Pszczółki. Rewelacyjne dziecięce memory. Recenzja
Radosna okładka (ilustrował niejaki Michael Menzel), sympatyczny tytuł. Wiek graczy od 4 lat. Czy zapowiada się na dziecięcy hit? I co ciekawego można wycisnąć z gry typu memory?
Spis treści
Wykonanie
Na pierwszy rzut oka może zastanawiać, dlaczego prosta gra dla dzieci (pewnie jeszcze oparta na kartach) jest w tak dużym pudełku. Po otwarciu jednak okazuje się, że rozmiar jest uzasadniony. Mamy więc w środku 6 fantastycznych pszczółek sporej wielkości. A fantastyczne są dlatego, gdyż mogą dzieciom posłużyć za zabawkę, a każda z nich to wańka wstańka. Oprócz pszczółek znajdziemy też sporej wielkości ule (podobnie jak pszczółki są wykonane z plastiku). Jak łatwo się domyślić, będzie to mieszkanie dla pszczółek.
Dołóżmy do tego jeszcze niesamowicie grube (kwadratowe) karty (a jakże!). Dlaczego każda gra dla dzieci nie może być wykonana w takim standardzie?
Szczególnie mnie, jako rodzica, zauroczył fakt, że oprócz samej gry (o niewątpliwych walorach edukacyjnych) dostajemy też właściwie i zabawkę dla dzieci.
- Na początek rozstawiamy pszczółki
- Potem przykrywamy je ulami
- W końcu tasujemy karty i zaczynamy grę
Ociupinkę zasad
Wiek graczy od 4 lat, więc zasad nie będziemy mieli tu za dużo i oczywiście nie będą one zbytnio skomplikowane.
Przed grą rozkładamy w kole pszczoły, przez chwilę staramy się zapamiętać ich położenie, a następnie zakrywamy je ulami.
W swoim ruchu gracz odkrywa wierzchnią kartę ze stosu. Są tu możliwe 3 rodzaje kart:
- z pszczołą – musimy wówczas odkryć ul, gdzie schowała się dana pszczoła (6 różnych kolorów); może to być ul ze środka, ul innego gracza lub nasz; jeśli znaleźliśmy pszczołę, zabieramy taki ul do siebie; jeśli ul był nasz, wówczas mamy dodatkowy ruch;
- z ulem – zabieramy wówczas dowolny ul ze środka (bez podglądania); jeśli na środku nie ma już uli, zabieramy go od dowolnego z graczy
- z misiem – musimy wówczas oddać jeden z naszych uli (bez pokazywania, która pszczoła w nim siedzi); jeśli nie posiadamy ula, nic się nie dzieje.
Gra toczy się tak do momentu, gdy któryś z graczy zdobędzie 4 ule (albo skończą się karty). Wygrywa oczywiście ten, kto zebrał więcej uli.
Wrażenia
Któregoś popołudnia, po obiedzie, siedliśmy do gry razem z dziećmi. My, rodzice, 2-letni Dominik, 3-letnia Marysia, 5-letni Franek. Już same pszczoły wzbudziły sporo sensacji. A gra?
Okazała się niesamowitym hitem. Nawet dla Dominika nie było problemem wskazać, gdzie jest konkretna pszczoła. Owszem nie każdy dwulatek poradzi sobie z takim zadaniem. Zwłaszcza, że trzeba się troszeczkę na grze skupić, bo pszczoły i ule przechodzą od gracza do gracza dość szybko. Dobrze też, gdy nad całością rozgrywki czuwa rodzic: animuje, pomaga w wytłumaczeniu, co robi karta…
Rozgrywka (zgodnie z pudełkiem) nie trwa za długo (ok. 15 min), więc nawet młodsze dzieci dadzą radę. Często jednak na jednej partii się nie skończy. Młodsze dzieci zapewne będą już w tym czasie gdzie indziej, ale starsze chętnie grają dalej
Z racji, że całość to memory w innych szatach, to rodzice stają do gry na równi z dziećmi. Oczywistym jest, że nie będzie dla nich problemem zapamiętać położenie pszczółek (tak jak dla dorosłych). Z jednej strony jest to więc memory, ale utrudnieniem jest ciągle zmieniająca się sytuacja (np. przy karcie z misiem ktoś oddaje swój ul, ale nie odsłania, co było w środku). Ule przechodzą od gracza do gracza, czasem ktoś coś odsłoni, czasem nie. Żeby wygrać trzeba naprawdę sporej koncentracji (czasem także troszeczkę szczęścia – dwie takie same karty pod rząd).
Szata graficzna zachęca do gry, a samo wykonanie jest porządne i z pewnością wytrzyma niejedną partię nawet z niezłymi rozrabiakami.
Jeszcze dwa słowa odnośnie skalowalności: im więcej osób, tym lepiej, ale gra w dwie osoby też ma sens. Sytuacja nie będzie zmieniać się tak drastycznie, ale też będzie sporo rzeczy do zapamiętania.
Podsumowując
Trudno mi sobie wyobrazić dzieci, którym gra by się nie spodobała. Pewnie może tak być w przypadku tych, które już “wyrosły z pszczółek”. Dla wszystkich innych, nawet dla ogarniętych dwulatków, przedszkolaków, młodych uczniów… zabawa będzie przednia.
Pszczółki oprócz sympatycznej otoczki graficznej mają też niewątpliwy walor edukacyjny: wzrost koncentracji, poprawa zapamiętywania…
Szukacie czegoś lepszego od zwykłego memory? Pszczółki będą idealne.
- śliczne wykonanie
- wytrzymałe elementy
- proste zasady
- szybka rozgrywka
- komponenty z powodzeniem mogą służyć jako zabawka
- jak na grę dla dzieci w stylu memory, jest po prostu rewelacyjna
Ocena:
(5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu G3 za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Bee Alert (2012) |
Złożoność | Light [1.15] |
BGG Ranking | 7611 [6.63] |
Liczba graczy | 2-5 |
Projektant/Projektanci | Reiner Knizia |
Grafika | Alvin Madden and Michael Menzel |
Wydawca | AMIGO, Asmodee, G3, Kaissa Chess & Games, Mercurio, SimplyFun and Swan Panasia Co., Ltd. |
Mechanizmy | Memory |
- Great Western Trail + Kolej na północ. Druga edycja. Recenzja - 12 września 2023
- Dobble Connect – zbierz drużynę i szukaj par. Recenzja - 22 sierpnia 2023
- Oryszalk – atlantydzki wyścig o punkty. Recenzja - 1 sierpnia 2023