Chrum, Chrum! Recenzja
Wydawnictwo G3 słynie z prostych, sympatycznych karcianek. Wszyscy znamy przecież Fasolki, Sabotażystę, 6. bierze!, … Długo by wymieniać. Ostatnio w ich ofercie pojawiła się kolejna nowość rodem z Niemiec: Oink!, a na nasze: Chrum, Chrum! Kolejny więc raz otrzymujemy nieduże pudełeczko z kartami.
Co to za gra? Temat i grafiki wskazują, że graczem docelowym są raczej dzieci. Ale czy tylko? Zapraszam do lektury.
Spis treści
Wygląd
Zacznijmy od tego, że za stronę graficzną odpowiada Michael Menzel – jeden z najwybitniejszych grafików w planszówkowym świecie. Trzeba mu przyznać, że i tym razem zrobił to bardzo dobrze. Całość okraszona jest bardzo sympatycznymi ilustracjami zwierzątek.
Z racji, że nie ma tego dużo, to może szybciutko przejdźmy do zasad.
Zasady
Wszystkie karty rozdajemy po równo wszystkim graczom. Celem gry będzie posiadanie na koniec jak największej liczby kart.
W swojej kolejce odkrywamy kartę ze swojego stosu i umieszczamy ją na środku. Żeby było ciekawiej jedna ręka służyć nam będzie do odkrywania, a druga do klepania No właśnie, będziemy musieli wykazać się tu niemałym refleksem.
Klepiemy (przykrywamy dłonią centralny stos kart), gdy nastąpi jedna z trzech sytuacji:
- suma dwóch kolejnych kart (właśnie dokładanej i poprzedniej) wynosi 7 – oprócz klepnięcia musimy zawołać „Chrum, chrum!”
- podobna sytuacja następuje, gdy jest to karta ze świnką (tylko wartości 7) – wówczas oczywiście też wołamy „Chrum, chrum!”
- trzeci przypadek – 2 kolejne karty przedstawiają to samo zwierzę (i suma kart nie wynosi 7) – musimy wówczas oprócz klepnięcia wydać odgłos owego zwierzęcia
Ważny jest więc refleks. Ten kto pierwszy klepnie i wyda odpowiedni odgłos zabiera wszystkie karty ze środka pod swój stos. Warto jednak klepać nawet, gdy będziemy drudzy. Jest zawsze szansa, że ten pierwszy się pomyli
No właśnie, co w przypadku pomyłki. Instrukcja przewiduje karę udawania małpy, jednak ja zrezygnowałem z niej w swoich rozgrywkach. Ważne, żeby karty dostał ten gracz, który poprawnie klepnął i wydał odgłos.
Gdy jednemu z graczy skończą się karty, wówczas rozgrywka się kończy. Ten, kto będzie miał ich najwięcej, wygrywa.
Widzimy więc, że zasady nie są skomplikowane.
Wrażenia
Rozgrywka toczy się dość szybko. Początkowa cisza i skupienie przy wyłożeniu każdej karty szybko zamienią się w głośną, pełną chrumkania i miauczenia rozgrywkę, bo trzeba przyznać, że emocji będzie tu sporo.
Pewnym problemem może być fakt, że musimy połączyć sobie w pamięci obecną kartę i właśnie przykrywaną. Oczywiście dzieci nie będą miały z tym problemu, ale dochodzi tu właśnie dodatkowy element pamięciowy.
Inną ciekawostką jest to, że sprytny rysownik upodobnił do siebie krowę i łaciatego psa. Przy szybkiej rozgrywce może to nas trochę zmylić. Ale dobrze! Dlaczego ma być łatwo?
Zwrócę tu jeszcze uwagę na skalowalność – otóż im więcej graczy, tym lepiej. Rozgrywka dwuosobowa niestety nie należy do najciekawszych, a poza tym przy wyrównanych przeciwnikach może się znacznie przedłużać. Przy 4-6 graczach jest zdecydowanie najciekawiej.
Podsumowanie
Jeśli szukamy szybkiej i prostej gry dla młodszych dzieci (potrafiących dodawać i liczyć do 10), to Chrum, chrum! nada się do tego idealnie. Owszem, gra z pewnością zaangażuje dzieci: rozgrywka jest szybka, dynamiczna, a ilustracje spodobają się każdemu. Z dodatkowych jej walorów należy wymienić także ćwiczenie refleksu, liczenia, kojarzenia. Czy gra nada się dla dorosłych? Trudno powiedzieć. Z pewnością jest prosta i szybka. Ale czy każdy odważy się w gronie dorosłych na głośne kwakanie czy chrumkanie? To już zależy od nas.
A co do dzieci, to na pewno będzie to dla nich bardzo dobra zabawa. Chrum, chrum! obfituje w wybuchy śmiechu, zwłaszcza w obliczu pomyłek. Poza tym dzieciom spodobają się przyjemne ilustracje. Dodatkowo młodsze dzieci będą mogły poćwiczyć dodawanie.
Dodatkowym plusem jest też poręczne pudełko i niewygórowana cena (w okolicach 30 zł).
- ilustracje
- ćwiczy refleks, kojarzenie, dodawanie
- daje dzieciom sporo frajdy
- małe, poręczne pudełko i niewygórowana cena
- proste zasady, czytelna instrukcja
- rozgrywka dwuosobowa
- przy podobnych umiejętnościach graczy może się przeciągać
- zdecydowanie trzeba uważać na ręce
Ocena:
(4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu G3 za przekazanie gry do recenzji i zapraszamy do odwiedzenia ich strony na facebooku.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Oink! (2014) |
Złożoność | Light [1.00] |
BGG Ranking | 24866 [5.35] |
Player Count (Recommended) | 2-6 (Unset) |
Projektant/Projektanci | Inon Kohn |
Grafika | Michael Menzel |
Wydawca | ABACUSSPIELE, Enigma (Bergsala Enigma), G3, GoKids 玩樂小子 and Hobby World |
Mechanizmy | Uncredited |
- Toriki: Wyspa rozbitków – co robić na bezludnej wyspie. Recenzja - 2 lutego 2025
- Tuki – kto będzie szybszy? Recenzja - 6 grudnia 2024
- Dunder albo kot z zaświatu – gdzie dojdziemy śladami niezwykłego kota? Recenzja - 4 grudnia 2024