Sheriff of Nottingham, czyli ciężkie życie średniowiecznego kupca

Życie kupca w średniowiecznym miasteczku nigdy nie było proste. Na każdym szlaku handlowym bandy rabusiów. Konkurencja czeka na twoje potknięcie, aby odebrać ci klientów. Kasę trzeba nosić w majtkach, bo nikt przecież nie wynalazł jeszcze kart kredytowych. Bez Facebooka i prasy ciężko się reklamować, a te dziurawe drogi ciągle niszczą zawieszenie w wozie. Wreszcie gdy człowiek przyjeżdża do poczciwej mieściny musi się nieźle napocić, aby przenieść przez bramę coś na czym można zarobić… oczywiście nielegalnie. Robin Hood od dawna nie rusza tyłka z lasu, aby pomóc uczciwym ludziom, to też każdy kłamie i oszukuje, żeby było, co do garnka wsadzić.

O co chodzi?

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Każdy z graczy wciela się w jednego z kupców, który jak co niedziela zmierza na targ z workiem pełnym dóbr, mając nadzieje, że sprzeda je za grubą kasę. Problemem jest szeryf, który przetrzepie każdy poejrzany worek. Jeśli wnosimy tam coś, co jest tak zwaną kontrabandą, musimy zrobić wszystko aby wzbudzić zaufanie szeryfa. Czasem może pomóc przy tym jakaś mała łapówka. W końcu szeryf też człowiek.

Rozgrywka i mechanika

Podczas każdej z tur, jeden z graczy wciela się w rolę szeryfa, gdy reszta normalnie załatwia swoje kupieckie sprawy. Na początku każdy może wymienić dobra, które zdobył wcześniej, na inne, bardziej przydatne. Tyle ile odrzuci, tyle musi też dobrać, albo w ciemno z nadzieją, że dobierze coś ciekawego, albo skorzystać z kart leżących w jednym ze stosów kart odrzuconych, które dowolnie można przeglądać. Niestety szeryf też widzi, co tam leży. W mieście legalna jest sprzedaż jabłek, sera, pieczywa i kur. Wszystko po za tym jest nielegalne, a próba wniesienia kontrabandy do miasta może nas sporo kosztować. Zgodnie z rozporządzeniem księcia Johna każdy kupiec może wnieść do miasta dowolną ilość jednego rodzaju dobra na raz – oczywiście legalnego. Nie wiadomo dlaczego. Widocznie takie prawo ułatwia biurokrację. Problem w tym, że nie da się porządnie zarobić,  jeśli postępujemy według prawa. To co włożymy do kupieckiego worka to nasz wybór, ale to co zadeklarujemy szeryfowi musi być zgodne z prawem. Każdy z graczy bez względu na to, co wsadził do worka, deklaruje szeryfowi, że wnosi dobra zgodnie z prawem księcia Johna. Jedyne co musi być prawdą, to ilość kart/dóbr. Deklaracja musi być wypowiedziana w momencie przekazywania worka w przebiegłe rączki szeryfa, najlepiej patrząc mu prosto w oczy. Jeśli otworzy nasz worek, a w środku będą dobra niezgodne z deklaracją, za każdą taką kartę zapłacimy karę. Jeśli mówiliśmy prawdę, a szeryf uznał, że go oszukujemy, on zapłaci nam karę za każde nasze dobro zgodne z deklaracją. Cała kasa krąży miedzy szeryfem a graczami, tak więc na kupieckich karach wzbogaca się aktualny szeryf, a zadośćuczynienia musi wypłacić kupcowi z własnej kieszeni. Innymi słowy, czasem kłamiemy, czasem mówimy prawdę, a zarobić da się zawsze, jeśli dobrze blefujemy. Pod koniec gry, osoby mające najwięcej legalnych dóbr danego rodzaju dostają dodatkowe punkty, dlatego warto jest wnosić legalne dobra, na których zarobić można podwójnie, jeśli rączka szeryfa niesłusznie pomiesza nam w worku.

Klimacik

JEST! I to jaki! W każdej roli jest coś wyjątkowego. Nieskończona liczba technik blefu i oszukiwania wyciąga z ludzi przeróżne emocje. Pocące się ręce łatwo jest ukryć, ale drgającą wargę już dużo trudniej. Chyba, że jest to element blefu i nie chcemy tego ukrywać. Pokerowe emocje pomieszane z kilogramami dobrego humoru i podstępnych zagrywek. Nikomu nie można ufać. Szczególny klimat pomaga stworzyć aplikacja dostępna na Androida i iOS. Ogranicza ona czas rundy oraz odtwarza dźwięki związane z rynkiem i negocjacjami. Raz na jakiś czas rzuca angielskie komentarze, najczęściej bardzo trafnie związane z daną sytuacją. Polecam sprawdzić, aczkolwiek nie jest nieodłączną częścią gry.

Wykonanie

Arcane Wonders nie jest super doświadczonym wydawnictwem, ale zdecydowanie dużo czasu poświęcają przygotowaniu swoich gier pod względem technicznym. Wypraska znajdująca się w pudełku, służy jednocześnie jako cardholder podczas rozgrywki. Worki do których wkładamy karty są zrobione z materiału i mają ciekawo brzmiący guziczek, dodający klimatyczny dźwięk kończący większość negocjacji w dość drastyczny sposób. Liczba kart wynagradza ich średnią jakość. Minie dużo czasu zanim jakaś karta stanie się rozpoznawalna. Grafiki są cudowne i znakomicie oddają klimat gry. Instrukacja napisana jest bardzo prostym językiem i będzie bez problemu zrozumiana nawet przez początkujących graczy. Czasem nawet podrzuca wskazówki dotyczące samej rozgrywki i strategi.

Podsumowanie

Sheriff of Nottingham oferuje kawał dobrej zabawy, w czasie głęboko strategicznej rozgrywki pełnej blefu i emocji. Każdy znajdzie w niej swój sposób na wygraną. Nawet ludzie, w których nigdy nie spodziewalibyście się odnaleźć bezwzględnego kłamcę, stają się nim w obliczu szeryfa. Cykliczna zmiana funkcji urozmaica dodatkowo rozgrywkę, a fakt, że w roli szeryfa można dużo zarobić potęguje starania, za każdym razem gdy władza wpada w nasze spocone po poprzedniej turze rączki. Zemsta nie popłaca, a często bardzo zaślepia. To, że ktoś kłamał w poprzedniej turze nic nie znaczy. Liczy się tu i teraz oraz malutkie podpowiedzi, które zdradzą nawet najlepszego kłamcę. Z pewnością nie jest to gra dla każdego, jednak z mojego doświadczenia nawet ludzie początkowo bardzo niechętni, ostatecznie odnajdowali się w niej wyśmienicie. Cała rozgrywka jest pełna śmiechu, aż następnego dnia boli przepona. Losowość w dobieraniu kart czasem troszkę uprzykrza życie, ale prawdą jest to, że nie o prawdę chodzi. Nie ważne, co masz w worku, dopóki inni ci wierzą lub dopóki im się to opłaca. Sugerowany wiek to 13+ lecz dużo młodsze dzieci spokojnie pojmują zasady, a ich bezwzględność często zaskakuje. Znajomość języka angielskiego jest przydatna, ale nie obligatoryjna.

Sheriff of Nottingham to gra, którą polecam każdemu, kto szuka gry towarzyskiej, imprezowej, strategicznej, rodzinnej, kreatywnej, wyjątkowej… W pudełku znajdziecie: nieustanną zabawę, blef, prawdziwe emocje, znakomite grafiki, głęboką strategię, prawdę o sobie i swoich znajomych, przekupstwo, tematy do rozmowy i solidny tytuł do swojej kolekcji. Nadaję się jako przystawka oraz danie główne.

 

 

Plusy
  • Prawdziwe emocje!
  • Wyjątkowość strategi
  • Regrywalność
  • Dużo śmiechu
  • Proste zasady
  • Świetna wypraska
Plusy / minusy
  • Czasem szwankująca, ale klimatyczna aplikacja
  • Niektórzy będą się jej bać
Minusy
  • Średniej jakości karty
  • Z czasem guziki w workach mogą się popsuć

Ocena: 5 out of 5 stars (5 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu Arcane Wonders za przekazanie gry do recenzji.

Bartek Bolek

 

Game Details
NameSheriff of Nottingham (2014)
Accessibility ReportMeeple Like Us
ZłożonośćMedium Light [1.66]
BGG Ranking532 [7.07]
Liczba graczy3-5
Projektant/ProjektanciSérgio Halaban and André Zatz
GrafikaJohn Guytan, Lorraine Schleter and David Sladek
WydawcaArcane Wonders, ADC Blackfire Entertainment, Asmodee, Asterion Press, Broadway Toys LTD, CMON Global Limited, Cool Mini Or Not, Edge Entertainment, Fantasmagoria, Galápagos Jogos, IELLO, Kaissa Chess & Games, Lavka Games, Lex Games, Rebel Sp. z o.o., Reflexshop, Siam Board Games and SuperHeated Neurons
MechanizmyBetting and Bluffing, Bribery, Hand Management, Negotiation, Open Drafting, Role Playing and Set Collection