Mr. Jack Pocket – recenzja
Mr. Jack Pocket to trzecia odsłona detektywistycznego cyklu gier Bruno Cathali i Ludovica Maublanca. Ponownie wracamy do Londynu, do dzielnicy Whitechapel, która jednak po krótkim pobycie (ale długiej podróży) w Nowym Jorku wydaje się… dosyć mała. Jak sama nazwa wskazuje, gra przeznaczona jest do zabrania w podróż nawet w kieszeni, dlatego przed autorami stało nie lada zadanie: zmieścić klimat rozgrywki i detektywistyczne wybory w pudełku, do którego nie wejdzie nawet telefon komórkowy. Zobaczmy, czy udała im się ta sztuka.
Ciężko w malutkim pudełku spodziewać się wielu elementów, dlatego też przynajmniej nie będziemy rozczarowani po podniesieniu wieka. Tym bardziej, że główne gry z serii pod tym względem raczej też nas nie rozpieszczały. W środku znajdziemy garstkę żetonów: 8 upływającego czasu, 4 akcji i 3 śledczych. Tak, tym razem Mr. Jack będzie musiał przechytrzyć tylko – lub może aż – 3 detektywów: Sherlocka Holmesa, dr Watsona i ich psa Tobyego. Jednak i arena ich zmagań będzie mniejsza – stworzy ją 9 dwustronnych kafelków ulicy. Każdy po jednej stronie przedstawia ulice Whitechapel, po drugiej zaś również jednego z dziewięciorga podejrzanych. Tych reprezentują także kafle… i to tyle jeśli chodzi o komponenty gry. Wszystko wydane jest na bardzo wysokim poziomie, kafle i żetony są grube, wyraźne i bardzo fajnie zilustrowane. Gra jest mała i ładna, szkoda tylko że cena po raz kolejny nie współgra z zawartością i wydaje się nieco przesadzona.
Sama rozgrywka to bardzo dobra próba przeniesienia dużego Mr.Jacka na kompaktowe wymiary. Zachowany został klimat poprzedników i grając czujemy, że to wszystko już znamy, chociaż gra stała się znacznie prostsza – nie jest to jednak zaskoczenie biorąc pod uwagę ilość dostępnych elementów. Zaskoczeniem może za to być to, że nadal jest wymagająca, budzi emocje i pozwala nieźle się nakombinować by okazać się lepszym od rywala po drugiej stronie stołu.
Jak wygrać? Mr. Jack ponownie musi zachować swoją tożsamość w tajemnicy i nie dać się złapać Śledczemu. Gra trwa 8 rund i w tym czasie Mr. Jack musi uniknąć złapania. Może czas ten skrócić również do minimum 6 rund, bowiem jeśli na koniec tury pozostanie poza zasięgiem wzroku detektywów może wtedy wziąć żeton klepsydry. Gra natychmiast się kończy, jeśli uda mu się zebrać ich 6 dając tym samym znać, że śledztwo trwało zbyt długo. Śledczy wygrywa jeśli do końca 8 tury w dzielnicy pozostanie tylko jeden podejrzany – nie będzie wtedy wątpliwości kogo aresztować.
Przebieg rozgrywki również nie odbiega od tego, co znamy z większych wersji gry. Grę przygotowujemy losowo układając kafelki dzielnicy w kwadrat 3×3, wokół którego krążyć będzie trzech stróżów prawa: Sherlock, Watson i Toby. Mr. Jack losuje kartę alibi by poznać swoje alter ego i możemy grać. Tury nieparzyste rozpoczyna śledczy, tury parzyste Mr. Jack. Gracz stojący po stronie prawa bierze 4 żetony akcji i podrzuca je w powietrze. W zależności od tego którą stroną upadły takie akcje będą dostępne w tej turze. Ważne: w kolejnej turze żetonów nie podrzucamy tylko zmieniamy ich stronę, czyli zawsze będzie wiadomo, które akcje będą dostępne w rundzie, którą rozpocznie Mr. Jack – pozwala to na mocno strategiczne podejście i jest to w zasadzie najważniejszy moment na drodze do rozstrzygnięcia kto wygra ten pojedynek.
Dostępne akcje to poruszenie o jedno lub dwa pola zgodnie z ruchem wskazówek zegara jednego z bohaterów polujących na Mr. Jacka, joker pozwalający na ruch o jedno pole dowolnym z detektywów, obrót kafelka dzielnicy o 90 lub 180 stopni, zamiana dwóch kafelków miejscami oraz wzięcie karty alibi. Pierwszy gracz wybiera jedną z dostępnych akcji i od razu ją wykonuje, potem dwie kolejne akcje należą do drugiego gracza i ostatnią akcję wykonuje ponownie pierwszy gracz. Warto więc nie tylko brać pod uwagę to, co dzieje się w obecnej rundzie, ale również to, do jakich akcji będziemy mieli dostęp w następnej oraz kto kiedy będzie je wybierał. Każda nieparzysta tura to ślepy los, a każda parzysta to mocna strategia, która jednak zaczyna się już turę wcześniej. Jest co robić, szare komórki mocno pracują i jest to niewątpliwie duży plus tej małej gry!
Detektywi są raczej niemrawi i jedyne co robią to zaglądają w uliczki Whitechapel z nadzieją, że Mr. Jack nagle wyskoczy i krzyknie “to ja!”. Na koniec tury jeśli którykolwiek ma wgląd w dzielnicę (ulice układają się tworząc pole widzenia) to każda postać stojąca wzdłuż ulicy którą widzą uznawana jest za widoczną. Jeśli jakiś mur sprawia, że niektóre postacie są niewidoczne uznawane są one za… niewidoczne. Mr. Jack musi określić czy jest widziany czy nie i w zależności od tego wszystkie widziane lub nie postacie są przewracane na czystą stronę ulicy – zostały oczyszczone ze wszelkich podejrzeń i koło wokół zbrodniarza się zacieśnia.
Mr. Jack Pocket okazał się niezwykle udanym przeniesieniem poprzednich wersji do kieszonkowych rozmiarów. Jasne, całość jest mniejsza (i tu akurat nie mówię o rozmiarach pudełka) i prostsza, niemniej nadal jest to gra, przy której nasze komórki mózgowe będą miały trening równie intensywny co tysiące Polek z Chodakowską. Wciąż szukamy nieuchwytnego Mr. Jacka (bądź nim uciekamy), wciąż mamy 9 podejrzanych, wciąż odpowiedni wybór akcji jest kluczowy, a myślenie przyszłościowe niezwykle wskazane. Gra oddaje ducha oryginału będąc zarazem tytułem lżejszym i szybszym. Świetna propozycja dla dwóch graczy, którą można zabrać w każdą podróż – i nawet ta zbyt wygórowana cena nie ma tu znaczenia.
- mały rozmiar
- wyraźny klimat “dużego” Mr. Jacka
- bardzo szybka rozgrywka
- porządne wydanie
- jedna z ciekawszych dwuosobowych gier
- trochę zbyt wygórowana cena – ale warto!
Ocena: (5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu HOBBITY za przekazanie gry do recenzji.
Bartłomiej Cieślak
Game Details | |
---|---|
Name | Mr. Jack Pocket (2010) |
Accessibility Report | Meeple Like Us |
Złożoność | Medium Light [1.82] |
BGG Ranking | 1104 [6.84] |
Liczba graczy | 2 |
Projektant/Projektanci | Bruno Cathala and Ludovic Maublanc |
Grafika | Jean-Marie Minguez |
Wydawca | Hurrican, hobbity.eu and Mostafil Games |
Mechanizmy | Hidden Movement, Map Deformation and Modular Board |
- Signorie – recenzja - 18 maja 2016
- Cywilizacja: Poprzez wieki. Recenzja - 14 marca 2016
- ZjaVa – relacja z konwentu - 3 marca 2016