trakcie wyzwań staramy się, żeby Varys nie zginął, po czym robimy nim czystkę. Dużo niepewności, choć zysk mógłby być wielki.
Drugim zastosowaniem jest zagranie Handlu w rundę po Strażnikach Zachodu, kiedy przeciwnik ma wyczyszczoną rękę i prawdopodobnie nie zaszaleje dzięki temu dodatkowemu złotu.
Na dzień dzisiejszy talia na pewniaka może być wrzucana do pustoszycieli dłoni, czyli Lannisterów.

Tyle z mojej strony na dziś. Mi dodatek się podobał – Każda z frakcji znajdzie w nim coś dla siebie. Nawet jeśli nie będą to karty rodowe, to któraś z neutralek musi przypaść do gustu. Ja mam aż trzy nowe karty do modyfikacji mojej turniejowej talii. Do następnego :).
Dziękujemy wydawnictwu Galakta za udostępnienie plików kart w wysokiej jakości.
Borys Wołkowiecki
Tę i wiele innych gier możesz kupić w dobrej cenie u w sklepie naszego partnera – Planszostrefa.pl
- WarLock Tiles – puzzle dla mistrzów podziemi - 14 września 2020
- Zakochanie. Gra dla dwojga – recenzja - 4 listopada 2019
- KeyForge: Zew Archontów – Pakiet startowy. Recenzja - 3 czerwca 2019