Wieża duchów – recenzja
„W starym zamku straszy – ktokolwiek się w nim znajdzie, zobaczy złowieszczo chwiejącą się lampę i usłyszy dziwne odgłosy. Jednak jeszcze nikt nie spotkał w zamku duchów. Będziecie pierwsi!
O dziesiątej wieczorem małe duszki kończą kolację i zaczynają straszyć przez dwie godziny wokół wielkiej wieży ze starym zegarem. Mają czas tylko do północy, gdyż wtedy budzą się dorosłe duchy…”
I tutaj my wkraczamy! Mamy dokładnie 2 godziny, by złapać małe duchy i położyć je spać… W przeciwnym razie przybędą duże duchy, a wtedy dopiero zrobi się strasznie!
Spis treści
Co w pudełku?
- 24 kafelki z duszkami (po 3 w 8 kolorach)
- plansza (przedstawiająca wieżę zegarową oraz kolorowe sypialnie małych duchów)
- wskazówki zegara i metalowe mocowanie (zegar przecież musi mieć możliwość wskazywania czasu!
- instrukcja
Opis rozgrywki:
Planszę kładziemy na środku stołu, wszystkie żetony rozkładamy zakryte wokół planszy, wskazówki zegra ustawiamy na godzinę 22:00 (przed pierwszą rozgrywką wskazówki należy przymocować do planszy za pomocą dołączonej śrubki).
Pierwszym graczem jest osoba, która najlepiej potrafi wydać z siebie najbardziej przerażający odgłos straszącego ducha.
Gracz rozpoczynający odkrywa wybrany żeton, to samo robi kolejna osoba. Jeżeli żetony przedstawiają duchy w różnych kolorach, wówczas należy je zakryć, a wskazówkę minutową przesunąć o 5 minut do przodu. Wówczas kolejny gracz odkrywa wybrany żeton. Jeżeli odkryte zostaną dwa takie same kafelki, wtedy kolejny gracz ma za zadanie odkrycie trzeciego w tym samym kolorze. Jeżeli mu się nie uda, wszystkie odkryte należy z powrotem zakryć i rozpocząć poszukiwania od nowa. Jeżeli jednak trzecia osoba odnajdzie ducha w tym samym kolorze co dwa poprzednie, wtedy wszystkie trzy duchy zostają zaprowadzone do łóżek w swojej sypialni (kolor wnętrza odowiada ich barwie).
Rozgrywka może skończyć się na dwa sposoby:
- albo gracze położą wszystkie duszki spać, nim wybije północ
- albo wybije północ i gracze przegrywają i nie pozostaje im nic innego jak zacząć rozgrywkę jeszcze raz
Warto pamiętać, że pierwsza rozgrywka może okazać się trudna, ale nie warto się zniechęcać, ponieważ w każdej kolejnej będzie już wiadomo o co chodzi, jak grać i na co warto zwracać uwagę.
Wrażenia z rozgrywki:
Gra jest naprawdę fajna, ponieważ można poćwiczyć zdolność zapamiętywania, ale co dla mnie najważniejsze – wieża duchów to kooperacja, w której gracze mają wspólny cel i dążą do niego rozmawiając, wymieniając się spostrzeżeniami i uwagami. Uważam to za bardzo cenne i kształcące. Dzieciakom gra się podoba, ponieważ ma fajne duszki, a pomysł z zegarem i przesuwaniem wskazówek uważają za sprytny Fajne jest też to, że nawet jeżeli przegrają, bo nie uda im się położyć wszystkich duszków do łóżek, to od razu chcą spróbować raz jeszcze. Nie obrażają się i rzucają gry w kąt, ale starają się osiągnąć zamierzony cel. Warto tutaj wspomnieć, że w wieżę duchów mogą grać już 4-latki, ale i sporo starszym dzieciom nieprędko się znudzi.
Plusem jest również wykonanie. Elementy są porządne, więc można często grać. Co więcej, jak wskazuje informacja w instrukcji, „gra jest w całości wykonana z drewna i papieru pochodzących z odnawialnych zasobów leśnych i może zostać w pełni przetworzona.” Więc nie dość, że dobrze, to jeszcze w zgodzie z naturą. A to plus, kiedy nic się nie marnuje! Jedyny mały minusik zaznaczyłabym jeżeli chodzi o kolorystykę. Może ona wydawać się dość matowa i mało przyciągająca uwagę, ale to być może dlatego, że „w produkcji wykorzystano również farby na bazie naturalnych barwników”. Więc i to zdaje się być raczej plusem niż minusem.
Skalowalność:
Gra jest przeznaczona dla 2 do 6 graczy i prawdę mówiąc, im więcej tym lepiej. Przy dwóch graczach dziwne wydaje się odkrywanie kafelków: pierwszy gracz – pierwszy żeton, drugi gracz – drugi żeton, a trzeci żeton – znów pierwszy gracz? To może (ale nie musi) stać się trochę nudne w pewnym momencie, jednak jest taka opcja i lepiej jej nie odrzucać bez spróbowania. Jednak tak jak pisałam, im więcej osób, tym więcej się dzieje, więcej wskazówek i dobrej zabawy.
- pomysł
- kooperacja
- nawet dla 6 graczy
- wykonanie
- matowe kolory
- troszkę nudno gra się w 2 osoby
Ocena:
(5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu G3 za przekazanie gry do recenzji.
Magdalena Byrtek
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | The Haunted Clock Tower (1994) |
Złożoność | Light [1.00] |
BGG Ranking | 20224 [5.92] |
Player Count (Recommended) | 2-6 (1-6) |
Projektant/Projektanci | Heinz Meister |
Grafika | Doris Matthäus |
Wydawca | AMIGO, G3, Gigamic, Herder Spiele, Lautapelit.fi, Ravensburger and Swan Panasia Co., Ltd. |
Mechanizmy | Cooperative Game and Memory |
- Aarrr! – recenzja gry pirackiej - 29 marca 2015
- GRY PLANSZOWE W PIGUŁCE #506 - 14 marca 2015
- GRY PLANSZOWE W PIGUŁCE #503 - 9 marca 2015