Shafausa – Helvetia Games Tome 2 – Recenzja
Krasnoludy z Shafausy odkryły rzadki naturalny minerał głęboko pod powierzchnią ich terytorium. Dumnie (lub naiwnie) ogłosiły swoje odkrycie Radzie. Zugrigowie (Wampiry z Zugrigi) natychmiast zorganizowały spotkanie w ich krainie z reprezentantami wszystkich plemion. Ogry również stwierdziły, że znalazły podobne bogactwa na swoim terytorium. Elfy chcą chronić naturę od tych barbarzyńskich wydobyć, a Ludzie postrzegają to jako okazję, aby zjednoczyć Helvecką walutę: Chafouiny (dalej CHF). Helvecki rynek pieniężny rodzi się przed naszymi oczami.
Wcielamy się w jedno z plemion Helvetii. Ich nowy system monetarny ma być oparty na wymianie surowców. W czasie gry staramy się wznosić nowe budowle, kopalnie, wymieniać surowce na monety i manipulować rynkami surowców, aby jak najszybciej zdobyć zwycięstwo.
Pragnę przybliżyć Wam kolejną grę w fantastycznym świecie Helvetii. Tym razem jest to gra ekonomiczna od Helvetia Games – Shafausa. Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o tej mistycznej krainie zajrzyjcie TUTAJ.
Spis treści
„Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę.”
Ilość elementów w pudełku jest zadziwiająca. Dodatkowo otwierając je po raz pierwszy wszystko jest uporządkowane. Jest wyściółka, z miejscem na drewniane znaczniki surowców. Ponadto, zamiast woreczków strunowych dołączono specjalne plastikowe pojemniczki, przypominającego szalkę Petriego (naczynie laboratoryjne), dla każdego z rodzajów surowców: drewna, kamienia, żelaza, węgla, miedzi, srebra i złota. Ilość surowców jest zróżnicowana, w zależności od ich rzadkości.
Planszę w Shafausie łączymy sami z kilku elementów. Razem tworzą one efektowne dzieło. Elementy planszy są dwustronne. Mają one stronę familijną i geekową. Taką samą sytuację mamy z planszami pomocy gracza, górników oraz postaciami. W pudle znajdziemy też żetony budynków i kopalni. Dołączono również specjalny płócienny woreczek, który będzie niezbędny przy losowaniu budynków. Jeśli wybierzemy wariant geekowy rozgrywki, to każda z ras ma do dyspozycji po trzy karty Mocy. Są one wykonane podobnie do tych z Helvetia Cup.
Otrzymujemy też płytki rozpoczęcia, potrzebne w rozgrywce kolonialnej. Dla każdego z graczy dołączono po cztery standardowe plastikowe pionki w sześciu kolorach: białym, zielonym, czerwonym, niebieskim, żółtym i brązowym. Jednostką monetarną w tej grze są Chafauiny. Otrzymujemy tekturowe znaczniki monet o nominałach: 1, 5, 10 i 50. Do gry Shafausa dołączono mały upominek, a mianowicie mapę Helvetii w formie plakatu.
Jeśli chodzi o wykonanie gry, to wszystkie elementy, które trzeba było wycisnąć z wyprasek są pokryte przezroczystą folią, która jakby nie do końca połączyła się z tekturą i czasem ciężko było wyjąć części bez ich uszkodzenia. Najwięcej problemów sprawiły nam monety o nominale 1, gdyż są one wielkości małego paznokcia (około 4 mm). Także w czasie gry trudno się je podnosi ze stołu i łatwo je zgubić, gdyż po prostu są za małe.
Wszystkie plansze i żetony są trochę za ciemne i za cienkie. Przy sztucznym świetle trudno dojrzeć szczegóły. Niektórzy mogą też mieć problem z odczytaniem oznaczeń na żetonach budynków i kopalni, gdyż są one małe i słabo widoczne. Z czasem oczywiście pamięta się, jakie korzyści przynoszą dane budowle, ale przy kilku początkowych rozgrywkach może stanowić to problem. Jednakże poprzez ciemność tych elementów można bardziej wczuć się w klimat górnika, który pracuje w ciemności i przy sztucznym świetle.
Wariant familijny.
Gra Shafausa ma trzy tryby rozgrywki: familijny, geekowy i kolonialny.
Wariant rozgrywki familijnej, podobnie jak w Helvetia Cup, jest na osobnej kartce. Genialne rozwiązanie, gdyż nie trzeba wertować za każdym razem całej instrukcji. W wersji familijnej wykorzystujemy elementy z napisem FAMILY. Zarówno w tym wariancie, jak i geekowym, karty postaci kładziemy stroną LEGEND. Tym samym każdy gracz posiada różne startowe budynki, kopalnie i inną ilość gotówki. Planszę administracyjną i surowców kładziemy na środku stołu, aby każdy gracz miał do niej swobodny dostęp. Obok rynków ustawiamy pojemniki z surowcami. Losujemy jaką frakcją będziemy grać i wybieramy kolor. Zgodnie z wylosowaną frakcją pobieramy monety z banku oraz startowe budynki i kopalnie. Pozostałe kopalnie kładziemy w pobliżu planszy, a budynki wrzucamy do dołączonego worka. W trakcie rozgrywki, w zależności od liczby graczy, dostępne są różne ilości budynków. W grze dwuosobowej korzystamy z żetonów z numerem 2 a czteroosobowej 2, 3 i 4. Niektóre frakcje mają dodatkowe przywileje. Primitiva rozpoczyna grę z sześcioma górnikami. Luserna i Sanagal mają dwa miasta na starcie. Gineva i Grisa mają unikalny budynek, który jest niedostępny w czasie rozgrywki dla innych graczy. Nadmienię, że w wersji familijnej wszystkie magazyny są do naszej dyspozycji. Tak przygotowani możemy rozpocząć grę.
Losowo wybieramy pierwszego gracza na tą rundę. Losuje on z worka budynki w liczbie równiej ilości graczy. Shafausa jest rozgrywana przez sześć faz: wydobycie, kolejność gry, kupowanie nieruchomości, zarządzanie, administracja i sprawdzenie czy nie spełniliśmy warunków końca gry. W każdym momencie gry w wersję familijną możemy wymieniać pieniądze na surowce i odwrotnie, według cen podanych na rynkach. W pierwszej fazie otrzymujemy z zasobów ogólnych surowce z naszych kopalni i budynków. Właściciel budynku Karczma dodatkowo zarabia 3 CHF. Posiadacz Kamieniołomu lub Tartaku podwaja wydobycie z maksymalnie dwóch odpowiednich kopalni. W drugiej fazie zmienia się kolejność rozgrywania akcji graczy – przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Trzecia faza to kupowanie budynków. Najważniejszą zasadą jest możliwość posiadania tylko jednego typu budynku przez gracza (nie mylić z kopalnią, można mieć dowolną ilość kopalni drewna – tak wiem, jak to brzmi). W fazie trzeciej każdy gracz może kupić tylko jeden budynek, który odkłada do rezerw na swojej planszy kopalni. Trzeba pamiętać, że dopiero w fazie czwartej będziemy mogli go zbudować, o ile będziemy mieli miejsce w mieście. Następnie płaci jego koszt do banku. Faza czwarta, zarządzania, może wykonywana być jednocześnie przez wszystkich graczy. W dowolnej kolejności i ile razy chcemy możemy:
– zbudować kopalnie: płacimy ich koszt i kładziemy żeton na wolnym miejscu w mieście; należy przy tym pamiętać, że nie możemy mieć więcej kopalni niż górników;
– zwiększyć liczbę/ilość górników płacąc wskazany koszt (w kolejności);
– zbudować miasto płacąc za nie wskazane na planszy frakcji surowce (zachowując kolejność 2,3,4,5);
– zbudować zakupiony w poprzedniej fazie budynek na wolnym miejscu w mieście płacąc do zasobów ogólnym jedno żelazo.
Piątą fazą jest administracja. Gracze płacą 1 CHF za budynek w rezerwie, którego nie zbudowali. Jeżeli nie są w stanie za niego zapłacić wraca on do worka z pozostałymi budynkami. Następnie losowane są nowe budynki. Ponadto muszą sprzedać każdy surowiec, który nie mieści się w magazynach. Gra kończy się jeżeli któryś z graczy zbuduje czwarte miasto i zapełni je budynkami oraz kopalniami. Zwycięża ten, kto zgromadził najwięcej punktów. Ponadto dodatkowe punkty naliczane są za:
– 1 punkt za każde miasto
– 1 punkt za każdego górnika
– punkty zwycięstwa za budynki
– punkty zwycięstwa za kopalnie
– 2 punkty, jeśli zbudowało się co najmniej 10 budynków – zaznaczę, że jest to prawie niemożliwe
– 1 punkt, jeśli w 11 magazynach są surowce – czasem bardziej opłacalne jest sprzedanie surowców, niż zatrzymanie ich w magazynach do punktacji końcowej
– 3 punkty, jeśli cztery miasta są zapełnione budynkami/kopalniami
– 2 punkty, jeśli ma się maksymalną liczbę górników, czyli jedenastu
– 1 punkt za każde 20 CHF.
Wariant geekowy.
W wariancie geekowym korzystamy ze stron wszystkich plansz i pomocy gracza z napisem GEEK.
Wprowadza to większe zróżnicowanie cen na rynkach surowców. Dodatkowo po fazie administracji mamy możliwość manipulacji na nich. Wydając pieniądze możemy zwiększać i zmniejszać ceny sprzedaży i kupna rozsądnie wybierając i planując, co będziemy chcieli kupić a co sprzedać w następnej turze, albo którą ceną zamanipulować, aby zaszkodzić przeciwnikom. W tym wariancie gra staje się bardziej ekonomiczna. Kolejną zmianą jest sprzedawanie surowców tylko w fazie zarządzania. Ponadto mamy możliwość większego zaplanowania swoich akcji poprzez widoczne budynki dostępne w przyszłości. Ich ilość jest zależna od liczby graczy. Sami musimy zbudować swoje magazyny od podstaw i nie są one dostępne bezpłatne. Im chcemy ich więcej posiadać, tym ich cena jest wyższa. Jednakże możemy tylko zbudować dwa na rundę. Poza tym w fazie drugiej jest licytacja kolejności wykonywania akcji. Pierwszy gracz licytuje 1 CHF albo pasuje. Jeśli spasuje ustawia się na samym końcu toru (zależne od liczby graczy). Kolejny gracz może zadecydować czy ustaw się przed nim, czy za nim itd. Czasem warto być pierwszym, aby kupić upatrzony budynek. Nieraz jednak bardziej będzie nam zależało, aby przypatrzeć się zagraniom przeciwników i pomanipulować cenami na rynkach jako ostatni.
W rozgrywce geekowej dochodzą karty Mocy. Każda frakcja ma trzy takie karty i w czasie rozgrywki może zagrać tylko jedną z nich. Korzysta z jej specjalnej zdolności w dowolnym momencie rozgrywki. Niektóre karty Mocy mają jednorazowe działanie, a niektóre stałe. Gracz może otrzymać dodatkowy przychód na początku gry czy też mieć bonifikatę przy budowie kopalni złota czy srebra. Efekty są zróżnicowane, niektóre mocniejsze a niektóre słabsze. Wiele zależy od tego, jaką strategię przyjmie gracz i na czym będzie mu zależało oraz oczywiście od tego, z kim będą rywalizować. Efekty kart Mocy, podobnie jak w Helvetia Cup, są zawarte tylko na końcu instrukcji, co często przedłuża rozgrywkę. Jednakże w Shafausie karty Mocy są jawne i można poprosić jednego gracza, aby był odpowiedzialny za ujawnianie ich działania. Gra kończy się jeżeli jeden z graczy zbuduje piąte miasto i zapełni je albo wybuduje jedenasty magazyn i też wypełni go surowcami.Zwycięża ten, kto zgromadził najwięcej punktów. Dodatkowo punkty naliczane są za:
– 1 punkt za każde miasto
– 1 punkt za każdy magazyn
– 1 punkt za każdego górnika
– punkty zwycięstwa za budynki
– punkty zwycięstwa za kopalnie
– 2 punkty, jeśli zbudowało się 10 budynków
– 4 punkty, jeśli zbudowało się 11 budynków
– 2 punkty, jeśli zbudowało się 11 magazynów
– 1 punkt, jeśli w 11 magazynach są surowce
– 3 punkty, jeśli pięć miast jest zapełnionych budynkami/kopalniami
– 2 punkty, jeśli ma się maksymalną liczbę górników, czyli jedenastu
– bierze się pod uwagę efekty z kart Mocy, które działają na końcu rozgrywki.
Następnie każdy gracz może cały kapitał wymienić na pieniądze, według aktualnych cen na rynkach. Następnie za każde 20 CHF gracz otrzymuje 1 punkt. Zwycięża najlepszy. W przypadku remisu brane są pod uwagę CHF. Wariant geekowy mógłby wydawać się nasycony wieloma dodatkowymi zasadami, ale mimo to rozgrywka jest przyjemna i płynna.
Wariant kolonialny.
Jeżeli zdecydujemy się grać w wariant kolonialny korzystamy z zasad geekowych. Jednakże w czasie gry gracze używają stronę COLONIAL swojej postaci. Zawodnicy wkraczają do świata Helvetii bez żadnej infrastruktury. W tym wariancie używamy specjalnych kafelek. W zależności od liczby graczy bierzemy te z odpowiednią cyfrą na płytce. Rozkładamy je przed graczami. W fazie początkowej, zaczynając od gracza rozpoczynającego, każdy naprzemiennie wybiera trzy kafelki. Będą one symbolizowały nasze początkowe budynki, kopalnie, dodatkowe pieniądze, czy też zbudowane magazyny. Wariant ten pozwala dostosować swoje miasto według własnego gustu. Wprowadza to dodatkowy element strategiczny i sprawia, że gra jest jeszcze bardziej regrywalna. Osobiście przypadł mi do gustu, ale sądzę, że wariant geekowy będzie najczęściej rozgrywany w naszym środowisku.
Warto czy nie warto?
Gra jest niezależna językowo, więc niech nie zniechęci was to, że nie ma polskiej wersji językowej Shafausy. Wystarczy, że jeden z graczy zapozna się wcześniej z instrukcją, która została wydana w czterech językach: angielskim, niemieckim, francuskim i włoskim.
Losowość w każdym wariancie rozgrywki jest inna. W grze familijnej nie wiemy jakie budynki będą dostępne w następnej rundzie. W początkowych etapach gry możemy jedynie przewidywać, jakie budynki przyjdą. Z upływem czasu ten element losowości nie jest tak znaczący, bo budynków mamy w mieście coraz więcej, a że możemy mieć tylko jeden z każdego rodzaju, więc ich ilość się zmniejsza. Dodatkowo w każdej rozgrywce będziemy mieli możliwość wybudować wszystkie dostępne budynki. W wariancie geekowym ta losowość jest jeszcze mniejsza, gdyż za każdym razem widzimy budynki, które będą dostępne w następnych dwóch rundach. Możemy w ten sposób działać bardziej strategicznie. Dla przykładu: skoro wiemy, że w następnej rundzie będzie dostępny kamieniołom (podwójne wydobycie z maksymalnie dwóch kopalni kamienia), którą przeciwnik już posiada, to nie musimy inwestować pieniędzy w licytację, bo wiemy, że ten budynek możemy zakupić tylko my. Możemy w ten sposób zainwestować więcej w spekulację na rynkach, aby drożej sprzedać tą dodatkową ilość kamienia. W wariancie kolonialnym sytuacja przedstawia się podobnie. Jednakże mamy większy wpływ, jakie będą nasze początkowe surowce, budynki czy kopalnie. Podsumowując losowość w Shafausie jest znikoma. W grze dwuosobowej jest ona wręcz niewyczuwalna.
W grze dwuosobowej licytacja jest niepotrzebna. Gdy jej znaczenie nie jest znaczące, to w wielu grach zastępujemy ją po prostu naprzemiennym wykonywaniem tur. Za pewne w grach 3+ większe znaczenie należy również przypisać manipulacjom na rynkach. Dodatkowo niektóre rasy mają karty Mocy, które działają na wszystkich. Niektórzy za darmo manipulują rynkami, czy też mają dodatkowe atuty w trakcie licytacji.
Jeśli podejdzie się do Shafausy, jak do wyścigu, w którym wygra ten kto najszybciej znajdzie złoża złota (najcenniejszy surowiec w grze) to manipulacja na rynkach nabiera większego sensu. W innym wypadku różnice w cenach na rynku sprzedaży są zbyt małe, aby były one dla nas zastrzykiem pieniężnym. Shafausa jest grą przyjemną w każdym wariancie rozgrywki. Jest też grą strategiczno-ekonomiczną i to również nie podlega dyskusji. Czasami warto sprzedać zbędne surowce, które mamy, aby zakupić cenniejsze i dzięki nim wybudować dodatkowe kopalnie. Należy też monitorować poczynania przeciwników i w miarę możliwości przeszkadzać im, zakupując budynki czy też manipulując cenami na rynkach.
Jeśli spodziewacie się, że klimat fantasy będzie w tej grze dominujący, to lepiej kupcie inną grę. Każda osoba gra inną frakcją – zgodzę się. Są to Ludzie, Elfy, Ogry czy też Krasnoludy – standardowo. Na planszach postaci widnieją rysunki postaci. Od razu widać, że są one z pogranicza fantasy. Dodatkowo karty Mocy przedstawiają koguta z rogami, magiczne kule czy też magów ze świecącymi oczkami. Zgodzę się, że w grze są elementy fantasy, ale nie wpływają one na rozgrywkę. Wcielamy się w rolę Krasnoluda, który buduje miasto, wydobywa węgiel i buduje karczmy. To samo mógłby robić człowiek.
Osobiście bardzo podoba mi się sposób, w jaki została zaprojektowana plansza. Nie jest ona standardowa prostokątna. Sprawia wrażenie przestrzeni. Wiele się też na niej dzieje. Początkowo byłam zniechęcona do tej gry, gdyż wyciskanie elementów z wyprasek wymagało dużego skupienia, aby niczego nie uszkodzić. Jednak po kilku rozgrywkach przekonałam się, że te negatywne odczucia względem wykonania należy odrzucić na bok. Bardzo przyjemnie spędzałam czas grając w Shafausę.
- niezależność językowa
- trzy tryby rozgrywki (regrywalność)
- różne frakcje
- gra dla specyficznej grupy graczy
- wykonanie
- niewyczuwalny klimat fantasy
Ocena: (3,5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Helvetia Games za przekazanie gry do recenzji.
Sylwia Waldowska
Game Details | |
---|---|
Name | Shafausa (2012) |
Złożoność | Medium [3.31] |
BGG Ranking | 19830 [5.95] |
Player Count (Recommended) | 2-6 (3-6) |
Projektant/Projektanci | Christophe Borgeat |
Grafika | Lorenzo Mastroianni |
Wydawca | Helvetia Games |
Mechanizmy | Stock Holding and Trading |
- Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy. Recenzja - 4 września 2018
- Tavarua. Jazda na fali. Recenzja - 23 listopada 2017
- Przygoda z Afterglow Miniatures Game. Część 3: bardzo subiektywna opinia o systemie i uniwersum - 17 listopada 2017