Odbudowa Warszawy – wrażenia

pic2453198

W dość uroczej okolicy, wśród doborowego towarzystwa, w Lublinie, a dokładnie w Lubelskim Centrum Gier Historycznych, dzięki uprzejmości Fabryki Gier Historycznych i obecności Michała Sieńki miała miejsce prezentacja (czy też rozgrywka testowa) w Odbudowę Warszawy.

Owszem, gra nie powstała w Lublinie, jednakże „nasze” chłopaki (że się tak kolokwialnie wyrażę) odpowiadają za wydanie tego tytułu. Wiadomo nie od dziś, że każda z ich gier jest co najmniej dobra A miałem już do czynienia i z Teomachią, Zygmuntem, Herosami, Wyklętymi, a także z kosmicznymi prototypami. Moje doświadczenia z ich tytułami sprawiają, że z ciekawością czekam na kolejne propozycje, kolejne ciekawe mechanizmy i kolejne ciekawe tematy.

Z samą Odbudową Warszawy nie miałem wcześniej wiele do czynienia. Nie śledziłem nawet za bardzo (może wstyd się przyznać?) kampanii na wspieram.to. Mimo wszystko, gdy nadarzyła się okazja w poznanie gry, nie omieszkałem z niej skorzystać.

Graliśmy co prawda w wersję prototypową (jest ich ponoć aż 3 egzemplarze): bez grafik, z „gołą” planszą (co widać na zdjęciach) i pionkami zapożyczonymi z innych gier, jednakże prawdziwym wyjadaczom takie szczegóły nie będą przecież przeszkadzać. Wspominałem o doborowym towarzystwie. Tak, owszem, oprócz mnie i Michała z FGH, obecni byli Ink i Ciuniek, znane osobistości lubelskiego (choć nie tylko) światka.

Tak więc po krótkim tłumaczeniu zasad ruszyliśmy (oczywiście w wariancie zaawansowanym). Gracze wcielać się będą z inżynierów (planistów? architektów?), których zadaniem będzie odbudować stolicę. Każdy zaczyna z 2 projektami budynków, a także z normą – jest to taka, powiedzmy, misja (gdy zbudujemy odpowiednie rodzaje budynków, dostaniemy na koniec gry 3 pkty, za ich brak -3 pkty).

Rund w grze jest 7 (pierwszy chyba raz rozgrywana była taka skrócona – z 8 na 7 – partia). Każda z nich składa się z fazy planowania i budowania.

Planowanie

Plansza akcji

Plansza akcji

Każdy dysponuje także 4 inżynierami, których będzie wysyłał na specjalną planszę z akcjami, bądź w teren (na pola głównej planszy), by zająć odpowiednie tereny do postawienia budynku.

  • Plansza z akcjami jest podzielona na część limitowaną (kto pierwszy, ten lepszy) i nielimitowaną. W tej pierwszej są np. akcje: 3 fundusze, dobranie nowych projektów, fundusz+beton etc
  • Zajęcie terenu pod budowę, wiąże się z odkryciem budynku z ręki, który może tam stanąć. Oczywiście nie mamy obowiązku od razu go stawiać, ale sprawia to, że posiadać będziemy w kolejnych rundach o 1 inżyniera mniej do wykonywania akcji.

Budowanie 

W tej fazie budować możemy 3 elementy:

  • budynki – oczywiście tylko wtedy, gdy zajęliśmy naszym inżynierem odpowiednie pole pod fundamenty. Koszt postawienia budynku to 1 fundusz+1 beton, ew. 1 fundusz+2 gruzu. Po uiszczeniu kosztu dostajemy punkty wskazane na karcie projektu. Na każdej takiej karcie jest też efekt danego budynku. Mamy tu m.in. odgruzowywanie/wzięciu gruzu w dowolnym momencie, zapłacenie gruzem jak za beton, dobranie dodatkowych projektów, etc. Takiego efektu możemy użyć raz, ale za to w dowolnym momencie (naszej tury).
  • metro – tak, budujemy metro, mogą nawet powstać w czasie gry 2 nitki. Każdy odcinek metra kosztuje 1 fundusz i może nie wydaje się to szałowe, ale na koniec gry każdy budynek sąsiadujący z metrem będzie miał za to punkty.
  • mosty – oczywiście budujemy je na Wiśle, może ich powstać maks. 4. Każdy z mostów daje 4 punkty, jest trochę droższy od budynków, ale za to dzięki nim budynki po obu stronach Wisły mogą ze sobą sąsiadować.
Znaczniki budynków zapożyczone ze znajomej gry

Znaczniki budynków zapożyczone ze znajomej gry

Sąsiedztwo

Jak przystało na odbudowę stolicy Polski, musi za tym wszystkim stać jakiś plan. Odpowiednie budynki punktować więc będą przy odpowiednim sąsiedztwie. Usługowe dobrze, gdy są koło mieszkalnych (i vice versa), zaś kulturowe koło reprezentatywnych. Nie ma znaczenia, czyj jest sąsiedzki budynek. Jeśli rodzaj się zgadza, to dostaję za to punkty (liczone to jest na koniec gry).

Zasoby

Trochę już o tym wcześniej wspomniałem, zasobami w grze są: fundusze, gruz i beton. Otrzymać je możemy w fazie planowania. Co ciekawe, każdego zasobu możemy posiadać max. 3. Gruz na początku właściwie nie jest dostępny. Warszawa jest bowiem prawie cała pokryta gruzem. Dopiero po wykonaniu akcji odgruzowywania gruz znika z planszy i jest dostępny „w banku”.

Zadania

Pamiętając cały czas o wykonaniu naszej normy, mamy na uwadze także realizację zadań urbanistycznych, które dadzą nam dodatkowe punkty. Polega to na tym, że przy odpowiednim budynku (np. kulturalnym – niebieskim) budujemy inny, odpowiedni (np. drugi kulturalny). Oczywiście kto pierwszy, ten lepszy, dlatego też często w naszej partii zabiegano, bo posiadać znacznik pierwszego gracza. 

Etapy gry

Gra jest podzielona na 2 etapy. Każdy z nich ma swoją talię projektów (w 4 rundzie pierwszego etapu nie było już właściwie dostępnych projektów), ale też i zadań. Jak wspomniałem, nasz rozgrywka miała 7 rund, gdzie 3 ostatnie rozgrywały się w drugim etapie. Końcówka i tak właściwie sprowadzała się do wciskania się z budynkami w ostatnie wolne (choć niekoniecznie pasujące) miejsca.

Klimat

Warszawa na koniec gry (2 nitki metra)

Warszawa na koniec gry (2 nitki metra)

Z uwagi na pewną suchość i surowość prototypu, klimatu wyraźnie się nie czuło. Z pewnością zmieni się to po pokryciu planszy grafikami. Podobnie na kartach projektów brakowało ilustracji, która jakoś pokazywałaby nasz przyszły budynek. Owszem, karty miały swoje tytuły, ale przyznam, że mało co zwracałem na nie uwagę. Podobnie kolory – no właśnie, kolory, a nie typy – właściwie nikt poza chyba Michałem nie operował na konkretnej nazwie typu budynku, a raczej na kolorze: „Stawiam niebieski koło żółtego i robię zadanie„.

Poza tym z kolorami było mi dość ciężko, zwłaszcza, że konkretne typy powinny sąsiadować ze sobą. Cały czas trzeba zestawiać swoje plany nie tylko z zadaniami, ale też z tym, co jak punktuje. Trudno to raczej spamiętać, więc dobrze, że na planszy była do tego legenda. 

Ogólne wrażenia

Przyznam się na początku, że grało mi się dość przyjemnie. Gra nie jest może intuicyjna na wejście – zwłaszcza w kontekście tych różnych rodzajów budynków, które jakoś współdziałają ze sobą, ale mimo to, samo kombinowanie z budynkami, projektami, inżynierami, zadaniami daje sporo możliwości. Jak widać więc planowanie jest na kilku płaszczyznach, więc nie będziemy tu się nudzić. Dodatkowo wszyscy „współpracują” budując na jednej wspólnej, planszy. Często okazuje się, że ktoś się wepchał, że pokrzyżował szyki, że metro poszło nie w tym kierunku, co potrzeba. Jest tu więc też spora przestrzeń na interakcję. Ciekawym pomysłem dla miłośników złośliwych zagrań jest też efekt na kartach projektów Bumelant. Możemy dzięki niemu cofnąć kogoś z dowolnej akcji (limitowanej), np. zajęcia pola pierwszego gracza.

O właśnie, warto tu wspomnieć, że pierwszy gracz ma dobrze. To on na początku planowania może sobie spokojnie zająć najlepsze pole, to on zacznie też budowanie. 

O złożoności trochę już pisałem, ale warto wspomnieć, że gra posiadać będzie oprócz wariantu zaawansowanego, także wariant familijny. Będzie on przypominał poniekąd Wsiąść do pociągu. Nie będzie tu planowania na oddzielnej planszy, czy też zadań. Wszystko okrojone do minimum, ale też oczywiście przystępniejsze dla szerokiego grona odbiorców.

Czas gry nie jest przytłaczający, gdyż nasza rozgrywka (oprócz Michała wszyscy grali pierwszy raz) trwała ok 1h 20 min. Odnośnie skalowalności (od 2 do 5 graczy) jest wprowadzonych kilka zmiennych elementów (plansza akcji, liczba dostępnych dla gracza inżynierów). Najbardziej wyróżniać się tu będzie wariant 2-osobowy (tylko w wersji zaawansowanej) ze sterowanym graczem neutralnym i już zabudowaną Pragą.

 

 

Co podobało mi się najbardziej: 

  • płynna rozgrywka 
  • przyjemna doza kombinowania
  • niezbyt agresywna, choć odczuwalna interakcja
  • zabawa w realizację zadań
  • ciekawie oddany klimat odbudowy – strefa miejska i podmiejska, budynki historyczne, metro (!), mosty
  • efekt krótkiej kołderki: mało zasobów, mało kart, mało inżynierów

Co oceniam raczej na minus:

  • trudne do ogarnięcia (pewnie na pierwszy raz) połączenia pomiędzy budynkami
  • liczenie punktów z owych połączeń na koniec gry – długie, żmudne, a przede wszystkim trudne do ogarnięcia w trakcie rozgrywki. Wpadliśmy tu na pomysł, że przecież można by liczyć to wszystko w trakcie rozgrywki. Dzięki temu łatwiej byłoby kontrolować wynik, a przy tym prawie od razu po zakończeniu mamy końcowy rezultat
  • walka z losowością – chodzi oczywiście o karty projektów. Jak zauważył Ciuniek, zanim dogrzebał się do odpowiednich kart budynków, które powinien zbudować do swojej normy, minęło chyba ze 3 jego akcje dobierania kart projektów. Dodatkowo można ich mieć na ręku (podobnie jak zasoby) tylko 3. Mało, malutko. Michał wspominał tutaj o torze odkrytych projektów. Tak byłoby zdecydowanie lepiej.
  • normy – właściwie wszyscy je zrealizowaliśmy (z mniejszym lub większym bólem). Czy chodziło w nich o utrudnienie, pomoc, nakierowanie strategii? Nie wiem. Jakoś jak dla mnie są takim niepotrzebnym dodatkiem.

 

Co z tego wynika? Czekam na końcowy rezultat. Zmiany jeszcze będą. Mam nadzieję, że tylko na lepsze. Temat z pewnością jest chwytliwy i zaciekawi niejednego. Zwłaszcza, gdy zostanie dodana do tego porządna szata graficzna. Jak się pewnie doczytaliście, nie mamy w środku niczego rewolucyjnego, ale jak dla mnie jest to porządna robota i mamy tu przede wszystkim sprawdzone mechanizmy. Dodatkowo, gra oferuje wariant familijny i zaawansowany, więc na pewno spore grono graczy i nie-graczy znajdzie tu coś dla siebie.

Łukasz Hapka

 

A już dzisiaj zachęcamy do wsparcia projektu ufundowania gry w serwisie wspieram.to
Kliknij, wesprzyj i zdobądź swój egzemplarz gry!

Game Details
NameWarsaw Rising Up 1945-1980 (2016)
ZłożonośćMedium [2.50]
BGG Ranking12108 [6.71]
Liczba graczy2-5
Projektant/ProjektanciPiotr Grzymisławski and Łukasz Szopka
GrafikaUncredited
WydawcaFabryka Gier Historycznych
MechanizmyOpen Drafting, Tile Placement and Worker Placement
Łukasz Hapka