Pośród Gwiazd – czyli wieloosobowy pasjans


posrod gwiazd cover.810245.600x0Dziennik kapitański: data gwiezdna 40/765/11A8. Od czasu wojny i niespodziewanego ataku minęły już trzy miesiące. Sojusz trwa. Jesteśmy w trakcie budowy stacji. Miejmy nadzieję, że zdążymy na czas… Chociaż nawet nie wiemy ile mamy czasu. W każdym pobliskim sektorze powstają kolejne bazy. Obyśmy tylko zadążyli…

Na wojnie BUM! I mamy sojusz

Rozgrywka Pośród Gwiazd toczy się tuż po wojnie. Wojnie, której nikt nie wygrał, bo tuż przed pierwszymi salwami z przestrzeni wyleciał gigantyczny statek kosmiczny i zniszczył większą część wszystkich wojsk. Nie wiadomo dlaczego. Nie wiadomo, czy powróci. Nie wiadomo tak naprawdę nic! Ale to wystarczyło, by wszelkie, kosmiczne rasy zebrały się do kupy i zaczęły budować wielkie stacje, które mają w razie potrzeby służyć do obrony przed ponownym atakiem nieprzyjaciela. Koniec fabuły. 

Kwadratowe moduły, przeźroczyste sześciany

Najważniejszymi komponentami w grze są kwadratowe karty lokacji. Ich ilość w talii jest ustalona przez ilość graczy. Każdy rozpoczyna z jednym reaktorem (na którym od razu zaznaczamy energię dwoma przeźroczystymi sześcianikami) i sześcioma kartami lokacji na ręce. Do tego 10 kredytów i do dzieła!
Ok do zasad wrócimy za moment. Co do wykonania – nie mam zastrzeżeń. Karty mają ładne, klimatyczne grafiki, żetony są solidne, a plastikowe sześciany są…no po prostu plastikowe i sześcienne. Nie można od nich wymagać zbyt wiele. Do tego dostajemy żetony kredytów, znacznik kolejności graczy, tor punktacji, znaczniki punktacji oraz żetony ras. Wszystko jak spod igły. W przeciwieństwie do żetonów z Avalonu (tak będę to wypominał kiedy tylko się da) tutaj nie ma się czego przyczepić. Jest cudnie.
pic1991897

Pasjans, ale jednak nie pasjans

Jak już wspomniałem każdy trzyma na ręku 6 kart lokacji. Oprócz tego na stole leży stos kart reaktorów dostępny dla wszystkich. Cała zabawa polega na wykonywaniu jednej z trzech akcji: budowy lokacji, budowy reaktora, lub sprzedania karty z ręki.
Budowa jest oczywista. Jedną z kart, które trzymamy możemy dołożyć do tych, które już tworzą naszą bazę. Możemy budować jedynie poprzez dołożenie karty obok innej, nigdy na skos. Musimy przy tym ponieść koszt w kredytach. Czasem wymagana jest również energia z reaktora. Wtedy odrzucamy jedną kosteczkę energii z reaktora, który odległy jest od budowanej lokacji o maksymalnie dwie karty.
Dodatkowy reaktor z dwoma kosteczkami energii można zbudować poprzez odrzucenie karty z ręki i dołożenie do bazy reaktora ze stosu. Ot całą filozofia. Warto jednak pamiętać, że każdy “wysuszony” z energii reaktor wart jest na końcu gry dodatkowe punkty.
zdjecie_duze_galeria
W końcu możemy w ramach akcji sprzedać jedną kartę z ręki odrzucając ją i dobierając 3 kredyty. Koniec opcji. Po wykonaniu naszej akcji przekazujemy karty z ręki osobie po naszej lewej stronie. Tak jest: pozbywamy się kart z ręki i dostajemy zupełnie inne. Przez to cała rozgrywka wygląda jak nieustający draft. Jest to niestety jedyna interakcja jakiej uświadczymy w standardowej rozgrywce. Czasem usuniemy lub podbierzemy komuś lokację, która ewidentnie by mu/jej pomogła. Ale to i tak okaże się nic nie warte, bo nam ona nie jest do szczęścia potrzebna.
Zbudowana lokacja coś oczywiście daje. Po pierwsze na pewno daje nam punkty zwycięstwa w momencie postawienia. Po drugie ma na sobie specjalną zasadę, która wchodzi w życie natychmiast (jeśli jest na białym tle) lub na samym końcu gry (jeśli jest na czarnym tle). Także budując musimy uważać, czy budujemy dobre kombo, czy jest szansa, że trafi nam się lokacja potrzebna do podpięcia jeszcze kilku punktów. Wszystkich lokacji jest po tyle samo (oprócz kilku lokacji specjalnych wtasowanych na początku do talii), więc każdy z graczy wie, czy ma jeszcze szansę zdobyć upragnioną wieżyczkę, albo kosmodrom. Losowość występuje tu więc tylko podczas rozdawania kart na rękę. Gdy skończą się karty na ręce (u wszystkich jednocześnie rzecz jasna) dobieramy po 10 kredytów, a także obracamy znacznik kolejności graczy (który reprezentuje 1 rok w czasie gry) i w kolejnej turze karty będziemy przekazywać w prawo. Cała gra trwa 4 lata (w grze oczywiście), czyli dwa razy będziemy podawać w lewo i dwa razy w stronę przeciwną. Po zakończeniu czwartego roku gra się kończy i następuje podliczenie punktów za kombosy z czarnych kart, za zużyte reaktory i za każde trzy kredyty, które nam zostały.
among_karty_awers_popr-156 among_karty_awers_popr-99-kopia

Opcjonalnie dorzućmy negatywną interakcję

W pudełku dostajemy kilka możliwości rozszerzenia gry. I tak możemy kolejno: dodać karty misji, które na ogół polegają na uzbieraniu jak największej ilości kart konkretnego typu i na końcu gry naliczamy sobie za to punkty; dodać żetony ras, które dają każdemu z graczy specjalną zdolność; dodać karty konfliktu, które użyte podczas gry porównują ilość lokacji jednego typu u nas i u jednego z przeciwników, a następnie nagradzają tego, który ma ich więcej i jednocześnie odejmują punkty temu drugiemu.
Jak dla mnie dopiero dorzucenie tych wszystkich opcji dodaje poważnego urozmaicenia. I rozumiem, że celem było właśnie przeprowadzanie rozgrywek z tymi wszystkimi ulepszeniami, jednak nawet specjalne zdolności różnych ras, czy sztucznie negatywna interakcja, jaką jest przebijanie się w ilości lokacji militarnych, czy też dyplomatycznych, nie ratuje mojego odczucia, że Pośród Gwiazd jest ładnym, wieloosobowym pasjansem (i nie, jedna, czy dwie lokacje, które kradną punkty nie ratuje tego). Zagrałem po razie z kilkoma grupami ludzi. Nikt nie zaproponował drugiej rozgrywki. Wszystkim brakuje tego…czegoś. Jeśli macie ciągoty do spokojnego budowania swojej małej bazy, zamku, imperium, gdzie wiecie, że nikt wam niczego nie zburzy, to jest to gra dla was. Jeśli jednak lubicie troszkę destrukcji i przeszkadzania innym, to lepiej kupcie Neuroshimę Hex.
among_karty_awers_popr-78-kopia zdjecie_duze_galeria (1)

 

 

Plusy
  • grafiki
  • dobre, jeśli nie lubimy sobie zbytnio przeszkadzać
  • bardzo proste zasady
  • stosunkowo mała losowość
Minusy
  • to jednak wieloosobowy pasjans…
  • słabe, jeśli lubimy negatywną interakcję

Ocena: 4 out of 5 stars (4 / 5)

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.

Maciej Matuszewski

 

Game Details
NameAmong the Stars (2012)
ZłożonośćMedium Light [2.24]
BGG Ranking803 [7.04]
Liczba graczy2-4
Projektant/ProjektanciVangelis Bagiartakis
GrafikaAntonis Papantoniou, Odysseas Stamoglou and Rafał Szyma
WydawcaArtipia Games, Portal Games, Schwerkraft-Verlag and Stronghold Games
MechanizmyClosed Drafting, Open Drafting, Simultaneous Action Selection, Tile Placement and Variable Player Powers
Maciej Matuszewski
Kontakt
Latest posts by Maciej Matuszewski (see all)